Faszyzm. Ostrzeżenie. Madeleine Albright

Faszyzm. Ostrzeżenie - Madeleine  Albright


Скачать книгу
greccy zostali sekretnie przekupieni i poddadzą się bez walki. Okazało się jednak, że tajni informatorzy wprowadzili Il Duce w błąd. Grecy sprawili słabo przygotowanym Włochom porządne lanie. Czołgi Mussoliniego ugrzęzły w błocie, myśliwce straciły drogę we mgle, a okręty wydawały się bezbronne przy silnych wiatrach na wzburzonym morzu. O Atenach można było tylko pomarzyć, wojska włoskie zostały zepchnięte 50 kilometrów w głąb Albanii. Po kilku tygodniach skruszony Il Duce zwrócił się do Hitlera o pomoc. Operacja ratunkowa w Grecji zmusiła Hitlera do odłożenia inwazji na Związek Radziecki do czerwca 1941. W tej sytuacji niewiele czasu pozostało już armii nazistowskich Niemiec na drogę do Moskwy. A tam czekała na nich najgroźniejsza broń Rosjan – zima.

      KONFLIKT ZBROJNY POWOLI OPANOWYWAŁ CAŁĄ EUROPĘ. Hitler przy aprobacie Mussoliniego zaproponował, aby po swojej stronie zaangażować generała Franco i Hiszpanię. Hiszpański generał, przywódca równie autokratyczny jak oni, mógł wesprzeć operacje militarne w basenie Morza Śródziemnego oraz wzmocnić swoimi oddziałami przyszłe działania na froncie.

      W roku 1931, po wymuszonej abdykacji króla Alfonsa XIII, proklamowano w Hiszpanii republikę demokratyczną. W czasach Wielkiego Kryzysu, podobnie jak we Włoszech i Niemczech, hiszpańskie społeczeństwo podzieliło się między prawicę i lewicę. Kolejne słabe rządy starały się opanować sytuację, stłamsić paraliżujące kraj strajki oraz zatrzymać serię politycznych zamachów. W roku 1936 socjalistyczna koalicja pod przywództwem bezbarwnego, choć dogmatycznego, premiera Francisco Largo Caballero zyskała szansę uratowania Hiszpanii przed upadkiem. Generalicja, przy wsparciu części najzamożniejszych rodzin, zniecierpliwiona rządami demokratów – a tym bardziej socjalistów – ogłosiła bunt. Na jego czele stanął generał Franco.

      Ani wygląd, ani głos nie predestynowały go do roli porywającego tłumy przywódcy. Niewysoki, przysadzisty, łysiejący i skłonny do płaczu mężczyzna o smutnej twarzy wydawał rozkazy piszczącym głosem. Za plecami współpracownicy nazywali go „Miss Wysp Kanaryjskich”, ze względu na sposób bycia generała oraz w nawiązaniu do odległego miejsca, gdzie przebywał, gdy padły pierwsze strzały rebelii. Franco jednak okazał się zręcznie stąpać po zaminowanym polu hiszpańskiej sceny politycznej. Jako jeden z niewielu przewidział, że wojna domowa będzie długa, trudna i wyczerpująca. W fazie przygotowawczej zabiegał o wsparcie Hitlera i Mussoliniego. Nie zawiódł się.

      Niechęć Franco do rozlewu krwi i zbyt dużego ryzyka wywołała irytację obu przywódców. Jego wojna przypominała powolne otwieranie sejfu – cierpliwe odblokowywanie kolejnych zapadek. Naloty powietrzne miały za zadanie osłabienie sił opozycji. Dopiero po nich następował atak lądowy. Generał dużą wagę przywiązywał do logistyki. Starał się nie marnować amunicji, sprzętu ani życia żołnierzy. Przeniósł sztab generalny blisko linii frontu i oczekiwał od dowódców odzyskania utraconych terytoriów. Dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków, nie zdając sobie sprawy, z jaką uwagą przebiegowi wojny domowej w Hiszpanii (1936–1939) przyglądali się potężni przywódcy za granicą.

      Dla liberałów Europy Zachodniej ostateczna rozgrywka pomiędzy władzami Drugiej Republiki Hiszpańskiej a nacjonalistami generała Franco wydawała się pierwszą poważną szansą na zatrzymanie epidemii faszyzmu. Ochotnicy z pięćdziesięciu czterech krajów, wśród nich trzy tysiące żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, stawiło się do walki. Rząd Largo Caballero w poszukiwaniu nowych posiłków zwrócił się o pomoc do Stalina, który w tajnym pakcie obiecał dodatkowe oddziały wojska oraz sprzęt w zamian za całe zapasy złota Hiszpanii. Fotografowie gwiazd, poeci, pisarze, także Ernest Hemingway, prześcigali się w opisywaniu, a nawet idealizowaniu walki dobra z siłami ciemności.

      Konflikt na Półwyspie Iberyjskim trudno jednak nazwać romantycznym. W ciągu czerech lat życie straciło ponad pół miliona ludzi. Po długich okresach względnego spokoju następowały gwałtowne starcia. Strategia Franco polegała na systematycznym eliminowaniu potencjalnych wrogów. Jeden z jego podwładnych miał się wyrazić, że: „Należy budować atmosferę terroru, ponieważ w ten sposób sprawiamy wrażenie mistrzów swojego fachu. Każdy skryty lub zdeklarowany zwolennik Frontu Ludowego zostanie rozstrzelany”.

      Hiszpania podzieliła się na polu ideologicznym, klasowym, a także religijnym. Część kleru przeciwstawiła się nacjonalistom, jednak hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego zdecydowanie stanęła po stronie generała Franco. Kościelni dygnitarze należeli do najgłośniejszych zwolenników polityki twardej ręki, a niektórzy osobiście dokonywali egzekucji „czerwonych”. Tymczasem działacze lewicowi otwarcie okazywali wrogość wobec Kościoła i ostrzyli sobie apetyt na jego ziemie. Szacuje się, że siły republikańskie wymordowały dziesięć tysięcy biskupów, księży, zakonnic i zakonników. Okrucieństwa wojny dodawały kolorytu relacjom frontowych dziennikarzy, a większość głównych dzienników amerykańskich popierała reżim Franco. Gdy Eleanor Roosevelt namawiała męża do wysłania broni i wsparcia republikańskiego rządu Hiszpanii, prezydent odmówił, twierdząc, że przekreśliłoby to szansę na głosy katolickich wyborców.

      Żadna ze stron konfliktu nie dysponowała potęgą militarną, jednak Franco korzystał na tym, że skłócone frakcje republikańskie nie potrafiły dojść do porozumienia. Lewa strona hiszpańskiej sceny politycznej stała się polem bitwy lojalnych komunistów, zwolenników przebywającego na wygnaniu bolszewika Lwa Trockiego, zagorzałego przeciwnika Stalina, niezdolnych do walki zbrojnej internacjonalistów, nastawionych wrogo do otoczenia i siebie nawzajem anarchistów oraz socjalistycznego rządu, który starał się robić dobrą minę do złej gry. Franco czekał spokojnie, aż przeciwnicy wykrwawią się w bratobójczej walce. Z zadowoleniem przyglądał się, gdy toczyli spory o zapasy żywności i broni oraz wtrącali do więzień oddanych sprawie wojowników. George Orwell, który przybył do Hiszpanii, by walczyć z faszyzmem, został postrzelony przez komunistycznego snajpera i ledwo uszedł z życiem, uciekając przed socjalistyczną policją.

      Hiszpańska wojna domowa do dziś budzi wiele kontrowersji. Rozlew krwi krytykowano w wielu krajach ościennych, przede wszystkim we Francji. Dziesiątki tysięcy uciekinierów z ogarniętego wojną kraju budziły sprzeczne reakcje. Nieoznakowane rosyjskie wojska i czołgi wkroczyły na Półwysep Iberyjski, podobnie jak zrobili to ich następcy w Berlinie w roku 1961 oraz pięćdziesiąt lat później na Ukrainie5. Bombardowanie Guerniki przez Niemców, uwiecznione na obrazie Picassa, spotkało się z żądaniem dochodzenia w sprawie popełnienia zbrodni wojennych, do czego jednak nigdy nie doszło. Tymczasem agresorzy w pierwszym odruchu zaprzeczyli, że bombardowanie takie miało miejsce, w następnej kolejności oskarżając o rozlew krwi ofiary.

      Franco był najmłodszym i prawdopodobnie najokrutniejszym spośród hiszpańskich generałów. Osobiście, bez wyrzutów sumienia, wydawał rozkazy egzekucji tysięcy domniemanych wrogów oraz ich sympatyków. Postępował rozważnie, jednocześnie nie rezygnując z własnych ambicji. Już przed wybuchem wojny osiągnął zwycięstwo, umocnił swoją pozycję męża stanu, łącząc ją z pełną władzą dyktatorską. Na każdym kroku towarzyszyły mu plakaty głoszące UN ESTADO, UN PAÍS, UN JEFE, czyli „Jedno państwo, jeden kraj, jeden wódz”, nawiązujące do nazistowskiego sloganu „Ein Volk, ein Reich, ein Führer”.

      Ostatni oddział sił republikańskich skapitulował przed wojskami Franco 1 kwietnia 1939 roku. Generał złożył wówczas przysięgę, że jeżeli kiedykolwiek jeszcze podejmie walkę zbrojną, to wyłącznie przeciw najeźdźcom ojczyzny. Dla zasady odmówił Hitlerowi przyłączenia się do wojennego sojuszu państw Osi, by po czasie zapytać, ile Niemcy są w stanie zapłacić za takie poparcie. Postawił następujące warunki: zakrojona na szeroką skalę pomoc gospodarcza i wojskowa oraz władza w Maroku, wówczas w posiadaniu Francji Vichy. Żądania okazały się dla Niemców nie do przyjęcia. Przekazanie Maroka we władanie Hiszpanii rozwścieczyłoby reżim Vichy i spowodowało zerwanie współpracy.

      Pragnąc


Скачать книгу

<p>5</p>

Rosyjskie nieoznakowane czołgi wkroczyły w zwycięskim marszu do Berlina, a żołnierze mieli na sobie czarne mundury pozbawione symboli swojej armii. Korespondent radia CBS, Daniel Schorr, mówił o nich „nie-czołgi” i spekulował, że: „Pewnego dnia dowiemy się, że to byli tylko rosyjscy ochotnicy w przypadkowych czołgach, którzy przybyli tu na własną rękę”.