Smoleńsk 1632-1634. Dariusz Kupisz
szwedzką, prowadził liczne akcje werbunkowe w Anglii i Szkocji. W latach 1626–1629 dowodził jednym z regimentów Gustawa Adolfa w wojnie o ujście Wisły. Wszystkie te względy zaważyły, iż król Szwecji uznał go za najbardziej godnego polecenia Michałowi Fiodorowiczowi Romanowowi. Lesley przybył do Moskwy 22 stycznia 1630 roku w otoczeniu całego sztabu, tj. dwóch kapitanów, trzech poruczników, chorążego, pisarza oraz inżyniera Juliusza Koeta. Wszyscy zostali przyjęci nader łaskawie przez dostojników dworskich i hojnie obdarowani przez samego cara59.
Po paru miesiącach pracy nad modernizacją armii moskiewskiej Lesley przedłożył kniaziowi Czerkaskiemu projekt zaciągnięcia pewnej liczby najemników na zachodzie Europy. Ten z kolei przekazał go carowi. Okazało się jednak, że na Kremlu znalazło się kilku przeciwników akcji werbunkowej, z wojewodą Buturlinem na czele. Uważali oni, że najemnicy są elementem niepewnym, zbyt kosztownym, a pieniądze lepiej przeznaczyć na powiększenie piechoty moskiewskiej. Ostatecznie zdecydowano, że Lesley wyjedzie wraz z kilkoma współpracownikami za granicę i zaciągnie cztery pułki piechurów. Zarówno żołnierze, jak i konieczne do ich obsługi sztaby miały być werbowane na warunkach obowiązujących wówczas w Europie Zachodniej. Postanowiono omijać kraje Ligi Katolickiej i szukać najemników wyłącznie w Szwecji, Danii, Holandii, Anglii oraz krajach niemieckich, zajętych przez Gustawa Adolfa. Liczono również, że pewną liczbę żołnierzy przekaże ze swej armii Gustaw Adolf60.
Pułkownik Lesley wyjechał z Moskwy w lutym 1631 roku, a towarzyszyli mu dwaj wspomniani już posłowie carscy: stolnik Plemiennikow i poddiaczy Aristow. Zaopatrzono ich w carskie listy do władców Szwecji, Anglii, Danii i niderlandzkich Stanów Generalnych. Car przedstawiał się w nich jako stronnik obozu ewangelickiego oraz wróg katolicyzmu i domagał się pomocy w zakupie broni oraz zaciągu wojska61. Liczono przede wszystkim na pomoc szwedzką, jednak wysłannicy Michała Fiodorowicza Romanowa dopędzili Gustawa Adolfa dopiero w Szczecinie, w cztery miesiące po opuszczeniu Moskwy. Tutaj natrafiono na przeszkody zagrażające poważnie całej misji. Szwedzi przygotowywali się do ofensywy w Rzeszy i ich monarcha nie mógł udzielić posłom spodziewanej pomocy. Oddelegował wprawdzie paru oficerów, jednak poradził Lesleyowi, by wyruszył na Pomorze Zachodnie i do Meklemburgii. Werbunek miano przeprowadzać na imię Gustawa Adolfa, a punktem zbornym został Szczecin. Stąd dopiero miano kierować najemników do Moskwy.
Natężenie wojny trzydziestoletniej, przypadające na lata trzydzieste XVII wieku, nie sprzyjało moskiewskiej akcji werbunkowej. Na obszarach Rzeszy werbowali jednocześnie cesarz, Szwedzi, Duńczycy, Holendrzy, Anglicy, elektorowie (saski i brandenburski), a nawet Wenecja. W takiej sytuacji posłowie, ponaglani carskimi listami, zaciągali za duże pieniądze nie najlepszych żołnierzy i oficerów. Gdy nie zezwolono im na werbunek w Danii, zdecydowali się najmować nawet katolików. Pierwsze oddziały zaczęto odprawiać do Moskwy pod koniec 1631 roku, a ostatnie dotarły tam wiosną 1632 roku. W armii carskiej znaleźli się Szwedzi, Niemcy, Holendrzy, Anglicy, Szkoci, Francuzi i Włosi.
Już W. Lipiński zauważył, że wyniki moskiewskiej akcji werbunkowej w Europie Zachodniej były co najmniej skromne. Zamiast planowanych 7000, zdołano zebrać 3461 cudzoziemskich żołnierzy i oficerów. Sformowano z nich cztery pułki liczące po 8–6 rot: Aleksandra Lesleya – 905, Jakuba Charleya – 911, Tomasza Sandersona – 946 i Hansa Fuksa – 699 żołnierzy62. Choć carskie plany nie zostały w pełni zrealizowane, należy przyznać, że znacząca grupa oficerów, inżynierów i artylerzystów była dużym zastrzykiem sił dla armii carskiej. Okazali się oni wielce przydatni zwłaszcza przy reorganizacji piechoty moskiewskiej.
Modernizację carskiej armii przeprowadzano równolegle z akcją werbunkową. Odpowiednie projekty przygotował pułkownik Lesley, a decyzja o ich realizacji zapadła wczesną wiosną 1630 roku. Kierownictwo państwa moskiewskiego zdawało sobie sprawę z dużych kosztów werbunku najemników, toteż zamierzało stworzyć jednostki składające się z carskich poddanych wyszkolonych i uzbrojonych na wzór zachodnioeuropejski. Nowo formowane pułki cudzoziemskiego autoramentu zwano w Moskwie „sołdatskimi”.
W kwietniu 1630 roku wojewodowie otrzymali carskie ukazy, polecające przeprowadzenie ochotniczych zaciągów do formacji zbrojnych nowego typu. Miały one objąć wyłącznie warstwę „dzieci bojarskich” bez majątków ziemskich. Ochotnikom obiecano broń zakupioną na koszt państwa, żołd w wysokości 5 rubli rocznie oraz 3 kopiejki dziennie na wyżywienie. Wojewodowie kierowali ich wprost do stolicy, gdzie przechodzili szkolenie pod okiem cudzoziemskich oficerów63. Po paru miesiącach okazało się, że służba w piechocie nie odpowiada nawet tak zubożałej szlachcie, jak „dzieci bojarskie”. Formacje piesze uznawano za plebejskie, toteż do września 1630 roku zgłosiło się zaledwie 60 szlacheckich ochotników! W takiej sytuacji władze zmuszone były rozszerzyć kategorie ludności dopuszczonej do służby w pułkach „sołdatskich”. Zaciągiem ochotniczym objęto Kozaków oraz wszystkich ludzi bez stałego zawodu i miejsca zamieszkania. Dla tych grup perspektywa otrzymania żołdu oraz broni była o wiele atrakcyjniejsza niż dla szlachty. W grudniu 1631 roku w dwóch pierwszych pułkach piechoty służyło już 3323 ludzi.
Nadzór nad akcją werbunkowo-szkoleniową powierzono początkowo Lesleyowi, po jego wyjeździe do Rzeszy pułkownikowi Pecnerowi, a po śmierci tegoż, pułkownikowi Dammowi. Ze strony moskiewskiej wyznaczono im do pomocy diaka Durowa oraz Szeina i Pożarskiego. Skład każdego pułku piechoty został ustalony na 1776 ludzi, w tym 176 oficerów i podoficerów oraz 1600 żołnierzy. Dzielono ich na 8 rot, a na czele każdej z nich stał porucznik mający do pomocy chorążego, 3 sierżantów (pięćdziesiętników), kwatermistrza (okolniczego), podoficera-dozorcę broni, sześciu kaprali (esaułów), trzech doboszy, dwóch tłumaczy i cyrulika. W skład roty wchodziło 120 muszkieterów i 80 pikinierów. Ci pierwsi zostali uzbrojeni w muszkiety i szable (ewentualnie rapiery), drugich wyposażono w napierśniki, hełmy, piki i szable. Sztab pułku składał się z pułkownika, podpułkownika, majora i pięciu kapitanów. Wszyscy oficerowie wywodzili się spośród cudzoziemców. W sumie utworzono sześć pułków piechoty sołdatskiej, które zostały wyszkolone według najnowszych wzorców szwedzkich i holenderskich. Cztery pierwsze osiągnęły gotowość bojową w sierpniu 1632 roku i wzięły udział w marszu na Smoleńsk, dwa ostatnie skierowano na front w czerwcu 1633 roku. Planowano stworzenie jeszcze dwóch jednostek, lecz mimo przymusowego poboru ich formowanie przeciągnęło się do roku 1634.
Dużym sukcesem okazał się pomysł sformowania rajtarii. Służba w jeździe nie przynosiła ujmy szlachcie, toteż odnotowano tu spory napływ ochotników spośród „dzieci bojarskich” oraz dworian64. W czerwcu 1632 roku rozpoczęto nabór do pułku, który miał liczyć 2000 konnych podzielonych na 12 rot. Rota miała liczyć 167 koni. Konie należały do żołnierzy, lecz cały ekwipunek pochodził z carskiej zbrojowni. Składały się nań dwa pistolety, rapier lub szabla, napierśnik i hełm. Żołd był tu o wiele wyższy niż w piechocie i wynosił 3 ruble miesięcznie dla rajtara oraz 2 ruble na paszę dla konia. W grudniu 1632 roku liczebność pułku rajtarskiego doszła do 1721 koni, a wraz z dowództwem zbliżała się do etatowej liczby 2000 ludzi. Kierownictwo państwa moskiewskiego postanowiło jednak podnieść jego liczebność do 2400 ludzi przez dołączenie oddzielnej roty dragońskiej, co odsunęło w czasie wysłanie całej jednostki na front.
Na znaczne trudności natrafiono natomiast przy formowaniu odrębnego pułku dragonii. Było to spowodowane wyczerpaniem się rezerw ludzkich wśród warstwy feudałów. W takiej sytuacji dla szlachty zarezerwowano stanowiska oficerskie i sięgnięto po ludność wiejską. Pułk składał się z 1600 żołnierzy: 1440 dragonów podzielonych na 12 rot po 120 koni, sztabu oraz artylerzystów obsługujących 12 lekkich armatek.
59
E.D. Staševskij,
60
B.F. Porszniev,
61
62
E.D. Staševskij,
63
64
R. Hellie,