David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię. Paul Trynka
propozycja The Lower Third była o wiele bardziej zwięzła, oparta na trzech akordach i chórku, bezwstydnie wzorowana na Anyway, Anyhow, Anywhere. Can’t Help Thinking About Me opierała się dokładnie na tym samym kradzionym tricku co You’ve Got a Habit of Leaving Me, ale korzystała z niego w o wiele lepszy sposób. Przebojowy refren łączył się z subtelnymi wersami, w których minorowe akordy wspaniale uzupełniały prorocze słowa: question time that says I brought dishonour16.
Ten wers był wielkim krokiem do przodu w pracy Davida, ale został też połączony z inną wyrafinowaną techniką: partia przed refrenem wzmagała napięcie (it’s too late now), rozładowywane w refrenie. Piosenka, jak wiele późniejszych kapitalnych utworów Davida, opowiadała historię, była muzycznym obrazem dającym pole wyobraźni.
Słowa są subtelne, przywodzą na myśl haniebny posmak przestępstwa, a w zaskakującym chórku, wbrew popowej konwencji, podmiot myśli o „sobie”, a nie o „tobie”. W wielu przypadkach to zbyt proste, by zakładać, że David jest podmiotem własnego tekstu, ale tutaj oskarżenie o oczernienie nazwiska rodziny przywodzi na myśl Peggy. Zawsze była gościnna dla The Manish Boys, dobrze wychowanych chłopców z klasy średniej, ale teraz straciła cierpliwość do muzycznych ambicji Davida i okazywała szyderczą podejrzliwość wobec jego kumpli z Margate. „W ogóle nas nie lubiła – opowiada Denis Taylor ze smutkiem. – Pamiętam, jak mi mówiła: »Sprowadzasz mojego chłopca na złą drogę, wcześniej taki nie był«”.
Hatch natychmiast zauważył zalety piosenki i 10 grudnia 1965 roku na sesji w studiu Marble Arch wytwórni Pye zagrał na pianinie. Miał zastrzeżenia do wykonania, ponieważ bas Grahama Rivensa wyraźnie przyspieszał w połowie, jednak The Lower Third narobili porządnego hałasu dzięki kapitalnym partiom dwunastostrunowej gitary i świetnemu wokalowi. W przejmującym, mrocznym wstępie do refrenu David Bowie zawodzi o miłości, a potem traci wszelkie zahamowania. W singlu słychać rozmaite wpływy, szczególnie The Kids Are Alright Pete’a Townshenda, a napięcie sięga zenitu, gdy zespół zdaje się prowadzić słuchacza przez istny bieg na złamanie karku.
Singiel ukazał się 14 stycznia 1966 roku, tydzień po dziewiętnastych urodzinach Davida. Ralph Horton pożyczył trochę kasy od Raymonda Cooka na zorganizowanie imprezy i wkupienie singla na listy przebojów. W Gaiety Bar w Strathearn Place odbyła się impreza promocyjna: zespół przyszedł na nią przez pobliski Hyde Park, a Davida podwiózł Ralph swoim jaguarem. Wystrojeni muzycy ruszyli do zabawy z pracownikami Pye i celebrytami, wśród których najsłynniejszy był Freddie Lennon, niebieski ptak, ojciec Johna Lennona, który akurat zażywał chwilowej sławy17. „To była dziwna impreza – mówi Taylor. – Freddie Lennon, ten dziwny stary pryk, lekko wstawiony, łaził w kółko i pytał: »Wiecie, kim jestem?«”.
Tego wieczoru David tryskał energią, zachowywał się bardzo przyjaźnie wobec The Lower Third – „jakbyśmy byli prawdziwym zespołem” – poznawał różne postaci ze środowiska muzycznego i mamrotał do kolegów: „To jest to!”. Bardzo szczupły, z zawadiackim modsowskim lokiem, uwielbiał być w centrum. Starał się zauroczyć jednego gościa po drugim, flirtował z sekretarkami Pye, a wobec szefów wytwórni przyjął pozę miłego, grzecznego chłopaka. Tydzień wcześniej skończył dziewiętnaście lat, nagrał pierwszy dobry singiel i bez wątpienia, w końcu – to było to.
4
Śmiejący się gnom
Miałem pewnego rodzaju obsesję na punkcie Davida Bowiego. Uważałem, że jest magiczny. Podpisałbym z nim kontrakt, nawet gdyby nie był tak utalentowany.
Choć dla maleńkiej grupki fanów, chłopców i dziewczyn, z rejonów Soho David Bowie był gwiazdą, w domu przy Plaistow Grove zupełnie się tak nie czuł. Choć często bywał w mieszczącym się w podziemiach mieszkaniu Ralpha Hortona przy Warwick Square 79, źródłem jego dochodów wciąż w dużej mierze było kieszonkowe od Haywooda i Peggy. Haywood czasami onieśmielał kolegów muzyków Davida, ale często byli oni zdumieni, odkrywając, że za tą pruderyjną fasadą „staruszek” jest dobrze poinformowany o postępach w karierze Davida – i bardzo go wspiera. Peggy to była inna bajka; pod koniec 1965 roku jej cierpliwość wobec muzycznych planów Davida była na wyczerpaniu. Zespół zaczynał już żartować na temat tego, jak musieli czekać przed domem Davida w swoim przerobionym ambulansie, kiedy on rozmawiał z mamą, jemu natomiast to wydawało się zupełnie nie przeszkadzać i nigdy nie wspominał o żadnych kłótniach w rodzinie.
Po wielkich oczekiwaniach wobec Can’t Help Thinking About Me wyniki, jakie osiągnął singiel, nie były porywające. Nie wszedł na brytyjską listę główną Record Retailer Top 40. Mimo że Radio London mocno promowało piosenkę i na jego antenie dotarła na miejsce dwudzieste piąte, chyba najbardziej pieniądze Raymonda Cooka pomogły jej w zdobyciu trzydziestego czwartego miejsca na liście „Melody Makera”. Tony Hatch pamięta, że nawet ten skromny sukces spowodował u Davida „wielką ekscytację” i podniósł na duchu producenta. „Miałem pewność, że David jest artystą, który będzie się rozwijał. I wiedziałem też, że mamy więcej materiału, nad którym możemy pracować”.
Chwiejne miejsce na Top 40 nie pomogło w załatwieniu większej liczby koncertów, co było jedynym pewnym źródłem gotówki. Ralph Horton nie był ekspertem w zarabianiu pieniędzy – według współlokatora, Kenny’ego Bella, był zbyt „miękki” – za to świetnie sobie radził w ich wydawaniu. To Bell jako pierwszy podnajął pokój Hortonowi w mieszkaniu przy Warwick Square, poprzednim lokum The Moody Blues. Pod koniec 1965 i na początku 1966 roku obserwował, jak Horton „szastał kasą jak jakiś krezus. Samochody, alkohol, cokolwiek chcesz. Nie mam pojęcia, ile pieniędzy otrzymał od Raymonda Cooka, ale na pewno z przyjemnością je wydawał”.
Wiele z wydatków Hortona miało zaimponować Davidowi, który nauczył się, jak mówi Bell, „dominować nad Ralphem. Tak naprawdę Ralph był słabeuszem i David po prostu wszedł mu na głowę”.
Nie potrafiąc poradzić sobie ani z własnymi wydatkami, ani ze swym protegowanym, Ralph postanowił skupić się na ludziach, których potrafił kontrolować – The Lower Third. Zanim wydano Can’t Help Thinking About Me, Horton planował usunięcie z zespołu Denisa Taylora. „Postanowił pozbyć się jednego z nas, żeby ustawić zespół do pionu, a mnie nie lubił – mówi Taylor. – Chciał wywalić mnie i pozostawić resztę”.
Zespół zaczął podejrzewać Hortona o tworzenie pomiędzy nimi podziałów, kiedy ten zawiózł Davida do domu swym jaguarem po noworocznym koncercie w Paryżu w Drouot. The Lower Third tymczasem mieli wracać swoim rozklekotanym ambulansem. Po krótkim odpoczynku w styczniu wpływy zespołu zaczęły się gwałtownie kurczyć. Zbliżała się krótka seria koncertów, Taylor zapytał więc, kiedy mogą spodziewać się wypłaty. „Wtedy Ralph popełnił duży błąd – mówi Taylor. – Powiedział nam, że nie dostaniemy pieniędzy, bo wszystkie idą na reklamę”.
Mimo że wrogość Hortona była skierowana głównie przeciwko Taylorowi, konfrontacyjna natura menedżera wzmogła poczucie jedności wśród The Lower Third. Po koncercie w Stevenage 28 stycznia 1966 roku zespół zażądał swojego udziału. Horton oznajmił, że takowego nie ma. „Powiedział, że wpływy pokryły wydatki – mówi Rivens. – Podejrzewam, że chodziło o koszty eksploatacji jaguara mark X”.
Po koncercie w Marquee następnego przedpołudnia The Lower Third mieli wystąpić w Bromel Club, niedaleko domu Davida. W sali spotkali się z Ralphem i Taylor oświadczył, że jeśli im nie zapłaci, nie wystąpią. Horton wypalił: „Tym razem zdecydowanie wylatujesz!”, na co Phil Lancaster stwierdził: „Jeśli on odejdzie, ja również!”. Aby przełamać impas, Taylor poinformował menedżera:
16
Ang. „Nie zgadzam się z tym, kto twierdzi, że się zbłaźniłem” – przyp. tłum.
17
Freddie Lennon opuścił rodzinę, gdy John miał kilka lat. Przez większość życia imał się dorywczych prac, a od czasu do czasu koncertował w klubach. Pod koniec lat sześćdziesiątych nawiązał kontakt ze swoim sławnym synem – przyp. red.