Historie afektywne i polityki pamięci. Отсутствует

Historie afektywne i polityki pamięci - Отсутствует


Скачать книгу
spowiadała się przed niemieckim księdzem – innego tam nie było. Kilka miesięcy później cała grupa arystokratów została zwolniona, by po powrocie do Warszawy znów trafić do aresztu, tym razem „tylko” na kilka tygodni. Księcia przesłuchiwała między innymi pułkownik Julia Brystygierowa. Dwa światy, znamienna metafora zmierzchu cywilizacji. Zwolniony, Janusz Radziwiłł żył skromnie aż do śmierci w 1967 roku. Nie zdecydował się, podobnie jak w 1939, na emigrację, choć mógł wyjechać. Nigdy też potem nie pojawił się już w Nieborowie. Miał zakaz, podobnie jak i Braniccy, którym nie pozwolono nawet zbliżać się do Wilanowa. Nieborów w 1945 roku, w kilka tygodni po aresztowaniu Radziwiłłów, przejął Stanisław Lorentz w imieniu Muzeum Narodowego.

      Nieborów miał szczęście: zachował większość swoich zbiorów, mebli, sprzętów, obrazów, dzieł sztuki, archiwum. Przetrwał wojnę, nie wywieźli wszystkiego hitlerowcy, a po roku 1945 nie „rozebrano” tych zbiorów do innych polskich muzeów. Jako oddział Muzeum Narodowego zaczął służyć uczonym i artystom, którzy przyjeżdżali tu od 1945 roku i nadal przyjeżdżają, by odpoczywać i tworzyć. Zaraz po wojnie bywały tu Dąbrowska, Nałkowska, bywał też Gałczyński – tu powstała jego Głowa Niobe – przyjeżdżali Dunikowski, Parandowski, Tatarkiewicz czy Kotarbiński. Jeszcze długo gościom nieborowskim usługiwała radziwiłłowska służba.

      Wiadomo, że pamięć nie jest kategorią obiektywną, ostrą, jest wybiórcza, zależna od jednostkowych predyspozycji fizycznych i psychicznych, od czynników zewnętrznych. Otwarta na utratę (zapominanie), ale też odzyskiwanie. Pamięć łączy, staje się ważnym spoiwem tożsamości współpamiętającej grupy, ale też może dzielić, wręcz wykluczać to, co i jak pamiętają inni. Nie istnieje bowiem jedna pamięć – ta jednostkowa jest poddana presji pamięci zbiorowej i tej „instytucjonalnej”, sztucznie sterowanej.

      Dlaczego warto przywołać we wstępie do tego tomu fragmenty dziejów Nieborowa i opowieść o jego właścicielach, pierwszym i ostatnim? Powodów jest wiele, poczynając od faktu, że dyskusje IV TSL odbywały się w pomieszczeniach, salach, korytarzach wypełnionych meblami, sprzętami, porcelaną, rzeźbami należącymi niegdyś do Radziwiłłów, z umieszczoną w sieni głównej antyczną głową Niobe z kolekcji księżnej Heleny. Ze ścian przyglądali się nam dawni właściciele, ich znajomi i przyjaciele: Helena z Przeździeckich, jej mąż Michał Hieronim Radziwiłł, ich dzieci, Stanisław August Poniatowski czy właśnie Janusz Radziwiłł. Powodem jest również to, że dla dużej części wypowiedzi zagadnienie pamięci stało się problemem istotnym, podobnie jak afekt czy polityka.

      I trzeba przyznać, że zarówno dzieje Nieborowa, jak i biografie jego właścicieli, z tą najbardziej pasjonującą, Janusza Radziwiłła, na czele, znakomicie wpisują się w tematykę większości prowadzonych w Nieborowie dyskusji wokół historii afektywnych, polityk pamięci, miejsc znaczących (również miejsc pamięci).

      Historia Nieborowa po 1945 roku jest tożsama z dziejami wielu innych miejsc tego typu, które brutalnie pozbawiono naturalnego środowiska (ciągle żyjących właścicieli, ich przyjaciół i znajomych, służby itd.) i zamieniono w muzea. Ale też prawdą jest, że losy nieborowskiego pałacu potoczyły się jednak nieco inaczej niż na przykład Wilanowa Branickich, tych samych, z którymi Radziwiłłowie trafili do Krasnogorska. Nieborów, dzięki stworzeniu tu azylu, miejsca pracy i odpoczynku dla wielu twórców, w czym swój udział miał niewątpliwie Stanisław Lorentz, nie stał się wyłącznie skansenem przeszłości. W miejscu usuniętego środowiska dawnych właścicieli zaczęły się tworzyć sztucznie, w pewnym sensie instytucjonalnie, nowe wspólnoty „gości Nieborowa” przybyłych tu (i przebywających całkiem długo) po 1945 roku gości profesora Lorentza, także komunistycznych prominentów, wspólnoty „obdarzone” pamięcią innych faktów, które organizowały ich doświadczenia i afekty.

      Ta pamięć „gości” (np. o powstaniu Niobe Gałczyńskiego) na długo zdominowała perspektywę mówienia o tym miejscu, stała się obowiązującą pamięcią zbiorową z komponentem historycznym w tle. Operacja na pamięci, wtórna do tej przeprowadzonej na materii, powiodła się. Ale istniała jeszcze inna pamięć, co prawda marginalizowana, bez prawa głosu, komunikowania, pamięć ludzi o przedwojennych nieborowskich korzeniach, pamięć służby i przede wszystkim właścicieli oraz ich przyjaciół. Pamięć afektywna, pamięć budowana tragicznymi wydarzeniami, utratą pogłębioną – w przypadku Radziwiłłów – „syndromem kresów”, czyli wołyńskiej Ołyki. Z Nieborowa – jak wspomniał sam Radziwiłł – nie zwrócono mu najmniejszego drobiazgu, fotografii, korespondencji czy świadectwa. Jego dobra, dzieła sztuki, naczynia, księgozbiory służyły innym. Wiele z tych osób, należących przecież do elity intelektualnej, znał, bo musiał znać, jeszcze sprzed wojny. To inna pamięć Nieborowa.

      A co do polityk pamięci, książę Janusz Radziwiłł, jedna z ciekawszych postaci międzywojnia, ziemianin i polityk konserwatysta II Rzeczypospolitej, ze sporą domieszką krwi pruskiej, skoligacony z koronowanymi głowami ówczesnej Europy, przymierzany do objęcia tronu, gdyby wróciła monarchia, Radziwiłł, który (jako dyrektor Departamentu Spraw Politycznych przy Radzie Regencyjnej) w 1918 roku w liście do kanclerza Rzeszy księcia Maksymiliana Badeńskiego domagał się uwolnienia uwięzionego w twierdzy magdeburskiej Piłsudskiego, kilkakrotnie aresztowany przez NKWD i polskie służby bezpieczeństwa, a jednocześnie obciążony zarzutem – nigdy nie potwierdzonym – agentury na rzecz ZSRR i współpracy z Berią, wreszcie znajomy Hermanna Göringa, nie mógł być dobrym obiektem do wykorzystania przez polityki pamięci zarówno przed 1989 rokiem, jak i później. Co prawda po 1990 roku jego nazwisko zaczęło pojawiać się na łamach gazet, także w drukowanych tekstach wspomnieniowych, ale biografia księcia wyszła drukiem dopiero w 2011 roku. Na trzy lata przed IV TSL. Próba spojrzenia na losy Radziwiłła (i Nieborowa) z perspektywy szerokiego kadru obejmującego różne dyskursy pamięci, ujawniające to, co zapamiętane, i to, co zapomniane (od konstruktów pamięci komunikacyjnej, wspomnień począwszy, przez listy, audycje radiowe, a teraz także blogi, po teksty naukowe), obnaża działanie dialektyki pamięci, która staje się jednym ze sprawniejszych narzędzi w „grze o tron”, władzę i rząd dusz.

      Anna Szczepan-Wojnarska

      UNIWERSYTET KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO

      Pomiędzy afektywnością a polityką IV TSL o pamięci

      Afektywne historie i polityki pamięci – tom oddawany do rąk czytelników – po pierwsze, wymaga od nich lektury tomów poprzednich, poświęconych pamięci i afektom, po drugie, testuje nie tylko ich pamięć, ale również w sposób zaiste dystynktywny obliguje do wzięcia odpowiedzialności za procesualność i selektywność pamięci, w rezultacie za to, co jest przedmiotem zapamiętania.

      Stając przed zadaniem sformułowania wprowadzenia do tak zróżnicowanego i spójnego jednocześnie tomu studiów nad pamięcią historii i polityki, należałoby wrócić pamięcią właśnie do kolejnych Transdyscyplinarnych Szkół Letnich dla Doktorantów Kierunków Humanistycznych organizowanych przez Profesora Ryszarda Nycza i do publikacji, które stanowią summę tych spotkań – od Ciążenia począwszy, po spotkanie nieborowskie. Tradycja spotkań naukowych w sytuacji napiętego oczekiwania badaczy na początek wakacji – by wreszcie móc spokojnie popracować – znalazła ogromne zrozumienie w polskim środowisku naukowym, a liczba odrzuconych i przyjętych zgłoszeń i propozycji wystąpień stanowi materiał do nienapisanej jeszcze historii fenomenu Szkoły.

      To, co historyczne, bywa afektywne, to, co polityczne, afektywne być nie musi; powinno chyba być racjonalne, ale takie bywa niezwykle rzadko. Niniejszy tom i zawarte w nim wypowiedzi przynoszą wiele tego dowodów. To tom bardzo zróżnicowany tematycznie, metodologicznie i materiałowo. Przedmiotem analizy bywa tekst (literacki, publicystyczny czy z pogranicza filozofii), film lub przedstawienie teatralne, są nim


Скачать книгу