Cyborg w ogrodzie. Julia Fiedorczuk
aktualnych problemów ekologicznych. Ta wiedza należy do abstrakcyjnej przestrzeni mass mediów, przede wszystkim internetu, w którym krąży niemożliwa do zaabsorbowania ilość informacji, ale nie ma ona przełożenia na osobistą, życiową praktykę – nie potrafimy znaleźć adekwatnych sposobów reagowania. Keller analizuje w tym kontekście książkę poetycką Well Then There Now Juliany Spahr (2011), w której pojawia się między innymi temat dramatu poznawczego związanego z przyswajaniem sobie wiedzy o topnieniu lodowców.
Z kolei Timothy Morton wprowadza pojęcie hiperobiektu dla opisania zjawisk, których rozciągłość w czasie i przestrzeni jest zbyt duża, aby ludzka percepcja mogła je objąć. „Hiperobiektem może być biosfera – pisze Morton – albo suma wszystkich materiałów nuklearnych na Ziemi, albo tylko plutonu, albo tylko uranu. Hiperobiektem może być ludzki wytwór o dużej żywotności, na przykład styropian albo plastikowe torebki, albo cała warkocząca kapitalistyczna maszyneria”13. Hiperobiektem jest także globalne ocieplenie. Morton uważa, że coraz popularniejsze określenie „zmiany klimatyczne” to eufemizm otwierający furtkę cynicznemu rozumowi. Zdaniem tego autora nie potrzebujemy załagodzenia sprawy, a raczej wstrząsu i odpowiednio wysokiego poziomu niepokoju. Obecność „hiperobiektów” „zmusza nas do podjęcia refleksji nad naszym miejscem na Ziemi i w kosmosie”14. Analiza Mortona odwołuje się do nowego nurtu filozoficznego określanego mianem realizm spekulatywny (speculative realism) albo ontologia zorientowana na przedmiot (object-oriented ontology, w skrócie: ooo), zapoczątkowanego przez Grahama Harmana. Realizm spekulatywny kładzie nacisk na niezależne od ludzkiej świadomości istnienie rzeczy samej w sobie. Rzecz ukazuje się ludzkiej percepcji tylko w pewnym stopniu, zawsze częściowo pozostając zasłonięta, ale to nie znaczy, że sferę fenomenów można odciąć od sfery noumenów. Zdaniem Mortona pojawienie się „hiperobiektów” kładzie kres solipsyzmowi filozoficznemu: „Weszliśmy w fazę historii, w której wykluczanie nie-ludzkich rzeczy albo traktowanie ich jako dekoracji naszych społecznych, psychicznych czy filozoficznych przestrzeni jest już niemożliwe”15.
Ekokrytyka, czyli krytyka ekologiczna, wypływa ze świadomości pogłębiającego się kryzysu ekologicznego, a także z poczucia wyjałowienia humanistyki końca XX wieku, zafiksowanej na problemie alienujących właściwości języka i, pomimo deklaracji o „końcu człowieka”, w istocie ugruntowującej przeświadczenie o ludzkiej wyjątkowości poprzez podkreślanie osobliwego charakteru świadomości (choćby tylko jako czynnika alienującego ludzi od „natury” czy „doświadczenia”). Termin ekologia pochodzi od greckich słów oikos (domostwo, stosunki życiowe) i logos (wiedza). Dosłownie słowo to oznacza wiedzę o domu, która powinna przełożyć się na dobre gospodarowanie (ekonomię). Ekologia bada powiązania między organizmami a ich środowiskiem. Jako nauka jest dyscypliną moralnie neutralną, jednak sposób postrzegania świata, który z niej wypływa (przede wszystkim: myślenie w kategoriach systemów i zależności, a nie pojedynczych organizmów), może wyznaczać pewne kierunki działania, czyli stanowić podstawy etyki. Ekokrytyka przejmuje tę ekologiczną optykę. Przeciwstawia się formalizmowi uznającemu tekst za autonomiczny twór estetyczny pozbawiony wszelkich związków z pozajęzykową rzeczywistością. W opozycji do szkół, które zdominowały badania literackie począwszy od lat siedemdziesiątych XX wieku (nowy historyzm, dekonstrukcjonizm, krytyka kulturowa), większość ekokrytyków uważa, że natura nie jest jedynie pewną konstrukcją dyskursywną, co jednak wcale nie oznacza, że traktują to pojęcie jako z góry dane i przejrzyste. Ekokrytyka, przynajmniej w swoich najciekawszych odsłonach, problematyzuje to pojęcie, ukazując jego historyczne i ideologiczne uwikłania. Z uwagi na te uwikłania niektórzy autorzy są zdania, że lepiej byłoby w ogóle zrezygnować z używania tego słowa. Wzmiankowany już Timothy Morton proponuje, aby uprawiać „ekologię bez natury”16, a Nigel Clark przekonuje, że powinniśmy tak przeorientować myśl ekologiczną, aby w jej centrum znalazła się Ziemia, dynamiczna planeta, której historia obejmuje zupełnie inną temporalność niż czas ludzi17. Inni krytycy, na przykład Lawrence Buell, wolą używać pojęcia „środowisko naturalne” czy też po prostu „środowisko” (ang. environment), Gary Snyder preferuje określenie „dzikość” (wildness) w odniesieniu do samoregulujących się systemów podtrzymujących życie, tak ludzkie, jak i nie-ludzkie18. Niezależnie od preferencji terminologicznych ekokrytycy uważają, że nie da się już dłużej ignorować pozaludzkiej rzeczywistości. Presja fizycznego świata jest tak duża, że niektórzy krytycy mówią o końcu nowoczesności, a inni, jak Bruno Latour, przekonują, że „nigdy nie byliśmy nowocześni”. W konsekwencji ekologicznie nastawieni autorzy są zdania, że jednym z najważniejszych aktualnych zadań dla ludzkiej myśli jest zasypanie przepaści oddzielającej nauki humanistyczne od nauk ścisłych. W duchu trzeciej kultury, ekokrytyka jest zatem w coraz większym stopniu praktyką interdyscyplinarną19. Wypływa stąd potencjalnie wywrotowy charakter tej myśli: ekokrytyka prowadzi do zreformowania humanistyki, począwszy od metodologii badań, a skończywszy na dydaktyce20.
Podobnie jak krytyka postkolonialna czy feministyczna, ekokrytyka jest praktyką zaangażowaną, zakładającą, że lepsze rozumienie mechanizmów zawiadujących naszymi wyobrażeniami na temat natury przełoży się ostatecznie na wykształcenie mniej destrukcyjnych postaw wobec ludzkiego i nie-ludzkiego świata. Istniejące definicje ekokrytyki podkreślają jej interdyscyplinarny i zaangażowany charakter. Cheryll Glotfelty opisuje ją jako „badanie związków między literaturą a jej środowiskiem fizycznym”21. Według Richarda Kerridge’a ekokrytyk „pragnie wytropić ekologiczną myśl […], gdziekolwiek ona się pojawia”22. Lawrence Buell definiuje ekokrytykę jako taką formę badań literackich, która przygląda się związkom pomiędzy tekstami a środowiskiem naturalnym i czyni to w sposób „ekologicznie zaangażowany”23. Rzeczone „zaangażowanie” może jednak przybierać bardzo różne postacie, co z kolei wpłynie na wybór przedmiotu analizy.
Początki
Ekokrytyka (ecocriticism) jako świadomy siebie nurt w obrębie amerykańskiego i brytyjskiego literaturoznawstwa wyłoniła się około 1990 roku, jednak sama praktyka interpretacji wysuwającej na pierwszy plan kwestię związków między literaturą a ekologią istniała już wcześniej24. Lawrence Buell, jeden z amerykańskich pionierów tego nurtu, pisze o dwóch „przenikających się epicentrach”; jedno pojawiło się w obszarze badań nad brytyjską poezją romantyczną, drugie wyrosło z zainteresowania amerykańskim przyrodopisarstwem (nature writing)25. Początkowo, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, ekokrytycy zajmowali się głównie tekstami, w których pozaludzka przyroda stanowiła kwestię absolutnie pierwszoplanową. W Stanach Zjednoczonych czytano przede wszystkim Thoreau i Emersona, a w Wielkiej Brytanii poetów romantycznych, zwłaszcza Wordswortha.
Buell wyjaśnia, że pojawienie się tych dwóch epicentrów było spowodowane dwoma czynnikami. Po pierwsze, prace historyków kultury, takich jak Leo Marx w Stanach Zjednoczonych i Raymond Williams w Wielkiej Brytanii, zaczęły zwracać uwagę na postępującą destabilizację pojęcia „natura” w związku z przyspieszeniem postępu technologicznego i rozwojem kapitalizmu. Po drugie, dominujące pod koniec XX wieku nurty krytycznoliterackie, zwłaszcza nowy historyzm, miały skłonność do całkowitego ignorowania tematu natury, koncentrując się na problemach społecznych26.
13
T. Morton,
14
Tamże, loc. 357/4946.
15
Tamże, loc. 476/4946.
16
T. Morton,
17
N. Clark,
18
Zob. G. Snyder,
19
Instytucjonalną podporę ekokrytyki stanowi organizacja ASLE (Association for the Study of Language and the Evironment) założona w 1992 roku, zrzeszająca badaczy reprezentujących różne dziedziny wiedzy. Pod auspicjami ASLE ukazuje się pismo „ISLE“ (Interdisciplinary Studies in Literature and Environment), publikujące artykuły z dziedziny ekokrytyki, a także wywiady i teksty literackie związane z ekologią.
20
Zob. na przykład
21
C. Glotfelty,
22
R. Kerridge,
23
L. Buell,
24
Określenie „ekokrytyka” zostało po raz pierwszy użyte przez Williama Rueckerta w eseju
25
„Przyrodopisarstwo” to termin wprowadzony przez Joannę Durczak w książce
26
L. Buell,