Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina. ks. Marcel Debyser
się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami <w czasie obecnym> mogli dostąpić miłosierdzia. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie (Rz 11,28–32).
Jakie są konsekwencje tego nowego stanu w naszym konkretnym życiu? Pozostałe wersety Listu, w formie kazania, poświęcone zostaną opisowi człowieka nowego, przywróconego do stanu pierwotnej sprawiedliwości. Przede wszystkim nowy człowiek praktykuje nowy kult: jego religia nie jest już ta sama. Stosunki z braćmi nacechowane są pokorą i miłością; jest posłuszny władzy:
Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia (Rz 13,1–2).
Miłość – agápe – zawładnęła jego życiem:
Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością. Kto bowiem miłuje drugiego, wypełnił Prawo. Albowiem przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, i wszystkie inne – streszczają się w tym nakazie: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego! Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa (Rz 13,8–10).
Nowy człowiek miłuje słabych, a przede wszystkim stara się o jedność między wszystkimi.
Paweł kończy list zaleceniami i pozdrowieniami. Czułość, z jaką się zwraca, świadczy o tym, że apostoł zdążył już poznać w Rzymie wiele osób i ma świadomość problemów tam istniejących:
Proszę was jeszcze, bracia, strzeżcie się tych, którzy wywołują spory i zgorszenia na przekór nauce, która otrzymaliście. Strońcie od nich. Tacy bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków (Rz 16,17–18).
Temu, który ma moc utwierdzić was
zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa,
zgodnie z objawioną tajemnicą,
dla dawnych wieków ukrytą,
teraz jednak ujawnioną,
a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga
wszystkim narodom obwieszczoną,
dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze,
Bogu, który jedynie jest mądry,
przez Jezusa Chrystusa,
niech będzie chwała na wieki wieków! Amen (Rz 16,25–27).
Przesłanie dla nas: niech Chrystus zmartwychwstały będzie w centrum naszego życia
Bóg jest sprawiedliwy, a Jego sprawiedliwość nas usprawiedliwia. Chrystus na krzyżu nas wyzwala, Chrystus zmartwychwstały uzyskuje dla nas życie w Duchu. Usprawiedliwienie jest łaską Boga, a praktyki prawa mojżeszowego są nieskuteczne. Łaska Pana jest darmowa. Na tym właśnie polega całkowite odwrócenie perspektywy przez Pawła. Inicjatywa dotycząca naszego zbawienia należy do Jezusa, bez żadnej naszej zasługi. Otrzymujemy ją jedynie dlatego, że On nas kocha, a my potrzebujemy wyzwolenia od śmierci.
Zarówno w religiach pogańskich, jak i w religii żydowskiej człowiek winien „nabyć” swe zbawienie przez pewną liczbę praktyk. Chrystus przyszedł ogłosić nam zbawienie darmowe, zbudowane tylko na miłości Ojca. Ojciec wiecznie gotowy do pojednania z synami marnotrawnymi, jakimi jesteśmy, wybacza nam, abyśmy żyli, bowiem nie może znieść naszego zniewolenia przez zło. „On pierwszy nas umiłował” miłością agápe całkowicie różną od miłości ludzkiej.
Jego miłość do nas jest tak wielka, że ofiarowuje On swego jedynego Syna, aby nas zbawić. Czyni to solidarny z naszym gatunkiem „we wszystkim z wyjątkiem grzechu”, abyśmy byli zbawieni przez Jego ofiarę. Głównym objawieniem Listu do Rzymian jest być może właśnie pojęcie solidarności. Zarazem List daje ostateczną odpowiedź na problem zła.
Lektura Biblii jest długą drogą na ów szczyt, który jest nam objawiony, począwszy od zmartwychwstania Jezusa. Jesteśmy solidarni z Adamem i jego odmową przymierza, która wprowadziła na świat cierpienie i śmierć. Niemniej solidarność ta byłaby niesprawiedliwością, gdyby powodować miała tylko nasze potępienie. A zatem tak samo jesteśmy solidarni w zmartwychwstaniu Jezusa dla naszego życia wiecznego. Prawda ta ujawniona przez Pawła jest więc dla nas wielkim wyzwoleniem, które uwalnia na zawsze od pokusy czynienia Boga w jakikolwiek sposób odpowiedzialnym za zło, które nas spotyka.
Ta zasada chroni nas przed pokusą mówienia naszym cierpiącym przyjaciołom tych wszystkich głupstw, jakimi obsypują przyjaciele Hioba na kupie gnoju. Gdy opuszcza nas ukochana osoba, nie powiemy już: „Bóg powołał do siebie swego wiernego sługę”, lecz raczej: „Przez śmierć i zmartwychwstanie swego Syna Bóg zwyciężył śmierć i na zawsze przyjął do swojej światłości naszego zmarłego”. Podobnie i nas przyjmie, aby na zawsze pogrupować tych wszystkich, którzy się miłują, i tych, którzy się odłączyli.
Teraz lepiej rozumiemy triumfalną pieśń Pawła: „Kto nas odłączy od miłości Chrystusa? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz… We wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował”.
Człowiek, który do tego stopnia zwyciężył swą śmierć, nie może już zaznać lęku ani smutku. Oto chrześcijanin według św. Pawła. I tę właśnie prawdę trzeba przede wszystkim głosić młodym chrześcijanom z takim samym uniesieniem jak Cyd, gdy dowiaduje się, że Szimena go kocha, albo jak Cyrano podczas oblężenia Amiens wyrażający swą miłość do Roksany. Szczęśliwy chrześcijanin, dla którego Jezus tak dalece stał się wielkim przyjacielem, że zwyciężył jego śmierć.
Wszelako miłość się daje i przyjmuje. Nie można jej narzucić siłą. Dlatego to Pan, z szacunku dla człowieka, dla mnie, czeka na naszą zgodę w wierze, by napełnić nas swoją radością. Wiara ta jest przede wszystkim pewnością, że Chrystus zmartwychwstał, albowiem Jego zmartwychwstanie jest zarazem dowodem Jego miłości i mocy. Według Pawła chrześcijanin to ktoś, dla kogo Chrystus zmartwychwstał. Dalej zobaczymy, jak i dlaczego umarł, lecz najpierw zmartwychwstał. W życiu chrześcijanina wszystko się zmienia, gdy zmartwychwstanie staje się centralnym punktem jego perspektywy. Jakże więc ważne jest umieszczenie tej prawdy w centrum katechezy, aby młodzi chrześcijanie wiedzieli, że są zaproszeni do połączenia się z przyjaciółmi Zmartwychwstałego; że im z kolei daje On moc śpiewania triumfalnej pieśni, jakiej oczekiwał Nietzsche, gdy domagał się od księży „żarliwszych melodii”.
A zatem wierzący, pewny swego zwycięstwa, ufa Chrystusowi, jak Abraham zaufał Bogu w Ur chaldejskim, pod dębem Mamre i na górze Moria. Wie niezachwianie, że po drugiej stronie ofiary, zrodzonej z postawy „kto traci, ten zyskuje”, jakiej wymaga Pan, znajduje się cudowna stokrotność nagrody, którą przyjmuje z radością wielkanocnego poranku. Wiara chrześcijanina w Zmartwychwstałego angażuje całe jego życie i osobę. Wymaga ona uczynków, Chrystus bowiem oczekuje, by człowiek udowodnił, że przedkłada Go nad pieniądz, nad pychę, nad kłamstwo i gwałt, że zgadza się żyć według Ducha, jakim Pan natchnął ochrzczonego.
Mamy prawo zadać pytanie, dlaczego tak dalece mylił się Luter, gdy zachęcał nas do wiary zwyciężającej wszystkie ludzkie nieszczęścia. Podobnie jak komentarz Listu do Rzymian stał się okazją do naszego rozdzielenia, sam List okaże się koronnym argumentem pojednania pod warunkiem, że zgodzimy się przeczytać go do końca, aby wspólnie odkryć wymagania apostoła wobec tego, kto przyłącza się do Zmartwychwstałego.
Święty Paweł ujawnia nam, w jaki sposób winien żyć ten, kto jest usprawiedliwiony przez swe przylgnięcie w Duchu do Chrystusa. Ma on oddawać nowy kult Bogu. Na wszystkich chrześcijan, wraz ze sobą, winien spoglądać jak