Factfulness. Hans Rosling
na poziomie 4 może wydawać się biedny, jeśli na przykład farba ze ścian w jego mieszkaniu odchodzi albo jeździ używanym samochodem. Każdy, kto kiedyś spoglądał w dół z wysokiego budynku, wie, że z tego miejsca trudno jest ocenić różnice wysokości pozostałych zabudowań znajdujących się poniżej. Wszystkie wyglądają na dość niskie. Na tej samej zasadzie ludzie z poziomu 4 zwykle postrzegają świat jako podzielony na dwie grupy: bogaci (na szczycie budynku, tak jak ty) i biedni (gdzieś w dole). To normalne, że spoglądasz w dół i mówisz: „O, oni wszyscy są biedni”. To naturalne, że nie zauważasz różnic pomiędzy ludźmi posiadającymi samochody, motocykle i rowery, ludźmi w sandałach i tymi chodzącymi boso.
Rozmawiałem z osobami z każdego poziomu i zapewniam cię, że dla tych żyjących „na dole”, na poziomie 1, 2 lub 3, te różnice mają ogromne znaczenie. Ludzie zmagający się ze skrajnym ubóstwem na poziomie 1 bardzo dobrze wiedzą, o ile lepsze byłoby ich życie, gdyby ich dzienny dochód wynosił nie jeden, ale cztery dolary, nie mówiąc już o szesnastu dolarach. Ludzie, którzy poruszają się boso, wiedzą, że rower oszczędziłby im mnóstwo czasu i wysiłku, dzięki niemu mogliby szybciej dostać się do miasta na targ oraz osiągnąć dobrobyt i zapewnić sobie lepszą opiekę zdrowotną.
Rozróżnienie na cztery poziomy, które zastąpiło pesymistyczny obraz świata „podzielonego”, jest pierwszą i najważniejszą zasadą sposobu myślenia opartego na faktach, którego nauczysz się z tej książki. Poznałeś je już. To nic trudnego, prawda? Będę posługiwał się tymi czterema poziomami w dalszej części książki w odniesieniu do różnych kwestii, takich jak windy, utonięcia, seks, gotowanie czy nosorożce. Dzięki nim zrozumiesz, jaki jest prawdziwy obraz świata.
Czego potrzeba, by zapolować na stereotypy, złapać je i zastąpić realną wiedzą? Danych. Należy zaprezentować dane i objaśnić kryjącą się za nimi rzeczywistość. Jestem niezwykle wdzięczny za tabele danych opracowywane przez UNICEF, wykresy bąbelkowe oraz Internet. Potrzeba jednak czegoś więcej. Stereotypy znikają, jeśli istnieje równie prosty, ale dokładniejszy sposób myślenia, który może je zastąpić. Taki jest właśnie cel wprowadzenia podziału na cztery poziomy.
Factfulness – otwórz oczy na fakty
Idea factfulness to… innymi słowy rozpoznawanie historii o głębokich różnicach i pamiętanie, że za ich przyczyną powstaje obraz dwóch grup, między którymi istnieje przepaść. Rzeczywistość często nie jest spolaryzowana. Zwykle większość znajduje się gdzieś pośrodku, tam, gdzie spodziewamy się przepaści.
Aby kontrolować instynkt przepaści, szukaj większości.
• Uważaj na porównania średnich. Gdybyś mógł przyjrzeć się rozpiętości liczbowej, zapewne odnalazłbyś część wspólną obu grup. Najprawdopodobniej nie ma żadnej przepaści.
• Uważaj na porównania skrajności. We wszystkich grupach, obejmujących kraje czy też ludzi, część z nich znajduje się na szczycie, a część na dole. Różnica jest czasami bardzo diametralna, ale nawet w takich przypadkach większość zwykle znajduje się pomiędzy skrajnościami, pośrodku, tam, gdzie rzekomo istnieje przepaść.
• Widok z góry. Pamiętaj, patrzenie z góry zniekształca obraz. Wszystko wówczas wygląda na równie małe, choć w rzeczywistości jest inaczej.
Rozdział drugi
Instynkt pesymizmu
O tym, jak w pewnym sensie urodziłem się w Egipcie i czego o świecie może nauczyć nas noworodek w inkubatorze
Z którym stwierdzeniem zgadzasz się najbardziej?
◻ A sytuacja na świecie się poprawia,
◻ B sytuacja na świecie się pogarsza,
◻ C sytuacja na świecie pozostaje bez zmian.
Pamiętam, że nagle znalazłem się do góry nogami. Pamiętam mrok, zapach moczu i problemy z zaczerpnięciem powietrza, ponieważ moje nozdrza i usta wypełniały się błotem. Pamiętam, że gdy próbowałem się odwrócić do pozycji pionowej, zapadałem się jeszcze bardziej w lepkim płynie. Pamiętam, że wyciągnąłem ręce za plecami, próbując desperacko sięgnąć trawy, aby się na czymś podciągnąć. Nagle ktoś złapał mnie za kostki i pomógł mi się wydostać. Następnie babcia włożyła mnie do dużej miski stojącej na kuchennej podłodze i delikatnie umyła w gorącej wodzie, która przeznaczona była na naczynia. Pamiętam zapach mydła.
To moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa, które mogło być moim ostatnim. Dotyczy dnia, w którym uratowano mnie w wieku lat czterech z rowu ściekowego, biegnącego przed domem mojej babci. Rów napełniony był po brzegi mieszaniną deszczu, który spadł poprzedniej nocy, oraz ścieków z miasteczka zamieszkanego głównie przez pracowników fabryki. Coś w rowie przykuło moją uwagę i gdy stanąłem na jego krawędzi, pośliznąłem się i poleciałem głową w dół. Moich rodziców nie było w pobliżu, aby mnie pilnować. Mama leżała w szpitalu z powodu gruźlicy, a ojciec pracował dziesięć godzin dziennie.
W dni powszednie mieszkałem u dziadków. W soboty tata sadzał mnie na bagażniku roweru i jechaliśmy do szpitala, robiąc po drodze dla zabawy wielkie koła oraz ósemki. Patrzyłem, jak mama stoi na balkonie na trzecim piętrze i kaszle. Tata tłumaczył mi wówczas, że gdybyśmy weszli do środka, też byśmy zachorowali. Machałem do mamy, a ona odpowiadała mi tym samym. Widziałem, że coś do mnie mówi, ale jej głos był zbyt cichy i słowa zagłuszał wiatr. Pamiętam, że zawsze próbowała się do mnie uśmiechać.
Ten rozdział poświęcony jest instynktowi pesymizmu – tendencji do dostrzegania zła częściej niż dobra. Instynkt ten leży u podstaw drugiego megastereotypu.
„Jest coraz gorzej” – to stwierdzenie dotyczące świata, które słyszę najczęściej. Rzeczywiście na świecie dzieje się wiele złego.
Od zakończenia drugiej wojny światowej liczba ofiar wojennych spadała, lecz po wybuchu wojny w Syrii trend się odwrócił. Poza tym coraz częściej dochodzi do aktów terroryzmu. (Wrócimy do tego tematu w rozdziale czwartym.)
Zbyt intensywne połowy oraz pogorszenie się jakości wód w morzach budzą niepokój. Lista martwych obszarów w oceanach oraz gatunków zagrożonych nieustannie się wydłuża.
Lodowce topnieją. Poziom mórz w ciągu najbliższych 100 lat podniesie się najprawdopodobniej o metr. Bez wątpienia winne są gazy cieplarniane, które ludzie wpompowali do atmosfery, a które przez długi czas nie ulegną rozproszeniu, nawet jeśli ograniczymy ich emisję.
Załamania na amerykańskim rynku nieruchomości w 2008 roku nie przewidział żaden organ nadzoru. Spowodowane było ono iluzją bezpieczeństwa, jaką dawały abstrakcyjne inwestycje, których prawie nikt nie rozumiał. System nadal pozostaje równie zagmatwany jak kiedyś i podobny kryzys może się wydarzyć ponownie. Choćby jutro.
Jeśli chcemy, aby na naszej planecie zapanowały stabilizacja finansowa i pokój, jeśli chcemy ochronić zasoby naturalne, nie możemy zapomnieć o jednym – międzynarodowej współpracy zbudowanej na jednakowym rozumieniu świata na podstawie faktów. Obecny brak wiedzy o świecie jest zatem najpoważniejszym problemem.
Nieustannie słyszę negatywne opinie. Pewnie myślicie, że spotykam się tylko z ponurakami. Postanowiliśmy to sprawdzić.
W 2016 roku ludziom z 30 państw zadaliśmy pytanie,