Europa. Najpiękniejsza opowieść. Marcin Libicki
się wszystkie spółdzielnie produkcyjne, a jesienią 1956 roku nastąpiło wewnątrzkomunistyczne przesilenie i zasadnicza liberalizacja stosunków po dojściu do władzy przedwojennego komunisty Władysława Gomułki. Pod wpływem zmian w Polsce doszło w październiku 1956 roku do rozruchów w Budapeszcie, które zamieniły się w regularne powstanie, premierem został „opozycyjny” komunista Imre Nagy (1896-1958), który przywrócił system wielopartyjny i ogłosił wystąpienie Węgier z Układu Warszawskiego. Decyzją Chruszczowa nastąpiła interwencja rosyjska na Węgrzech, powstanie węgierskie krwawo stłumiono. Zginęło w walkach lub rozstrzelano około 2500 osób. Imre Nagy dwa lata później został stracony (na pogrzeb zgodzono się dopiero po upadku komunizmu w 1989 roku).
Wypadki w Polsce, w 1956 roku, a szczególnie powstanie budapeszteńskie, miały ogromny wpływ na opinię publiczną na Zachodzie – osłabiły w istotny sposób atrakcyjność partii komunistycznych, szczególnie we Włoszech i we Francji, a także wytrąciły oręż propagandowy tak zwanym intelektualistom, czyli według określenia Lenina „pożytecznym idiotom”, którzy siali zamęt w głowach lewicujących inteligentów swych krajów. Nie był to koniec komunizmu, ale w każdym razie początek tego końca.
Stany Zjednoczone zdawały sobie dobrze sprawę, że spór z ZSRR jest nie tylko sporem czysto politycznym, lecz także w ogromnym stopniu sporem ideologicznym i w konsekwencji do zwycięstwa – a w pierwszej kolejności dla uniknięcia klęski – potrzebny jest zarówno oręż, jak i propaganda. Niezwykle dalekosiężną decyzją było powołanie w 1950 roku Radia Wolna Europa nadającego przez kilkanaście godzin na dobę audycje dla krajów satelickich, czyli krajów demokracji ludowej, prześmiewczo zwanymi demoludami, a także dla republik Łotewskiej i Estońskiej w ich własnych językach, następnie powołano Radio Swoboda przeznaczone dla Rosjan.
Stopniowy rozpad imperiów kolonialnych po II wojnie światowej stwarzał nadzieję Międzynarodówce Komunistycznej, że w zasięgu ręki jest łup do wzięcia, który przesądzi o ich władzy nad światem. Po wojnie rozpadło się imperium brytyjskie, którego obszar przekraczał 125 razy obszar Wielkiej Brytanii, imperium francuskie 19 razy większe od Francji, imperium belgijskie 78 razy większe od Belgii, a najpóźniej, bo w 1972 roku, oderwały się od Portugalii Mozambik i Angola, 23 razy większe od metropolii281. Sowieci oczywiście nie zrezygnowali z idei rewolucji światowej i oczywiście nie mieli żadnej szansy na całkowite podporządkowanie sobie terenów ewentualnej ekspansji komunistycznej, jak to się stało z krajami zajętymi militarnie po II wojnie światowej. Tu metoda utrzymywania na stanowiskach wielkorządców swoich nominatów, niemających żadnego oparcia w społeczeństwach, którymi zarządzali, a więc w konsekwencji byli całkowicie zależni od Moskwy, nie wchodziła w rachubę. (Właśnie dlatego Moskwa, począwszy od czystek 1938 roku, likwidowała komunistów, którzy zdobyli sobie pozycję w regionie, wymieniając ich na przysłanych z Moskwy – na przykład w Polsce w 1948 roku Gomułkę na Bieruta, w Czechosłowacji usuwając w 1952 roku Rudolfa Slanskyego czy w Rumunii Annę Pauker. Rosjanie mieli gorzkie doświadczenia z Josefem Brozem-Titą w Jugosławii, gdzie nie mając dość siły, by go zlikwidować, musieli ogłosić go zdrajcą – azjatycka mentalność Moskwy dzieliła ludzi na niewolników i wrogów – pojęcie sojusznika mogło być tylko nieznośnym stanem przejściowym). Tak więc rozniecając w Azji, Afryce czy Ameryce Łacińskiej rewolucje, nie można już było liczyć na korzyści finansowe od bądź co bądź samodzielnych – choć komunistycznych – krajów. Zamiast na rewolucji zarabiać, trzeba ją było finansować.
Forpocztą rewolucji w Ameryce Łacińskiej stała się Kuba, gdzie od 1933 roku rządził autorytarnie prezydent Fulgencio Batista (1900-1973). Młody prawnik Fidel Castro (1926-2016), syn bogatego plantatora, zaczął naprzykrzać się prezydentowi i w 1952 roku domagał się publicznie uwięzienia Batisty za rzekome łamanie konstytucji. Sąd odmówił, więc Fidel z grupą kolegów zaatakował nieskutecznie w 1953 roku koszary Moncada. Za próbę obalenia ustroju siłą Castro został skazany na 15 lat więzienia, ale „okrutny” dyktator amnestionował go już w roku 1955. W 1956 roku lepiej przygotowany buntownik zaatakował ponownie, w rezultacie w 1958 roku zdobył władzę i wprowadził zbliżoną do ideału komunistycznego okrutną dyktaturę, rujnując gospodarkę tego bogatego kraju i przechodząc na niezwykle kosztowne utrzymanie przez Moskwę. Przyjaciel i wspólnik Castro Ernesto „Che” Guevara (1928-1967) współdziałał z rebeliami komunistycznymi w Kongu i Tanzanii, a następnie próbował przenieść rewolucję na kontynent południowoamerykański, ale został rozstrzelany w czasie „akcji” rewolucyjnej w Boliwii w 1967 roku – „Che” do dziś pozostaje idolem lewackich ruchów na całym świecie.
Moskwa próbowała rozszerzyć rewolucję na pozostałe kontynenty i inicjowała montowanie różnych międzynarodowych organizacji, których główną cechą – pożądaną przez Sowiety – był antyamerykanizm. W 1955 roku odbyła się w Bandungu w Indonezji I Konferencja Solidarności Państw Azji i Afryki. Główną rolę zakulisowo odgrywała Moskwa, ale ważnymi aktorami byli też niezależni od Moskwy, choć ściśle z nią współpracujący Jawaharlal Nehru (1889-1964) z Indii, Gamal Naser (1918-1970) z Egiptu, Surabaya Sukarno (1901-1970) z Indonezji, a także Czou En-laj (1898-1976) z Chin i Josip Broz Tito (1892-1980) z Jugosławii. Uczestnicy tej konferencji opierali swój negatywny stosunek do Stanów Zjednoczonych, a także Wielkiej Brytanii czy Francji nie tylko na względach politycznych, takich jak niechęć wobec dawnych państwa kolonialnych czy lokująca ich w antyamerykańskim obozie komitywa z ZSRR, ale także ze względu na komunistyczne poglądy społeczno-gospodarcze i wynikające z nich wrogie nastawienie do prywatnej własności, a w konsekwencji kapitalizmu. Te względy ideologiczne pogrążyły ich kraje w stagnacji gospodarczej, która miała trwać następnych kilka dekad, aż do kompromitacji komunizmu – rezultatu upadku ZSRR na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Następna, II konferencja tego towarzystwa odbyła się w Kairze w 1958 roku, a III Konferencja Solidarności Państw Azji i Afryki również miała miejsce w Kairze w 1961 roku i w tym samym roku kolejna znów w Bandungu. W 1963 roku powołano do życia inną organizację o takim samym „antyimperialistycznym” charakterze, a mianowicie Organizację Jedności Afrykańskiej (OJA), która w Afryce była kontynuatorką konającej powoli Konferencji Solidarności. OJA nie odegrała większej – poza propagandową, co nie było całkiem bez znaczenia – roli. Zakończyła egzystencję w 2002 roku, nie zwróciwszy tym faktem niczyjej uwagi.
Agresywna polityka rosyjska nie ograniczała się tylko do propagandy. W 1962 roku Rosja postanowiła zainstalować na Kubie, około 200 kilometrów od amerykańskiej Florydy, wyrzutnie atomowe – gdy Ameryka zagroziła rewanżem militarnym, wydawało się, że świat znalazł się na krawędzi wojny, ale Sowieci ustąpili, co w istotny sposób osłabiło ich prestiż w krajach Trzeciego Świata. W ciągu następnych kilkudziesięciu lat na łodziach, łódkach i tratwach z Kuby – tej ekspozytury sowieckiego raju – uciekło na Florydę kilkaset tysięcy ludzi. W PRL krążył dowcip: „Co byś zrobił, gdyby otworzyli granicę? – Wszedłbym na drzewo. – Dlaczego? – Ze strachu, żeby mnie nie zadeptali”. O ucieczce na Zachód znanego kompozytora Andrzeja Panufnika opowiadano sobie, że napisał „Fugę na organy bezpieczeństwa” (gra słów: fuga – ucieczka i fuga – utwór muzyczny). Żartowano też, że różnica między dyktaturami komunistycznymi i kapitalistycznymi jest charakterystyczna: z „kapitalistycznych” dyktatur uciekają przestępcy, z komunistycznych wszyscy.
Krótko po wojnie zaczęły ożywiać się w Europie Zachodniej prądy zjednoczeniowe – z jednej strony straszliwa katastrofa moralna, polityczno-militarna, gospodarcza, demograficzna, jaką przyniosła wojna, a z drugiej zagrożenie komunistyczne ze Wschodu narzucało konieczność współpracy tak ścisłej, że Pakt Północnoatlantycki (NATO) mógł się wydawać niewystarczający. Do jedności europejskiej dążyły wielkie indywidualności polityki powojennej Europy, uważając, że Europa po doświadczeniu bezbożnego hitleryzmu i wobec konfrontacji z ateistycznym komunizmem musi być odbudowana na chrześcijańskich fundamentach. Po latach wyszło jednak inaczej! Główną rolę odgrywali politycy chadeccy, a chadecja w Europie Zachodniej miała jeszcze wówczas charakter chrześcijański: Francuz z Lotaryngii