Chłopcy. Andrzej Saramonowicz
tak? ale starzy mi się rozwodzą jęczy i próbuje się wyślizgnąć spode mnie mówiłem ci że starzy mi się rozwodzą rzeczywiście mi mówił przyciskam go do asfaltu wiem że nie mogę pod żadnym pozorem go puścić bo mnie świr zabije usiłuje mnie ugryźć ale nie może jeszcze zdążymy dziś zagrać próbowałem go pocieszać bo wyglądał jakby się miał rozpłakać rozprawa nie trwa długo kiedy się moi starzy rozwodzili wyszliśmy po kwadransie dodałem ale ci przecież powtarzam odpowiedział że na obiad mamy po rozwodzie iść wiesz jacy moi starzy są rodzinni zrobił przepraszającą minę pluje na mnie debil nie może wyrwać się z mojego nelsona to na mnie kurwa pluje wiesz jacy moi starzy są rodzinni powtórzył kochanie ty jeszcze niegotowy? usłyszeliśmy obaj głos matki Adriana stała na szkolnym korytarzu z ojcem Adriana pospiesz się synu rzucił ojciec Adriana do Adriana chciałbym to już mieć za sobą a potem powiedział do mnie przypomnij staremu że dzisiaj pijemy nie szarp się! dobrze proszę pana odpowiedziałem nie szarp się idioto im bardziej się szarpiesz tym mniej masz tlenu! ojciec Adriana mojego najlepszego przyjaciela to najbliższy przyjaciel mojego taty niesamowite co? nie wyrwie się nie ma szans już się nie wyrwie jest aktorem Paweł Puch może słyszeliście w dupie mam że się dusisz! nigdy go nie widziałem w kinie ale wszyscy w tym kraju świetnie znają jego głos dziś w atrakcyjnej promocji koreczki śledziowe po kaszubsku tylko sześć dziewięćdziesiąt dziewięć zestaw mebli ogrodowych z białego plastiku dwieście czterdzieści dziewięć dziewięćdziesiąt dziewięć klej do tapet jogurt z kulturami bakterii tabletki na zgagę piwo warzone w niezmieniony sposób od miliarda lat wszystkie reklamy czyta i w telewizji i w radiu podpaski odkamieniacz wybielacz odrdzewiacz wszystkie reklamy w Polsce mówią głosem pana Pucha i jeszcze przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu kurwa zabiję cię! chrypi ten debil Kazio no i starzy prosto ze szkolnego korytarza pełnego rozwrzeszczanych dzieci z młodszych klas zabrali Adriana na rozprawę a potem zapewne i na to cholerne sushi z łódkami moi rodzice nie wzięli mnie na sushi kiedy się rozwodzili rok temu teraz wszyscy starzy to robią taka moda to znaczy że się rozwodzą a nie że zabierają dzieci na sushi no i dlatego nie mogliśmy dziś zagrać w piłkę i musiałem po lekcjach siedzieć na murku z tym debilem Kaziem który rzęzi jakby się naprawdę dusił już nie chce mnie zabijać mówi że nic mi nie zrobi bylebym go uwolnił ale ja wiem że jak mu tylko odpuszczę to znajdzie jakiś kamień i mi rozwali łeb to jest prawdziwy pojeb on naprawdę podpalił kiedyś kota więc go trzymam choć mi ręce omdlewają trzymam ostatkiem sił mieszkam z mamą tata się wyprowadził daleko i rzadko się widujemy bo ciągle ma strasznie dużo pracy brakuje mi go ma strasznie dużo pracy nienawidzę kiedy się spóźnia tak jak dzisiaj boli mnie kolano dopiero teraz czuję że musiałem się nieźle grzmotnąć przy upadku brakuje mi taty gdyby się nie spóźnił nie musiałbym od dziesięciu minut wbijać tego niedorozwoja w asfalt za chwilę stracę wszystkie siły i będę go musiał puścić a wtedy
Za chwilę stracę wszystkie siły i będę go musiał puścić, a wtedy…
– Mateusz!
W ostatniej chwili, tato! Gdybyś zjawił się minutę później, twój syn zostałby niechybnie zabity przez brakujące ogniwo.
– Kazio! Nic ci nie jest?
O, i pani Broszkiewicz się zjawiła! Będzie się na mnie wydzierać, że tłukę właśnie jej syna? Nie, w ogóle na mnie nie patrzy. Patrzy z dezaprobatą na swojego niedorozwiniętego potomka, który ciężko dyszy na asfalcie i gapi się na mnie z tępą nienawiścią. Co, pojebie, może chcesz wiedzieć, czy bzyknąłbym twoją matkę?
Nawet ją lubię. Jak taka fajna kobieta mogła urodzić takiego betona? Seks jest niepokojący, jeśli pozwala na coś podobnego.
4.
Ciasne dżinsy idealnie opinają tyłek. Zeszczuplała. A może to te obcasy? Po cholerę jej szpilki właściwie? Wcześniej ich nie nosiła. Ciągle powtarzała, że ją nogi bolą.
Patrzę, jak wyjmuje z plastikowej torby pudełka z chińskim żarciem, wykłada ich zawartość na talerze, wsadza pierwszy do mikrofali, wyciąga z górnej szuflady sztućce, a z dolnej serwetki, wyjmuje gorący ryż z mikrofali, wkłada drugi talerz, nalewa wodę do szklanek, Mateuszowi i sobie niegazowaną, mnie z bąblami, bo lubię, nawet nie zapytała, ona po prostu o wszystkim pamięta, podpływa do stołu, rozkłada serwetki i sztućce, przemyka do mikrofali, wyjmuje drugi talerz, bierze oba, unosi się nad ziemię, przyfruwa ponownie, siedzimy.
Te wszystkie jej kuchenne ruchy. Jakbym widział anioła.
– Godzinę temu było jeszcze gorące – moja była żona uśmiecha się gorzko. – Gdybym wiedziała, że się tyle spóźnicie…
– Ale to nie taty wina, tylko moja! – krzyczy Mateusz.
Za głośno i za gorliwie. Matka spogląda na niego uważnie.
Błąd, synku. Taka reakcja musi budzić podejrzenia. Kobiety mają szósty zmysł. Czuły sonar, tropiący wszelkie zmiany w wysyłanej przez nas częstotliwości. Więc choćby skały srały, musisz nadawać tym samym rytmem na tej samej częstotliwości. W przeciwnym wypadku ich urządzenia do namierzania męskich kłamstw od razu wychwycą, że masz coś do ukrycia. Ucz się. To się robi tak:
– Ja nie jestem głodny. W mieście jadłem.
Mateusz wbija we mnie zaskoczony wzrok. Niedziwne, pół godziny temu powiedziałem mu, że się spóźniłem do szkoły, bo mi się operacja przedłużyła. No, żołnierzu, nie gap się tak głupio, to tylko ćwiczenia! Obserwuj matkę.
– Jak to w mieście jadłeś? – Agnieszka wbija we mnie czujny wzrok. – Mówiłeś, że masz dyżur!
Zauważyłeś? Sonar już się włączył. U kobiet to się dzieje automatycznie. Teraz musisz podać fałszywe dane o swoim położeniu.
– Zamienili mi – rzucam, patrząc jej prosto w oczy.
– Jak ci mogli zamienić! Przecież to ty jesteś ordynatorem!
Widzisz, synek? Pierwsze torpedy zostały już wystrzelone. Teraz trzeba tylko ich przekonać, że cię trafili. I że poszedłeś na dno. No i najważniejsze: trzeba im uświadomić, że nie przewoziłeś broni ani żołnierzy. Wyłącznie cywili. Najlepiej kobiety i dzieci.
– Straciłem przytomność.
W jednej sekundzie twoja matka blednie, zauważyłeś? Jeszcze przed chwilą wysyłała do dowództwa komunikat o zwycięstwie, a teraz trzyma się za brodę i mówi:
– Jezus Maria, kiedy?!
– Na poprzednim dyżurze. Dlatego właśnie mi zamienili Ale nie martw się, Aga, nic mi nie będzie. To tylko przemęczenie. Są już wszystkie wyniki, nic mi nie jest.
Mam nadzieję, że nie uwierzyłeś, synek. Mrugnąłbym ci, ale obowiązuje całkowita cisza w eterze. Kiedy dorośniesz, nauczysz się, że w międzypłciowych wojnach partyzanckich mężczyźni porozumiewają się telepatycznie.
– Musisz odpocząć, Kuba! – moja anielska eks kładzie mi rękę na dłoni.
Uśmiecham się tak, jak lubi. Trzynaście lat po ślubie facet powinien już wiedzieć, kiedy i w jaki sposób powinien się uśmiechać.
– Dlaczego nic nie powiedziałeś? – nerwowo przejeżdża ręką po gładko zaczesanych włosach. – Pojechałabym sama do szkoły po Matiego.
– Wiem, Aga, ale dzisiaj jest mój dzień. Umawialiśmy się, że w środy ja go odbieram. Poza tym idę zaraz do domu. Się położę. Odeśpię. Odpocznę. No, kochani, jedzcie, bo wam wystygnie.
Jak ona pięknie patrzy. Jesteśmy rok po rozwodzie, a ona ciągle potrafi na mnie patrzeć tak, jak na początku. Gdyby nie Mati obok, z miejsca zaproponowałbym jej seks.
– A ty naprawdę nie chcesz?
– Dzięki,