Factfulness. Hans Rosling

Factfulness - Hans  Rosling


Скачать книгу
nie nadawał się dla nich?

      – Pogubiłem się – powiedziałem. – Na początku mówiłeś „my i oni”, a potem zmieniłeś terminologię na „Zachód i reszta świata”. Jestem naprawdę ciekaw, co masz na myśli. Wielokrotnie słyszałem te etykietki, ale nigdy ich nie rozumiałem.

      Na ratunek pospieszyła młoda kobieta siedząca w trzecim rzędzie. Podjęła się mojego wyzwania, ale w sposób, który mnie zaskoczył. Wskazała na dużą kartkę papieru leżącą przed sobą i powiedziała:

      – Możemy zdefiniować to w ten sposób: „my na Zachodzie” mamy mało dzieci i niski wskaźnik ich śmiertelności. „Oni” mają dużo dzieci i wiele z nich umiera.

      Próbowała rozwiązać konflikt pomiędzy wyobrażeniem studenta a moimi danymi w dość kreatywny sposób, proponując definicję, według której moglibyśmy dokonać podziału świata. Ucieszyłem się. A to dlatego, że się myliła – z czego wkrótce miała zdać sobie sprawę – co więcej, myliła się w sposób, jaki mogłem przetestować.

      – Wspaniale. Fantastycznie. – Złapałem długopis i ruszyłem do akcji. – Sprawdźmy, czy uda nam się podzielić kraje na dwie grupy pod względem liczby dzieci w rodzinie i wskaźnika ich śmiertelności.

      Sceptycyzm na twarzach moich słuchaczy ustąpił miejsca ciekawości. Zaczęli się zastanawiać, co do licha tak bardzo mnie ucieszyło.

      Spodobała mi się zaproponowana przez nich definicja, ponieważ była klarowna. Mogliśmy przetestować ją za pomocą danych. Jeśli chcesz przekonać kogoś, że jego wyobrażenia są błędne, najlepiej porównać je z danymi. I to właśnie zrobiłem.

      Robiłem to przez całe swoje życie zawodowe. Duża szara kserokopiarka, której używałem do powielania oryginalnych tabel z danymi, była moim pierwszym towarzyszem w walce ze stereotypami. W roku 1998 zyskałem nowego pomocnika – drukarkę kolorową, dzięki której mogłem prezentować moim studentom kolorowe wykresy bąbelkowe z danymi dotyczącymi poszczególnych krajów. Później dołączyli do mnie ludzie i sprawy nabrały tempa. Anna i Ola byli tak bardzo podekscytowani moimi wykresami oraz pomysłem polowania na błędne przekonania, że wsparli mnie w mojej walce i przez przypadek stworzyli rewolucyjny sposób prezentowania setek danych w postaci animowanych wykresów bąbelkowych. Stały się one naszą bronią w walce ze stereotypem, że świat podzielony jest na dwie części.

Co tu nie gra?

      Moi studenci mówili o „nich” i o „nas”. Inni dzielą świat na „kraje rozwijające się” i „kraje rozwinięte”. Sam pewnie używasz tych pojęć. Co w tym złego? Dziennikarze, politycy, aktywiści, nauczyciele i badacze stosują je nieustannie.

      Gdy ludzie posługują się terminami „rozwijające się” i „rozwinięte”, mają zapewne na myśli „biedne” i „bogate kraje”. Często też słyszę o podziale „Zachód / reszta świata”, „północ / południe” oraz „kraje o niskich / wysokich dochodach”. To bez znaczenia, jakich pojęć ludzie używają do opisania świata, o ile słowa te tworzą odpowiednie wyobrażenia w ich świadomości i mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pytanie zatem, jaki obraz powstaje w ich umysłach, gdy używają tych dwóch prostych pojęć? I jak te obrazy odnoszą się do rzeczywistości?

      Sprawdźmy to na podstawie danych. Wykres znajdujący się poniżej pokazuje liczbę dzieci przypadających na jedną kobietę oraz wskaźnik przeżywalności dzieci w różnych krajach.

      Każdy z bąbelków na wykresie to jeden kraj. Rozmiar bąbelka odpowiada liczbie ludności danego kraju. Największe to Indie i Chiny. Po lewej stronie wykresu znajdują się państwa, w których kobiety rodzą wiele dzieci, a po prawej kraje, w których kobiety rodzą ich mniej. Im wyżej kraj znajduje się na wykresie, tym wyższy wskaźnik przeżywalności dzieci. Wykres ten jest dokładnym odzwierciedleniem tego, co sugerowała moja studentka siedząca w trzecim rzędzie – podział na „my i oni” lub „Zachód i reszta świata”. Ja nazwałem te dwie grupy: „kraje rozwinięte” i „rozwijające się”.

      Spójrz, jak wyraźny jest ten podział: kraje rozwinięte i rozwijające się. A pomiędzy nimi widoczna jest spora przepaść, w której znajduje się zaledwie 15 małych państw (w tym Kazachstan, Kuba, Irlandia i Singapur); zamieszkuje je zaledwie 2% światowej populacji. W kwadracie oznaczonym „kraje rozwijające się” znajduje się 125 bąbelków, włączając w to Chiny i Indie. W krajach tych kobiety mają średnio ponad piątkę dzieci, a zgony nieletnich zdarzają się dość często: wskaźnik przeżywalności dzieci wynosi poniżej 95%, co oznacza, że ponad 5% dzieci nie dożywa piątych urodzin. W drugiej grupie oznaczonej jako „rozwinięte” znajdują się 44 bańki; zaklasyfikowano do niej między innymi Stany Zjednoczone oraz większość krajów europejskich. We wszystkich tych państwach na kobietę przypada 3,5 dziecka, a wskaźnik przeżywalności wynosi ponad 90%.

      Zgodnie z sugestią studentki z trzeciego rzędu, świat można łatwo podzielić na dwie grupy, między którymi znajduje się przepaść. Rysunek ten jasno tego dowodzi. Jak miło. Taki świat łatwo zrozumieć! Więc o co tyle zamieszania? Co jest złego w określaniu państw mianem „rozwinięte” lub „rozwijające się”? Dlaczego tak bardzo dręczyłem studenta, który mówił o „nas” i o „nich”?

      Ponieważ ten wykres ukazuje świat z roku 1965! Z czasów, gdy byłem młodym mężczyzną. I tu jest pies pogrzebany. Czy korzystałbyś z mapy z 1965 roku, jeżdżąc po kraju? Czy byłbyś zadowolony, gdyby twój lekarz opierał się na wynikach badań z 1965 roku podczas stawiania diagnozy i planowania leczenia? Na wykresie poniżej zaprezentowano obecny obraz świata.

      Świat diametralnie się zmienił. W dzisiejszych czasach rodziny są niewielkie, a w większości krajów – także w tych największych, jak Chiny czy Indie – przypadki zgonów dzieci występują rzadko. Spójrz na lewy dolny róg. Kwadrat jest niemal pusty. Wszystkie kraje dążą w kierunku małego prostokąta, z niewielką liczbą dzieci i wysokim wskaźnikiem ich przeżycia. Co więcej, większość krajów już tam dotarła. Osiemdziesiąt pięć procent ludzkości znalazło się już w grupie, która kiedyś nazywana była „krajami rozwiniętymi”. Pozostałe 15% znajduje się pomiędzy jedną grupą a drugą. Jedynie 13 państw, stanowiących 6% światowej populacji, nadal znajduje się w kwadracie „krajów rozwijających się”. I choć świat się zmienił, jego postrzeganie pozostało bez zmian, przynajmniej w głowach „ludzi z Zachodu”. Obraz reszty świata u większości z nas jest całkowicie nieaktualny.

      Pokazane przeze mnie rewolucyjne przemiany nie ograniczają się jedynie do wielkości rodziny oraz wskaźnika przeżywalności. Zmianie uległy niemal wszystkie aspekty ludzkiego życia. Wykresy ukazujące poziom dochodów, turystyki oraz dostępu do edukacji lub elektryczności wykażą to samo: kiedyś świat podzielony był na dwie części, ale obecnie sytuacja wygląda inaczej. W dzisiejszych czasach większość ludzi znajduje się pośrodku. Nie ma już przepaści pomiędzy Zachodem i resztą świata, pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się, pomiędzy bogatymi i biednymi. Powinniśmy więc zaprzestać używania terminów, które wskazywałyby inaczej.

      Moi studenci byli pełnymi oddania, globalnie świadomymi młodymi ludźmi, którzy pragnęli uczynić świat lepszym. Byłem zszokowany ich otwartą ignorancją dotyczącą podstawowych faktów o świecie. Byłem zdumiony ich przekonaniem, że istnieją dwie grupy ludzi: „my” i „oni” oraz gdy twierdzili, że „oni” nie mogą żyć tak jak „my”. Jak to możliwe, że nosili w swoich głowach poglądy sprzed 30 lat?

      Gdy tamtego październikowego wieczora w 1995 roku wracałem na rowerze do domu, padał deszcz, a ja pomimo zdrętwiałych


Скачать книгу