Wyśniona miłość. Magda Kaczmarczyk
– powiedziała matka.
– Przygotowania do matury dobrze, a po maturze idę do szkoły psychologii i psychotroniki w Warszawie – odpowiedziała grzecznie Agata. – Dwuletniej – Dodała.
– A studia? – zapytał ojciec.
– Potem – odpowiedziała krótko Agata.
– Nie zapłacimy za tę szkołę – powiedział. – Życzymy sobie, żebyś poszła na studia.
– Trudno – odpowiedziała Agata – poradzę sobie.
– A niby jak? – zapytała matka z sarkazmem w głosie – Pójdziesz do pracy?
– Możliwe – odpowiedziała Agata, a minę miała coraz bardziej zaciętą.
– W porządku – ojciec wzruszył ramionami.
– Nie jest w porządku – matka się zagotowała – masz iść smarkulo na studia, a nie wymyślać jakieś fanaberie!
Agata nic się na to nie odezwała. Siedziała i patrzyła jak swoim milczeniem doprowadza rodziców do pasji.
– Może coś byś powiedziała? – ojciec wreszcie nie wytrzymał.
Agata pokręciła głową.
– Nie mam nic do powiedzenia – oświadczyła.
– Gdzie ty dzisiaj byłaś? – zapytał.
– U koleżanki – odpowiedziała Agata ze stoickim spokojem.
– Może byś się zaczęła wreszcie uczyć do matury, bo w końcu nie zdasz – warknął. Wyraźnie chciał ją sprowokować.
– No to jak nie zdam, to problem ze szkołą sam się rozwiąże – westchnęła Agata.
– Nie wytrzymam – ojciec ze złością poderwał się z krzesła.
Agata patrzyła na to wszystko bez emocji.
– Czy mogę już iść się pouczyć? – zapytała.
Matka kiwnęła głową. Agata wstała i wyszła. Poszła do siebie na górę i słyszała jak rodzice rozmawiają na dole. W ogóle jej to nie obchodziło. Wyciągnęła z plecaka telefon i położyła na stole. Miała nadzieję, że Mirella wkrótce zadzwoni. Włączyła telewizor i zaczęła oglądać film, ale wkrótce zasnęła.
Rozdział II
Agata obudziła się na dźwięk swojego telefonu. W jednej chwili przypomniała sobie, że cały wieczór na to czekała, zerwała się z łóżka i dopadła go w ostatniej chwili.
– Słucham – wysapała.
– Cześć, to ja – wesoły głos Mirki otrzeźwił ją całkowicie. – Co jesteś taka zasapana? – zapytała ze śmiechem przyjaciółka. – Mów szybko co robiłaś.
– Ha, ha bardzo śmieszne – Agata nie była w nastroju do takich żartów. – Lepiej ty powiedz czy umówiłaś mnie z tym facetem.
– Jasne, przecież obiecałam – odpowiedziała Mirella – Dzwonię tak późno, bo dopiero teraz do mnie oddzwonił, wiesz on jest bardzo zajęty, w każdym razie przekonałam go, że zależy ci na czasie i powiedział, że może się z tobą spotkać jutro, u mnie, około dziewiętnastej. Pasuje ci? – zapytała.
– Chyba żartujesz! – wrzasnęła Agata. – Jasne, że mi pasuje. Będę na dwieście procent. Dziękuję ci, że załatwiłaś to tak szybko. Naprawdę jestem ci bardzo wdzięczna.
– Dobra, już dobra, tylko mi się nie rozpłacz – powiedziała Mirella. – Jutro o siódmej bądź u mnie, a poznasz czarującego, przystojnego i tajemniczego Piotra. Pa – i rozłączyła się.
Agatę przeszedł dreszcz. Wkraczała w świat magii i chociaż tak bardzo o tym marzyła, teraz obleciał ją strach. A co jeśli ten facet popatrzy na nią i będzie znał wszystkie jej tajemnice? Albo od razu powie, że ona się do tego nie nadaje? Przeleciała w myślach swoje życie w poszukiwaniu wstydliwych tajemnic, ale na szczęście nie znalazła nic naprawdę obciachowego. No, może była jedna rzecz, ale wyciąganie jej na światło dzienne byłoby niegrzeczne i zbyt intymne. A co, jeśli ten facet jest jasnowidzem i zrobi jakąś niewybredną uwagę, żeby wiedziała, że on już wie? No chyba wtedy od razu by stamtąd wybiegła i już nigdy nie wróciła.
Położyła się spać, ale cały czas myślała o jutrzejszym dniu i oczywiście jej się przyśnił.
Weszła do domu Mirelli, ale było tam jakoś ciemno i chłodno. Paliło się dużo świeczek, a na sofie siedział wysoki, opalony blondyn o czarnych oczach i szpiczastym nosie. W jego twarzy było coś niepokojącego. Agata ostrożnie weszła do środka, ale drzwi zamknęły się zaraz za nią, odcinając ewentualną drogę ucieczki. Wystraszona obejrzała się za siebie i zobaczyła, że przy drzwiach stoi Mirella, ale wygląda inaczej niż zwykle. Ubrana w dziwne ciuchy wyglądała jak ksiądz albo jakaś kapłanka odprawiająca rytuały. Uśmiechała się do Agaty, ale nie był to uśmiech serdeczny, raczej drwiący. Gdy Agata chciała otworzyć drzwi Mirella pchnęła ją w stronę Piotra, a ten szeroko otworzył ramiona.
– Witamy naszą dziewicę – powiedział, gdy Agata wpadła prosto w jego ramiona. Próbowała się wyrwać, ale Piotr trzymał ją w żelaznym uścisku. Dopiero teraz Agata zauważyła, że w pokoju stoi ogromny stół przykryty białym prześcieradłem. Mirella podeszła do niego i pokazała Piotrowi, żeby położył Agatę. Ten bez najmniejszego problemu wziął ją na ręce i położył na stole. Agata chciała krzyczeć, chciała się wyrywać, ale była jak sparaliżowana, nie mogła się ruszyć. Mirella wzięła nożyczki i przecięła ubranie Agaty wzdłuż jej ciała. Agata z przerażeniem zauważyła, że ma na sobie białą, długą, luźną suknię, a nie jeansy i koszulkę. Piotr wziął do ręki długi nóż, a Mirella posypała goły brzuch Agaty jakimś proszkiem. Agata patrzyła jak proszek wżera się w skórę i wyskakują bąble, które pękają i pojawia się krew. Cały czas próbowała się wyrwać, ale z przerażeniem stwierdziła, że jest przywiązana do stołu. Ostatnią deską ratunku był wrzask.
– Nie jestem dziewicą! – wrzeszczała na całe gardło – Słyszycie, zostawcie mnie, nie jestem dziewicą! – tak wrzeszczała i płakała, aż w końcu się obudziła.
Nad jej łóżkiem stał Maciek.
– Ty, siostra, wszystko gra? – zapytał – Teraz, to już chyba wszyscy w promieniu dwóch kilometrów wiedzą, że nie jesteś dziewicą. Zawsze mi się wydawało, że takie rewelacje zostawia się dla siebie… – wzruszył ramionami.
Agata potrząsnęła głową.
– Przepraszam, ten sen był taki realny. Znaczy, że głośno krzyczałam? – zapytała zawstydzona.
– Darłaś się na całą chałupę – stwierdził z przekąsem Maciek. – Masz szczęście, że starych nie ma w domu, bo byś miała szlaban do końca życia.
Agata odetchnęła z ulgą.
– Kurcze, ten sen był niesamowity, chcesz, żebym ci go opowiedziała?– zapytała.
– Nie, dziękuję, spieszę się – stwierdził Maciek. – Twoje życie erotyczne mnie nie interesuje, a poza tym wiedziałem, że nie jesteś dziewicą – oświadczył i wyszedł.
Agata zerwała się z łóżka i pobiegła za nim.
– Skąd wiedziałeś? – Dopytywała się.
Maciek odwrócił się do niej i stwierdził, że wygląda ślicznie, w krótkiej koszulce, z rozwianymi włosami i na bosaka, jak Pocahontas.
– Jesteś dla mnie jak otwarta książka