Świat Zofii. Jostein Gaarder
grupy. Z jednej strony mamy rzeczy nieożywione – takie jak kamienie, krople wody, grudki ziemi. One pozbawione są wrodzonej możliwości zmian. Zdaniem Arystotelesa, takie nieożywione rzeczy mogą zmienić się jedynie pod wpływem oddziaływań z zewnątrz. Z drugiej strony mamy rzeczy ożywione, w których tkwi możliwość zmian.
Jeśli chodzi o rzeczy ożywione, Arystoteles wskazuje, że można je podzielić na dwie różniące się od siebie główne grupy. Z jednej strony mamy żywe rośliny, z drugiej żywe istoty. Wreszcie żywe istoty można podzielić na dwie podgrupy – zwierzęta i ludzi.
Musisz przyznać Arystotelesowi rację; podział ten jest jasny i przejrzysty. Między rzeczami ożywionymi a nieożywionymi, na przykład między różą a kamieniem, jest istotna różnica. Rośliny i zwierzęta, na przykład róża i koń, także znacznie się różnią od siebie. Jestem również zdania, że istnieje pewna rozbieżność między kamieniem a człowiekiem. Ale na czym polegają te różnice? Czy możesz mi na to odpowiedzieć?
Nie mam, niestety, czasu czekać, aż mi odpiszesz i włożysz odpowiedź do różowej koperty razem z kostką cukru, sam więc powiem: dzieląc zjawiska przyrody na różne grupy, Arystoteles za podstawę podziału przyjmuje właściwości poszczególnych rzeczy, czyli to, co mogą lub robią.
Wszystkie rzeczy ożywione (rośliny, zwierzęta i ludzie) posiadają zdolność do pobierania pokarmu, rośnięcia i rozmnażania. Wszystkie żywe istoty (zwierzęta i ludzie) mają również zdolność wyczuwania świata zewnętrznego i poruszania się w naturze. Wszyscy ludzie mają poza tym zdolność myślenia, a więc porządkowania wrażeń zmysłowych w grupy i klasy.
Jednak w przyrodzie nie ma żadnych naprawdę ostro zarysowanych granic. Możemy zaobserwować gładkie przejście od bardzo prostych roślin do bardziej skomplikowanych. Na samym szczycie tej drabiny stoi człowiek, który – zdaniem Arystotelesa – żyje całym życiem przyrody. Człowiek rośnie i pobiera pokarm jak rośliny, ma uczucia i zdolność poruszania się jak zwierzęta, a w dodatku posiada szczególną właściwość, która jest charakterystyczna tylko dla niego, a mianowicie zdolność racjonalnego myślenia.
Tym samym człowiek posiada iskrę boskiego rozumu. Tak, tak, Zosiu, boskiego. W kilku miejscach Arystoteles wskazuje, że musi istnieć Bóg, który wprawił w ruch wszelkie zmiany w przyrodzie. W ten sposób Bóg stanowi absolutny szczyt drabiny przyrody.
Arystoteles wyobrażał sobie, że ruchy gwiazd i planet rządzą ruchem na Ziemi. Musi jednak istnieć coś, co wprawia w ruch również ciała niebieskie. Arystoteles nazwał to „pierwszym poruszającym”, czyli Bogiem. Pierwszy poruszający sam pozostaje w bezruchu, ale jest pierwszą przyczyną ruchów ciał niebieskich, a tym samym wszelkich ruchów w przyrodzie.
Etyka
Wrócimy teraz do człowieka, Zosiu. Formą człowieka jest według Arystotelesa to, że ma on zarówno „duszę roślinną”, „duszę zwierzęcą”, jak i „duszę myślącą”. Arystoteles zadaje więc pytanie: jak powinien żyć człowiek? Co jest potrzebne, by życie człowieka było szczęśliwe? Krótko odpowiem: człowiek będzie szczęśliwy jedynie wtedy, gdy wykorzysta wszystkie swoje zdolności i możliwości.
Arystoteles uważał, że istnieją trzy formy szczęścia. Pierwszą formą szczęścia jest życie wśród namiętności i przyjemności. Drugą – życie wolnego i odpowiedzialnego obywatela, a trzecią – życie badacza i filozofa.
Arystoteles podkreśla, że aby człowiek był naprawdę szczęśliwy, spełnione muszą być te trzy warunki jednocześnie. Gdyby żył dzisiaj, być może stwierdziłby, że człowiek, który troszczy się wyłącznie o swoje ciało, żyje niepełnie i ułomnie, tak samo jak ten, który wykorzystuje tylko głowę. Obie te skrajności są wyrazem skrzywionego stylu życia.
Również jeśli chodzi o stosunek do innych ludzi, Arystoteles zaleca drogę złotego środka: mamy nie być ani tchórzliwi, ani zuchwali, lecz mężni (zbyt mało męstwa to tchórzostwo, zbyt dużo – zuchwalstwo). Nie powinniśmy też być ani skąpi, ani rozrzutni, lecz hojni (zbyt mało hojności to skąpstwo, zbyt dużo – rozrzutność).
To dokładnie tak jak z jedzeniem. Niebezpiecznie jest jeść za mało, ale zbyt dużo jedzenia także szkodzi. Zarówno etyka Platona, jak i Arystotelesa przypomina grecką medycynę: jedynie zachowując równowagę i umiar, mogę być szczęśliwym, harmonijnym człowiekiem.
Polityka
Stwierdzenie, że człowiek nie może bez reszty oddać się jednej dziedzinie życia, pojawia się także w poglądach Arystotelesa na społeczeństwo. Arystoteles powiedział, że człowiek jest istotą polityczną. Uważał, że bez otaczającego nas społeczeństwa nie bylibyśmy prawdziwymi ludźmi. Był zdania, że rodzina i wioska lub miasteczko mogą zaspokoić potrzeby życiowe niższego rzędu, takie jak pożywienie i ciepło, małżeństwo i wychowanie dzieci. Najwyższą jednak formą ludzkiej wspólnoty jest państwo.
Czas więc na pytanie, w jaki sposób powinno być zorganizowane państwo. (Pamiętasz chyba „państwo filozofów” Platona?). Arystoteles wymienia trzy różne formy państwa. Jedną z nich jest monarchia – co znaczy, że jest tylko jeden najwyższy szef państwa. Aby ta forma państwa była dobra, nie może przekształcić się w tyranię, a więc w taki stan, gdzie jedynowładca rządzi państwem, kierując się wyłącznie własnym dobrem. Drugą dobrą formą państwa jest arystokracja. W państwie arystokratycznym rządzi mniejsza lub większa grupa przywódców. Ta forma państwa powinna wystrzegać się, by nie przeobrazić się w oligarchię, dziś nazwalibyśmy to juntą. Trzecią dobrą formę państwa Arystoteles nazwał politeją, co oznacza demokrację. Również ta forma państwa ma złą stronę. Demokracja może szybko przerodzić się w ochlokrację, czyli rządy tłumu (nawet gdyby tyran Hitler nie był szefem państwa w Niemczech, wszyscy drobniejsi naziści mogliby stworzyć straszliwą ochlokrację).
Pogląd na kobiety
Na koniec powiemy sobie trochę o poglądach Arystotelesa na kobiety. Nie były one niestety równie budujące jak Platona. Arystoteles uważał, że kobiecie czegoś brakuje. Jest „zdeformowanym mężczyzną”. Podczas zapłodnienia kobieta pozostaje bierna, przyjmująca, podczas gdy mężczyzna jest stroną aktywną, dającą. Dziecko dziedziczy jedynie cechy mężczyzny. Arystoteles wierzył, że wszelkie cechy dziecka tkwią gotowe w nasieniu mężczyzny. Kobieta jest jak rola uprawna, która tylko przyjmuje w siebie ziarno i nosi je w sobie, aż wyrośnie, podczas gdy mężczyzna jest „siewcą”. Mówiąc to w sposób prawdziwie Arystotelesowy, mężczyzna daje formę, a kobieta materię.
Że człowiek tak rozumny jak Arystoteles mógł się tak mylić, gdy chodziło o stosunek do płci, jest oczywiście zdumiewające, a poza tym godne ubolewania. Wskazuje nam to jednak na dwie rzeczy: po pierwsze, że Arystoteles nie mógł mieć zbyt dużego doświadczenia, jeśli chodzi o życie kobiet i dzieci. Po drugie, jak zły obrót mogą przyjąć sprawy, kiedy mężczyźni mają wyłączność na filozofię i naukę.
Stosunek Arystotelesa do kobiet został niestety utrwalony, gdyż to jego poglądy, a nie Platona, rozpowszechniły się w średniowieczu. W ten sposób Kościół przejął stosunek do kobiet, który właściwie nie znajduje żadnego uzasadnienia w Biblii. Jezus także nie był wrogiem kobiet!
Na razie na tym kończę, ale obiecuję, że jeszcze się do Ciebie odezwę.
Przeczytawszy rozdział o Arystotelesie półtora raza, Zofia włożyła kartki do żółtej koperty i zaczęła rozglądać się po pokoju. Na podłodze przewalały się książki i segregatory. Z szafy wystawały skarpetki i bluzki, rajstopy i dżinsy. Na krześle przy biurku kłębiła się bezładna plątanina brudnych ciuchów.
Zofię ogarnęła nagle nieprzeparta ochota, by wprowadzić ład. Zaczęła od opróżnienia z ubrań wszystkich półek w szafie. Wyrzuciła rzeczy na podłogę. To ważne, by zacząć od samego początku. Teraz zabrała się