Weteran. Andrews William
Ostatni raz był tam pięć lat temu, kiedy w prezencie otrzymał swoją przestarzałą, plastikową protezę. Niedawno czytał o nowych, bionicznych protezach, odczytujących sygnały prosto z mózgu. Ta technologia go fascynowała; przez pięć lat naprawdę dużo się zmieniło.
Zauważyłam, że w ogóle nie używasz prawej ręki.
Zacząłby jej używać jeśli byłaby czymś więcej niż tylko silikonową atrapą. Mógłby trzymać jej dłoń swoją zdrową ręką, a protezą otworzyć drzwi.
Dość! Przestań, Asher!
Nie był jednak w stanie się powstrzymać: mógłby wziąć ją na ręce i zanieść do łóżka. Zdrową dłonią dotykał by jej ciała, a drugą zdjął z niej ubranie. Zdrową ręką gładził by jej twarz, a drugą przytuliłby ją do siebie. Nareszcie mógłby objąć ją jak prawdziwy mężczyzna…
Z fantazji wyrwał go głośny dźwięk pieca grzewczego, który właśnie włączył się w piwnicy. Asher aż podskoczył. Muszę przestać tak o niej myśleć, tłumaczył sobie. Nie byli parą; Savannah nie była jego dziewczyną. Była jego przyjaciółką. Tylko przyjaciółką.
Jednak nie mógł zapomnieć jej ciała przyciśniętego do niego wtedy w bibliotece; serce znów zaczęło bić mu szybciej.
– Wygrała pani, panno Potts – powiedział głośno – jutro jadę do Maryland.
Nie minęła nawet sekunda, gdy ponownie pojawiła się w jadalni. Jej pomarszczoną twarz rozświetlał pełen zadowolenia uśmiech.
– Wspaniale. Wiedziałam, że się zgodzisz!
Savannah bardzo chciała zobaczyć Ashera w niedzielę po południu, lecz nie potrafiła wymyślić pretekstu dla niezapowiedzianej wizyty: pamiętała, że zgodził się na spotkania tylko w poniedziałki, środy i piątki. Soboty i niedziele były jego czasem wolnym, kiedy mógł czytać książki i ćwiczyć. Był naprawdę wysportowany i umięśniony; na samą myśl zakręciło jej się w głowie.
Siedziała na huśtawce na werandzie, czubkiem buta dotykając drewnianej podłogi. Patrzyła na dzbanek z lemoniadą i szklanki stojące na stoliku obok niej.
Przy krawężniku przed domem zatrzymał się elegancki, ciemnozielony jaguar, z którego wysiadł Trent Hamilton. Puścił oczko do Savannah, po czym otworzył i zamknął za sobą bramkę i wesołym krokiem zaczął iść w jej stronę. Savannah patrzyła na jego elegancko uczesane blond włosy; dbał o nie tak samo, jak o swój samochód.
– Poczęstujesz mnie lemoniadą? – spytał, podchodząc do niej i opierając się o poręcz werandy.
– Jasne – odpowiedziała nalewając napój do jednej ze szklanek, którą następnie podała swojemu szwagrowi.
– Jak ci idzie pisanie artykułu? Dalej piszesz o Asherze Lee, naszym lokalnym bohaterze wojennym i miejskim dziwaku?
– On jest weteranem po przejściach – Savannah przewróciła oczami – mógłbyś okazać mu trochę szacunku.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.