Własna firma krok po kroku. Grzegorz Krzemień

Własna firma krok po kroku - Grzegorz Krzemień


Скачать книгу
jako planie na rok–dwa. Dlaczego? Ponieważ dziś mamy do czynienia z dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością społeczno-gospodarczą. Wszystko zmienia się na naszych oczach i to w piorunującym tempie. Jeśli zacząłeś już swoją przygodę z biznesem, może miałeś okazję przekonać się o tym. Jeśli nie, wszystko przed tobą.

      Weź pod uwagę – kreśląc cel własnej firmy – kilka czynników mogących wpłynąć na końcowy sukces. Potraktuj je wręcz jak elementy konieczne do nakreślenia odpowiedniego celu. Definiując go13, rób to, opierając się na koncepcji SMART14. Można to sprawdzić na szybko, odpowiadając sobie na poniższe pytania:

      ■ Czy ma on rację bytu? Przecież dwudziesta aplikacja mobilna służąca randkowaniu nie wzbudzi entuzjazmu i ma nikłą szansę na zawojowanie rynku.

      ■ Czy cel, o którym myślisz, może się ziścić w sensownej perspektywie czasowej? Innymi słowy, czy w ogóle jesteś w stanie doczekać tej chwili. Potraktuj to serio.

      ■ Czy na rynku istnieje wystarczająco duża grupa konsumentów bądź firm, które mogłyby skorzystać z twojej oferty? A więc: czy istnieje popyt na to rozwiązanie. Taki, który nie tylko zaspokoi czyjeś potrzeby, ale będzie miał zadowalającą skalę z biznesowego punktu widzenia.

      ■ Co będzie miernikiem sukcesu? Innymi słowy: jak sprawdzić, że cel został osiągnięty.

      Nie ma się co łudzić, że cel już od samego początku jest w pełni uświadomiony. Ja nie miałem pojęcia, że robiąc pierwszy serwis WWW, skończę jako prezes agencji zajmującej się komunikacją marketingową, a już na pewno nie myślałem o pisaniu książek. Na wczesnym etapie cel będzie ewoluować pod wpływem impulsów wewnętrznych, przemyśleń, informacji, które będą docierały do ciebie z zewnątrz.

      Warto, abyś wziął pod uwagę jeszcze jedną wskazówkę. Jeśli już wyznaczysz sobie dalekosiężny cel, od razu podziel go na mniejsze kroki. Będzie to sprzyjać kontroli, jak z upływem czasu radzisz sobie z realizacją zadania. Będzie cię także mobilizować i przynosić satysfakcję, że kolejny etap został osiągnięty. Dążysz konsekwentnie do końcowego, głównego celu, realizując te mniejsze; mijasz po drodze kolejne kamienie milowe. Warto!

      Jak to się stało, że agencja, którą kieruję, została uhonorowana tytułem najlepszej w branży interaktywnej? Przecież nie przez zadekretowanie tego, powiedzenie pracownikom i klientom, że tak właśnie jest. Nie jestem przecież Napoleonem. Prawda jest bardziej prozaiczna. Siadasz z kartką i rozpisujesz, co trzeba zrobić, żeby klienci i branża uznali, że właśnie ta agencja jest najlepsza. Sprawdzasz, gdzie są istotne braki, co trzeba zrobić, żeby je uzupełnić i… działasz. Cierpliwie, bo zmiany wymagają czasu i odwagi.

      Czasem realizacja celu napotyka barierę w postaci niezrozumienia. Wyzwaniem może okazać się wyjaśnienie tego, co masz w ofercie. Jest być może za wcześnie, rynek nie jest gotowy. Wyobraź sobie, że tłumaczysz teraz komuś przydatność internetu albo strony internetowej. Banał? Ale ja robiłem to dwadzieścia lat temu, kiedy pojęcia te były klientom obce. Ale – żeby nie było – to nie była wyjątkowa sytuacja. I najwięksi mieli w swoim środowisku podobne wyzwania ze zrozumieniem ich idei. Bill Gates pisał, że w latach 70. miał problem z wytłumaczeniem tego, że podstawą funkcjonowania firmy może być oprogramowanie. Było to wszak w czasach, gdy na rynku królowały potężne firmy skoncentrowane na produkcji sprzętu15.

      Na początku wyobrażenie własnej firmy w przyszłości i tego, jak to wszystko będzie wyglądać, są ambitne. Życie weryfikuje plany, ale na początku zawsze warto marzyć o idealnym świecie dla twojej firmy. Tym bardziej, że z reguły na początku masz niewiele do stracenia, dlatego możesz grać ostro. Możesz postawić wiele na jedną kartę, włącznie z przyszłością firmy, ponieważ jeszcze nie zagościła ona w twojej głowie jako ustrukturyzowany byt. Nie masz w sobie jeszcze odpowiedzialności, która pojawi się później.

      Jednoosobowa armia

      Najfajniejsze w początkowej fazie rozwoju firmy jest to, że musisz znać się na wszystkim. John Rambo i MacGyver mogliby się uczyć od ciebie sztuczek survivalowych w warunkach niedoboru czasu. Nie jest tajemnicą, że kiedy zaczynasz własny biznes, znasz się na parzeniu kawy, składaniu mebli, problemach z drukarką, potrafisz skonfigurować komputer, obsługujesz specjalistyczne oprogramowanie, w Excelu przebudowujesz z małpim sprytem tabele przestawne, a w przerwie na kawę montujesz wideo promocyjne nowego produktu.

      Oczywiście na początku chodzi o pieniądze. Nie stać cię na zlecenie tego komuś czy wynajęcie firmy, która jakieś zadanie wykona za ciebie. Dziwisz się cenom z kosmosu za coś, co sam możesz zrobić wieczorem. Co ciekawe, z czasem, gdy pojawiają się pieniądze, wszystkie te umiejętności zanikną. Tak działa mechanizm ewolucyjny właścicieli firm. Za to z sentymentem będziesz wspominać i opowiadać nowym pracownikom o czasach, kiedy wszystko musiałeś robić sam i jednoosobowo.

      Jesteś wciąż skoncentrowany na pracy. Maksymalnie skupiony na tym, co trzeba zrobić w firmie i dla firmy. Bez narkotyków, dopalaczy, wspomagaczy. Po prostu robisz jedną rzecz z listy za drugą. Nie masz problemów z podejmowaniem decyzji. Świat wokół nie istnieje. Jesteś skoncentrowany na robocie. Pewnie przy tej okazji poznasz limity swojego organizmu. Musisz się z tym liczyć. Ja dowiedziałem się, że mogę pracować trzy doby bez przerwy, ale nie powinienem zaraz potem jechać na uczelnię.

      Na tym etapie najgorszym z możliwych scenariuszy jest paraliż decyzyjny. Jeśli będziesz za długo zastanawiać się nad podjęciem decyzji, nie zrobisz kolejnej rzeczy z listy, nie postawisz następnego kroku, a czasu nie masz w nadmiarze. Robienie jest zawsze lepsze niż nicnierobienie.

      Z czasem też wyrobisz w sobie umiejętność priorytetyzacji zadań. Zwłaszcza że często będziesz mieć do czynienia z sytuacją, gdy wszystko jest na już i jest równie ważne co pozostałe zadania. Będziesz stawał przed wyzwaniami w rodzaju: za co wziąć się w pierwszej kolejności. Twierdzę, że ten etap w życiu to zaprzeczenie emerytury, kiedy to nic nie robisz, bo na nic czasu nie masz. Tutaj okazuje się, że im więcej masz zadań do zrobienia, tym szybciej je robisz.

      Zarządzanie przez cele

      Kiedyś pojawi się taki moment, że przestaniesz się włączać w działania operacyjne w firmie, ponieważ pracownicy przestaną tego od ciebie wymagać. Wtrącając się, możesz więcej popsuć. To chwila, kiedy twoje zaangażowanie w absolutnie wszystko, co dzieje się w firmie, jest zwyczajnie niemożliwe. No man’s land w żargonie zarządczym oznacza właśnie taki przełom16. Firma jest już zbyt duża, abyś mógł ją samodzielnie ogarnąć w codziennym, operacyjnym sensie.

      Tymczasem jesteś jednak na początku drogi. To, o czym wspomniałem przed chwilą, czeka cię w przyszłości. Póki co czujesz, że stoisz na czele organizacji. Co prawda maleńkiej, dopiero raczkującej, ale organizacji, której warto nadać ramy. Nabierasz przekonania, że trzeba posłużyć się jakimś sprawdzonym modelem zarządzania. Nawet jeśli jeszcze samodzielnie przychodzi ci robić wiele rzeczy, a zatrudnianie dopiero co ruszyło.

      Jeśli masz doświadczenia z korporacji, niechybnie zechcesz na dzień dobry przenieść tamte praktyki na grunt zarządzanej przez siebie firmy. W mniejszej skali, w jakimś kawałku, ale bierzesz się za te wszystkie korporacyjne wynalazki i przymierzasz do swojej firmy. „Bo będzie bardziej profesjonalnie” – myślisz sobie. Powiedzmy od razu: nie tędy droga. Jesteś na początku drogi. Pamiętaj. Twój jedyny teraz cel to przetrwać dwa kolejne lata. Musisz zrobić dosłownie wszystko, co w twej mocy, aby cel ten osiągnąć. Zatem nie porywaj się na złożone mechanizmy i narzędzia służące zarządzaniu organizacją. Na razie


Скачать книгу

<p>13</p>

Por.: K. Raźniewski, Brak sprecyzowanej strategii…, „Harvard Business Review Polska”, nr 12/2014–1/2015.

<p>14</p>

SMART, por. definicja Wikipedii:, https://pl.wikipedia.org/wiki/S.M.A.R.T._(zarz%C4%85dzanie), dostęp: 23 sierpnia 2018.

<p>15</p>

Więcej: L. Rogak, Niecierpliwy optymista. Bill Gates o sobie i świecie, przeł. M. Fabianowska, W.A.B., Warszawa 2014.

<p>16</p>

Na razie nie dotyczy to twojej organizacji, ale jeśli przetrwasz 2 lata, czeka cię ten przełomowy moment. Por.: G. Moore, To Succeed in the Long Term, Focus on the Middle Term, „Harvard Business Review”, lipiec–sierpień 2007.