Fastlane milionera. MJ DeMarco
Nie spada z nieba i nie pochodzi z teleturnieju. Nie dzwoni do Twoich drzwi i nie czeka na Ciebie na werandzie z balonikami i czekiem wielkości lodówki. Bogactwo nie jest wygraną na maszynie z wirującymi batonikami, cytrynami i wisienkami.
Bogactwo jest procesem, a nie wydarzeniem. Zapytaj jakiegokolwiek kucharza, a potwierdzi on, że idealną potrawę tworzy szereg składników i dobrze zaplanowana praca: trochę tego, trochę tamtego, przyrządzone w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu – tak otrzymujesz pyszny posiłek. Budowanie bogactwa jest takim samym procesem. Należy wykonać pracę – w przemyślany sposób połączyć w jedną wartościową całość wiele niezwiązanych ze sobą składników, a ta całość jest warta miliony.
Większość ludzi pochłonięta jest wydarzeniami i nie dba o sam proces. Dlatego umyka im bogactwo. Bez procesu nie ma wydarzenia. Poświęć chwilę i przeczytaj to jeszcze raz. Milionerów tworzą procesy, a wydarzenia, które widzisz, i o których słyszysz, są rezultatem tych procesów. Dla naszego kucharza procesem jest gotowanie, a potrawa jest wydarzeniem.
Sportowiec, który podpisuje kontrakt na 50 milionów dolarów, aby zawodowo grać w koszykówkę, to wydarzenie, czyli skutek procesu. Słyszysz o wielkim kontrakcie i spektakularnym „zdobyciu bogactwa”, ale najczęściej ignorujesz proces, który to wydarzenie poprzedzał. Był on długą, uciążliwą drogą, której nie widziałeś. Codzienne czterogodzinne treningi, gra w koszykówkę o północy, naderwane ścięgna, operacje i rehabilitacje, odrzucenie przy wyborze do drużyny uniwersyteckiej i opór stawiany lokalnym gangom – oto składniki podróży, która tworzy proces.
Kiedy dwudziestolatek sprzedaje swój biznes internetowy za 30 milionów dolarów, czytasz o tym na blogu. Wydarzenie zostaje nagłośnione i wzbudza powszechny podziw. Proces się pomija – nie słyszysz o długich godzinach kodowania, które musiał przepracować założyciel; o jego zimnych, ciemnych dniach pracy w garażu. Nie słyszysz o tym, jak utworzył firmę dzięki długom na kartach kredytowych z oprocentowaniem 21,99 proc. Nie słyszysz nic o jego używanej toyocie z 174 tysiącami mil przebiegu.
Kiedy J. Darius Bikoff założył Glaceau Vitamin Water w roku 1996, a 11 lat później Coca-Cola oferowała mu 4,1 miliarda dolarów za jego firmę, informacja o tym pojawiła się jako najważniejszy news w mediach na całym świecie. Co nie tworzy podobnych newsów? 11 lat zmagań, proces rozwoju. Miliardowa oferta jest wydarzeniem – walka, którą Bikoff toczył przez wszystkie te lata, jest procesem.
Sprzedaż mojej firmy była wydarzeniem, które nastąpiło dzięki procesowi. Ludzie z zewnątrz widzą ładny dom i drogie samochody i myślą: „Nieźle! Gdybym tylko ja miał takie szczęście”. Myślenie w ten sposób jest złudne. Wydarzenie przyćmiewa proces. A to proces poprzedza wszelkie wydarzenia związane z bogactwem, jest długą historią prób, ciężkiej pracy i poświęcenia. Jeśli spróbujesz pominąć proces, nigdy nie doświadczysz wydarzeń.
Niestety, jako sterowane mediami społeczeństwo, które kieruje się zasadą „Chcę tego natychmiast”, widzimy i święcimy jedynie wydarzenia. Proces ukrywamy za drewutnią, a wylany pot starannie wycieramy, aby nie dostrzegła go publiczność. Jeśli będziesz jednak uważnie szukać, w opowieściach gloryfikujących wydarzenie zawsze znajdziesz proces.
Kiedy zarobisz swój pierwszy milion, stanie się to dzięki procesowi, a nie jakiejś nielegalnej sposobności, która akurat Ci się nadarzyła. Podróż do bogactwa jest procesem. Cel błyszczy wydarzeniem, ale prowadzi do niego tylko proces. Tak, winda do sukcesu nie działa – będziesz musiał skorzystać ze schodów.
Przepis na podróż do bogactwa jest jak długa trasa na drugi koniec kraju. Sukces wymaga Twojego skupienia się na podróży i poszczególnych jej elementach (proces), a nie na jej celu (wydarzenie). Zwycięską formułę tworzą cztery elementy, które tu wymieniam.
Mapa, kompas dla całej wycieczki, to siła przewodnia, ukryta za Twoimi działaniami. Stanowi ją system Twoich finansowych przekonań, założeń oraz przeświadczeń na temat bogactwa i pieniędzy. Istnieją trzy rodzaje map do bogactwa, które wytyczą Ci kierunek.
1. Chodnik (Sidewalk).
2. Wolny pas (Slowlane).
3. Szybki pas (Fastlane).
Podobnie jak przepis, Twoja mapa pokaże Ci jedynie, dlaczego, dokąd, jak i co.
Sam jesteś swoim wehikułem. Nikt poza Tobą nie jest w stanie kierować podróżą. Twój wehikuł jest skomplikowanym systemem, składającym się z oleju, paliwa, silnika, kierownicy, przedniej szyby, koni mechanicznych i pedału gazu – wszystko to wymaga odpowiedniego utrzymania, aby zapewnić Ci jak najlepszą sprawność podczas pokonywania trasy.
Twoje drogi są finansowymi ścieżkami, którymi się poruszasz. Możesz, na przykład, podróżować drogą swojego zawodu, a w ramach tej drogi masz nieograniczone wybory: możesz być inżynierem, managerem projektu, lekarzem, hydraulikiem, kierowcą ciężarówki. Istnieją też drogi przedsiębiorcze: możesz być inwestorem w nieruchomości, właścicielem sklepu, franczyzy, sprzedawcą internetowym lub wynalazcą. Tak jak w podróży przez kraj, jest mnóstwo dróg i milion możliwości.
Prędkość to wykonywanie zadań i Twoja umiejętność przejścia od pomysłu do jego wdrożenia. Mógłbyś siedzieć w Ferrari, na pustej prostej drodze, ale jeśli nie wciśniesz pedału gazu, nie ruszysz z miejsca. Jeśli nie masz prędkości, Twoja mapa nie nadaje Ci kierunku, Twój wehikuł pracuje na wolnych obrotach, a Twoja droga staje się ślepą uliczką.
Podróż jest pełna płatnych dróg
Podróżnicy Fastlane są wojownikami, żyjącymi i umierającymi na wyboistych drogach. Płatne odcinki stanowią drogę do bogactwa, a opłaty nie mogą być uiszczane na „ul. Łatwej”. Dla niektórych z nas jest to dobra wiadomość, ponieważ opłaty odsiewają najsłabszych i eskortują ich do krainy normalności. Jeśli będziesz opierać się płatnościom, bogactwo będzie opierać się Tobie. Niektórym niestety wydaje się, że opłata może być uiszczona dzięki pewnym „uwarunkowaniom”, takim jak:
• dobrze sytuowana rodzina/szczęśliwe dzieciństwo,
• „ciężka praca” zamiast „mądrej pracy”,
• osiągnięcia edukacyjne i literki poprzedzające nazwisko, nieskazitelny biznesplan, kapitał ryzyka, konkretna płeć, kolor skóry czy wiek, życzenia, marzenia czy pozytywne myślenie, znajomość właściwych ludzi we właściwych miejscach, ukończenie właściwych szkół, posiadanie pasji lub robienie „tego, co kochasz” czy „tego, co rozumiesz”.
Nie ma nic bardziej odległego od prawdy. „Fastlane milionera” nie dba o te rzeczy. Fastlane nie jest prostą, równą, obsadzoną dębami ulicą z białymi płotkami i dziećmi huśtającymi się na oponach, zawieszonych na drzewach. Jest to ciemna, opuszczona, niewyasfaltowana ulica, usiana dziurami, które zmuszają Cię do zmian i rozwoju. Gdyby droga do dostatku była łatwa, czyż nie każdy byłby bogaczem?
Oczekuj ceny, którą trzeba zapłacić. Oczekuj ryzyka i poświęcenia. Oczekuj wybojów. Kiedy wpadniesz w pierwszą dziurę (a na pewno tak się stanie), wiedz, że kreujesz proces Twojej rozwijającej się historii. Proces Fastlane wymaga poświęceń, na które stać niewielu, ale które w efekcie przyniosą życie, na które także niewielu z nas stać.
Żyjemy w społeczeństwie, które zleca innym dosłownie wszystko, począwszy od obowiązków domowych, a na wychowywaniu dzieci skończywszy. Outsourcing może działać w przypadku brudnej łazienki, ale nie w przypadku bogactwa.