Noce i dnie Tom 1-4. Maria Dąbrowska
Stefan Radgoski, Janek Kochelski, Joanna Tomyska. Te nawiązania wynikały z celu twórczego pisarki, jakim było opisanie losów jej środowiska i pokolenia w dwudziestoleciu międzywojennym i w latach okupacji. Miała nadzieję, że owa panorma będzie „ogromna i wspaniała, ale jeszcze nie na te kwakiersko zakłamane czasy” (Dz. 7 VIII 1951). Powieści nie udało się Dąbrowskiej ukończyć, a wydanie jej przez Ewę Korzeniewską należy traktować jedynie jako, budzącą rozbieżne opinie, próbę rekonstrukcji zamysłu artystycznego pisarki[49]. Ogłoszony w 1981 r. przez T. Drewnowskiego tom pt. A teraz wypijmy…, zawierający opowiadania okupacyjno-powstańcze (włączone przez Korzeniewską do Przygód…) jest natomiast realizacją zaniechanego pomysłu Dąbrowskiej z 1950 r. Słuszne wydaje się przypuszczenie edytora, że „gdyby Dąbrowska poszła wtedy za swą intuicją i gdyby udało się jej wydać w książce te opowiadania, polska literatura o okupacji wzbogaciłaby się o pozycję wybitną i oryginalną, a losy pisarskie autorki, wyzwolonej od niewykonalnej epopei, potoczyłyby się zapewne inaczej”[50].
Maria Dąbrowska zmarła 19 maja 1965 r. w Warszawie. Pochowana została w Alei Zasłużonych na Starych Powązkach. Ostatni jej sen zapisany w Dziennikach dotyczył Russowa.
Drugim dziełem życia Marii Dąbrowskiej okazała się nie kolejna po Nocach i dniach epopeja, ale wydane pośmiertnie, pisane od 1914 r. i kontynuowane niemal do ostatnich dni, monumentalne Dzienniki, będące niezwykłym świadectwem dziejów Polski w latach 1914–65. Diariusz pisarki to pasjonujący, wnikliwy portret lewicującej inteligencji polskiej. Jak pisał Andrzej S. Kowalczyk, w Dziennikach Dąbrowska „przemówi jako pisarka nowoczesna, podejmująca najtrudniejsze tematy, intymne i społeczne, tworząc ad hoc styl potrafiący podołać temu karkołomnemu zadaniu”[51]. Rangę Dzienników docenił wcześnie Jerzy Stempowski, przewidując, że staną się one „nowym Journal des Goncourt”[52]. Bez wątpienia są jak dotąd, najważniejszym, najbardziej szczegółowym opisem i najbardziej przenikliwą analizą życia politycznego, społecznego i prywatnego Polaków do 1965 r. Gdy w latach 1975–87 ich fragmenty zaczęły ukazywać się w prasie, zainteresowanie Dąbrowską wyraźnie wzrosło. Już pierwsze wydanie Dzienników z 1988 r., choć okaleczone przez cenzurę, diametralnie zmieniło sądy o życiu i dorobku pisarki. Drugie wydanie, także niepełne, ukazało się w latach 1997–2000[53] i cieszyło się ogromną popularnością wśród czytelników. Obok licznych głosów zachwytu nad rozległością Dzienników, ich walorami dokumentalnymi i literackimi oraz wnikliwością rozpoznania sytuacji politycznej i społecznej, pojawiły się teksty krytyków zawierające niezwykle ostre oceny postawy politycznej diarystki, z zarzutem kolaboracji z władzą komunistyczną włącznie[54]. W 2009 r., z inicjatywy Tadeusza Drewnowskiego i pod jego opieką naukową, ukazała się pełna, 13-tomowa wersja Dzienników (bez opracowania edytorskiego), adresowana do historyków literatury i badaczy historii współczesnej, stanowiąca podstawę do przyszłego wydania krytycznego. Ważna dla współczesnych czytelników jest także bogata korespondencja pisarki z Jerzym Stempowskim[55].
Od Domowych progów do Nocy i dni. Już na początku 1925 r. Dąbrowska zamierzała zrezygnować z pracy urzędniczej i poświęcić się całkowicie twórczości literackiej, ale dopiero po roku ostatecznie zrealizowała ten plan. Zanotowała w dzienniku: „[…] poprosiłam Chmielewskiego[56] o zwolnienie mnie z biura. Rzucam tę pracę. Mam widoki na stypendium[57]. Wyjadę na wieś na trzy do czterech miesięcy i zacznę pisać powieść. Muszę się otrząsnąć, muszę to zacząć, muszę spróbować – albo koniec” (Dz. 17 V 1926). Pierwsze szkice i notatki sporządziła w lipcu 1926 r. Zdaniem Ewy Korzeniewskiej pisarka projektowała też inną powieść, pt. Wieś na pagórkach[58], której bohaterka, Agnieszka (w innym miejscu notatek: Natalia) Śniadowska w dwa lata po stracie męża postanawia przenieść się na wieś do siostry. Z pomysłu tego, opartego na przeżyciach osobistych, Dąbrowska zrezygnowała, imię bohaterki i nazwisko męża pojawi się jednak w Nocach i dniach. Dopiero w 1927 r. Dąbrowska zaczęła intensywniej pracować nad powieścią. Początki nie były łatwe; pisarka odrzucała fragmenty, bez końca poprawiała, po latach ten etap pracy nazwała „mgławicą”. Na początku 1928 r. obmyśliła koncepcję całości i wówczas praca potoczyła się szybciej. Wkrótce opracowała dwa rozdziały i zdecydowała się na tytuł Domowe progi dla pierwszej części. Tytuł całości miał brzmieć Pośród życia i śmierci. Był to nadal czas, kiedy powieść kształtowała się jeszcze pod wpływem wielu impulsów – spotkań, rozmów, lektur. Wiosną 1928 r. w Dziennikach Dąbrowska zanotowała jej konspekt:
Koncepcja Niechciców coraz to wyraźniejsza. Chcę przedstawić w cyklu Pośród życia i śmierci rodzinę, która traci wszystkie dobra materialne, a zyskuje pomału duchowe. Później napiszę o Ostrzeńskich, którzy zyskują wszystko z dóbr tej ziemi, a pomału tracą dobra duchowe. Chciałabym, żeby widać było, że i ci i ci są potrzebni, tylko jak Niechcice zanadto są zbłąkani w świecie materialnym, tak Ostrzeńscy zanadto pomyleni w duchowym. Poza tym Niechcice nie należą już do świata wsi, nie należą też jeszcze do świata miasta. Chcieliby, owszem, należeć i tu i tu, zwłaszcza pani Barbara. Są zawieszeni w powietrzu. Co do Bogumiła – on godzi się z tym stanowiskiem, ale jeszcze nie świadomością i duchem, tylko instynktem. Niekiedy na takim niewygodnym miejscu trzeba przetrwać cały swój żywot. Pani Barbara najbardziej chce należeć do świata fikcji intelektualnej. Jej dziedzina, to rozmowa, książki, gazeta. Poza tym chce być zawsze tam, gdzie jej nie ma. Prawdziwym królestwem Niechciców jest królestwo życia duchowego i wewnętrznego. Będą należeć wszędzie tam, gdzie się rozstrzygają sprawy ducha. Tak jak Ostrzeńscy będą należeć wszędzie tam, gdzie się rozstrzygają sprawy materii. I jedno i drugie jest potrzebne, tragizm – niemożność połączenia tych cech w jednej osobowości ludzkiej. A oprócz tego i jedni i drudzy są poza klasą. Miejsce, na którym stoi Bogumił Niechcic jest miejscem spotkania się dwu światów. Jeden wstępuje wzwyż (Katelba), drugi podupada (materialnie). Ostry między nimi konflikt. O tym, że nie należą do ludzi miasta, przekona się pani Barbara, kiedy ich oszuka Anzelm Ostrzeński. O tym, że nie należą do ludzi wsi, przekona się Bogumił po katastrofie z Serbinowem, kiedy się stanie nagle na powrót właścicielem ziemskim (Dz. 8 III 1928).
Analogie fabularne między Domowymi progami a ich pełną redakcją, wydaną po kilku latach pt. Noce i dnie, nie wymagają dowodów. Zadziwia, jak starannie pisarka przygotowywała się do pisania powieści – w tym celu nakłoniła matkę do spisania wspomnień, które wykorzystała w początkowych partiach utworu, czytała jej korespondencję z siostrą, Julią Gałczyńską, wertowała różne źródła i opracowania (m.in. pracę Piotra Kropotkina Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju). Przeglądała też „Gazetę Kaliską” z lat 1900–14, szukając realiów życia Kalisza. Powróciła do swoich wczesnych publikacji prasowych, by stwierdzić, że „poglądy i uczucia w tych artykułach wyrażone są nienajgorszym obrazem pojęć mojego pokolenia, gdy miało dwadzieścia lat” (Dz. 9 VI 1928). Wreszcie odnotowała w dzienniku pod datą 11 lipca 1928 r.: „Ale najważniejsze jest to, że powieść toczy się z szumem. Pokonałam potwora i wreszcie widzę przed sobą drogę aż do końca”. Domowe progi publikowała w latach 1928–29 w „Kobiecie Współczesnej” (1928, nr 15–52/53;