Tron prawdy. Duet. Tom 2. Pepper Winters

Tron prawdy. Duet. Tom 2 - Pepper Winters


Скачать книгу
Penna zamienił się w coś bardziej wyrachowanego. Stanął tak, żebym go widziała, a następnie złapał mnie za łańcuch między nadgarstkami i delikatnie pociągnął.

      – Ufasz mi?

      Znowu to zdanie.

      – Nie.

      – Jesteś bezpieczna. – Jego głos złagodniał. – Tylko… chodź do kuchni.

      – Do kuchni? Po co?

      – Zaufaj mi. – Pociągnął mnie do przodu. Przez chwilę się chwiałam, walcząc z nim.

      David spojrzał w górę, nie znalazłszy klucza. Zmrużył oczy. Był tutaj. Penn nie mógł wyrządzić mi krzywdy.

      A kiedy w ogóle wyrządził ci krzywdę? Często przebywałaś z nim sam na sam.

      Zdzieliłam zdrowy rozsądek prosto w łeb.

      Pozwoliłam, by Penn poprowadził mnie do przodu; w domku rozległy się kroki naszych bosych stóp. Chciałam spytać, dlaczego nie ma na sobie butów, ale jeśli zadałabym jedno pytanie, nie byłabym w stanie powstrzymać lawiny kolejnych.

      Penn zaprowadził mnie do kuchni, a potem puścił. Przypatrywał mi się uważnie, jakby nie wiedział, czy zostanę, czy ucieknę.

      Kiwnęłam nieznacznie głową, okazując, że nie mam zamiaru uciekać. Jeszcze.

      Uniósł kąciki ust i spojrzał na mnie pożądliwie. Po chwili odchrząknął, otworzył szufladę, odsunął kilka narzędzi, aż wreszcie znalazł to, czego szukał.

      Tłuczek do mięsa.

      Cofnęłam się.

      – Co masz zamiar z tym zrobić?

      – Chodź tutaj, to się przekonasz. – Pochylił się nad ławką i wyjął nóż z tego samego bloku, do którego sięgnął Greg, gdy gotowałam lunch.

      W zlewie leżały brudne patelnie i garnki czekające na umycie. Co Penn sobie o tym pomyśli? Czy dojdzie do wniosku, że bawiłam się z Gregiem w dom? Czy będzie zazdrosny, że ugotowałam Gregowi lunch, chociaż zrobiłam to pod przymusem?

      Ogarnęło mnie przeczucie, że Penn nie jest głupi. Miał w sobie przemoc i był gotowy wykorzystać ją przeciwko swoim wrogom, ale potrafił też być życzliwy.

      Ostrożnie zrobiłam krok naprzód.

      – Mogę? – Wskazał łańcuch nożem.

      Przełknęłam głośno ślinę i kiwnęłam głową.

      Włożył nóż w ogniwo łańcucha i położył go na blacie. Przekręcił ostrze i nacisnął, aż łańcuch zrobił się bardzo napięty. Wziął tłuczek do mięsa i uderzył metal z ogromną siłą. Hałas odbił się echem w moich kończynach i uszach.

      Po chwili Penn odrzucił tłuczek, wyciągnął nóż, przekręcił go po raz kolejny i złamał metalowe ogniwo.

      Łańcuch się rozpadł, nadal jednak miałam na nadgarstkach miękkie skórzane kajdanki.

      – To nie było warte zachodu. Wciąż jestem…

      – Zakuta, wiem. Masz wybór. – Skrzywił się. – Albo pojedziesz ze mną do domu, w którym mam zestaw do otwierania zamków. Albo…

      Zignorowałam komentarz na temat pojechania z nim do domu.

      – Albo?

      – Albo użyję tego. – Podniósł nóż. – Nie mogę zastosować tej samej metody co z tłuczkiem, ale kłódki wyglądają na nietrwałe i powinny ustąpić pod wpływem ostrza.

      Przyszedł David.

      – Kluczyki muszą być gdzieś tutaj. Wykaż się cierpliwością i pomóż mi szukać.

      Penn nawet na niego nie spojrzał, cały czas wpatrywał się we mnie. Po chwili powiedział:

      – Wszystko wskazuje na to, że będzie wolna, zanim je znajdziesz.

      – Aleś ty arogancki – zażartowałam.

      Zachichotał.

      – Dopiero teraz się zorientowałaś? – Pociągnął mnie do przodu za zwisający łańcuch. Nie pozwoliłam, by ogarnęła mnie fala pożądania. Im dłużej znajdowałam się w jego obecności, tym brutalniejszą walkę staczały ze sobą moje serce i ciało.

      Penn nie był dla mnie dobry. Okazał się kłamcą. Ale moje ciało miało to gdzieś.

      Zbliżył się – bardziej niż to konieczne – i złapał mnie za rękę.

      – Musisz stać spokojnie. Będę dotykał nożem twojej delikatnej skóry. Nie ruszaj się.

      Jego głos lizał mój kręgosłup. Moje brodawki nie miały prawa reagować na tę rozmowę.

      – Nie poruszę się. – Nie patrzyłam, jak włożył nóż w małą kłódkę. Uśmiechnął się triumfalnie, gdy rozległ się delikatny zgrzyt. Chwilę później coś upadło na podłogę.

      – Jesteś wolna. – Zdjął skórzane kajdanki i delikatnie przejechał palcami po moim nadgarstku. Każdym gestem błagał, żebym go wysłuchała. Dała mu szansę.

      Domek zniknął, pozostaliśmy tylko my.

      Tajemnica.

      Fałsz. David i Greg.

      Wszystko zniknęło.

      Penn w magiczny sposób opanowywał wszystkie moje zmysły i przetrzymywał mnie w wykreowanym przez siebie świecie.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4QAYRXhpZgAASUkqAAgAAAAAAAAAAAAAAP/sABFEdWNreQABAAQAAAA8AAD/4QN8aHR0cDovL25zLmFkb2JlLmNvbS94YXAvMS4wLwA8P3hwYWNrZXQgYmVnaW49Iu+7vyIgaWQ9Ilc1TTBNcENlaGlIenJlU3pOVGN6a2M5ZCI/PiA8eDp4bXBtZXRhIHhtbG5zOng9ImFkb2JlOm5zOm1ldGEvIiB4OnhtcHRrPSJBZG9iZSBYTVAgQ29yZSA1LjAtYzA2MSA2NC4xNDA5NDksIDIwMTAvMTIvMDctMTA6NTc6MDEgICAgICAgICI+IDxyZGY6UkRGIHhtbG5zOnJkZj0iaHR0cDovL3d3dy53My5vcmcvMTk5OS8wMi8yMi1yZGYtc3ludGF4LW5zIyI+IDxyZGY6RGVzY3JpcHRpb24gcmRmOmFib3V0PSIiIHhtbG5zOnhtcE1NPSJodHRwOi8vbnMuYWRvYmUuY29tL3hhcC8xLjAvbW0vIiB4bWxuczpzdFJlZj0iaHR0cDovL25zLmFkb2JlLmNvbS94YXAvMS4wL3NUeXBlL1Jlc291cmNlUmVmIyIgeG1sbnM6eG1wPSJodHRwOi8vbnMuYWRvYmUuY29tL3hhcC8xLjAvIiB4bXBNTTpPcmlnaW5hbERvY3VtZW50SUQ9ImFkb2JlOmRvY2lkOmluZGQ6NDZiMzdlNTMtZWUzNS0xMWRmLThkN2QtYjcxZDljNzViMjNjIiB4bXBNTTpEb2N1bWVudElEPSJ4bXAuZGlkOkMyNTg0ODkwNEJFODExRUE5MzMxQzk2QjkxOEQzN0QzIiB4bXBNTTpJbnN0YW5jZUlEPSJ4bXAuaWlkOkMyNTg0ODhGNEJFODExRUE5MzMxQzk2QjkxOEQzN0QzIiB4bXA6Q3JlYXRvclRvb2w9IkFkb2JlIFBob3Rvc2hvcCBDUzUuMSBXaW5kb3dzIj4gPHhtcE1NOkRlcml2ZWRGcm9tIHN0UmVmOmluc3RhbmNlSUQ9InhtcC5paWQ6NTlDM0M4QjBFNzRCRUExMTlCNEY4MEIzNUE2QTBFOEIiIHN0UmVmOmRvY3VtZW50SUQ9InhtcC5kaWQ6NThDM0M4QjBFNzRCRUExMTlCNEY4MEIzNUE2QTBFOEIiLz4gPC9yZGY6RGVzY3JpcHRpb24+IDwvcmRmOlJERj4gPC94OnhtcG1ldGE+IDw/eHBhY2tldCBlbmQ9InIiPz7/7gAOQWRvYmUAZMAAAAAB/9sAhAAGBAQEBQQGBQUGCQYFBgkLCAYGCAsMCgoLCgoMEAwMDAwMDBAMDg8QDw4MExMUFBMTHBsbGxwfHx8fHx8fHx8fAQcHBw0MDRgQEBgaFREVGh8fHx8fHx8fHx8fHx8fHx8fHx8fHx8fHx8fHx8fH
Скачать книгу