Zła wola. Jorn Lier Horst

Zła wola - Jorn Lier Horst


Скачать книгу
ma pan dla mnie jakieś informacje.

      – Proszę za mną – odparł komisarz, kiwając głową.

      Zaprowadził Stenberga do furgonetki, w której Stiller monitorował każdy ruch Toma Kerra. Czekał tam na nich szef miejscowego oddziału antyterrorystycznego Robert Vinje. Został wyznaczony na dowódcę akcji i przejął odpowiedzialność operacyjną za Kittila Grama. Wisting przedstawił ich sobie krótko i od razu przeszedł do rzeczy.

      – Zanim Tom Kerr opuścił zakład karny, w jednym z jego butów został umieszczony elektroniczny nadajnik – wyjaśnił. – Dzięki temu wiemy, że Kerr ukrywa się w domku letniskowym około 1,7 kilometra stąd.

      Dał czas nowo przybyłym na zapoznanie się z obrazem satelitarnym.

      – Ktoś pomógł mu w ucieczce – ciągnął Wisting. – Być może ta sama osoba, która pomogła mu w dokonaniu zabójstw, za które został skazany.

      – Ten drugi – skomentował Vinje.

      Komisarz przytaknął.

      – Naszym zdaniem Kerr ukrył się i czeka na wsparcie – mówił dalej. – Aż ten, kto zorganizował jego ucieczkę, przyjdzie po niego. Komendant i jej sztab chcą, żebyśmy przeprowadzili manewr mylący, polegający na tym, że po południu wycofamy się stąd, udając, że akcja poszukiwawcza zakończyła się fiaskiem.

      Dowódca oddziału specjalnego podszedł bliżej komputera i pokiwał głową, jakby zaakceptował plan działania.

      – Trzech naszych ludzi dotarło już na miejsce – kontynuował Wisting. – Dostali rozkaz, żeby zachować stosowną odległość od zabudowań.

      – Czy Kerr mógł znaleźć nadajnik? – spytał Stenberg, nie odrywając wzroku od monitora. – Czy to może być fałszywy sygnał?

      Wisting zostawił odpowiedź na to pytanie Stillerowi.

      – Facet ma na sobie dwa nadajniki – wyjaśnił śledczy, zaskakując Wistinga nową informacją. – Jeden w prawym bucie, a drugi za paskiem.

      – W jaki sposób udało wam się umieścić nadajniki tak, że Kerr tego nie zauważył?

      – Zrobiliśmy to podczas wizytacji przed opuszczeniem więzienia – odparł Stiller. – Żeby móc udokumentować to, co powie w trakcie wizji lokalnej, został wyposażony w mikrofon i nadajnik z klipsem do mocowania przy pasku. Właśnie wtedy przypięliśmy mu drugi nadajnik, nie większy od główki pinezki.

      Ove Hidle zrobił nowy zrzut ekranu, identyczny z poprzednim. Nadajniki ukryte za paskiem i w bucie znajdowały się w tym samym miejscu.

      – Musimy zabezpieczyć obiekt – stwierdził szef miejscowego oddziału antyterrorystycznego.

      Hidle przesunął się, żeby policjanci odpowiedzialni za przeprowadzenie operacji mogli usiąść przed monitorami. Dowódcy dyskutowali o ukształtowaniu terenu, alternatywnych strategiach, o tym, gdzie należy rozstawić punkty obserwacyjne, o możliwościach odcięcia drogi ucieczki – lądem i morzem.

      Stenberg wydał kilka rozkazów przez krótkofalówkę i natychmiast otrzymał odpowiedź do słuchawki w uchu. Z każdego jego ruchu, z każdego wypowiedzianego słowa bił autorytet.

      Uzgodnienie wspólnego planu zajęło im niecałe pięć minut.

      – W porządku – powiedział Stenberg i podszedł do rozsuwanych drzwi. – Tutaj utworzymy centrum dowodzenia. Posadzimy w nim Roberta. – Spojrzał na kolegę, zanim odwrócił się do Stillera. – Musicie być osiągalni i dyspozycyjni.

      Stiller przytaknął.

      – Jasne – potwierdził Wisting.

      – W takim razie zaczynamy – zakończył rozmowę Stenberg i rozsunął drzwi.

      Wysiadł z furgonetki razem z Robertem Vinjem. Ich załogi stały gotowe do akcji. Na miejsce przybyły również dwa patrole z psami. Wisting rozglądał się za Hammerem, ale śledczy prawdopodobnie nadal znajdował się na pastwisku dla owiec razem z Line. Komisarz chciał, żeby jego bezpośredni przełożony był na bieżąco informowany o wszystkich szczegółach sprawy. Wyjął telefon, żeby do niego zadzwonić, ale wstrzymał się z wybraniem numeru. Po rozmowie ze Stillerem nie mógł oprzeć się wrażeniu, że sam nie wie wszystkiego.

      – Czy jest jeszcze coś, co powinienem wiedzieć? – spytał.

      Stiller zawahał się.

      – To nie dotyczy akcji – odparł w końcu.

      – Pozwól, że sam o tym zdecyduję.

      Stiller zamknął drzwi furgonetki i po chwili milczenia rzekł:

      – Sądzimy, że Ten drugi zaczął działać na własną rękę.

      Wisting usiadł. Stiller wymienił nazwisko.

      – Nanna Thomle.

      Sposób działania był taki sam jak w przypadku zbrodni popełnionych przez Toma Kerra i jego wspólnika, którzy uprowadzali młode kobiety poruszające się samotnie późnym wieczorem lub nocą, zabijali je, a następnie pozbywali się rozkawałkowanych zwłok.

      – Jej ciało leżało w chlorze – wyjaśnił Stiller.

      To również była metoda Kerra. Ćwiartował zwłoki, żeby zmieściły się w kadzi wypełnionej płynnym roztworem chloru. Część uszkodzeń jelit i dróg moczowych powstała, kiedy oprawca czyścił swoje ofiary od wewnątrz, używając tego samego roztworu. Robił to, kiedy jeszcze żyły.

      – Skuteczny sposób na usunięcie śladów biologicznych – skomentował Wisting. – Sprawca mógł przyjąć ten sam modus operandi.

      – Pastwił się nad swoją ofiarą tak jak Kerr – ciągnął śledczy. – Sutki wydarł jej z ciała obcęgami. Zastosował takie same węzły na kostkach i nadgarstkach.

      Kerr przywiązywał swoje ofiary do łóżka. Odcinał je prawdopodobnie dopiero po ich śmierci.

      – Węzeł wspinaczkowy. Podwójna ósemka – dodał Stiller.

      Wisting nie przypominał sobie, żeby słyszał kiedyś o tym szczególe sprawy.

      – Rozumiem – powiedział.

      – Ten drugi już raz działał na własną rękę. Uważamy, że jest tylko kwestią czasu, kiedy zrobi to ponownie. Od zaginięcia Thei Polden do porwania Taran Norum minęły dwa miesiące, ale Salwę Haddad zaatakowali zaledwie po czterech tygodniach.

      – To znaczy, że po cichu liczyliście na to, że Kerr będzie próbował uciec? – upewnił się Wisting. – A właściwie umożliwiliście mu ucieczkę, żeby zwabić Tego drugiego?

      – Uznaliśmy,


Скачать книгу