Perfumy. Beata Hoffmann

Perfumy - Beata Hoffmann


Скачать книгу
umysłu, jak i w języku odczucie przyjemne, „śmierdzieć” zaś – nieprzyjemne259. Powoduje to pewną automatyzację zarówno odbioru woni, jak i jej określania za pomocą słów.

      Przy tak licznie występujących trudnościach zastosowanie znajdują zróżnicowane sposoby opisu woni. Często używane są porównania: „to pachnie jak landrynki, pachnie jak temperowany ołówek, pachnie jak powietrze po deszczu”. Podejmowane są próby opisu zapachu poprzez odniesienie do woni owoców czy kwiatów. Stwierdzenie, że „coś pachnie jak bez, fiołek czy brzoskwinia” jest łatwe do zrozumienia, ale już choćby opis z zastosowaniem przymiotników „ostry”, „miękki” czy nawet „słodki” (zapach) nie jest tak jasny. Obserwujemy też coraz częstsze posługiwanie się przymiotnikami na oznaczenie źródła zapachu. A więc zamiast „zapachu morza” mamy na przykład „zapach morski”, zamiast „zapachu lawendy” – „zapach lawendowy”, zamiast „zapachu cytryny” – „zapach cytrynowy”. Zapach perfum można określić jako: wodny, kwiatowo-owocowy czy drzewno-paprociowy. Nieposiadające bezpośrednich nazw zapachy, co widoczne jest choćby w odróżnieniu od smaków, często opisywane (i nazywane) bywają w odniesieniu do zjawisk przyrody: „zapach trawy”, „róż”, „woń lasu”, „gnijących liści”; zjawisk fizycznych: „ostry zapach”, czy kolorów: „zielona nuta”. Właśnie zjawiska fizyczne, np. barwy, stają się pomocne w opisie zapachów. Szczególnym powodzeniem cieszy się tu kolor zielony, stosowany najczęściej w celu oddania charakteru woni. Mamy „nutę zieloną” czy zapach „soczystej zieleni”. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że rośliny (kojarzone z barwą zieloną) są najczęściej występującym źródłem woni w naszym biologicznym otoczeniu.

      Zabiegiem niemal powszechnym, szczególnie w „świecie perfum”, stało się zapożyczanie wyrazów z dziedziny muzyki, np. „nuty” i „kompozycje” od dawna służą opisowi woni. Tak samo często występują odwołania do innych percepcji zmysłowych.

      W życiu człowieka proces tworzenia jednostek gnostycznych przebiega w miarę doznawania indywidualnych doświadczeń percepcyjnych. Bezpośredniemu doświadczeniu podlega stosunkowo niewiele zjawisk, wobec tego wszystkie w zasadzie nazwy zapachów tworzymy przez odniesienie do innych nieolfaktycznych percepcji zmysłowych260.

      Osobliwość ta jest szczególnie widoczna w przypadku reklamowych charakterystyk zapachów, w których grupa przymiotników odnoszących się pierwotnie do innych wrażeń zmysłowych, np. dotykowych („woń miękka” czy „ciężki zapach”), wspomaga opis woni261.

      Na uwagę zasługuje też silne powiązanie zmysłów powonienia i smaku262. Synestezyjne wrażenia węchowo-smakowe umożliwiają opis zapachu dzięki odwołaniom do wrażeń smakowych: zapach „słodki i gorzki”, „woń apetyczna” czy „piernikowa”.

      Istnieją zapachy szczególnie trudne, niekiedy wręcz niemożliwe do zidentyfikowania i tym bardziej do nazwania. Większość z nich można opisywać, jedynie stosując przybliżenia. W tym wypadku ich opis jest subiektywny i zależny od osobistej percepcji. Często też jednostkowe doświadczenie woni powoduje, że substancje zapachowe charakteryzowane są w odniesieniu do zarejestrowanych w pamięci źródeł.

      Wiele kompozycji zapachowych wywołuje zróżnicowane, często nieuświadamiane przez człowieka emocje. Podobne stany mogą wzbudzać słowa nazywające wrażenia węchowe, dlatego też wiele opisów zawiera w sobie pierwiastek impresyjny, służący wywołaniu emocji. Stąd też w opisach pachnideł nierzadkie są odwołania do sfery zmysłowości oraz związanych z nią zwyczajowych atrybutów kobiecości i męskości.

      Charakterystyka woni zazwyczaj uwzględnia szeroki kontekst kulturowy. Warto jednak pamiętać, że mówiąc o opisie wrażeń olfaktorycznych, pozostajemy na gruncie otoczenia wyrazowego. Bugajski twierdzi, że

      […] jest to więc „opis opisu” odnoszący się do bardziej lub mniej utrwalonych konotacji, usiłujący jednak wydobyć to, co w semantyce zapachów typowe bądź powtarzalne263.

      Wyraźna trudność precyzyjnego nazywania i opisywania woni widoczna jest w pracach naukowych. Teksty literackie z kolei zawierają wiele przykładów przezwyciężania tego problemu:

      […] pole pojęciowe woni jest stosunkowo słabo ustrukturyzowane, co skutkuje brakiem precyzji w nazywaniu wrażeń zapachowych, ale jednocześnie stwarza użytkownikom języka duże możliwości kreowania ich opisów264.

      W przeszłości zaskakująco rozbudowane, zarówno pod względem semantycznym, jak i słowotwórczym, było gniazdo rzeczownika „perfumy” (perfuma)265. Według Słownika polszczyzny XVI wieku słowo to oznaczało substancje służące do nadawania przyjemnego zapachu przez skrapianie lub pocieranie nimi i miało łacińskie odpowiedniki (magmata, aromata, diapasmata, hedysmata, pastillus, stymmata). Słowo to oznaczało również parę, opar266.

      Do dziś jednym z najtrudniejszych aspektów procesu tworzenia kompozycji zapachowej jest właśnie język. Znaki językowe często nie są w stanie odsyłać do rzeczywistości poprzez pojęcia, bo w poszczególnych przypadkach po prostu nie jesteśmy w stanie tych pojęć wykształcić. Jeśli więc w opisie perfum znajdą się na przykład takie nazwy, jak ambra, paczula czy nawet kumaryna, to brakuje nam odpowiednich pojęć, by je zidentyfikować i nie ma innej możliwości niż bezpośrednie doświadczenie, by te pojęcia wykreować. Jak zauważa A. Gilbert, producenci perfum przemawiają do konsumentów na dwa sposoby: Głosem Składników i Głosem Metafor267. Głos Składników zakłada, że klient dysponuje porównywalną z profesjonalistą znajomością podstawowych substancji, choć mało który laik wąchał kiedykolwiek korzeń fiołkowy czy wetiwerę pachnącą. Jak łatwo zauważyć, Głos Składników nie pomaga zwykłemu nabywcy. Z kolei Głos Metafor ma na celu zbudowanie odpowiedniej atmosfery, która zachęci do nabycia produktu. „Dramaturgia uwiedzenia, namiętności i tajemnicy czyni z Głosu Metaforycznego naturalny język producentów i agencji reklamowych”268, z odbiorcy zaś uczestnika tej niezwykłej atmosfery.

      Głos Metaforyczny łączy pospolite przymiotniki (rześki, drzewny) ze specjalistyczną terminologią (aldehydy), a całość obudowuje emocjonalnymi ozdobnikami269.

      Wszystko to w celu przybliżenia proponowanej woni.

• • •

      Językoznawcze badania nad zapachem są rzadko prowadzone. Szczególnie trudno jest znaleźć naukowe źródła zawierające informacje na temat opisu woni perfum czy badań dotyczących samych nazw kompozycji perfumeryjnych. Jednym z największych problemów dla badacza jest z pewnością brak jednoznacznych określeń, które pozwoliłyby opisać zapach. Mam nadzieję, że podjęta przeze mnie w następnej części analiza nazw kompozycji perfumeryjnych, powstała na podstawie przeprowadzonych wcześniej badań, wzbogaci tę dziedzinę wiedzy.

      Część 2

      Pachnidła

      2.1

      Perfumy i wody zapachowe

      Pojawienie się syntetyków pozwoliło wprowadzić do perfum impresjonizm.

      […] Wyobraźnia mogła rozkwitnąć. Idea abstrakcyjna znajdowała wyraz w zapachu.

Yves de Chris270

      W czasach gdy nieznane były sposoby neutralizowania


Скачать книгу

<p>259</p>

M. Bugajski, Jak pachnie rezeda, op. cit., s. 57.

<p>260</p>

Ibidem, s. 43.

<p>261</p>

M. Witucka, Jak opisuje się zapachy w reklamie perfum?, „Poradnik Językowy” 1998, z. 3.

<p>262</p>

Język olfaktoryczny jest często wyrażany dzięki innym zmysłom. Co ciekawe, w wielu nieeuropejskich językach ten sam termin używany jest zarówno w odniesieniu do zapachu, jak i smaku. Więcej na ten temat: C. Classen, D. Howes, A. Synnott, Aroma…, op. cit., s. 109.

<p>263</p>

M. Bugajski, Jak pachnie rezeda, op. cit., s. 150.

<p>264</p>

Ibidem, s. 242.

<p>265</p>

K. Pisarkowa, Szkic pola semantycznego zapachów w polszczyźnie, op. cit.

<p>266</p>

M. Bugajski, Jak pachnie rezeda, op. cit., s. 114.

<p>267</p>

A. Gilbert, Co wnosi nos…, op. cit., s. 34.

<p>268</p>

Ibidem.

<p>269</p>

Ibidem, s. 35.

<p>270</p>

Kreator – „nos” pracujący dla konsorcjum „Quest”.