Noce i dnie Tom 1-4. Maria Dąbrowska
Warunkiem szczęśliwego dzieciństwa i dobrego wychowania dziecka jest, zdaniem Dąbrowskiej, mądra miłość rodziców. W wydanej w 1928 r. broszurce Matka przewodniczka duchowa dziecka pisała, że „niczego lepszego, mądrzejszego, wznioślejszego i bardziej rozsądnego nauczyć dziecka nie można, jak miłości – miłości do człowieka, zwierzęcia i żywiołu”[163]. O ile wyidealizowany może wydać się portret dorastającej Agnisi, o tyle portrety jej siostry i zwłaszcza brata, zadziwiają precyzją rysunku psychologicznego i odwagą w opisywaniu występków krętacza Tomaszka czy egocentrycznej, emocjonalnie niedojrzałej Emilki. Tomaszek, najmłodsze dziecko Niechciców, dla którego prawdą było kłamstwo, to jedna z najznakomitszych powieściowych kreacji dziecięcych, pokazujących, jak niezależnie od rozpaczliwych wysiłków rodziców w duszy dziecka może rodzić się zło. „Niepamięć samego siebie zdawała się być głównym źródłem jego uchybień i pobłądzeń” – diagnozowała Dąbrowska (III, s. 262). Sceny z życia Agnieszki na pensji pani Wenordenowej przypominają nastrojem Emancypantki Prusa, różnią się jednak od naturalistycznego obrazu szkoły dla dziewcząt choćby w Przedpieklu Gabrieli Zapolskiej. I mimo że w powieści mamy do czynienia ze zróżnicowanymi osobowościami dzieci, opisanymi realistycznie i z dużą znajomością ich psychiki, to typ dziecka, którego prototypem był zmarły brat pisarki, wydaje się dominować; jego rysy dostrzegamy nie tylko w Piotrusiu (Janek z Uśmiechu dzieciństwa), ale też w Wojtusiu (Ociu) Grodzickim.
Psychologiczną charakterystykę postaci dopełniają sny, traktowane przez Dąbrowską bardzo poważnie. Pisarka skrupulatnie notowała w Dziennikach własne wizje nocne, niektóre z nich wykorzystywała jako materiał literacki także w Nocach i dniach (sny Agnieszki i Barbary). Ich włączenie do powieści to efekt przemyśleń Dąbrowskiej na temat roli podświadomości w psychice człowieka. Odnaleźć tu można ślady koncepcji Bergsona, który w swoich pracach wiele miejsca poświęcił problematyce marzenia i snu[164]. Aleksander W. Lipatow widział w Nocach i dniach epopeję świata wewnętrznego jednostki, w której „projekcji ogromnego, wieloplanowego świata zewnętrznego odpowiadało odtworzenie bezmiaru świata wewnętrznego, złożoności świadomości i labiryntów podświadomości”[165].
Kształtując rzeczywistość powieściową, Dąbrowska często posługiwała się aluzją do sytuacji, osób i miejsc dobrze sobie znanych. Czytelnik, znający biografię pisarki oraz dzieje jej rodziny, może łatwo zidentyfikować prototypy bohaterów powieści (choć Dąbrowska posługiwała się antroponimami, ukrywając pod nimi portrety przede wszystkim członków najbliższej rodziny i znajomych). Analogie między postacią literacką a autentyczną mogą być zamierzone lub podświadome[166], w twórczości Marii Dąbrowskiej mamy do czynienia z tym pierwszym przypadkiem. Dość wiernemu odtworzeniu losów prototypów towarzyszą natomiast, służące kamuflażowi, zmiany nazw osobowych. Czasem cechy prototypu przydzielała pisarka kilku postaciom literackim, kiedy indziej – w postaci literackiej lokowała cechy kilku prototypów. „Zdarza się, że na jedną postać składa się kilka osób, lub też kilku bohaterów jest wariantami tej samej osoby” – pisała[167]. W powieści mamy do czynienia z różnorodnością sposobów nazywania bohaterów: od opisania prototypu pod jego własnym nazwiskiem (Arkuszowa, Julka Kaczmarkówna) do przydzielenia nazwiska autentycznej osoby bohaterowi literackiemu, nienoszącemu cech prototypu (Bądźzdrówka, Katelba, Kociełł, Mairey, Szymszel, Śniadowski); między tymi skrajnymi rozwiązaniami spotykamy cały szereg innych. Pisarka zastosowała aluzję semantyczną, zmieniając nazwisko Klonowski na Topolski, podawała często nazwiska w postaci fonetycznej (np. Zipser jako Cypcer, Peschke jako Peszke, Wehrner jako Werner), posłużyła się także antroponimem, Wandzie Piątkowskiej, zmieniając personalia na Władka Dunin. Czerpała również z tradycji rodzinnej, np. dając Letycji Mioduskiej nazwisko wzięte od miejscowości Miodusy, wymienionej w Genealogii mojej rodziny, autorstwa wuja pisarki, Włodzimierza Gałczyńskiego.
Powieść o miłości i małżeństwie. Noce i dnie wypełnia miłość, rozumiana nie tylko jako uczuciowy związek dwóch osób. Barbara pojęła w dojrzałym wieku, że „trzeba wierzyć w Boga albo kochać życie” (III, s. 376). Radość życia i miłość wszystkiego, co niesie codzienność, to cecha Agnieszki, Anki Niechcicówny, a także Bogumiła. Miłość jest w powieści najważniejszą relacją między ludźmi, jest warunkiem ich harmonijnej egzystencji lub zguby, a związki uczuciowe pokazane są tu w wielu różnych wariantach. Najważniejszym wątkiem Nocy i dni są dzieje małżeństwa Barbary i Bogumiła. Nowatorstwo Dąbrowskiej polega jednak na tym, że przedmiotem owej wnikliwej relacji o miłości czyni historię zwykłego małżeństwa. Powieść jest jednocześnie swoistą polemiką z mitem miłości romantycznej (w konfrontacji wyobrażeń o niej Bogumiła i Barbary) oraz miłości w konwencji młodopolskiej. Dotychczas literatura polska, zdominowana przez te wzorce, pospolitość losów bohatera spychała poza krąg zainteresowań. Dąbrowska była tą, która w losach Barbary i Bogumiła potrafiła pokazać, przeciwstawiając sobie różne uczucia głównych bohaterów, jak „wzruszająca stałość jednej strony, a prawość i szlachetność drugiej, jak wspólnota przeżyć, doświadczeń, niekończących się trosk i nielicznych chwil pojednania się z losem budują w przebiegu wspólnego życia związek dwojga ludzi, o ileż to trwalszy, głębszy i mocniejszy od szalonych i namiętnych uniesień”[168]. Ale i owe szalone uniesienia frapują Dąbrowską – zatracenie się w miłości cielesnej wiejskiej dziewki czy parobczaka jest dla pisarki równie intrygujące, jak tragedia Celiny czy pogubienie się w uczuciach Teresy. Powracają tu obrazy z Ludzi stamtąd, przemieszane z wnikliwą analizą niestabilnych uczuć Barbary. Bodaj najmniej przekonujący jako kochanek jest Marcin Śniadowski; nawet cytowanie autentycznych listów Mariana Dąbrowskiego nie uwiarygodniło tej postaci.
Język, jakim bohaterowie i narrator mówią o miłości różni się od wcześniejszych literackich i kulturowych wzorców. Poza Śniadowskim, którego mowa miłości przepełniona jest egzaltacją, pozostali bohaterowie wypowiadają się oszczędnie i prosto. Bo też w obrazach miłości w powieści nie słowa znaczą, a raczej model związku, jego wewnętrzny sens. Ostateczny wniosek autorki o wyższości stałych, solidnych uczuć przywiązania i szacunku nad romantycznymi, teatralnymi gestami i porywami emocji jest w powieści wyraźnie sformułowany. W historiach miłości bohaterów Nocy i dni zasadnicze znaczenie ma trwanie: trwałość małżeństwa ma wartość nawet wtedy, gdy nie jest ono szczęśliwe. Jest to model odmienny od znanego z twórczości Żeromskiego, gdzie dominują związki krótkotrwałe i zawsze dramatyczne. „Wyrafinowanym zapachem cielesności” określił Czachowski aurę tomu Miłość, w którym „z dziedziny psychologii erotyzmu nieraz zdarzają się […] chwyty, które technicznym wyczuleniem wręcz przypominają Prousta”[169]. Żadnego z opisywanych związków Dąbrowska nie osądza, nie szuka też modeli idealnych, prostych – miłość jest dla niej kolejną tajemnicą, opisywaną z wnikliwością, ale i zrozumieniem. Ci z bohaterów powieści, którym, jak Januszowi Ostrzeńskiemu, umiejętność kochania nie była dana, przegrywają. Pisarka stworzyła kilka wyrazistych portretów par miłosnych: Barbara – Bogumił, Agnieszka – Marcin, Celina Mroczkówna – Janusz Ostrzeński, Tomaszek – Olesia Chrobotówna, Michalina i Daniel Ostrzeńscy. Wątek miłości „wyzwolonej” to dzieje Anki Niechcicówny, o której autorka napisała, że „wybita z tradycyjnej kolei bytu, sama sobie wybiera swój ryzykowny los, dźwigając mężnie i wesoło wszystkie konsekwencje dokonanego wyboru”[170]. Pokazała też Dąbrowska miłość niszczącą, „złą” (Barbara – Toliboski, Chrobotówna – Katelba, Celina – Janusz Ostrzeński, Teresa