Smoleńsk 1632-1634. Dariusz Kupisz
przez port w Archangielsku37.
Powrót Kremla do planów wojennych zbiegł się w czasie ze wzmożoną akcją dyplomacji szwedzkiej i francuskiej. Pod koniec lat dwudziestych XVII wieku podjęły one szerokie działania na rzecz utworzenia antypolskiej koalicji. Niekorzystny dla protestantów przebieg wojny trzydziestoletniej skłaniał Gustawa Adolfa i kardynała Richelieu do jak najszybszego zakończenia wojny o ujście Wisły i skierowania groźnych regimentów „Lwa północy” na terytorium Rzeszy. Tylko przy ich pomocy można było powstrzymać armie Ligi Katolickiej, dowodzone przez Albrechta Wallensteina i Jana Tilly’ego. Akcja dyplomatyczna Francuzów, Szwedów oraz wspierających ich Holendrów objęła swym zasięgiem całą Europę Wschodnią i Południową. Miano zmontować wielki front protestantyzmu, prawosławia i islamu, skierowany przeciw głównej sojuszniczce Habsburgów w tej części kontynentu. Zgodnie z tymi założeniami do sojuszu przeciw Rzeczypospolitej zamierzano wciągnąć oprócz Moskwy także Turcję, Tatarów, Siedmiogród oraz Kozaków zaporoskich.
Antypolskie intrygi koncentrowały się początkowo w Stambule, gdzie patronował im rezydent holenderski Korneliusz Haga, mający znaczne poparcie tamtejszego patriarchy Cyryla Lukarisa. W wyniku ich zabiegów w 1627 roku sułtan zdecydował się po raz drugi wysłać do Moskwy Tomasza Kantakuzena. Poseł turecki przedstawił dostojnikom carskim nowy projekt przymierza przeciw Polsce. Turcy zobowiązywali się powstrzymywać Tatarów od najazdów na ziemie moskiewskie, a w przypadku wojny polsko-moskiewskiej wystąpić zbrojnie po stronie cara. Za niezbędny warunek powodzenia wojny uznawała Turcja wciągnięcie do sojuszu Szwecji oraz swych lenników – władców Siedmiogrodu i Mołdawii. Patriarcha Filaret chciał z kolei, by podpisano najpierw formalny układ zaprzysiężony przez obydwu władców, a wystąpienie zbrojne obiecywał dopiero po uderzeniu Turków. W sytuacji takiej nieufności nie doszło do żadnego porozumienia38.
Dyplomaci obozu protestanckiego nie zaniechali jednak działalności w Stambule, choć zwrócili baczniejszą uwagę także na lenników sułtana. W latach 1629–1631 agenci Gustawa Adolfa odwiedzili Siedmiogród i Krym. Książę Siedmiogrodu Gabor Bethlen zaaprobował bez zastrzeżeń projekt sojuszu, jednak Tatarzy nie kwapili się ze składaniem konkretnych obietnic, co było związane z walkami stronnictw na Krymie. Patriarcha Filaret obserwował te zabiegi z umiarkowanym zainteresowaniem. Oczywiście, w przypadku wojny wszelkie sojusze byłyby cenne, jednak problem współdziałania z Siedmiogrodem czy Bachczysarajem był dla Kremla sprawą drugorzędną. Obawiano się tu zmienności stanowiska Tatarów, a poza tym rozumiano, że tylko Szwecja może udzielić Moskwie niezbędnej pomocy w reorganizacji armii, zakupie nowoczesnego sprzętu wojennego i zaciągu żołnierzy na zachodzie Europy. Dopiero w przededniu ataku na Smoleńsk dwór carski powrócił do koncepcji sojuszu ze Stambułem, jednak działania wojenne rozpoczął, nie oglądając się na Turcję39.
26 września 1629 roku zawarto rozejm w Starym Targu, kończący zmagania polsko-szwedzkie na Pomorzu. Zaktywizowało to poczynania Gustawa Adolfa i kardynała Richelieu, którzy zamierzali poruszyć teraz wszystkie kanały dyplomatyczne, aby wciągnąć Moskwę do wojny z Rzeczpospolitą. Dyplomata francuski Louis Deshayes udał się wówczas z Królewca do carskiej stolicy z projektem rozwinięcia handlu francusko-perskiego poprzez terytoria państwa moskiewskiego. W rzeczywistości miał wybadać nastroje na Kremlu i nakłaniać patriarchę Filareta oraz cara do aktywniejszej współpracy z antyhabsburską koalicją. Richelieu widział w niej istotne miejsce dla cara, jednak chodziło mu nie tyle o wywołanie wojny polsko-moskiewskiej, co o utrzymanie neutralności Rzeczypospolitej w konflikcie zachodnioeuropejskim. Francuzi byliby zadowoleni z zagrożenia Polski samą możliwością agresji moskiewskiej i tureckiej, zmusiłoby to bowiem polskich Wazów do skierowania swych wysiłków ku obronie granic na wschodzie. Tym samym Warszawa nie mogłaby wesprzeć czynnie Habsburgów ani też zagrozić interesom szwedzkim na Pomorzu. W Paryżu obawiano się, że otwarty konflikt polsko-moskiewski lub polsko-turecki może spowodować zbytnie zbliżenie Warszawy i Wiednia, a tego kardynał Richelieu sobie nie życzył40.
Nieco inne cele przyświecały dyplomacji szwedzkiej. Chodziło jej o uwikłanie Zygmunta III w otwarty konflikt z Moskwą i uniemożliwienie mu udzielenia pomocy Habsburgom w momencie ataku Gustawa Adolfa na Rzeszę. W początkach lutego 1630 roku przybył do Moskwy Antoni Monier, poseł króla Szwecji. Został przyjęty przez cara, patriarchę Filareta, a następnie bojarów. Starał się przekonać wszystkich, że interwencja Szwedów w Rzeszy leży zarówno w interesie Gustawa Adolfa, jak i Michała Romanowa. Dowodził, iż siła Rzeczypospolitej wynika w dużej mierze ze wsparcia cesarstwa. Podkreślał nadto nieco z przesadą, że bez wsparcia Moskwy Szwedzi nie zdołają rozstrzygnąć wojny na korzyść obozu protestanckiego, władcy katoliccy bowiem są wspierani przez królów Hiszpanii, Polski i papieża. Apelował o stworzenie sojuszu przeciw katolicyzmowi, w ramach którego Szwecja wystąpi przeciw cesarstwu, a Moskwa przeciw Rzeczypospolitej. Tylko takie rozwiązanie gwarantowało według Moniera sukces. Walcząc osobno, oba państwa mogą ponieść porażkę, bowiem Zygmunt III wesprze cesarza przeciw Szwecji, a cesarz Polaków przeciw Moskwie. Dyplomata Gustawa Adolfa chciał wiedzieć, czy car zdecyduje się na wojnę. Odpowiedziano mu, że Michał Fiodorowicz Romanow już podjął decyzję o ataku na Rzeczypospolitą, aby pomścić doznane dawniej krzywdy i uprzedzić polskie plany, zmierzające do zerwania rozejmu dywilińskiego!41 Była to pierwsza otwarta zapowiedź wojny ze strony Kremla, zrywającego z dotychczasową ostrożną polityką. Oferty współpracy ze strony szwedzkiej nie można już było odrzucić, jako że w ślad za nią szła konkretna pomoc wojskowa. Poza tym, rychłe wygasanie rozejmu dywilińskiego kazało poważniej potraktować wszelkie propozycje sojuszu.
W kwietniu 1630 roku Monier powrócił do Sztokholmu, gdzie kończono właśnie przygotowania do wyprawy na Rzeszę. Wieści z Moskwy były pomyślne, nie miały wprawdzie decydującego wpływu na decyzje Gustawa Adolfa, tym niemniej możliwość szachowania Rzeczypospolitej od wschodu była dość istotna i pozwoliła mu wylądować w Peenemünde w dobrym nastroju. Dla sfinalizowania sojuszu potrzebne były dalsze negocjacje i król Szwecji zdawał sobie sprawę, iż rzeczywiste uderzenie moskiewskie na Polskę nie nastąpi zbyt szybko. Przed wypłynięciem ze Sztokholmu wysłał do Moskwy Johana Möllera w celu kontynuowania rokowań i zakupu zboża. Przebieg misji drugiego agenta szwedzkiego potwierdził obawy Gustawa Adolfa. Latem 1630 roku armie szwedzkie opanowały znaczną część Pomorza i cesarz zaczął się wówczas oglądać na polskiego sojusznika. Wystąpienie Siedmiogrodzian okazało się niemożliwe z powodu śmierci Gabora Bethlena, a Turcy i Tatarzy nie kwapili się do współdziałania z obozem protestanckim. Tymczasem Johan Möller nie został nawet wpuszczony do Moskwy, lecz skierowany do Archangielska. Porszniev sądzi, że afront wyrządzony zaufanemu agentowi Gustawa Adolfa był spowodowany obawami Kremla, dotyczącymi rozwoju sytuacji w Europie. Car postanowił po prostu zaczekać na wieści o pierwszych sukcesach szwedzkich42. W takiej sytuacji wzrosło znaczenie Jakuba Roussela, agenta Gustawa Adolfa, który przebywał w Rydze i stąd donosił carowi o postępach armii szwedzkiej w Rzeszy.
W styczniu 1631 roku Michał Fiodorowicz Romanow i patriarcha Filaret otrzymali od Roussela wiadomość o rychłym przybyciu do Moskwy oficjalnego szwedzkiego poselstwa z pełnomocnictwami do podpisania traktatu sojuszniczego. Dwór carski był wówczas w trakcie przygotowywania ekspedycji, mającej przeprowadzić werbunek żołnierzy w Europie Zachodniej. Wieści od agenta szwedzkiego skłoniły Kreml do zaopatrzenia posłańców w kilka carskich listów. Były one adresowane do króla Anglii Karola I, króla Danii Chrystiana IV, księcia Henryka Orańskiego i Stanów Generalnych Zjednoczonych Prowincji Niderlandów oraz oczywiście do Gustawa Adolfa. Wszystkie zostały napisane według jednakowej formuły. Po wyliczeniu krzywd doznanych od Zygmunta III car zawiadamiał, że całą winę za nieuchronny
37
B.F. Porszniev,
38
B.F. Porszniev,
39
B.F. Porszniev,
40
M. Serwański,
41
B.F. Porszniev,
42