Instrukcja nadużycia. Instrukcja nadużycia. Służące w XIX-wiecznych polskich domach. Alicja Urbanik-Kopeć

Instrukcja nadużycia. Instrukcja nadużycia. Służące w XIX-wiecznych polskich domach - Alicja Urbanik-Kopeć


Скачать книгу
dowiedzieć się, gdzie leży przyczyna ich złego położenia. Winę za ten stan ponosił, według stowarzyszenia i Dziewickiej, autorki sprawozdania, „duch liberalnej obojętności”, który zepsuł dobre stosunki między paniami a sługami. Kiedyś, w lepszych czasach, „kiedy po domach polskich lepsze, patriarchalne panowały stosunki”, służąca traktowana była jak członek rodziny, a „w państwie swoim znajdowała drugich rodziców, do nich i do ich dzieci się przywiązywała i» za swoją«była uważana”. Czasy się jednak zmieniły, zatrudnienie stało się czystą transakcją biznesową i państwo przestali opiekować się sługami. Odpowiedzialność za to nie ciążyła bynajmniej na pracodawcach, bezdusznym kapitalistycznym rynku wymiany usług ani na społecznych procesach industrializacji. Winą obarczano raczej niefrasobliwość i chwiejność charakteru wiejskich dziewcząt. W nowoczesnym świecie „ułatwienie komunikacji i to gorączkowe pragnienie» czegoś nowego «ze strony sług przyczyniło się do częstej zmiany miejsca i zajęcia, zmieniły się dawne okoliczności” i rolę opiekunów musiały przejąć stowarzyszenia katolickie. Służące zaczęły więc zgłaszać się po poradę do organizacji, które otoczyły je w zastępstwie tą patriarchalną opieką.

      Stowarzyszenie Sług Katolickich pilnowało jednak, by system wsparcia nie wyrobił w dziewczętach nadmiernego poczucia samodzielności. W sprawozdaniu tłumaczono, że zebrania członkiń organizacji, które przeciwnicy emancypacji sług najwyraźniej krytykowali, w żadnym wypadku ich nie podburzają. „Właśnie ci, którzy nigdy na nich nie byli, wyrzekali, że się na nich dziewczętom w głowach przewraca – pisała do swoich czytelniczek redakcja» Przyjaciela Sług«– że się im prawi tylko o ich prawach, a nie o obowiązkach itd.”. Nic bardziej mylnego. „My mamy pod tym względem zupełnie spokojne sumienia – tłumaczyła Adela Dziewicka – bo pracujemy bezinteresownie dla chwały Bożej, dla dobra służących i dla pożytku społeczeństwa. Jeśli sługa poznaje swoje prawa, które jej się jako człowiekowi i katoliczce należą, toteż niemniej staramy się o to, żeby i swoje obowiązki po chrześcijańsku wypełniała”.

      Stowarzyszenia katolickie rzeczywiście przypisywały służącej sprawczość, co mogło być pierwszym krokiem ku emancypacji. Jednak tak rozumiana sprawczość dostarczała takiej dziewczynie raczej zmartwień niż pożytku. Jeśli wpajano jej, że to na niej spoczywa odpowiedzialność za własny los, to także spotykające ją nadużycia (finansowe, seksualne) były jej własną winą. Jej i jej niedoskonałej, chwiejnej moralności.

      To przesunięcie granic widać na przykład we wstępie do sprawozdania z działalności Stowarzyszenia Katolickich Służących w Warszawie. Dziewczęta czytające „Pracownicę Polską” otrzymały w numerze z lutego 1911 roku sprawozdanie po trzech latach działalności Stowarzyszenia. Miały je dokładnie przeczytać, by móc zrozumieć, co będzie omawiane na „Ogólnym Zebraniu 6 lutego 1911 na Sali Robotników Chrześcijańskich przy ul. Kaliksta nr 5”[84]. Sprawozdanie wykazywało, że Stowarzyszeniu powodzi się dobrze, ksiądz patron jednak, autor wstępu, chciał, żeby służące lepiej przykładały się do swojej pracy w Stowarzyszeniu. „Opłacajcie regularnie składki członkowskie, czytujcie pilnie pisemko, uczęszczajcie regularnie na zebrania i pogadanki, życiem pobożnym i pracowitym jednajcie dla siebie stowarzyszenia uznanie” – nawoływał ksiądz Gąsiorowski. Tłumaczył przy tym, że musi często przywoływać zytki (tak potocznie nazywano członkinie Stowarzyszenia) do porządku, mimo dobrej sytuacji finansowej Stowarzyszenia:

      Kto was zna, wie, jak jesteście wrażliwe na wszystko, jak się byle głupstwem zniechęcacie, jak często najlepsze chęci ludzi wam oddanych na złe tłumaczycie i jak łatwo rozpoczętą pracę w stowarzyszeniu puszczacie, przez co nieraz bezwiednie przyczyniacie się miast do rozwoju stowarzyszenia – do jego upadku.

      A więc jeśli stowarzyszenie katolickie powołane do pomocy służącym nie będzie działać, będzie to wina braku pomocy. Nie ze strony miasta, zarządu organizacji czy może darczyńców z towarzystwa, ale ze strony nadmiernie wrażliwych służących.

      Nie narzekaj, dziewczę, nigdy

      Służące, które chciały ze stowarzyszeń kościelnych czerpać oferowaną pomoc, musiały zinternalizować taką opinię na własny temat. Przesłanie o lenistwie, opieszałości i moralnej apatii służby wzmacniały w zytkach nie tylko niedzielne spotkania w Stowarzyszeniu, gdzie słuchały wykładów od księży i pań. Podobną treść niosły listy od innych służących, obficie drukowane w „Przyjacielu” i „Pracownicy”.

      Pod koniec 1911 roku na łamach „Pracownicy Polskiej” doszło do ostrej wymiany zdań.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      Przypisy końcowe

      1

      O przemianach stosunków pomiędzy służbą a państwem od XV do XX wieku [więcej w: ] M. Kopczyński, Służba domowa jako grupa zawodowa w Europie XV–XX w. [w: ] Kobieta i praca. Wiek XIX i XX, red. A. Żarnowska, Warszawa 2000, s. 53–75.

      2

      C. Walewska, Sługi i panie, „Tygodnik Ilustrowany” 1903, nr 7, s. 132.

      3

      Dane statystyczne za: R. Poniat, Służba domowa w miastach na ziemiach polskich od połowy XVIII do końca XIX wieku, Warszawa 2013, tabela 18, s. 140.

      4

      Te i inne informacje o demografii służby domowej na ziemiach polskich znajdują się w książce R. Poniata Służba domowa w miastach…, dz. cyt.

      5

      „Biesiada Literacka” 1901, nr 34, s. 160.

      6

      „Tygodnik Ilustrowany” 1867, nr 388, s. 104.

      7

      „Tygodnik Ilustrowany” 1871, nr 180, s. 280.

      8

      „Tygodnik Ilustrowany” 1867, nr 398, s. 224.

      9

      Dane statystyczne zob. R. Poniat, Służba domowa…, s. 175–178.

      10

      S. Werensteinowa, Z tragizmów życia, „Prawda” 1907, nr 13, s. 145.

      11

      S. Grodziski, Ludzie luźni. Studium z historii państwa i prawa polskiego, Kraków 1961, s. 92.

      12

      M.


Скачать книгу

<p>84</p>

Ks. F. Gąsiorowski, Wstęp do: Sprawozdanie Zarządu Stowarzyszenia Sług Katolickich w Warszawie za czas od d. 1 stycznia do 31 grudnia 1910 r., „Pracownica Polska” 1910, nr 2, s. 13–14.