Fastlane milionera. MJ DeMarco
i procesy biznesowe.
W miarę upraszczania moich procesów i systemów, zaczęła się powolna, lecz stabilna transformacja. Pracowałem coraz mniej. Nagle pracowałem przez godzinę dziennie – zamiast dziesięciu. Mimo to pieniądze stale wpływały. Jeździłem do Vegas w ramach hazardowych kaprysów, a pieniądze wpływały. Chorowałem przez cztery dni, a pieniądze wpływały. Cały miesiąc dokonywałem jednodniowych transakcji na giełdzie, a pieniądze nadal wpływały. Brałem miesiąc urlopu, a pieniądze nadal wpływały.
Wtedy uświadomiłem sobie, czego dokonałem. To był właśnie Fastlane. Zbudowałem dla siebie prawdziwe, żywe, rodzące owoce drzewko pieniędzy. Było to kwitnące drzewko, które produkowało pieniądze przez 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i nie domagało się w zamian za to mojego życia. Wymagało światła słonecznego i kilku godzin miesięcznie podlewania. Z chęcią je zapewniałem. Rutynowo poświęcałem mu uwagę, a drzewko rosło, rodziło owoce i dawało mi wolność robienia, czego tylko zapragnąłem.
Następne kilka lat spędziłem na życiu w lenistwie i łakomstwie. Jasne, że pracowałem kilka godzin miesięcznie, ale przez większość czasu ćwiczyłem na siłowni, podróżowałem, grałem w gry wideo, kupowałem sportowe samochody i ścigałem się nimi, zażywałem rozrywki za pośrednictwem randek internetowych, uprawiałem hazard. Byłem wolny, ponieważ dzięki drzewku, które zastępowało mój czas i przynosiło obfite plony, miałem pieniądze.
Od momentu, kiedy ponownie go przejąłem, mój biznes urósł błyskawicznie. W niektórych miesiącach mój dochód przekraczał 200 000 dolarów. Tak – dochód! W kiepskim miesiącu było to 100 000. W dwa tygodnie zarabiałem więcej, niż większość ludzi zarabia przez cały rok. Bogactwo napływało, a ja byłem niewykrywalny dla radaru… nie byłem sławny. Jak zmieniłoby się Twoje życie, gdybyś co miesiąc zarabiał 200 000 dolarów?
• Czym byś jeździł?
• Gdzie byś mieszkał?
• Na jakie wakacje byś się udawał?
• Do jakich szkół chodziłyby Twoje dzieci?
• Czy dług byłby pętlą na Twojej szyi?
• Jak szybko stałbyś się milionerem? W cztery miesiące czy w 40 lat?
• Czy kupno kawy za sześć dolarów w Starbucks byłoby problemem?
Widzisz, kiedy generujesz dochody tego typu, status milionera nadchodzi szybko. Byłem multimilionerem zanim osiągnąłem wiek 33 lat. Gdybym nie sprzedał najpierw swojego biznesu, prawdopodobnie byłbym nim wcześniej, ale kiedy żywisz się kartonowymi kluskami, a ktoś rzuca Ci w twarz 1,2 miliona dolarów, niewielu powiedziałoby „Nie, dzięki”.
Kupiłem pierwsze Lamborghini i spełniłem przepowiednię, wypowiedzianą w młodości. Dziś niemal co tydzień otrzymuję to samo pytanie, które sam zadawałem tyle lat temu. Teraz mam jednak odpowiedź, której mogę udzielić. Odpowiedź, o której usłyszeniu marzyłem.
W 2005 roku ponownie zdecydowałem się sprzedać swój biznes. Nadszedł czas odejść na emeryturę i pomyśleć o spełnianiu najdzikszych marzeń, takich jak ta książka czy pisanie scenariuszy. Wtedy otrzymałem jednak wiele ofert, które wahały się między 3,3 miliona a 7,9 miliona dolarów. Po kilkuletnim okresie zarabiania w kółko milionów, zaakceptowałem jedną z gotówkowych ofert i powtórzyłem proces Fastlane… w 10 minut. Tyle zajęło mi spieniężenie sześciu czeków na kwotę 10 milionów dolarów.
• Sława i talent fizyczny nie warunkują bogactwa.
• Szybkie bogactwo tworzone jest wykładniczo, nie liniowo.
• Zmiana może nastąpić w jednej chwili
CZĘŚĆ 2 – Bogactwo nie jest drogą, lecz podróżą!
Rozdział 3: Podróż do bogactwa
Podróż przez tysiąc mil musi zacząć się od jednego kroku.
The journey of a thousand miles must begin with a single step.
Podczas studiów wybraliśmy się pewnego razu z kolegami w wiosenną podróż z Chicago na Florydę. Oczywiście jako młodzi faceci nie mogliśmy doczekać się celu: słonecznej, przeludnionej plaży na Florydzie, pełnej skąpo odzianych, ładnie opalonych studentek „na rauszu”. Niestety, zaabsorbowani celem podróży, nie przyłożyliśmy się do przygotowań i nie sprawdziliśmy pojazdu, który miał nas do naszego celu doprowadzić. Osiem godzin po wyjeździe nasz stary dodge duster zaczął generować kłęby dymu i odmówił posłuszeństwa. Podróż zakończyła się uszkodzoną uszczelką i brakiem oleju na jakiejś wiejskiej drodze w środku południowego Illinois. Krowy, zapach gnoju, pola kukurydzy i lata świetlne od słonecznej Florydy.
Dla większości ludzi droga do bogactwa kończy się, niestety, tak, jak moja wiosenna podróż: utknięciem nie wiadomo gdzie, z pytaniem „Jak u diabła się tutaj znalazłem?”. Tak samo, jak w mojej podróży – na „drodze do bogactwa” nie wystarczą znajomość drogi i umiejętność prowadzenia samochodu, ponieważ sama droga jeszcze bogactwa nie zapewnia. Twój ruch zamiera, kiedy skupiasz się na drodze i miejscu, do którego chcesz dotrzeć, a nie na podróży. Fastlane może oczywiście otworzyć szybką drogę do bogactwa, ale sukces na niej będzie wymagał szacunku dla wszystkich jej ważnych elementów. Moja wiosenna wyprawa skończyła się fiaskiem, ponieważ zaniedbaliśmy podróż i skupiliśmy się na drodze. Olej? Mapa? Przegląd silnika? Chrzanić to, po prostu jedźmy i kierujmy się na południe! Kiedy zaniedbujesz krytyczne elementy podróży, Twój silnik osiąga niebezpieczne obroty, olej się przepala, paliwo się marnuje i napotykasz objazdy, które trwają całe dekady. Kiedy skupisz się tylko na drodze, podróż najprawdopodobniej szybko się zakończy, a wymarzone cele nigdy nie zostaną osiągnięte.
Jeśli bogactwo Cię opuściło, stało się to prawdopodobnie dlatego, że nie koncentrujesz się na podróży i nie korzystasz z pełnej formuły. Jasne – może posiadasz jej fragmenty: wskazówki zaczerpnięte z książki lub dwóch, następną, zaszczepioną Ci przez seminarium „Zdobądź bogactwo” lub najnowszą radę od Twojego spłukanego kumpla ze studiów. Niestety, pojedyncze składniki nie zbudują bogactwa. Przypominają raczej o sytuacji samochodu, który zatrzymuje się na drodze do bogactwa z pustym bakiem i rozładowanym akumulatorem. W równaniu zawierającym wiele zmiennych nie złamiesz kodu bogactwa za pomocą jednej zmiennej wartości.
Trasa wiodąca do bogactwa jest jak przepis kulinarny.
Wyobraź sobie, że umieszczam Cię w kuchni z cukrem i mąką i nakazuję upiec ciasteczka. Jest to niemożliwe, ponieważ owe dwa składniki nie są jedynymi w przepisie. Bez sody oczyszczonej ciasteczka nie wyrosną. Jeden przeoczony składnik i cały proces może lec w gruzach. Oto problem większości książek o bogactwie: skupiają się na drodze. Specjalizują się w najbardziej przyjemnej części formuły – cukrze. Mówią Ci:
• Kupuj nieruchomości przejęte przez banki!
• Kup franczyzę i bądź swoim własnym szefem!
• Naucz się mistycznych sekretów prawa i myśl pozytywnie!
• Załóż własną firmę!
• Inwestuj w nieruchomości dla pasywnego dochodu!
• Handluj walutami!
Powyższe