Historia nowoczesnych stosunków międzynarodowych. Wojciech Rojek

Historia nowoczesnych stosunków międzynarodowych - Wojciech Rojek


Скачать книгу
Mezopotamię, Transjordanię i południową Palestynę. Pozostałe terytorium Palestyny – wraz z Jerozolimą – miało się stać strefą międzynarodową.

      Tak więc porozumienie dwustronne zastąpiono trójstronnym. Całości dopełniał układ z 18 kwietnia 1917 r. zawarty w Saint-Jean-de-Mayrienne między Francją i Wielką Brytanią z jednej a Włochami z drugiej strony. Obiecano wówczas Rzymowi Adalię (Antalya) i İzmir (Smyrnę), to znaczy południowe obszary Anatolii. Ponadto cała południowo-zachodnia część Azji Mniejszej miała się stać włoską sferą wpływów. Należy zaznaczyć, że prowadzono wówczas niejawne rokowania z  Austriakami, a  Zachód starał się uzyskać zgodę Włoch na  odrębny pokój z Austro-Węgrami.

      IX. Względna równowaga sił

      Przystąpienie Rumunii do wojny

      W pierwszych latach wojny Rumunia sytuowała się między Austro-Węgrami a Rosją. Pod berłem Habsburgów znajdowało się w 1910 r. 3 225 tys. Rumunów, podczas gdy w „Starym Królestwie” mieszkało ich 7 660 tys. Równie silne problemy pojawiały się jednak w kontaktach z Rosją. Zasadniczą przyczyną była Besarabia, zaanektowana przez Rosję w 1812 r. Potem nadszedł rok 1856, ale sprawa wróciła do pierwotnego stanu na kongresie berlińskim w 1878 r. Z kolei gospodarka sprzyjała poszerzaniu się wpływów niemieckich. Już w 1881 r. został zawarty niemiecko-rumuński traktat handlowy. W  dniu 30 października 1883 r. Rumunia podpisała z  Austro-Węgrami traktat przymierza. Obie strony obiecywały sobie pomoc przeciw Rosji. Tego samego dnia przystąpiły do niego Niemcy. Traktat zawarto na pięć lat. Był następnie kilkakrotnie odnawiany, ostatni raz 5 lutego 1913 r. Twórcą tego przymierza był król Rumunii Karol I Hohenzollern-Sigmaringen.

      W przededniu I wojny światowej kilka czynników sprawiło, że traktat faktycznie już nie funkcjonował. Po pierwsze, Wiedeń nie przystał na – luźne co prawda – sugestie połączenia Siedmiogrodu z Rumunią, w zamian za co Rumunia związałaby się z Austro-Węgrami tak jak Bawaria z Rzeszą. Jednocześnie w Rumunii doszło do ostrej rywalizacji banków niemieckich i austriackich z jednej, a francuskich z drugiej strony. Francuzi przy tym współdziałali dyplomatycznie i politycznie z Rosją. W pierwszym okresie wojny położenie Rumunii porównuje się często do sytuacji Włoch. Obydwa kraje nie czuły się de facto związane układami sojuszniczymi. Karol I pisał do Franciszka Józefa I, że nie może wypowiedzieć wojny, przeciwko której burzy się cały naród. Czwartego sierpnia, w czasie posiedzenia Rady Koronnej poseł Włoch baron Carlo Fasciotti zawiadomił oficjalnie, że Włochy zdecydowały się na neutralność. Rumunia poszła ich śladem i Rada Koronna ogłosiła już 3 sierpnia 1914 r. neutralność kraju w narastającym konflikcie.

      W rezultacie podobieństw w polityce Rzymu i Bukaresztu 23 września 1914 r. zawarto dwustronny układ o dyplomatycznym współdziałaniu. Rumuni nie kryli przy tym wobec Fasciottiego, że pozostają w pogotowiu, aby wystąpić po stronie tych, którzy okażą się silniejsi. Istotną zmianę sytuacji przyniosła śmierć Karola I 10 października 1914 r. Jego następca Ferdynand I nie cieszył się autorytetem ojca i w rezultacie wpływ monarchy na życie polityczne kraju zmalał. Wzrosły za to możliwości działania premiera Iona Brătianu, który był przekonany, że w polityce zagranicznej czołową rolę odgrywa kwestia Rumunów siedmiogrodzkich.

      Dla państw centralnych stanowisko Rumunów miało doniosłe znaczenie. Po pierwsze, o Rumunię opierało się prawe skrzydło armii austro-węgierskich, a warto pamiętać, że nacisk rosyjski był w tym rejonie znaczący. Po drugie, przez terytorium Rumunii, aż do schyłku 1915 r., wiodła jedyna droga do Turcji. Po trzecie, z Rumunii można było pozyskiwać tak niezbędne trójprzymierzu produkty, jak zboże i ropa. Już wiosną 1915 r. ostrożna postawa Bukaresztu budziła w Berlinie irytację, ponieważ w okresie natężenia walk o Dardanele Rumunia blokowała rozmiary przesyłanej Turcji pomocy. Z jednej strony Rumuni nie przepuszczali transportów niemieckich, z drugiej zaś przymykali oczy na pomoc, której Rosja udzielała Serbii. W tym stanie rzeczy Niemcy decydowali się na dyplomatyczną ofensywę. Ich dotychczasowego posła w Bukareszcie zastąpił jeden z najzdolniejszych dyplomatów baron Hialmar von dem Busche-Hadderhausen. Starał się on przekonać premiera Brătianu, że chociaż Berlin jednoznacznie popiera Wiedeń i Budapeszt, to zarazem zabiega o nakłonienie obydwu stolic do ustępstw na rzecz Bukaresztu. Wilhelm II lansował nawet kuriozalny z węgierskiego punktu widzenia pomysł, by Rumuni wkroczyli do  Siedmiogrodu dla ochrony jego terytorium przed spodziewanym atakiem rosyjskim.

      Wagę problemu rumuńskiego doceniali wówczas także politycy węgierscy. Ówczesny premier Królestwa Węgier hr. István Tisza nie zamierzał proponować Rumunom ustępstw terytorialnych, słusznie mniemając, że poczytano by to za objaw słabości monarchii, a co za tym idzie Rumunia nie tylko nie uderzyłaby na Rosję, ale zapewne wysunęła kolejne żądania. Tisza zamierzał natomiast proponować Rumunom znacznie większe niż dotąd uprawnienia w dwóch sferach: kościelnej i  oświatowej. Objęłyby one nie tylko siedmiogrodzkich Rumunów, ale wszystkich mieszkających w monarchii, a także pozostałe zainteresowane narodowości.

      Rumunom dawano by jednak pierwszeństwo. Strategicznym celem było kontynuowanie przez Rumunię neutralnego kursu. Tisza podkreślał bez ogródek, że ma w ręce mocny atut – obawę Bukaresztu przed wojną.

      Rumunia mogła zyskać obietnicę otrzymania wielu terytoriów od obu walczących stron. Niemcy oferowali jej Besarabię i należący do Serbii okręg Negotin na  prawym brzegu Dunaju. Rosjanie, w  zamian za  neutralność i  zablokowanie Niemcom łączności z Turcją, proponowali Siedmiogród i Bukowinę. Stanowisko to obowiązywało za życia Karola I. Potem Rosji nie wystarczyła neutralność, poczęła się domagać udziału Bukaresztu w wojnie. W społeczeństwie rumuńskim królowały nastroje antyaustriackie, a raczej antywęgierskie, przy ewidentnych sympatiach wobec koalicji, zwłaszcza Francji. Ponadto do Siedmiogrodu i Bukowiny przywiązywano większą wagę niż do Besarabii. Generalnie jednak w Bukareszcie żywiono przekonanie, że niezależnie od rezultatów wojny Rumunia musi zyskać kosztem jednej lub drugiej strony.

      Pierwszego października 1914 r. Sazonow przedstawił posłowi Rumunii w Piotrogrodzie Konstantemu Diamandyemu bardzo atrakcyjną ofertę: prawo anektowania tych terytoriów Monarchii Austro-Węgierskiej, które zamieszkują Rumuni. Bezdyskusyjnie Rosjanin mówił w tym kontekście o Siedmiogrodzie i Banacie, a przynajmniej części Banatu, natomiast w wypadku Bukowiny Rosjanie obstawali przy jej podziale. Rumunia sama miałaby określić moment wypowiedzenia wojny Austro-Węgrom, a do tego czasu zachować życzliwą neutralność wobec Rosji. Ponadto Rosjanie zobowiązali się do zyskania w Paryżu i Londynie formalnej akceptacji dla tego planu.

      Rumuni jednak nadal się wahali, głównie ze względu na militarną potęgę Niemiec. Na przełomie 1914 i 1915 r. do Bukaresztu docierały informacje o koncentracji wojsk niemieckich i austro-węgierskich nad rumuńskimi granicami. Poza tym niepokój budziła możliwość bułgarskiego rewanżu za 1913 r. Wreszcie świadomość tego, że opowiedzenie się po stronie koalicji, a de facto Rosjan, oznaczało pogodzenie się z hegemonią Słowian na Bałkanach, na co w Rumunii patrzono, rzecz jasna, niechętnie. Znaczącą rolę odgrywały w Bukareszcie wpływy włoskie, uważano więc, że Rumunia powinna przystąpić do wojny jednocześnie z Rzymem. Władze doskonale też zdawały sobie sprawę z tego, że kraj nie jest do wojny przygotowany. Gdy Włochy wypowiedziały wojnę Austro-Węgrom w maju 1915 r., Bukareszt nadal zwlekał. Przyczyną było to, że nie zakończono przygotowań dyplomatycznych ani militarnych. Następnie nadeszły klęski rosyjskie, będące konsekwencją porażki pod Gorlicami. Nie należy też zapominać, że Rumuni robili na neutralności znakomite interesy. W roku 1914 nie byli w stanie zaspokoić wszystkich ofert eksportu płodów rolnych. W 1915 r. myślano o wyeksportowaniu 300 tys. wagonów zbóż, z tym że jedyna realna droga wywozu


Скачать книгу