Wesele. Stanisław Wyspiański

Wesele - Stanisław Wyspiański


Скачать книгу
trafić, ale pana.

      Słucham co to za wymowa

       POETA

      Słowa, słowa, słowa, słowa

       MARYNA

      ale gdzieta, ale gdzieta

       POETA

      bawię panią galanteryą

      przez pół drwiąco, przez pół seryo;

      stąd się styl osobny stwarza:

      nikt nikogo nie dosięga,

      nikt nikogo nie obraża, —

      na łokcie różowa wstęga, —

      nie prowadzi do ołtarza —

      tajemnicą jest kobieta

       MARYNA

      Pan poeta, pan poeta

      SCENA 11. KSIĄDZ, PAN MŁODY, PANNA MŁODA

       KSIĄDZ

      zwracam się do panny młody,

      pijąc do pana młodego

       PANNA MŁODA

      cóz takiego, cóz takiego,

       KSIĄDZ

      może, hm, po pewnym czasie,

      bo to człowiek jest człowiekiem,

      ot przykładem tylu ludzi, —

      bo to człowiek jest człowiekiem,

      usiada się tylko z wiekiem

       PANNA MŁODA

      niby jak to kwaśne mliko

       KSIĄDZ

      wyście młodzi, wyście młodzi,

      choć się dzisiaj wszystko godzi,

      przyjdzie czas, co was ochłodzi

       PAN MŁODY

      Dzięki, niech się ksiądz nie trudzi,

      niech nie trudzi się dobrodziej,

      wdał się Pan Bóg już w tę sprawę

      i ten wszystko załagodzi;

      byliśmy rano w kościele,

      braliśmy ślub u ołtarza

       KSIĄDZ

      no, ale to tak się zdarza;

      ogromnie przypadków wiele

      i przypomnieć pożytecznie

       PAN MŁODY

      Podziękujże za obawę

       PANNA MŁODA

      Zdarłabym jej łeb, jak krosna

       PAN MŁODY

      a kocha, bo jest zazdrosna

       KSIĄDZ

      ach, kolorowa bajecznie!

      SCENA 12. PAN MŁODY, PANNA MŁODA

       PAN MŁODY

      Kochasz ty mnie

       PANNA MŁODA

       moze, moze, —

      cięgiem ino godos o tem

       PAN MŁODY

      bo mi serce wali młotem,

      bo mi w głowie huczy, szumi,…

      moja Jaguś, toś ty moja

       PANNA MŁODA

      twoja, jak trza, juści twoja;

      bo cóż cie ta znów tak dumi,

      cięgiem ino godos o tem

       PAN MŁODY

      a ty z twoim sercem złotem

      nie zgadniesz dziewczyno-żono,

      jak mi serce wali młotem,

      jak cie widzę z tą koroną,

      z tą koroną świecidełek,

      w tym rozmaitym gorsecie,

      jak lalkę dobytą z pudełek

      w Sukiennicach, w gabilotce:

      zapaseczka, gors, spódnica,

      warkocze we wstążek splotce;

      że to moje, że to własne,

      że tak światłem gorą lica

       PANNA MŁODA

      buciki mom troche ciasne

       PAN MŁODY

      a to zezuj, moja złota

       PANNA MŁODA

      ze sewcem tako robota

       PAN MŁODY

      tańcuj boso

       PANNA MŁODA

       panna młodo?!

      Cóz ta znowu, to nimozno

       PAN MŁODY

      co się męczyć? w jakim celu?

       PANNA MŁODA

      trza być w butach na weselu

      SCENA 13. KSIĄDZ, PAN MŁODY

       PAN MŁODY

      któż komu czego zabroni

       KSIĄDZ

      zależy za czem kto goni

       PAN MŁODY

      tak cudzego pilnujecie

       KSIĄDZ

      nie każdy ma jedno na świecie

      a każdy ma swoje osobne,

      co go trzyma, – a te drobne

      rzeczki, małe, niepozorne

      składają się na jedną wielką rzecz

       PAN MŁODY

      ksiądz sobie, jako chcesz, przecz. —

      Szczęście każdy ma przed nosem

      a jak ma, to trzeba brać, —

      trzeba iść za serdecznym głosem

      i nic pozwolić się kpać

       KSIĄDZ

      no mój panie,

      nie każdemu jednakie wołanie.

      A jak kto ręką sięgnie po co, a nie dostanie.

      SCENA 14. RADCZYNI, MARYNA

        RADCZYNI

      A panny już bez pamięci,

      widzę, hulają

       MARYNA

       do smaku

      jak mnie Czepiec chwycił w pół,

      jak zawinął


Скачать книгу