Maria. Powieść ukraińska. Malczewski Antoni

Maria. Powieść ukraińska - Malczewski Antoni


Скачать книгу
był kurzył szeroko,

      I niejeden pokrewny oblewał posoką139;

      Toby w sercu osiadły ten dym i ich Cienie140

      Alebym Marii dopadł przez krew i płomienie!

      Nie drzyj – wszystko minęło, gdym ciebie zobaczył;

      Jeszcze pierwej – jak tylko, żeś moją, oświadczył141,

      Tak mi tym jednym słowem serce usposobił,

      Jak gdyby mi – nicht – nigdy – nic złego nie zrobił.

      To wziąwszy moją szablę, której blask odsłonię

      Nie prywacie142, lecz twojej i kraju obronie;

      To wziąwszy mego konia, co nieraz w te niwy

      Tak szybko mnie unosił – jechałem szczęśliwy.

      Oh! z jakąż ja radością te lipy ujrzałem!

      Jakże ich chłodu dusza pragnęła z zapałem!

      Ty nie wiesz – ty co umiesz bez chluby łzy koić143

      Co to jest dzikie serce do siebie przyswoić,

      Co tęsknić za dobrocią, a wdzięków żałować,

      W których wspomnieniu umysł chciałby istność144 schować.

      Mario! czyś ty nie chora? bo masz taką postać,

      Jakbyś się do Aniołów myślała już dostać;

      I w nowym udręczeniu, choć się tobą pieszczę,

      Prawie się spytać pragnę – czy mnie kochasz jeszcze?»

      «Czy Maria ciebie kocha? Mój drogi, mój miły,

      Więcej niż kochać wolno i niż mogą siły;

      Więcej – niż wątłe serce, gdy jemu już zadość145,

      Znieść umie tak niezmierną, niespodzianą radość;

      I gdyby nie Tatarzy, co mi w oczach błyszczą,

      I gdyby nie ich strzały, co mi w uszach świszczą.

      Tak mi letko146, tak słodko, tak mi nic nie trzeba,

      Jakbym w twoim objęciu leciała do nieba.

      Czy Maria ciebie kocha? Pytaj się jej cienia,

      Czym dla Marii świat cały bez twego spojrzenia?

      Czym dla Marii świat przyszły – bez twego spomnienia147?

      Nieraz, w zmysłów zamknięciu, nad tą dużą Księgą,

      Zniżona całym czuciem przed Stwórcy potęgą,

      Gdym chciała ciebie stłumić modlitwy pociechą148,

      Zaraz mi brzmiało jakby – twego żalu echo!

      To może Pan Bóg skarze tak żywe kochanie,

      I tatarska ci strzała w serce się dostanie.

      Widzisz ten jasny promień? co z liści osnowy

      Ciągnie swój drżący połysk między nasze głowy?

      Ten promień żywi – zdobi – każdego weseli;

      Czemuż gdyśmy złączeni – on jeszcze nas dzieli?

      Próżno, próżno, mój luby – choć usta z ustami,

      Patrzaj – chyli się z liściem, i jest między nami:

      Ah! wśrzód uniesień bitwy i zwycięstwa wrzawy,

      Przypomnij sobie drogi149, że promień twej sławy

      Tak czysty, taki świetny, jak słońca na niebie,

      Jaskrawym swym wieczorem noc spuści na ciebie —

      Oh! niechaj pierwej Marią150 w ciemnościach zagrzebie!

      Nieprawdaż mój Wacławie? ty będziesz odważny,

      Stały, wytrwały, dzielny – ale i uważny.

      A gdy już moje oczy wdrążone zgryzotą,

      Długo patrząc w swój żywioł, swe życie rozplotą,

      Gdy serce wytchnie z trwogi przy piersiach bez stali —

      To może się na miłość Wacław nie pożali?

      Cieszyć się twą radością151 – twój smutek łagodzić —

      Nie myśleć, tylko o tym, w czym tobie dogodzić —

      Być twoich chwil osłodą – czasem ich ozdobą —

      Żyć dla ciebie i w tobie – umierać przed tobą —

      I w tej ostatniej chwili, choć w cierpień natłoku,

      Gasnącym wzrokiem szczęście składać w twoim oku —

      A gdy nie wolno z tobą, żyć w twojej pamięci —

      To Marii cała miłość, wszystkie Marii chęci.

      Skoro mi szczęśliw wrócisz, mą harfę nastroję152,

      I przy blasku księżyca usiadłszy oboje,

      W tkliwej, smutnej, jak lubisz, unosząc się nucie,

      Te, co nicht nie wyraził153 – przywłaszczym uczucie154.

      Ah! – z jak okropną trąby zagrały żałobą155!

      Oh! nie rzucaj mnie znowu! Oh! zabierz mnie z sobą!»

      XVIII

      Padła w drogie objęcie156 i wygiętą kibić

      Żal z taką drżącą trwogą do niego chciał przybić,

      Taka mdłość w bladych licach, a śliczne ramiona

      Tak go czule garnęły do słodkiego łona —

      Że gdy z tych smutnych pieszczot wydzierał swą wolę,

      Jakby je zrywał z serca, takie w nim czuł bole.

      Nie – zostać niepodobna – chyba sławę skazić157,

      I zawdzięczając miłość158, na wstyd ją narazić!

      Lecz, oh! jakże głęboka, jak posępna żałość

      W rozpaczy swej kochanki hartować swą stałość!

      Ani jej wszystkich wdzięków pożegnać był w stanie,

      Ni czasu w marnych jękach159 przeciągać rozstanie;

      Woła do chwały trąba, siwy wódz go czeka,

      Burczą rozpięte znaki, zwycięstwo ucieka.

      Powstał – złożył swą lubę160 – dzikim ogniem błysnął —

      Białą


Скачать книгу

<p>139</p>

posoka – krew. [przypis edytorski]

<p>140</p>

Toby w sercu osiadły ten dym i ich Cienie – ich tj. tych popalonych zamków i pozabijanych ludzi; w sercu osiadły: tj. zaciążyły na sumieniu. [przypis redakcyjny]

<p>141</p>

jak tylko, żeś moją, oświadczył – Wojewoda. [przypis redakcyjny]

<p>142</p>

prywata – prywatny interes, prywatne sprawy, korzyści. [przypis edytorski]

<p>143</p>

bez chluby – nie chwaląc się tym. [przypis redakcyjny]

<p>144</p>

istność – tutaj: rzeczywistość albo też może: „w których wspomnieniu umysł chciałby całe jestestwo zanurzyć (pogrążyć)”. [przypis redakcyjny]

<p>145</p>

gdy jemu już zadość – gdy mu (sercu) się stało już zadość. [przypis redakcyjny]

<p>146</p>

letko – lekko; Malczewski używa zresztą obu form. [przypis redakcyjny]

<p>147</p>

bez twego spomnienia – to znów może znaczyć, albo: bez wspomnienia o tobie, albo: bez twojej pamięci o mnie. [przypis redakcyjny]

<p>148</p>

Gdym chciała ciebie stłumić – ciebie zam. myśl o tobie. [przypis redakcyjny]

<p>149</p>

Przypomnij sobie, drogi – Przypomnij sobie moje słowa. Jest to przepowiednia, że sławę zdobytą w bitwie z Tatarami przyjdzie okupić strasznym nieszczęściem, że promień tej sławy będzie miał jaskrawy, krwawy zachód, po którym nastąpi noc niczym nieukojonej rozpaczy. [przypis redakcyjny]

<p>150</p>

Oh! niechaj pierwej Marią – Przeczucie Marii nie jest dokładnie określone. Podobnie jak później Wacław (II, 6) słyszy «w całym swoim ciele głos: Zdobędziesz ty trumnę», ale ten głos nie mówi czyją i dlatego Wacław w bitwie rozmyślnie szuka swojej, tak też i Maria tutaj ma tylko ogólne przeczucie nieszczęścia, ale w kogo ono ugodzi bezpośrednio, dobrze nie wie. Lęka się przede wszystkim oczywiście śmierci Wacława. [przypis redakcyjny]

<p>151</p>

Cieszyć się twą radością (…) umierać przed tobą – Od dawna już zauważono, że te słowa Marii przypominają nieco słowa Zulejki w Narzeczonej z Abydos Byrona, wyrzeczone tam (I, 18) do Selima. Istotnie są podobieństwa frazeologiczne takie jak: „With thee to live, with thee to die” („żyć dla ciebie i w tobie umierać przed tobą” albo zakończenie: „To these alone my thoughts aspire”: „To Marii cała miłość, wszystkie Marii chęci”. Warto też zwrócić uwagę na to, że Zulejka czytuje Koran podobnie jak Maria Biblię. Poza tym jednak charaktery tych dwu postaci podobne do siebie nie są. [przypis redakcyjny]

<p>152</p>

Skoro mi szczęśliw wrócisz, mą harfę nastroję – Podobnie w Korsarzu (I, 14) Byrona obiecuje Medora Konradowi: «or my guitar, which still thou lov’st to hear, shall soothe or lull. [przypis redakcyjny]

<p>153</p>

Te, co nicht nie wyraził przywłaszczym uczuciete, co nicht znaczy: to, którego nikt. Te zamiast to stale też u Słowackiego, a w ogóle (jak stwierdza Brückner) pojawia się już od XVI w. [przypis redakcyjny]

<p>154</p>

przywłaszczym uczucie – wyrażenie zgoła tu niejasne; znaczy, zdaje się: wyrazim, damy mu własny, właściwy wyraz. Uczucie, którego nikt nie zdoła wyrazić (słowami), wyrazimy w muzyce. [przypis redakcyjny]

<p>155</p>

Ah! z jak okropną trąby zagrały żałobą! – Tak też przy pożegnaniu Medory z Konradem: «List! – ’t is the bugle – Juan shrilly blew». [przypis redakcyjny]

<p>156</p>

Padła w drogie objęcie – Podobnie Medora: „She rose – she sprung – she clung to his embrace itd. [przypis redakcyjny]

<p>157</p>

zostać niepodobna, chyba sławę skazić – To samo czuje w analogicznej scenie Korsarz Byrona. [przypis redakcyjny]

<p>158</p>

zawdzięczając miłośćzawdzięczać w znaczeniu pierwotnym: płacić wdzięcznością, nagrodzić, wywdzięczać się za co (por. Słownik Lindego). [przypis redakcyjny]

<p>159</p>

Ni czasu w marnych jękach przeciągać rozstanie – domyślne: nie miał [czasu; Red. WL]. [przypis redakcyjny]

<p>160</p>

złożył swą lubę – W A.[autografie; Red. WL] swą labę zam. przekreślonego: skarb drogi; lubę prowinc. zam.: lubą. [przypis redakcyjny]