David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię. Paul Trynka
kupił Space Oddity. „Sue powiedziała mi, że płyta jest rewelacyjna – i miała rację”, mówi.
Pierwszego dnia w siedzibie Mercury’ego Stannard Place Wyper ze zdumieniem odkrył, że pracownicy sprzedaży, promocji i marketingu siedzą jak gdyby nigdy nic i nie mają na celowniku żadnych nowych nagrań. „Spytałem więc: »A co się stało z tą płytą Bowiego?«. »Och, próbowaliśmy, ale nigdzie się nie przebiła«”. Nie mając w zanadrzu nic innego, Wyper zaprzągł całą firmę do pracy nad Space Oddity. „Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji – mówi – stało się tak, ponieważ mieliśmy trzytygodniowe okienko przed kolejną ważną premierą”.
W ostatnim tygodniu września Space Oddity podskoczyło do numeru dwudziestego piątego, a potem systematycznie wspinało się na szczyt notowań. W ciągu czternastu tygodni zajęło miejsce piąte.
Kiedy 4 listopada album Davida został wydany, on sam przebywał w Szkocji na krótkiej serii koncertów razem z Junior’s Eyes. Zespół był na szczycie, a sesja 20 października w BBC, z kapitalną wersją Let Me Sleep Beside You, szybko przebiła ich pracę nad albumem Davida, dając kuszący obraz tego, jak mogłyby wyglądać wersje wcześniejszego materiału, gdyby uprzednio zostały przećwiczone na żywo. Ale, jak mówi gitarzysta Tim Renwick, to były „dziwne koncerty. Kilka było naprawdę ostrych – na jednym na scenie stała barierka, na wypadek gdyby publiczność zaczęła świrować”.
David był zdenerwowany, czuł się trochę nie na miejscu wśród twardych, ostro pracujących muzyków. Wielu z nich paliło sporo trawy, szczególnie Mick Wayne i jego żona Charlotte, którzy „na okrągło zjarani, wlepiali oczy w ścianę”. Były też jaśniejsze momenty – wokalista Junior’s Eyes Graham Kelly pamięta, że Bowie, po kilku drinkach w restauracji wegetariańskiej, zaproponował zorganizowanie rajdu samochodowego – ścigali się więc po zmarzniętych ulicach Edynburga, Bowie na masce swego samochodu, Kelly na masce zespołowego transita.
Po sukcesie singla drugi album Davida spotkał się ze zdecydowanie mniejszym odzewem. W tym czasie relacje Calvina Lee z Mercury były trudne, ku zadowoleniu Kena Pitta i Olava Wypera, który wyniósł na wyżyny Space Oddity i był „całkowicie urzeczony” albumem. „Moim zdaniem David chciał za bardzo dominować, nie oddał się wystarczająco przewodnictwu Viscontiego”, sugerował. Tymczasem Visconti „nie jest szczególnie dumny” ze swojej pracy. „Nie uważam, aby David nie zdawał sobie wówczas sprawy, kim jest”. Co znamienne, Bowie, mówiąc o tamtym okresie, stwierdza: „Szukałem siebie”, co nieco tłumaczy jego zachowanie. Pewien przyjaciel opisuje to jako „niemal słabość”, mając na myśli jego uzależnianie się od ludzi typu Angie czy Mary Finnigan, nie mówiąc o jego nieporozumieniach z Kenem Pittem i innymi.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.