Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński

Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński


Скачать книгу
w świetle słonecznym, nie mogły wytworzyć typu ludności o podobnej pigmentacji: ludność ta musiała tu przybyć z południa.

      O legendarnym pochodzeniu ludności Irlandii i Szkocji z Półwyspu Pirenejskiego (Iberyjskiego), a jeszcze dalej sięgając – z terenu Afryki, pisze też brytyjski kronikarz Nenniusz. Jego zdaniem ród pewnego szlachetnie urodzonego Scyta, zamieszkujący Afrykę w okolicy miejsca, gdzie w Morzu Czerwonym zatonęli Egipcjanie ścigający Mojżesza, również wypędzony przez żołnierzy faraona, po dłuższej wędrówce przez Afrykę Północną, „przybył w pobliże Kolumn Herkulesa (Cieśniny Gibraltarskiej) i płynąc Morzem Tyreńskim osiągnął Hiszpanię, gdzie zamieszkiwał przez wiele lat i gdzie rósł i mnożył się nadmiernie… Stąd też przybył do Hibernii (Irlandii) po 1002 latach od zatopienia Egipcjan w Morzu Czerwonym”153. Choć bez legendarnej otoczki, wiele z tych faktów zdaje się potwierdzać współczesna nauka: częściowe pochodzenie Iberów z Afryki, przeludnienie niektórych terenów, o którym pisaliśmy wcześniej przy okazji starożytnych grodów celto-iberyjskich. Dlaczego zatem nie miałaby być prawdą wędrówka plemion z Iberii do Hibernii?

      Także plemiona celtycko-iberyjskie migrowały na Wyspy Brytyjskie. Pod koniec lat 30. XX w. celtolog Julius Pokorny starał się określić drogi przybywania na Półwysep Iberyjski ludów indoeuropejskich, w tym Celtów. Wśród tych ostatnich wymienił m.in. Goidelów i Brytanów, a więc plemiona, których nazwy identyfikujemy w obrębie Brytanii i Irlandii.

      Na silne związki Iberii z wyspami, zdaniem starożytnych geografów nie znających krzywizny globu, leżącymi „naprzeciw siebie”, wskazują również liczne ślady kultury materialnej. Grody celtoiberyjskie na półwyspie wykazują podobieństwa do fortyfikacji na terenie Walii, analogie między obu terenami znajdziemy w niektórych typach ceramiki154. W Harlyn Bay, w Kornwalii, odnaleziono brosze, tzw. fibulae, które są jednoznacznie typu iberyjskiego155. Dodajmy do tego znany nam już, sięgający II tysiąclecia p.n.e. „szlak cynowy”, a bez większych przeszkód dojdziemy do przekonania, że wszechstronne kontakty ludnościowe i ekonomiczne Iberii z Wyspami Brytyjskimi były wystarczająco intensywne, by nie wykluczać żadnego z możliwych rodzajów wzajemnego oddziaływania.

      Istnieje wreszcie nie wykorzystany przez historyków i archeologów „szlak nazewniczy”. Najstarsze zapisy nazw związanych z Iberią odnoszą się do nazw miejscowych, w tym dwu rzek znanych nam z przekazów greckich i łacińskich jako Iberos/Iberus. Pierwsza z nich, wpadająca do Oceanu Atlantyckiego na terenie południowej Hiszpanii i jej prowincji Huelva, nosi dziś nazwę Tinto. Drugą jest Ebro, o etymologii ściśle związanej z dawnym Iberusem. Grecki peryplus z VI w. p.n.e., który omawialiśmy przy okazji „szlaku cynowego” i etymologii Albionu, poświęca obu rzekom sporo uwagi:

      …tu …niegdyś znajdowało się miasto Herbi, lecz okolice te spustoszone podczas ustawicznych walk zachowały jedynie dawną sławę i nazwę. Tamtędy przepływa rzeka Hiberus, obficie nawadniając okolice. Bardzo wielu utrzymuje nawet, że to od niej bierze nazwę lud Hiberów, a nie od tej rzeki, która płynie przez kraj niespokojnych Waskonów (tj. lud zamieszkujący dorzecze dzisiejszej Ebro). Cały obszar na zachód od tej rzeki otrzymał nazwę Hiberii…156.

      Tak więc nazwa Iberii w ten czy inny sposób wiązała się z rzekami. Śledząc teren Hiszpanii, a następnie pas zachodniej Francji i Belgii, jakim ewentualnie mógł posuwać się na północ wędrujący lud, dostrzegamy bez trudu, że znajduje się tam sporo nazw o podobnym, „podejrzanym” brzmieniu, a niekiedy i znaczeniu: historyczne miasto Erbi lub Herbi, kraina Berybraces, Aveiro, Evora (Ebora), Evere, Yverdun, Embrudun (Eburodunum), Ieper (Ypres), cała seria nazw miejscowych z ivry, jak np. Ivry-sur-Seine itd. Nazw z podobnymi rdzeniami nie ma nigdzie indziej w Europie kontynentalnej: tylko odosobnione przypadki można odnaleźć po wschodniej stronie Rodanu i żadnego na wschód od Renu. Czy to przypadek, czy też reguła, mająca związek z migrującymi grupami ludności, które mogły nadawać nowe nazwy swych pierwotnych siedzib na nowych terytoriach, jakie zajmowały?

      Nie mniej zastanawiające obserwacje może przynieść przebadanie niektórych nazw miejscowych Wysp Brytyjskich. Okaże się wówczas, że tych, które wykazują podobieństwo z rdzeniem iber lub jakąś jego pochodną, jest tu… kilkaset! Dotyczy to zwłaszcza dwu ich typów, cechujących się rdzeniem aber bądź inber (irl. gael. inbhear, szkoc. gael. inbhir i w wyraźnie zanglizowanej formie jako inver). W obu przypadkach językoznawcy dopatrują się substratu przedceltyckiego, co oznacza, że nazwy tego typu mogą sięgać brytyjskiej prahistorii.

      Oba te typy nazw ściśle też wiążą się z wodą, oznaczając w każdym wypadku ujście rzeki, typowe dla ujść rzecznych zalewisko, bagna, zbieg dwu rzek, zbieg rzeki z jeziorem itd. Są zatem jakby językowymi odpowiednikami polskiego ujścia, międzywodzia, międzyrzecza itd. Warto sobie w tym miejscu uświadomić, że Iberus/Tinto wpływa przed swym ujściem do Atlantyku do innej rzeki (dziś Odiel) i tworzy z nią wspólne estuarium. Nie znamy najdawniejszego znaczenia rdzenia iber, ale wiemy na pewno, że w nazwie Kraju Basków, Ibay-erri wiąże się on z rzeką, lub w innych nazwach z charakterem jej biegu lub ujścia, co zastanawiająco przypomina sens podobnych nazw w obrębie Wysp Brytyjskich. Nie mamy oczywiście dziś możliwości ustalenia z ogromnej perspektywy czasowej czy iberyjskie iber dało początek brytyjskim inbhir (inver) bądź aber, ale „rzeczne” podobieństwa tej toponimiki są uderzające.

      Pierwszą grupą nazw, które tu podejrzewamy o związek z migracjami z Półwyspu Iberyjskiego, są nazwy miejscowe typu Abergavenny, Aberafon, Aberayon, Aberswith, Abergree itd. Nie ma ich zasadniczo w Anglii, pojedyncze przykłady znajdujemy w Irlandii. Najwięcej ich występuje w Walii i Szkocji. Łącznie nazw z aber jest na Wyspach Brytyjskich ok. 100. Najstarsze średniowieczne zapisy tych nazw znamy głównie w formach zlatynizowanych, co utrudnia pełniejsze odtworzenie ich dawnego kształtu. W tekstach łacińskich dotyczących Walii są to abar, obar, oper, aper. Jeśli chodzi o nazwy szkockie, są to eabar, abbor, obar, ubar, ipair i wreszcie w przypadku Irlandii – eabar, ebor abar.

      Drugą grupę stanowią obecne miejscowości na inver, w brzmieniu gaelicko-irlandzkim inbhear, a w szkocko-gaelickim inbhir, ionbhar i rzadziej eanbhar. Są to jednak formy współczesne. Najbliższy dawnej nazwy pierwotnej jest być może wspomniany już wyraz staroirlandzki inber. Wszystkie one jednak, tak w swych dawnych jak i współczesnych kształtach, oznaczają wciąż to samo, czyli ujście, zbieg rzek itd. W tej kategorii w samej tylko Szkocji mamy ok. 400 nazw miejscowości, jak Inver (Inbhir), Inveran (Inbhirean), Inverary (Inbhir Aora) itd.

      Nazwy na inbhir/inver nigdy nie występują w Walii i Anglii. Są ponadto niewspółmiernie częstsze w Szkocji niż w Irlandii.

      Mechanizm powstawania tych nazw wydaje się stosunkowo prosty. Aber inbhir/inver stanowią w prawie wszystkich wypadkach inicjalny człon nazwy. Do zawartego w nich znaczenia delty rzecznej, rozlewiska u ujścia rzeki itd. dodawana była cecha topograficzna danego terenu, nazwa rzeki, lasu itd. W ten sposób nazwę Aberdeen tworzy inicjalny człon aber i nazwa rzeki Dee, co razem w dosłownym tłumaczeniu daje „ujście rzeki Dee” lub po prostu „Deeujście”, o mechanizmie słowotwórczym podobnym jak polskie Świnoujście czy Brdyujście. Identycznie ma się rzecz z nazwami na inbhir/inver. Najbardziej znane miasto, a zarazem hrabstwo Inverness, po gaelicku Inbhir Nis, to ujście lub przesmyk wodny prowadzący do jeziora Ness, sławnego skądinąd Loch Ness. Inveran (Inbhirean), gdzie drugim członem jest dawny, dziś już nie używany rzeczownik „woda” – ean, można przetłumaczyć jako Wódujście itd.

      Sama


Скачать книгу

<p>153</p>

M/5, 15, s. 37, tłum. R. Lipońska.

<p>154</p>

Zob. H.N. Savory, Spain and Portugal. The Prehistory of the Iberian Peninsula, London 1968 s 254 i 162.

<p>155</p>

B. Cunliffe, Iron Age Communities in Britain, London-Boston 1974, s. 147.

<p>156</p>

R.F. Avienus, Ora maritima, w. 244–255, AOM, s. 6–11, tłum. pol. DHA, s. 52–53. Treści w nawiasach moje – W.L.