Przewodnik po myśli Carla Gustava Junga. Отсутствует
tj. działa, albowiem wyzwala w nas głos silniejszy od naszego. Ten, kto mówi praobrazami, mówi jakby tysiącem głosów, przejmuje i porywa, a zarazem to, co opisuje, przenosi z dziedziny jednorazowości i przemijalności w sferę wiecznego bytu, los osobisty podnosi do rangi losu ludzkości, a przez to także wyzwala w nas wszystkie owe pomocne siły, które zawsze pozwalały ludzkości uratować się przed każdym niebezpieczeństwem i przetrwać nawet najdłuższe noce (GW 15 [Dz 12]: § 129; Jung, 1981, s. 398).
W latach czterdziestych XX wieku Jung wystąpił z hipotezą uniwersalnego psychoidalnego podłoża psychiki. Hipoteza ta miała swe źródła w jego badaniach nad symboliką alchemiczną28, ale także w rozważaniach nad fizyką współczesną inspirowanych między innymi przez współpracę ze słynnym fizykiem Wolfgangiem Paulim (Jung, Pauli, 2001). W rozprawie Theoretische Überlegungen zum Wesen des Psychischen (GW 8 [Dz 13]: § 343–442) z 1946 roku Jung przechodzi do rozważań nad naturą archetypów, wywodząc je z jednolitej archetypowo-instynktowej podstawy, którą dla podkreślenia jej „psychopodobności” nazwał psychoidem (GW 8 [Dz 13]: § 368)29. Wyróżnił w ten sposób warstwę bytu, która jest „podatna na stanie się psychiczną”, tj. potencjalnie może wydać z siebie świadomość. Procesy psychoidalne leżą jakby poniżej nieświadomości, przechodząc w procesy instynktowe, ale nie roztapiając się w sferze czysto biologicznej (GW 8 [Dz 13]: § 368). W tym tekście znajdujemy też wyraźne rozróżnienie pomiędzy obrazem archetypowym a archetypem samym w sobie, per se, które we wczesnych pismach Junga często nie jest jasne. Archetyp per se jest niepoznawalny, postulowany jedynie jako możliwość wytwarzania przez psychikę obrazów archetypowych.
W tym miejscu konieczne jest przedstawienie tego, jak Jung widział relację pomiędzy archetypem a instynktem. Ewolucja wywodzi człowieka od jego zwierzęcych i przedludzkich przodków, których zachowania, podobnie jak współczesnych nam zwierząt, były podległe instynktom. Postulowane przez Junga psychoidalne podłoże psychiki może być zatem rozpatrywane jako podłoże zarówno instynktownych, jak i archetypowych zachowań ludzkich. W tym kontekście cenne jest stwierdzenie Junga, że archetyp można określić
mianem widzenia instynktu przez samego siebie czy samoodzwierciedlenia instynktu, podług analogii do świadomości, która też przecież nie jest niczym innym, jak tylko czymś w rodzaju wewnętrznego oglądu obiektywnego procesu życia. W identyczny sposób, jak ujęcie świadome nadaje działaniu formę i cel, tak również ujęcie nieświadome uwarunkowane przez archetyp nadaje formę i cel instynktowi (GW 8 [Dz 13]: § 277).
W przytoczonych słowach kluczowe znaczenie ma sformułowanie „nieświadome ujęcie”. Brzmi ono nieco paradoksalnie, gdyż zwykle to świadomość łączymy z możliwością ujmowania treści psychicznych. Jednak dla Junga archetyp jest przed wszystkim obrazem, czyli właśnie sposobem ujmowania. Jak pisze dalej:
Nie ma bowiem żadnego amorficznego popędu, ponieważ każdy popęd ma formę sytuacji, w jakiej się znajduje. Popęd zawsze wypełnia obraz posiadający na stałe określone właściwości. […] Taki obraz jest typem natury apriorycznej. […] [Obrazy te – przyp. M.P.] są zawsze występującymi, niezbędnymi z biologicznego punktu widzenia regulatorami sfery popędowej, a ich skuteczność rozciąga się na całą dziedzinę psychiki i traci autonomię dopiero tam, gdzie zostaje ograniczona względną wolnością woli. Obraz ten przedstawia sens popędu (GW 8 [Dz 13]: § 398)30.
Bobry budujące tamę, mrówki wznoszące mrowisko itp. kierują się nieświadomym pattern of behaviour, całościowym wzorcem sytuacji. W przypadku zwierząt mamy do czynienia z zachowaniami instynktownymi, ale wraz z pojawieniem się ludzkiej świadomości zaistniała możliwość stworzenia obrazu owych zachowań. To właśnie świadomość, której podstawową funkcją jest różnicowanie, rozbija pierwotną jedność instynktu i archetypu. Z jednej strony podlega ona kompulsywnym impulsom instynktowym, ale z drugiej strony postrzega je jako „świat ducha”, „rzeczywistość obrazową”, która jawi się jej jako przeciwieństwo świata instynktów.
Popęd zawsze niesie z sobą treści archetypowe jakiegoś aspektu duchowego – pisze Jung – dzięki którym z jednej strony znajduje on swoje uzasadnienie, z drugiej zaś zostaje on przez nie ograniczony. Innymi słowy: popęd zawsze i w sposób nieunikniony wiąże się z czymś, co jest niejako światopoglądem, niezależnie od tego, jak archaiczne, niejasne i mroczne jest to coś. Popęd daje człowiekowi do myślenia, jeśli zaś nie zastanawia się on nad tym z własnej woli, refleksja zostaje mu narzucona, ponieważ dwa bieguny duszy – fizjologiczny i duchowy – są nierozerwalnie ze sobą związane (GW 16 [Dz 7]: § 185).
Relację między archetypem i instynktem najlepiej przybliża użyta przez Junga metafora, która spektrum procesów psychicznych przebiegających między nimi przyrównuje do widma świetlnego. Czerwony kraniec widma odpowiadałby wtedy instynktowym dynamizmom, natomiast kraniec fioletowy – obrazom instynktów, czyli archetypom. Jako zasadom formatywnym sił popędowych przypisano im kolor fioletowy, dlatego że
[u]świadomienie sobie i zasymilowanie popędu to proces nigdy nie zachodzący na czerwonym krańcu widma, a zatem nigdy nie zachodzący w formie pogrążenia się w sferze instynktów, lecz odbywający się jedynie w formie asymilacji obrazu zarazem oznaczającego i ewokującego tenże popęd, lecz w całkiem innej formie niż ten, który mogliśmy spotkać na poziomie biologicznym (GW 8 [Dz 13]: § 414)31.
To, co świadomość postrzega jako przeciwieństwa, jest w swej istocie zbieżne, a najlepiej może być wyrażone przez symbol.
Swoje rozumienie symbolu Jung sformułował wyraźnie w Typach psychologicznych (1921):
Każde ujęcie, które wyjaśnia wyraz symboliczny jako analogię czy skrótowe określenie czegoś znanego, jest semiotyczne. Ujęcie zaś, które wyjaśnia symboliczną formę wyrazu jako najlepsze z możliwych, przeto nie dające się prześcignąć w swej klarowności czy dobitności sformułowanie czegoś względnie nieznanego, jest symboliczne. Ujęcie natomiast, które wyjaśnia wyraz symboliczny jako zamierzony opis czy przekształcenie czegoś znanego, jest alegoryczne (GW 6 [Dz 2]: § 820).
Symbol, będący wyrazem czegoś, co jest nieznane, jest ze swej istoty wieloznaczny. Tym właśnie różni się od znaku.
To, co Freud określa mianem symboli, to tylko znaki podstawowych procesów popędowych, symbol natomiast jest optymalną formą wyrazu na określenie jakiegoś stanu faktycznego, który nie może być wyrażony inaczej, jak tylko przez bliższą lub dalszą analogię (GW 6 [Dz 2]: § 93, przypis).
Dopiero stosowana przez Junga metoda amplifikacji, oparta na porównawczej analizie mitów, baśni i kontekstów kulturowych, nadbudowuje sferę znaczeń skupiającą się wokół zawsze nieokreślonego archetypowego jądra znaczeniowego symbolu. Interpretacja ta odbywa się na zasadzie „okrążania” (Jung posługiwał się tu alchemicznym terminem circumambulatio), dzięki której zyskujemy szerszy ogląd znaczeń symbolu.
Za podstawową właściwość psychiki Jung uznawał jej zdolność do tworzenia obrazów. Świat naszej psychiki jest światem obrazów, których źródło jest dwojakie. Z jednej strony jest to postrzeganie zmysłowe, a z drugiej twórcza aktywność nieświadomej psychiki, którą Jung nazywał fantazją. Z psychologicznego punktu widzenia ważniejsze są te obrazy, które pochodzą głównie z nieświadomości. Obrazy takie stanowią bowiem najlepsze możliwe w danej chwili sformułowanie treści nieświadomych i możemy je nazwać symbolami. Czasem ich niezwykłość od razu sugeruje ich symboliczną funkcję, jak na przykład wtedy, gdy w naszym śnie
28
Chodzi tu o alchemiczną koncepcję
29
Jung zaczerpnął pojęcie „psychoid” od witalisty Hansa Driescha, ale nadał temu terminowi inne znaczenie.
30
W innym miejscu czytamy: „Instynkty są jednak skrajnie konserwatywne – dotyczy to ich dynamiki i formy. Ta ostatnia – w wyobraźni – jawi się w formie obrazu plastycznie przedstawiającego istotę popędów […]. Jak instynkt jest pierwotny i dziedziczny, tak również jego forma jest pierwotna, czyli archetypowa” (GW 10 [Dz 10]: § 547).
31
„Archetyp jako taki to czynnik psychoidalny należący, by tak rzec, do niewidzialnej, ultrafioletowej części widma psychicznego […]. Właściwa istota archetypu jest niezdolna do uświadomienia, a zatem jest transcendentna – z tego względu uznałem ją za psychoidalną. Ponadto każde plastyczne przedstawienie archetypu jest już świadome, toteż w nieokreślonym stopniu różne od tego, co dało asumpt do jego stworzenia” (GW 8 [Dz 13]: § 417).