Sapiens. Yuval Noah Harari

Sapiens - Yuval Noah Harari


Скачать книгу
i drugiej fali wymierania, to być może nie lekceważyliby w takim stopniu trzeciej fali, której są częścią. Gdybyśmy wiedzieli, jak wiele gatunków już wytępiliśmy, bardziej zależałoby nam na chronieniu tych, które wciąż istnieją. W szczególnym stopniu odnosi się to do wielkiej fauny oceanów. W przeciwieństwie do swoich lądowych pobratymców wielcy mieszkańcy mórz ucierpieli stosunkowo niewiele w wyniku rewolucji poznawczej i rolniczej człowieka. Wielu z nich znalazło się wszak na skraju wymarcia z powodu zanieczyszczeń przemysłowych i rabunkowej eksploatacji zasobów morskich przez homo sapiens. Jeśli procesy te będą się nasilać w takim tempie, to najprawdopodobniej los diprotodonów, leniwców naziemnych i mamutów podzielą wieloryby, rekiny, tuńczyki i delfiny. Spośród wszystkich żyjących na Ziemi dużych zwierząt jedynymi istotami, które ujdą z życiem z ludzkiej inwazji, będą sami ludzie oraz ich zwierzęta gospodarskie, zapędzane na arce Noego do niewolniczej pracy.

      Część II

      Rewolucja agrarna

      5

      Największe oszustwo historii

      Przez 2,5 miliona lat ludzie zdobywali żywność, zbierając rośliny i polując na zwierzęta, które żyły i rozmnażały się bez ingerencji człowieka. Homo erectus, Homo ergaster i neandertalczycy jadali dziko rosnące figi i łowili dzikie owce, nie starając się kontrolować warunków ich egzystencji. Nie decydowali o tym, gdzie figowce mają rosnąć, na której łące powinno się paść stado owiec albo który kozioł zapłodni kozę. A przez dziesiątki tysięcy lat przedstawiciele homo sapiens nie wtrącali się też w życie innych zwierząt. Mimo iż z Afryki Wschodniej rozprzestrzenili się po Bliskim Wschodzie, Europie, Azji, a wreszcie Australii i obu Amerykach, gdziekolwiek się pojawiali, wciąż czerpali środki przetrwania ze zbieractwa roślin i polowania na dziką zwierzynę. Czy jest sens robić coś innego, kiedy przyjęty sposób życia zapewnia dostatek pożywienia i podtrzymuje bogate uniwersum struktur społecznych, wierzeń religijnych i procesów politycznych?

      Wszystko to zmieniło się około 10 tysięcy lat temu, kiedy przedstawiciele homo sapiens zaczęli niemal cały swój czas i energię wydatkować na manipulowanie warunkami życiowymi kilku wybranych gatunków roślin i zwierząt. Od świtu do zmierzchu wysiewali ziarno, podlewali rośliny, wyrywali chwasty i prowadzili owce na pastwiska. Wychodzili z założenia, że ich praca zapewni im więcej owoców, ziarna i mięsa. Oto jak w sposobie życia ludzi dokonała się istna rewolucja – rewolucja agrarna.

F 98

      7. Malowidło z egipskiego grobowca datowane na ok. 3500 lat temu. Typowe sceny rolnicze.

      Proces przechodzenia do rolnictwa rozpoczął się mniej więcej w okresie 9500–8500 p.n.e. w górzystym regionie południowo-wschodniej Turcji, zachodnim Iranie i Lewancie. Początkowo postępował powoli i miał ograniczony zasięg geograficzny. Około 9000 roku p.n.e. udomowiono pszenicę i owce, w 8000 p.n.e. – groch i soczewicę; w 5000 p.n.e. – drzewa oliwne; w 4000 p.n.e. – konie, a 500 lat później – winorośl. Niektóre zwierzęta i rośliny, jak wielbłądy czy nerkowce, udomowiono jeszcze później, aczkolwiek w 3500 roku p.n.e. proces domestykacji zasadniczo był zakończony. Nawet dziś, przy całej naszej wysoko rozwiniętej technice, przeszło 90 procent żywiących ludzkość kalorii dostarcza garstka roślin, które nasi przodkowie udomowili w latach 9500–3500 p.n.e.: pszenica, ryż, kukurydza, ziemniaki, proso i jęczmień. Żadna roślina o istotnym znaczeniu nie została udomowiona w ciągu ostatnich dwóch tysiącleci. Może i mamy umysły zbieraczy-łowców, ale odżywiamy się tak samo jak pradawni rolnicy.

      Swego czasu uczeni byli przekonani, że rolnictwo z jednej kolebki rozeszło się na wszystkie strony świata. Dziś natomiast panuje zgoda co do tego, że uprawa roli pojawiła się w innych częściach świata nie za sprawą eksportujących swoją rewolucję bliskowschodnich rolników, ale całkowicie niezależnie. Mieszkańcy Ameryki Środkowej udomowili kukurydzę i fasolę, nie mając żadnego pojęcia o uprawie pszenicy i grochu na Bliskim Wschodzie. Ludność Ameryki Południowej nauczyła się hodować ziemniaki i lamy nieświadoma tego, co działo się w Meksyku czy Lewancie. W Chinach pionierzy rewolucji agrarnej udomowili ryż, proso i świnie. Pierwszymi dysydentami Ameryki Północnej byli ci, którym znudziło się przetrząsanie leśnego runa w poszukiwaniu jadalnej dyni i postanowili ją uprawiać. Rewolucja agrarna miała słodki posmak dla mieszkańców Nowej Gwinei, którzy przyswoili sobie hodowlę trzciny cukrowej i bananów, a w tym czasie pionierzy rolnictwa z Afryki Zachodniej nauczyli się uprawiać proso afrykańskie, ryż afrykański, sorgo i pszenicę. Z tych „prakolebek” rolnictwo rozprzestrzeniło się po całym globie. W I wieku większość ludności świata trudniła się rolnictwem.

F 101

      MAPA 2. Lokalizacje i daty rewolucji agrarnych. Zamieszczone tu dane są przedmiotem dyskusji, a mapa jest stale przepisywana na nowo pod wpływem najnowszych odkryć archeologicznych 25.

      Dlaczego rewolucje agrarne wybuchły na Bliskim Wschodzie, w Chinach, Ameryce Środkowej, ale nie w Australii, na Alasce czy w Afryce Południowej? Powód jest prosty: większości gatunków roślin i zwierząt nie da się przysposobić do tego, by służyły człowiekowi. Homo sapiens mógł wygrzebywać smakowite trufle i zasadzać się na mamuta włochatego, ale udomowienie tych gatunków było niemożliwością. Wspomniane grzyby były zbyt tajemnicze, a olbrzymie słonie zbyt dzikie. Spośród tysięcy gatunków, jakie nasi przodkowie zbierali bądź łowili, tylko kilka nadawało się do uprawy i hodowli. Te nieliczne gatunki mieszkały w określonych miejscach i to właśnie tam wydarzyły się rewolucje agrarne.

***

      Swego czasu uczeni ogłosili, że rewolucja agrarna była dla ludzkości ogromnym krokiem naprzód. Snuli opowieść o postępie napędzanym mocą ludzkiego umysłu. Ewolucja stopniowo produkowała coraz bardziej inteligentnych ludzi. Ci w końcu stali się na tyle pojętni, by przenikać sekrety natury, co pozwoliło im oswoić owcę i uprawiać pszenicę. Gdy tylko im się to udało, z radością porzucili znojny, niebezpieczny, a często też nędzny żywot zbieraczy-łowców na rzecz przyjemności płynących z osiadłej i sytej egzystencji rolników.

      Opowieść tę należy włożyć między bajki. Nie ma żadnych dowodów na to, że ludzie z czasem stawali się coraz bardziej inteligentni. Zbieracze-łowcy przenikali sekrety natury na długo przed rewolucją agrarną, ich przetrwanie zależało bowiem od gruntownej znajomości zwierząt, na które polowali, i roślin, które zbierali. Zamiast zaprowadzić nową erę pomyślności, rewolucja agrarna przyniosła rolnikom żywot przeważnie trudniejszy i mniej satysfakcjonujący niż egzystencja zbieraczy-łowców. Ci drudzy cieszyli się zdrowszą dietą, krócej pracowali, dysponowali bardziej inspirującymi oraz urozmaiconymi sposobami spędzania czasu, a przy tym byli mniej narażeni na głód i choroby. Rewolucja agrarna z pewnością pomnożyła zasoby żywnościowe pozostające do dyspozycji człowieka, ale większa ilość żywności nie przekładała się na lepszą dietę czy dodatkowy czas wolny. Przyniosła raczej eksplozje demograficzne i rozpasane elity. Przeciętny rolnik pracował ciężej niż typowy zbieracz-łowca, a w nagrodę dostawał gorsze pożywienie. Rewolucja agrarna była największym oszustwem historii.

      Kto ponosi za to winę? Nie królowie, kapłani czy kupcy. Winowajcami było kilka gatunków roślin, jak pszenica, ryż czy ziemniaki. To owe rośliny udomowiły homo sapiens, a nie vice versa.

      Spójrzmy przez chwilę na rewolucję agrarną z punktu widzenia pszenicy. Przed 10 tysiącami lat pszenica była tylko dziko rosnącą trawą, jedną z wielu, a jej zasięg występowania ograniczał się do niewielkiego łańcucha górskiego na Bliskim Wschodzie. W ciągu raptem kilku tysiącleci, praktycznie z dnia na dzień, rozprzestrzeniła się po całym świecie. Według elementarnych ewolucyjnych


Скачать книгу

<p>25</p>

Mapa w zasadniczej części na podstawie: Peter Bellwood, First Farmers: The Origins of Agricultural Societies, Malden: Blackwell Pub., 2005.