Zabójcze emocje. Don Colbert

Zabójcze emocje - Don  Colbert


Скачать книгу
mnie, że wszystkie trudności i odpowiedzialność za utrzymanie rodziny składał na mnie. Potrafił się skarżyć, że martwię się i frustruję z jego powodu, chociaż nigdy tak naprawdę na niego nie krzyknęłam. Prawdę powiedziawszy, nigdy nie wspomniał o tym, jak ja się czuję – myślę, że wiedział, że się gniewam, ale sądził, że w zasadzie to moja sprawa i że muszę sobie z tym poradzić, a on nie ma z tym nic wspólnego.

      – Czy coś się zmieniło? – zapytałem.

      – No, w końcu znalazł pracę – niezwiązaną wprawdzie z grafiką – i utrzymał ją. Nasza córka na rok rzuciła college i poszła do pracy. Syn, zamiast pójść do college’u, gdzie naprawdę chciał studiować, zapisał się do innej, dwuletniej szkoły. Ja z kolei chyba wciąż jestem trochę zła, że kłopoty Willa z pracą odbiły się na życiu nas obojga, i to, jak uważam, ujemnie.

      Wreszcie zapytała:

      – Ale co to wszystko ma wspólnego z moim bólem pleców?

      Bardzo wiele.

      U KORZENI BÓLU

      U wielu ludzi wrogość i gniew mają bezpośredni związek z bólem. Nie powinno nas to zaskakiwać. Biblia uczy nas od kilku tysięcy lat:

      …bo napełniłeś mnie gniewem.

      Dlaczego mój ból nie ma granic,

      a moja rana jest nieuleczalna? (Jr 15, 17–18).

      Bardzo mnie gnębili od mojej młodości,

      lecz nie zdołali mnie przemóc.

      Poorali mój grzbiet oracze,

      wyżłobili długie bruzdy (Ps 129, 2–3).

      Oburzenie  to oczywiście forma gniewu, aczkolwiek słusznego. Gnębić, to według Miriam Webster’sCollegiate Dictionary (wyd. 10), „dręczyć tak zawzięcie, że wywołuje to nieustanne cierpienie, udrękę”. Emocjonalne ataki na psalmistę przyprawiły go o bóle pleców – odczuwał je tak, jakby ktoś przeorał mu grzbiet niczym pole.

      Czy jednak nauka także łączy toksyczne emocje wrogości lub gniewu z bólem? Doktor John Sarno, profesor rehabilitacji medycznejna New York University School of Medicine,leczył tysiące pacjentów z bólami pleców. Na początku lat siedemdziesiątych Sarno zaczął kwestionować popularne diagnozy i metody leczenia bólu pleców. Zastanawiał się, dlaczego poziom bólu u danej osoby i wyniki badania lekarskiego wydają się nie pokrywać ze sobą. Czasami badanie wskazywało, że nieprawidłowości w budowie ciała – nawet przepuklina dysku – miały niewiele lub nicwspólnego z tym, jaki ból odczuwał pacjent.

      Sarno zaczął przeprowadzać wywiady z pacjentami cierpiącymi na chroniczne bóle pleców. Odkrył, że aż u 88 procent z nich występowały kiedyś reakcje wywołane napięciem. Chorzy często też skarżyli się na następujące dolegliwości:

      • napięciowe bóle głowy,

      • migrenowe bóle głowy,

      • egzemę,

      • zapalenie okrężnicy,

      • wrzody,

      • astmę,

      • katar sienny,

      • częste oddawanie moczu,

      • zespół jelita drażliwego.

      Doktor Sarno doszedł do wniosku, że bolesne skurcze mięśni pleców i chroniczne bóle pleców powstają na skutek stałego napięcia, stresu, frustracji, niepokoju, tłumionego gniewu i smutku. Wysnuł teorię, że napięcie wpływa na krążenie krwi w mięśniach pleców. Powoduje mianowicie, że naczynia krwionośne zasilające mięśnie i nerwy pleców zwężają się, a to zmniejsza ilość krwi i tlenu dostarczanych do tkanek. Skutkuje to bolesnymi skurczami. Ta dolegliwość może ostatecznie doprowadzić do zdrętwienia, uczucia mrowienia, a nawet może osłabić mięśnie.

      Długotrwałe zwężenie naczyń krwionośnych miało też inne ujemne konsekwencje: nagromadzenie w mięśniach produktów przemiany materii. Jednym z zadań układu krążenia jest przenoszenie odpadków z komórek i tkanek do narządów wydalniczych, zwłaszcza zaś nerek i jelit, ale także do skóry. Kiedy naczynia krwionośne ulegają zwężeniu, odpadki zalegają komórki, a tkankę mięśniową wypełniają produkty przemiany materii.

      Opisane dolegliwości oddziałują nie tylko na niższe partie pleców. Mogą też wpłynąć na mięśnie szyi, ramion, pośladków, rąk i nóg. Rezultatem może być ból włókien mięśniowych,gościec mięśniowo-ścięgnisty,zapalenie mięśni grzbietu,chroniczne przeciążenie mięśni i ścięgienoraz inne choroby. Doktor Sarno nazwał ten stan chronicznego bólu zespołem napięciowego zapalenia mięśni (TMS).

      Zanim doktor Sarno dokonał swych odkryć i wyodrębnił TMS, wybierał metodę leczenia pacjentów z chronicznym bólem w zależności od tego, czy łączył się on z przepukliną dysku, zapaleniem stawów itd. W sumie u wielu pacjentów wystąpiła stosunkowo niewielka poprawa, jak to często bywa w przypadku chronicznego bólu pleców. Wiele osób, które cierpią na ból pleców, powiedziałoby wam, że żyją z tą dolegliwością od dziesięciu, dwudziestu lub nawet trzydziestu lat bądź dłużej, mimo że przeszli przez wiele terapii i metod leczenia. W wielu przypadkach poprawa w najlepszym razie jest tylko chwilowa.

      Doktor Sarno po przeprowadzeniu badań zaczął leczyć TMS, skupiając się nie tylko na nieprawidłowościach budowy ciała, ale i na ukrytych czynnikach emocjonalnych. Stan pacjentów nagle zaczął się radykalnie poprawiać. Lekarz odniósł w leczeniu zadziwiający sukces: 90 procent pacjentów przyznało, że ból całkowicie ustąpił. Co więcej, od 90 do 95 procent pacjentów dra Sarno zostało wyleczonych całkowicie, to znaczy bardzo rzadko zdarzały się u nich nawroty bólu pleców .

      Książki dr. Sarno – The Mind-Body Prescription, HealingBackPainoraz MindoverBackPain – często polecam ludziom, którzy przychodzą do mnie, skarżąc się na chroniczny ból pleców.

      BÓL EMOCJONALNY MOŻE PROWADZIĆ DO BÓLU FIZYCZNEGO

      Mówiąc o kimś, kto jest nieznośny, drażni nas, denerwuje lub sprawia nam emocjonalny ból, często stwierdzamy, że „zalazł nam za skórę”.

      Zrywając z kimś, kogo bardzo kochamy, albo przeżywając żałobę po stracie bliskiej osoby, często mówimy, że „boli nas serce”. Kiedy ktoś nas odrzuca, krytykuje lub gniewa się na nas, czasami mówimy, że ta osoba nas „rani”.

      I tak naprawdę jest!

      Kiedy jednak emocjonalny ból naprawdę zmienia się w długotrwałą, fizyczną dolegliwość? Dzieje się tak wtedy, kiedy ktoś tłumi przykre emocje.

      Wielu rodziców uczy dzieci, że nie należy w pełni wyrażać swoich emocji. Dzieci słyszą, że „chłopaki nie płaczą” lub że dziewczynki nie powinny być „beksami”. Wnioskują z tego, że wyrażanie emocji wobec innych to nieuprzejmość. Niekiedy rodzice karzą dzieci za okazywanie emocji, nawet jeśli dziecko wyraża je w stonowany sposób i ze zrozumiałych powodów. Co więcej, badania psychiatryczne ujawniły, że u dzieci, które spotykają się z brakiem akceptacji i szacunku wobec własnych uczuć, kiedy są bardzo małe, automatycznie powstaje tendencja do tłumienia emocji. Kiedy dzieci widzą, że rodzice, nauczyciele, trenerzy, rodzeństwo lub inne osoby, które są dla nich autorytetami, nie doceniają tego, co te dzieci myślą lub czują, najczęściej przestają dostrzegać wartość własnych emocji.

      BIBLIA A GNIEW

      W Biblii znajdujemy wiele fragmentów, które odnoszą się bezpośrednio do gniewu. Jeden z najważniejszych wersetów mówi o tym, że powinniśmy szybko rozprawić się z problemami i sytuacjami, które wyzwalają w nas gniew, a nie tłumić uczucia we wnętrzu: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” (Ef 4, 26).

      Gniew


Скачать книгу