Świat Zofii. Jostein Gaarder
czy ideami, że nie zwracał szczególnej uwagi na zmiany w przyrodzie. Arystoteles natomiast zajmował się właśnie tymi zmianami, czy – jak powiemy dzisiaj – procesami zachodzącymi w przyrodzie.
Mówiąc jeszcze wyraźniej, możemy stwierdzić, że Platon zupełnie odwrócił się od świata dostępnego zmysłom i na wszystko wokół siebie patrzył, mrużąc oczy. (Chciał przecież wydostać się z jaskini. Pragnął zajrzeć do wiecznego świata idei!). Arystoteles czynił całkiem odwrotnie: na czworakach obserwował ryby i żaby, anemony i maki.
Możesz powiedzieć, że Platon posługiwał się tylko swoim rozumem. Arystoteles wykorzystywał także i zmysły.
Różnica między nimi widoczna jest także w sposobie pisania. Podczas gdy Platon był twórcą, którego dzieła pełne są przenośni i poetyckich obrazów, pisma Arystotelesa są suche i szczegółowe jak leksykon. Natomiast bardzo często za tym, co pisze, kryją się autentyczne studia przyrody.
W różnych starożytnych przekazach wymienionych jest aż 170 tytułów pism Arystotelesa; zachowało się z nich tylko 47. Nie chodzi tu o gotowe książki; są to głównie notatki do wykładów. Również w czasach Arystotelesa filozofii nauczano przede wszystkim ustnie.
Arystoteles stworzył profesjonalny język, którym nauka posługuje się do dzisiaj, i to jest jego największy wkład do kultury europejskiej. Był wielkim systematykiem, który uporządkował podstawowe pojęcia z różnych dziedzin wiedzy.
Arystoteles pisał o niemal wszystkich naukach, ja zadowolę się omówieniem tylko tych najważniejszych. Ponieważ tak wiele opowiedziałem Ci o Platonie, najpierw dowiesz się, jak Arystoteles traktuje naukę Platona o ideach. Następnie przyjrzysz się, jak formułuje własną filozofię przyrody. To przecież właśnie Arystoteles podsumował to, co przed nim powiedzieli filozofowie przyrody. Zobaczymy również, w jaki sposób porządkuje nowe pojęcia i daje podstawy logice jako nauce. Na koniec przedstawię Ci poglądy Arystotelesa na człowieka i społeczeństwo.
Jeśli akceptujesz te warunki, to zakasujemy rękawy i zabieramy się do pracy.
Nie ma wrodzonych idei
Tak jak jego poprzednicy, Platon wśród bezustannie zachodzących zmian pragnął odnaleźć coś wiecznego i niezmiennego. Dla niego tym czymś okazały się idee stojące ponad światem zmysłowym. Platon uważał ponadto, że idee są bardziej rzeczywiste od zjawisk przyrody. Najpierw pojawiła się idea „koń”, a dopiero później nadbiegły kłusem konie ze świata zmysłów, jak cienie na ścianie jaskini. Idea „kura” była więc wcześniejsza niż kura i jajko.
Arystoteles uznał, że Platon postawił wszystko na głowie. Zgadzał się ze swym nauczycielem, że konkretny koń „płynie” oraz że żaden koń nie żyje wiecznie. Zgadzał się także, że sama forma konia jest wieczna i niezmienna. Ale idea „koń” jest jedynie pojęciem, które my, ludzie, stworzyliśmy sobie po tym, jak zobaczyliśmy pewną liczbę koni. Tak więc idea czy forma konia nie istnieje sama w sobie. Forma „koń” to dla Arystotelesa cechy konia, czyli to, co dzisiaj określamy jako gatunek – koń.
Sprecyzuję: przez formę konia Arystoteles rozumie to, co wspólne jest dla wszystkich koni. I tu okazuje się, że przykład z pierniczkami nie pasuje, bo formy pierniczków istnieją przecież całkiem niezależnie od konkretnych pierniczków. Arystoteles nie wierzył w istnienie takich właśnie form, które, powiedzmy, leżą gdzieś na odrębnej półce poza przyrodą. Dla Arystotelesa bowiem formy tkwią w samych rzeczach, jako cechy wyróżniające je spośród innych rzeczy.
Arystoteles nie zgadza się więc z Platonem, że idea „kura” jest wcześniejsza od samej kury. To, co Arystoteles nazywa formą kury, obecne jest w każdej kurze jako jej szczególne cechy, na przykład znoszenie jajek. Tak więc kura i forma kury są nierozłączne jak ciało i dusza.
Właściwie powiedzieliśmy już sobie najważniejsze o krytyce teorii idei Platona przeprowadzonej przez Arystotelesa. Ale pamiętaj, Zosiu, że mówimy teraz o dramatycznym zwrocie w sposobie myślenia. Dla Platona najwyższym stopniem rzeczywistości jest to, co myślimy z użyciem rozumu. Dla Arystotelesa równie oczywiste było, że najwyższym stopniem rzeczywistości jest to, co postrzegamy za pomocą zmysłów. Platon twierdzi, że przyroda, jaką wokół nas widzimy, to tylko odbicie czegoś, co istnieje w sposób bardziej rzeczywisty w świecie idei. Arystoteles wyrażał pogląd dokładnie przeciwny: to, co jest w ludzkiej duszy, to tylko odbicia przedmiotów istniejących w przyrodzie. Prawdziwym światem jest więc przyroda. Zdaniem Arystotelesa Platon zachował mityczny obraz świata, w którym ludzkie wyobrażenia plączą się z rzeczywistym światem.
Arystoteles twierdził, że w świadomości nie istnieje nic, czego przedtem nie doświadczylibyśmy zmysłami. Platon mógłby powiedzieć, że w naturze nie istnieje nic, czego przedtem nie było w świecie idei. Arystoteles uważał, że Platon w ten sposób „podwaja liczbę przedmiotów”. Wyjaśnia istnienie konkretnego konia, wskazując na ideę „koń”. Ale co to za wyjaśnienie, Zosiu? Skąd wzięła się idea „koń”? A może istnieje jeszcze jakiś trzeci koń, którego idea „koń” jest tylko odbiciem?
Arystoteles uważał, że wszystkie myśli i idee, jakie w sobie nosimy, przedostały się do naszej świadomości dzięki temu, co widzimy i słyszymy. Posiadamy jednak rozum, z którym się rodzimy. Mamy wrodzoną zdolność porządkowania wrażeń zmysłowych w rozmaite grupy i klasy. W taki sposób powstają pojęcia: kamień, roślina, zwierzę, człowiek. Tak powstają pojęcia: koń, homar, kanarek.
Arystoteles nie zaprzecza temu, że człowiek posiada przyrodzony mu rozum. Przeciwnie, jest zdania, że rozum jest najbardziej charakterystyczną cechą człowieka. Ale nasz rozum jest całkiem pusty, dopóki nie poznamy czegoś zmysłami. Człowiek nie posiada więc żadnych wrodzonych idei.
Formy są właściwościami rzeczy
Wyjaśniwszy swój stosunek do platońskiej teorii idei, Arystoteles konstatuje, że rzeczywistość składa się z rozmaitych konkretnych rzeczy, które stanowią jedność formy i materii. Materia to materiał, z którego rzecz jest zrobiona, podczas gdy forma to szczególne właściwości rzeczy.
Przed Tobą, Zosiu, trzepocze skrzydłami kura. Formą kury jest właśnie to, że trzepocze skrzydłami, gdacze i znosi jajka. Przez formę kury rozumie się więc właściwości szczególne dla tego gatunku – czyli to, co kura robi. Kiedy kura zdycha – a więc przestaje gdakać – przestaje także istnieć forma kury. Jedyne, co zostaje, to materia kury (przykra sprawa, Zosiu!), ale to nie jest już kura.
Jak już mówiłem, Arystoteles interesował się zmianami zachodzącymi w przyrodzie. W materii zawsze tkwi możliwość osiągnięcia określonej formy. Możemy powiedzieć, że materia dąży do urzeczywistnienia tkwiącej w niej możliwości. Według Arystotelesa każda zmiana w przyrodzie jest przekształceniem z możliwości w rzeczywistość.
Dobrze, dobrze, Zosiu. Zaraz Ci to wyjaśnię. Opowiem Ci pewną zabawną historyjkę. Był sobie raz rzeźbiarz, który stał pochylony nad wielkim blokiem granitu. Każdego dnia rzeźbił i rył w bezkształtnym kamieniu. Któregoś ranka odwiedził go mały chłopczyk. „Czego szukasz?” – zapytał. „Poczekaj, to zobaczysz” – odparł rzeźbiarz. Chłopiec wrócił po kilku dniach, a w tym czasie rzeźbiarz wykuł już w granicie pięknego konia. Chłopiec wpatrywał się w niego z rozdziawioną buzią. Potem odwrócił się do rzeźbiarza i zapytał: „Skąd wiedziałeś, że on tam jest?”.
No właśnie, skąd mógł to wiedzieć? Rzeźbiarz w pewien sposób widział formę konia w bloku granitu, bo w tym akurat kawałku kamienia tkwiła możliwość, by nadać mu tę formę. Arystoteles uważał, że tak samo w każdej rzeczy w przyrodzie tkwi możliwość realizacji czy osiągnięcia określonej formy.
Wróćmy do kury i jajka. W kurzym jajku tkwi możliwość, by kiedyś stało się kurą. Nie znaczy to wcale, że wszystkie kurze jajka będą kiedyś kurami, bo przecież niektóre trafiają na stół nakryty do śniadania