Na szczycie. Nieczysta gra. K.N. Haner
i jeśli zaraz w końcu mnie nie przeleci, to chyba oszaleję.
– Nie jestem najtrzeźwiejszy… – wybełkotał, sadzając mnie na łóżku.
No świetnie! Pijany pan młody to naprawdę kiepska sprawa. Zdążył się tak doprawić w te pół godziny? Te dupki pewnie zrobiły to specjalnie, by się potem naśmiewać, że nie dał rady. Chyba muszę wziąć sprawy w swoje ręce.
– Połóż się, mężu… – Pchnęłam go i włączyłam cicho muzykę.
– Po cholerę ja się tak nawaliłem? – Przetarł twarz dłonią i chyba próbował złapać ostrość obrazu.
– Dobrze, że ja jestem w lepszym stanie… – Weszłam na łóżko i stanęłam nad nim w rozkroku.
Sed podniósł wzrok i wyszczerzył się tak głupkowato, a zarazem słodko, że roześmiałam się w głos.
– Obiecuję, że jak tylko rano wytrzeźwieję, to przelecę cię tak, że zobaczysz gwiazdy, okej? – Założył dłonie za głowę i nadal na mnie patrzył.
– Gwiazdy to ty zaraz zobaczysz… – Zrzuciłam koszulkę i zaczęłam powoli poruszać biodrami tuż nad nim. Chciał mnie dotknąć, ale przygwoździłam jego dłoń stopą do poduszki, a on, zadowolony, wyszczerzył się jeszcze bardziej.
– Święty Jezu, jestem najebany, ale mógłbym patrzeć na ciebie godzinami, mała – powiedział i grzecznie położył dłonie za głowę, wpatrując się we mnie.
– Życzy pan sobie taniec, panie Mills? – Kołysałam się nad nim, zataczając biodrami małe koła, i odrzuciłam jeszcze lekko wilgotne włosy za ramiona.
– Poproszę – odpowiedział i ułożył się wygodnie. Był naprawdę kompletnie pijany, ale taki napalony i uroczo zadowolony, że nie potrafiłam się nie uśmiechnąć. Rozstawiłam nogi szerzej, by być bardziej stabilną, i przykucnęłam, eksponując przed nim swoje wdzięki. Nachyliłam się, świecąc mu gołym biustem przed oczami, a on znowu chciał mnie dotknąć.
– Nieładnie, panie Mills! – Znowu przygniotłam mu dłoń stopą, udając oburzoną, i wpadłam na świetny pomysł. – Siedź grzecznie! – rozkazałam i sięgnęłam na brzeg łóżka po jedną z zabawek. To mały wibrator w owalnym kształcie.
Oczy Seda zrobiły się wielkie i takie zadowolone, że ledwo powstrzymałam uśmiech. Siadłam na nim okrakiem, a nogi założyłam mu na bicepsy, by nie mógł mnie dotknąć.
– Co ty kombinujesz? – zapytał rozpalony.
Poczułam, jak jego penis napierał na mnie przez pościel, którą przykrył się do pasa.
– Zaraz zobaczysz – odpowiedziałam i włączyłam wibrator, a on od razu zaczął delikatnie drgać. To najniższa częstotliwość. W sumie nigdy tego nie robiłam, ale to nie może być nic strasznego.
Sed oblizał usta. Widziałam, że dostał wypieków na policzkach. Z szeroko rozłożonymi nogami przyłożyłam sobie wibrator do koronkowych majteczek i byłam zaskoczona przyjemnym uczuciem.
– Kurwa, mała… – Zachwycony głos mojego męża dodał mi pewności siebie, więc zsunęłam majteczki i całkowicie obnażona rozkraczyłam się przed nim ponownie i znowu unieruchomiłam mu ręce nogami.
Oblizałam usta i zaczęłam delikatnie krążyć wibratorem wokół łechtaczki. Boże, ale to było przyjemne. Zamknęłam oczy, bo trudno zapanować nad tymi doznaniami. Jęknęłam głośno, wsuwając wibrator lekko do środka swojej mokrej cipki.
– Daj mi się dotknąć! – powiedział Sed i próbował ruszyć ręką, ale docisnęłam nogę, by tego nie robił.
Doskonale zdawałam sobie sprawę, że był silniejszy i gdyby naprawdę chciał, mógłby zepchnąć mnie z siebie jednym ruchem, ale chyba był ciekawy tego, co zamierzałam zrobić.
– Poczekaj chwilkę. Chcę się sama doprowadzić do orgazmu, na twoich oczach – wyjaśniłam swoje zamiary.
– Naprawdę? – spytał z niedowierzaniem.
– Chcesz tego? – zapytałam, wpatrując się w niego rozpalona.
– Och, Reb, nawet nie wiesz, jak bardzo. Już będę grzeczny! – obiecał i wyszczerzył się. Uwolnił ręce spod moich nóg, po czym założył je za głowę.
Ułożyłam się tak, by było mi wygodnie, i podpierając się jedną ręką o jego udo, a drugą kierując wibratorem, obnażyłam się przed tym mężczyzną najbardziej, jak mogłam. To mój mąż, więc niczego nie miałam zamiaru się krępować. Przymknęłam oczy i myśląc wyłącznie o Sedricku, delikatnie wsunęłam wibrator głębiej, zwiększając częstotliwość wibracji.
– Ach! – jęknęłam głośno, poznając swoje ciało jakby od nowa. Naprawdę teraz wiedziałam, ile straciłam, nie robiąc tego wcześniej.
– Głębiej, skarbie – dyszał rozpalony Sed, oblizując suche z podniecenia usta.
– Aaach! – prawie krzyknęłam, spełniając jego polecenie. On wiedział, co mówi.
– Dotknij łechtaczki, kotku. No już! – Zaczął się niecierpliwie wiercić i ledwo utrzymał ręce przy sobie.
Moje palce zaczęły masować ten punkt, a ja zaczęłam drżeć.
– O tak! Szybciej, Reb! – Jego słowa dodatkowo działały na moje ciało.
Zamknęłam oczy i stymulując się wibratorem oraz palcami, jęczałam głośno. Czułam, że chyba zaraz dojdę.
– Sed, o Boże! Sed!
– Tak, skarbie! Dojdź! Kurwa, jesteś taka cudowna! – Chwycił moje kostki, bo nogi tak mi drżały, że nie potrafiłam nad tym zapanować. – Pomyśl, że wibrator to mój kutas, skarbie, a twoje palce to mój język – dodał, a ja na samo wyobrażenie przeżyłam pierwszy w życiu orgazm, który sama sobie sprawiłam.
Opadłam plecami na jego uda i wiłam się spazmatycznie, nie wyjmując wibratora ze środka. To było naprawdę świetne! Czemu ja się tak wzbraniałam przed gadżetami? Głupia byłam i tyle. Jęczałam głośno i gdy czułam, że orgazm ustępował, wysunęłam wibrator, wypuszczając go z ręki na pościel. Serce waliło mi jak szalone, ale doskonale wiedziałam, że Sedrick nie da mi odpocząć. Nie czekałam długo. Podsunął się do pozycji siedzącej i podciągnął mnie do siebie za dłonie.
– Podobało ci się? – spytałam, lekko chrypiąc, i dalej ciężko dyszałam.
– Muszę odpowiadać? – powiedział zadowolony i delikatnie uniósł mnie tak, żeby ściągnąć pościel ze swoich bioder. Zsunął też swoje bokserki, a ja znowu miałam przyjemność ocierać się o niego.
– Chcesz wypróbować wibrator ze mną? – Wzięłam go znowu do ręki i włączyłam, po czym wsunęłam delikatnie Sedowi do ust, by spróbował mojego smaku. Boże, ale ja byłam wyuzdana, a mojemu mężowi cholernie się to podobało.
– Oczywiście, że chcę. – Sed zabrał mi wibrator i zaczął dotykać mnie nim po piersiach i dekolcie.
Zachichotałam, bo to lekko gilgotało. Wtuliłam się w jego ramiona, a on przesunął wibrator na moje plecy i wzdłuż kręgosłupa, w dół, aż do pośladków. Zadrżałam, gdy samymi opuszkami palców gładził moją pupę.
– Tak bardzo cię kocham – szepnęłam mu do ucha i objęłam go, by lekko się wypiąć.
– Muszę wziąć żel – powiedział i odchylił się razem ze mną, chcąc sięgnąć po lubrykant z krańca naszego wielkiego łóżka. Wycisnął sporą ilość na dłoń i odłożył buteleczkę. – Jesteś