Stosunki międzynarodowe. Antologia tekstów źródłowych. Отсутствует

Stosunki międzynarodowe. Antologia tekstów źródłowych - Отсутствует


Скачать книгу
można w ten sposób określić współczesne państwa oraz ludzi żyjących poza instytucją państwa. Jasne jest, że państwa nie mają nad sobą zwierzchnika. Czy jednak można je uznać za samodzielnie działające jednostki? […] Badając stosunki międzynarodowe, wygodnie jest myśleć o państwach właśnie w ten sposób. Jednocześnie określanie państwa – podmiotu abstrakcyjnego, a zatem nieożywionego – jako działającej jednostki jest wbrew zdrowemu rozsądkowi. To ważna obserwacja dla każdej teorii stosunków międzynarodowych, w szczególności zaś dla trzeciego obrazu. […]

      Dośrodkowa siła nacjonalizmu może wyjaśniać, dlaczego państwa mogą być uznane za jednostki. Analiza nie musi być jednak oparta na tym założeniu. Rousseau pokazał, że jego rozważania mają zastosowanie w dwóch przypadkach: (1) jeśli państwo jest jednostką, która może być opisana przymiotnikiem „organiczny” (choć Rousseau nie przewidział tego, dotyczy to wielu państw, które w innych aspektach nie przystają do jego ideału); (2) jeśli państwo jest jednostką tylko w takim sensie, że jakaś siła umocowała się w jego ramach w ten sposób, że jej decyzje są przyjmowane jako decyzje państwa. […] Im gorsze państwo, tym istotniejszy jest pierwszy warunek. W skrajnym przypadku jedność państwa to po prostu czysta potęga de facto suwerena. Z drugiej strony, im lepsze państwo – lub, można dodać, im bardziej zorientowane narodowo – tym bardziej można się oprzeć na drugim warunku. Jego ostateczną formą jest całkowita zgodność między obywatelami i rządem w formułowaniu polityki zagranicznej. W każdym z tych przypadków państwo jest postrzegane przez pozostałe jako jednostka. „Państwo” niespełniające żadnego z przedstawionych wyżej dwóch wymogów nie może być uznawane za jednostkę dla celów analizy polityki zagranicznej. Ponieważ jednak w takiej sytuacji przestałoby ono być państwem, nie komplikuje to naszego zagadnienia.

      Pewne kwestie stają się problemami polityki zagranicznej. Niektóre z tych problemów wymagają zdecydowanych wyborów. Część z tych wyborów musi zostać poparta przez państwo jako całość albo przestanie ono istnieć – a wraz z nim zniknie problem jedności. Każde państwo prowadzi swoją politykę zagraniczną, w ramach której od czasu do czasu musi przemawiać jednym głosem.

      Jest jeszcze dodatkowy warunek, który sprawia, że państwa działają jako jednostki dużo sprawniej, niż mogłoby się wydawać na podstawie wcześniejszej analizy. W czasie kryzysu, a w szczególności wojny, próby uzyskania niemal jednogłośnego poparcia dla podejmowanych decyzji w polityce zagranicznej mają największą szansę na sukces. Wspólny front jest wymuszany przez obywateli uważających, że ich bezpieczeństwo zależy od bezpieczeństwa państwa. Jest on również skutkiem działań państwa, karzącego zdrajców i nagradzającego szczególnie skuteczne lub spektakularne zachowania patriotyczne. Wynika to również z wewnętrznej presji społeczeństwa: wściekłość chóru w Acharnejczykach Arystofanesa w reakcji na obronę wroga wygłoszoną przez Dikajopolisa znajduje swoje odzwierciedlenie w doświadczeniach wojennych każdej społeczności.

      Jedność narodu jest więc wzmacniana nie tylko przez czynniki wewnętrzne, lecz również przez antagonizmy często występujące w relacjach międzynarodowych. Spory te stają się istotne nie wtedy, gdy stanowią źródło nienawiści między obywatelami różnych państw, lecz gdy państwa mobilizują zasoby, interesy i resentymenty jako wsparcie dla polityki wojennej. Wpojone wcześniej uczucia wrogości ułatwiają jej przyjęcie i zwiększają szanse na powodzenie. Wojna będzie jednak prowadzona, nawet jeżeli żołnierze na froncie woleliby być gdziekolwiek indziej i robić cokolwiek innego, niż strzelać do wroga. Mimo to jednostki uczestniczą w wojnie, ponieważ są obywatelami państw. Tak uważa Rousseau, który twierdzi, że „skoro wojna jest możliwa tylko między «moralnymi istotami» [państwami], w konsekwencji strony walczące nie toczą sporu z poszczególnymi wrogimi sobie ludźmi”. Jedno państwo toczy wojnę z innym państwem; jej celem jest zniszczenie lub zmiana przeciwnika. Jeśli wrogie państwo „mogłoby być zniszczone jednym uderzeniem, w tym momencie wojna by się zakończyła”. […]

      Czy istnienie grupy dobrych państw, definiowanych zgodnie z prawnym ujęciem Kanta lub bardziej otwartym podejściem Rousseau, spowodowałoby zaistnienie światowego pokoju? Kant stwierdził, że tak, Rousseau zaś, że nie. Wola państwa, która w swojej doskonałości dotyczy w ogólnej formie wszystkich obywateli, jest tylko jedną z wielu w relacji do reszty świata. […] Z tego względu brak władzy zwierzchniej zapobiegającej konfliktom lub ograniczającej je oznacza, że wojna jest nieunikniona. Konkluzja Rousseau (stanowiąca również rdzeń jego teorii stosunków międzynarodowych) jest dokładnie, choć nieco abstrakcyjnie podsumowana stwierdzeniem: To, że ludziom zdarzają się wypadki, nie jest przypadkiem, lecz koniecznością. To zaś jest z kolei innym sformułowaniem tezy, że w stanie anarchii nie ma automatycznego ładu.

      Skoro problemem jest anarchia, istnieją tylko dwa możliwe rozwiązania: (1) wprowadzić efektywny mechanizm kontroli nad niedoskonałymi, odrębnymi państwami; (2) usunąć państwo ze strefy przypadku, to jest uczynić dobre państwo tak idealnym, że przestanie ono kierować się indywidualnym interesem. […]

      Przedstawiona argumentacja jest jasna. Dla jednostek najkrwawszym etapem historii był czas tuż przed ustanowieniem społeczeństwa. W tym czasie ludzie stracili szlachetność dzikich, nie zyskując jeszcze cnót cywilizowanych obywateli. Najpóźniejszy okres stanu natury to z konieczności stan wojny. Narody Europy znajdują się na tym właśnie etapie (Rousseau 1917: 49)22.

      Co zatem jest przyczyną: kapryśne zachowania państw czy system, w którym funkcjonują? Rousseau podkreśla znaczenie tego drugiego:

      Każdy widzi, i poznaje: że społeczność wzrasta z interesów pospolitych; że każde poróżnienie z przeciwnych i prywatnych wypływa potrzeb; że ponieważ tysiąc trefunkowych przypadków mogą odmieniać jedne i drugie; zaczym aby społeczność prawdziwa była, trzeba jej koniecznie mocy przymuszającej, która by poruszeniem cząstek swoich władała tym celem: aby pospolity interesom i wzajemnym powinnościom przydać gruntowności, której z siebie mieć nie mogą (Rousseau 1775: 302–303)23.

      Podkreślając znaczenie struktury politycznej, nie można jednak stwierdzić, że zachowanie prowadzące do konfliktu i użycia siły jest bez znaczenia. To poszczególne działania stanowią bezpośrednie przyczyny wojny (Rousseau 1775: 316–317)24, a ogólna struktura systemu pozwala im istnieć i przynosić zgubne skutki. […] Jak zatem należałoby ją zmienić? Rousseau zdecydowanie odrzuca koncepcję dobrowolnej federacji państw mającej zapewnić pokój światowy, postulowanej w późniejszych pismach Kanta. Zamiast tego za lekarstwo na wojnę między państwami uważa „ustanowienie rządu związkowego, który by jednocząc narody tymże sposobem, jako łączy Obywatelów, poddawał zarównie wszystkich pod moc i powagę prawa” (Rousseau 1775: 293)25. […]

      Łatwo jest doszukiwać się luk w rozwiązaniu zaproponowanym przez Rousseau. Najsłabszy punkt ujawniają pytania: W jaki sposób federacja miałaby wymóc przestrzeganie prawa na tworzących ją państwach bez wypowiadania im wojny? Jak prawdopodobne jest, by skuteczna siła zawsze stała po stronie federacji? […] Praktyczne słabości tej propozycji nie umniejszają jednak teoretycznej wartości analizy wojny jako skutku międzynarodowej anarchii. […]

Z języka angielskiego przełożyła Joanna Dobkowska

      Bibliografia

      Morgenthau H.J., 1946, Scientific Man versus Power Politics, Chicago, University of Chicago Press.

      Niebuhr R., 1935, An Interpretation of Christian Ethics, New York, Harper & Brothers.

      Niebuhr R., 1949, Faith and History, New York, Charles Scribner’s Sons.

      Rousseau J.J., 1775, Projekt, czyli ułożenie


Скачать книгу

<p>22</p>

Na s. 121 Rousseau wprowadza rozróżnienie między „stanem wojny”, zawsze istniejącym między państwami, a wojną właściwą, która wyraża się w zdecydowanym zamiarze zniszczenia przeciwnika.

<p>23</p>

Cytat w zapisie uwspółcześnionym przez tłumaczkę.

<p>24</p>

Rousseau wymienia zamkniętą listę takich przyczyn. Zob. Umowa społeczna, księga II, rozdział IX: „Znane są państwa tak skonstruowane, że konieczność podboju jest wpisana w ich konstytucje. Aby podtrzymać swe istnienie były one zmuszone do ciągłej beztroskiej ekspansji”. Zob. również Ekonomia polityczna (Rousseau 1956: 318; Monteskiusz, O duchu praw, księga IX, rozdział II).

<p>25</p>

Cytat w zapisie uwspółcześnionym przez tłumaczkę.