Kod otyłości. Sekrety utraty wagi. Jason Fung

Kod otyłości. Sekrety utraty wagi - Jason  Fung


Скачать книгу
ostatecznie przyznał, że jest nieco „mało szczupły”. Doprowadziło go to do wszczęcia prywatnego śledztwa w kwestii otyłości. Zupełnie zignorował konwenanse i całkowicie odmienił swoją dietę, dzięki czemu zrzucił nieco tego tłuszczu, który od zawsze był jego zmorą. To doświadczenie tak go poruszyło, że poświęcił swoją karierę temu polu minowemu, jakim zdają się być badania nad otyłością.

      (5)

      PARADOKS OBŻARSTWA

      Sam Feltham, wykwalifikowany mistrz treningu personalnego, przepracował w brytyjskich siłowniach i klubach fitness ponad dekadę. Nie akceptował teorii redukcji kalorycznej i postanowił dowieść, że jest fałszywa. Obrał od dawna znaną ścieżkę eksperymentowania na samym sobie. W tym nowoczesnym dodatku do tradycyjnych eksperymentów z obżarstwem, Sam zdecydował, że dziennie będzie spożywał 5974 kalorie i dokumentował swój przyrost wagi. Kontynuował niskowęglowodanową, wysokotłuszczową dietę złożoną z naturalnych pokarmów przez 21 dni. Bazując na doświadczeniach klinicznych, Feltham wierzył, że to rafinowane węglowodany, a nie kalorie powodują tycie. Makroskładniki jego diety obejmowały 10 procent węglowodanów, 53 procent tłuszczu i 37 procent protein. Standardowa kalkulacja kaloryczna zakładała przyrost wagi o 16 funtów (6,3 kg). Rzeczywisty przyrost wagi wyniósł jednak 2,8 funta (1,3 kg). Co ciekawe, o cal (2,5 cm) zmniejszył się obwód jego talii. Zyskał na wadze, ale była to masa mięśniowa.

      Być może Feltham był jedną z tych osób, które wygrały swoje geny na loterii i mógł jeść absolutnie wszystko bez ryzyka utycia. A zatem, w następnym eksperymencie, porzucił niskowęglowodanową i wysokotłuszczową dietę. Tym razem przez 21 dni spożywał 5793 kalorie w standardowej amerykańskiej diecie, z dużą ilością przetwarzanego, „sztucznego” jedzenia. Makroskładniki tej nowej diety to 64 procent węglowodanów, 22 procent tłuszczu i 14 procent protein. Było to zadziwiająco podobne do wytycznych z Dietary Guidelines for Americans (Wytyczne żywieniowe dla Amerykanów). Tym razem rzeczywisty wzrost wagi niemal dokładnie pasował do tego przewidywanego – 15,6 funta (7,1 kg), a obwód w talii zwiększył się o 3,6 cala (9,14 centymetrów). Po zaledwie trzech tygodniach u Felthama zaczęły pojawiać się „boczki”.

      U tej samej osoby, przy niemal identycznej ilości przyjmowanych kalorii, dwie różne diety wywołały drastycznie inne rezultaty. Chyba jasnym jest, że chodziło tu o coś więcej niż kalorie, a kompozycja diety odgrywa bardzo ważną rolę. Paradoks obżerania się jest taki, że nadmiar kalorii nie prowadzi do drastycznego wzrostu wagi. To dokładne przeciwieństwo teorii redukcji kalorycznej.

EKSPERYMENT OBŻARSTWA: ZASKAKUJĄCE REZULTATY

      Hipotezę, jakoby jedzenie ponad normę powodowało otyłość, można bardzo łatwo przetestować. Zwyczajnie dobierasz grupę wolontariuszy, sprawiasz, żeby się obżerali, i obserwujesz, co będzie się działo. Jeśli hipoteza jest prawdziwa, rezultatem powinna być otyłość.

      Na całe szczęście takie eksperymenty już przeprowadzono. Doktor Ethan Sims zrobił to w późnych latach 6051,52. Próbował on zmusić myszy do przybrania na wadze. Pomimo stale dostępnego jedzenia, myszy jadły tylko tyle, ile potrzebowały. Żadna zachęta nie skłaniała ich do jedzenia więcej. Nie chciały przytyć. Karmienie ich na siłę spowodowało przyspieszenie metabolizmu i znów nie przybrały na wadze. Sims zadał niesamowicie genialne pytanie: Czy i w jaki sposób można by spowodować, żeby ludzie z własnej woli przybierali na wadze? To pytanie, tak złudnie proste nigdy nie doczekało się odpowiedzi bazującej na eksperymentach. Byliśmy pewni, że już znamy odpowiedź. Oczywiście, przejadanie się musiało spowodować otyłość.

      Czy na pewno? Sims zrekrutował studentów z pobliskiego University of Vermont i zachęcał ich do jedzenia wszystkiego, na co mieli ochotę, byleby tylko przybrali na wadze. Niezależnie jednak od tego, czego spodziewał się on i jego studenci, nie stali się oni otyli. Ku jego ogromnemu zdziwieniu, zrobienie z tych ludzi grubasów nie było wcale takie proste.

      Może ci się to wydawać dziwne, ale pomyśl, kiedy ostatnio jadłeś ze szwedzkiego stołu. Byłeś pełen po brzegi. A może wcisnąłbyś jeszcze ze dwa schabowe? Tak myślałem, niechętnie. A próbowałeś kiedyś nakarmić dziecko, które absolutnie odmawia jedzenia? Zakrzyczałoby się na śmierć. Fizycznie niemożliwym jest skłonienie do obżarstwa. Przekonanie ludzi do przejadania się nie jest takie proste, jak może się z pozoru wydawać.

      Doktor Sims zmienił styl działania. Być może problem leżał w tym, że studenci zwiększali swoją aktywność fizyczną i spalali kalorie, a co za tym idzie nie przybierali na wadze? Następnym krokiem było obżarstwo i limitowanie aktywności fizycznej tak, aby ta wartość pozostała stała. Do tego eksperymentu zrekrutował osadzonych z Więzienia Stanowego w Vermont. Świadkowie obecni przy każdym posiłku pilnowali, aby wszystkie kalorie – 4000 dziennie – zostały pochłonięte. Aktywność fizyczna była surowo kontrolowana.

      Wydarzyła się śmieszna rzecz. Waga osadzonych najpierw wzrosła, ale później się ustabilizowała. Na początku cieszyli się ze zwiększenia wartości kalorycznej posiłków53, ale kiedy waga zaczęła rosnąć objadanie się było dla nich coraz trudniejsze i niektórzy zrezygnowali z udziału w eksperymencie.

      Jednak niektórych osadzonych udało się przekonać do zjadania nawet 10 tysięcy kalorii dziennie! W ciągu następnych czterech, sześciu miesięcy, pozostali więźniowie zwiększyli swoją masę o 20-25 procent wagi początkowej. Stanowczo mniej, niż zakładano. Wzrost wagi różnił się znacznie pomiędzy jednostkami. Coś innego wpływało na te różnice w przybieraniu na wadze. Ale nie były to kalorie.

      Kluczem był metabolizm. Całkowite wydatkowanie energii u badanych wzrosło o 50 procent. Zaczynając od standardowego poziomu 1800 kalorii, ilość spalanych kalorii wzrosła finalnie do 2700 dziennie. Ich ciała starały się spalić nadmiar, aby powrócić do pierwotnego stanu. Całkowite wydatkowanie energii, na które składa się głównie podstawowa przemiana materii, nie jest stałe. Zmienia się znacznie w zależności od ilości przyjmowanych kalorii. Kiedy eksperyment zakończono, waga badanych bardzo szybko i bez większych problemów wróciła do normy. Większość z badanych nie zatrzymała ani jednego z pozyskanych kilogramów. Obżarstwo nie prowadziło do długotrwałej otyłości. Dokładnie tak samo, jak niedojadanie nie prowadzi do jej spadku.

      W innym badaniu doktor Sims porównał dwie grupy pacjentów. Przekarmiał grupę szczupłych badanych, dopóki nie stali się otyli. Następna grupa składała się z ekstremalnie otyłych ludzi, byli ona na diecie, która miała ich doprowadzić do utraty wagi zbliżonej do poziomu pacjentów z grupy pierwszej. W wyniku tego powstały dwie grupy pacjentów o podobnej wadze, z tym że jedna grupa kiedyś była szczupła, a druga bardzo gruba. Jaka była różnica w totalnym wydatkowaniu energii pomiędzy tymi grupami?

      Ci, którzy początkowo byli bardzo grubi spalali zaledwie połowę kalorii wydatkowanych przez tych, którzy kiedyś byli szczupli. Ciała niegdyś bardzo grubych ludzi próbowały wrócić do pierwotnego stanu za pomocą spowalniania metabolizmu. Dla kontrastu, ciała niegdyś szczupłych ludzi robiły to samo przyspieszając metabolizm.

      Powróćmy do naszego przykładu z elektrownią. Załóżmy, że codziennie otrzymujesz 2000 ton i spalasz 2000 ton. A nagle zaczynasz otrzymywać 4000 ton. Co robisz? Powiedzmy, że będziesz kontynuować spalanie 2000 ton. W końcu węgiel wypełni każdą wolną przestrzeń, a twój szef zacznie się na ciebie wydzierać i dopytywać, dlaczego przechowujesz swój brudny węgiel w jego biurze. Wywali cię na zbitą twarz! Zamiast tego możesz zacząć spalać 4000 ton. Wytworzysz więcej energii, a żaden węgiel nie będzie zalegał. Twój szef może powiedzieć: Świetna robota, właśnie pobiliśmy rekord w produkcji energii. Podwyżki dla wszystkich!

      Nasze


Скачать книгу

<p>51</p>

 Sims E.A. Experimental obesity in man. J Clin Invest. Maj 1971; 50(5):1005–11.

<p>52</p>

 Sims E.A i.in. Endocrine and metabolic effects of experimental obesity in man. Recent Prog Horm Res. 1973; 29:457–96.

<p>53</p>

 Ruppel Shell E. The hungry gene: the inside story of the obesity industry. New York: Grove Press; 2003.