Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II. Отсутствует

Zagłada Żydów. Studia i Materiały nr 10 R. 2014 t. I-II - Отсутствует


Скачать книгу
i wymordowano327.

      Zauważmy, że chcąc potwierdzić informację pochodzącą od Agencji Żydowskiej, Schwarzbart przypadkowo, zdawałoby się, i dzięki osobistym kontaktom dowiedział się o pogłoskach krążących po korytarzach Stratton House w Londynie, gdzie ulokowane były biura polskich ministerstw. Schwarzbart zapisał w dzienniku, że chcąc się dowiedzieć czegoś więcej o tych „straszliwych wiadomościach”,

      Zatelefonowałem natychmiast do Nagórskiego i od niego otrzymałem potwierdzenie tej wiadomości. Źródła podać mi nie chciał: twierdził, że musi naprzód uzyskać na to zezwolenie. Wobec tego udałem się do Siudaka.

      Fakt, że na podanie źródła Nagórski potrzebuje „zezwolenia”, podkreśla pozycję Schwarzbarta jako „czynnika nieoficjalnego”, który mając dostęp do przedstawicieli rządu, musiał uzyskać takie zezwolenie szczebel wyżej, u „referenta spraw krajowych p. Siudaka”.

      Siudak potwierdził mi powyższą wiadomość, domyślił się, że mam ją od Szerera i dodał: że wiadomość pochodzi z początku września i pochodzi od delegatów. Materiały są obecnie odszyfrowywane, za dwa dni będzie mi mógł dać odnośne protokoły. Potwierdził, że koszmarne opisy są w raporcie, że przekraczają one wszystko co dotąd było.

      Po spotkaniu z Siudakiem Schwarzbart poszedł o jeszcze jeden szczebel wyżej, do Mikołajczyka: „Mikołajczyk potwierdził mi informacje Siudaka i zawiadomił, że szczegóły będzie miał za kilka dni”.

      Z zapisu w dzienniku Schwarzbarta dowiadujemy się więc, że do Londynu dotarły jakieś nowe materiały, które przyniosły „straszliwe wiadomości”. Zapis jest z 16 listopada i dotyczy wiadomości, które są potwierdzone nieoficjalnie przez ministra spraw wewnętrznych Mikołajczyka. Dwa dni wcześniej, 14 listopada, w porozumieniu z MSW Raczyński wysłał depeszę do Rosmarina z uwagą, że informacja o getcie jest „jak dotąd niepotwierdzona”. Sądząc z adnotacji na tej depeszy, nie wydaje się, aby stwierdzenie Raczyńskiego było „nieszczere”: 14 listopada jego ministerstwo, tak jak i MSW, rzeczywiście nie potrafiło potwierdzić tej informacji. Tak więc wniosek Dariusza Stoli wydaje się słuszny: „nowe sprawozdania z kraju musiały być odczytane 14 lub 15 listopada”328.

      Nowe wiadomości z kraju

      Czy te „nowe sprawozdania” to „poczta Witolda”? Według najnowszych prób odtworzenia trasy „Witolda” na podstawie depesz o ruchu kurierów, Karski przekroczył granicę francusko-hiszpańską 6 listopada, ale trudno ustalić, gdzie dokładnie był w Hiszpanii tydzień później. Jego „poczta”, jak już wspomniałem, została przekazana w Paryżu miesiąc wcześniej, 5 października329. Zdaniem Andrzeja Żbikowskiego, z Warszawy wyjechał „między 12 a 18 lub 19 września”330. Pokrywa się to z informacją, którą Schwarzbart otrzymał od Siudaka, że „wiadomość pochodzi z początku września”. Ale to oznacza też, że wiadomość nie była już aktualna, dotyczyła wydarzeń sprzed dwóch miesięcy i dlatego w dzienniku Schwarzbarta Siudak i Mikołajczyk wydawali się zaskoczeni własną niewiedzą o tym, co się działo w Polsce przez ostatnie dwa miesiące: Siudak „potwierdził […], że Mikołajczyk spowodował, by zbadany został obecny stan sytuacji w Warszawie i innych ghettach”, Mikołajczyk „potwierdził […], że wysłał polecenie do Kraju przesłania mu raportu co do dzisiejszego stanu sprawy”331.

      Gutman i Krakowski twierdzą, że Schwarzbart „poznał prawdę o rozmiarach katastrofy nie z jakiegoś polskiego dokumentu, ale z raportu Agencji Żydowskiej”332. Zakładam, że nie chodzi im o raport, który Agencja Żydowska ogłosiła 23 listopada, a jeżeli tak, to twierdzenie to wydaje się tylko częściowo trafne. W połowie listopada 1942 r. raportów takich jak ten od Agencji Żydowskiej było już stosunkowo dużo333, chodziło jednak o uzyskanie oficjalnego potwierdzenia, ile w tych raportach jest prawdy, i rola rządu polskiego była tu kluczowa. 16 listopada Schwarzbart miał spotkanie z Mikołajczykiem, bo chciał omówić raport ogłoszony przez Agencję Żydowską, który czytał kilka dni wcześniej, ale „bezpośredni powód natychmiastowej prośby o audiencję” to pogłoski o „straszliwych wiadomościach, które przyszły z Kraju”334. W swoim dzienniku Schwarzbart sugeruje, że pogłoski te dotarły do niego raczej przypadkowo, że nastąpił przeciek informacji, którą rząd polski był zmuszony potwierdzić („Siudak potwierdził mi powyższą wiadomość, domyślił się, że mam ją od Szerera”). Schwarzbart sondował kręgi rządowe: zaczynając od pogłosek, o których się dowiedział od Szerera, rozmawiał z Nagórskim „który źródła podać mi nie chciał”, potem z Siudakiem, „który prosił, aby wiadomości na razie nie podawać publicznie”. W końcu od Mikołajczyka otrzymał potwierdzenie, które można uznać za „nieoficjalne”.

      Komentując ten zapis w dzienniku Schwarzbarta, David Engel zauważa, że ilustruje on pewną ogólną regułę, według której rząd polski ogłaszał informację o tragedii polskich Żydów: upublicznienie tej informacji nie było dobrowolne, było raczej skutkiem nacisku organizacji żydowskich lub ich przedstawicieli, takich jak Schwarzbart. W tym wypadku, twierdzi Engel, „rząd nie przekazał tej informacji Schwarzbartowi z własnej woli; raczej przeciek o istnieniu tej informacji dotarł nieoficjalnie do żydowskiego przedstawiciela, a on skonfrontował z tym Siudaka i Mikołajczyka”335. Engel krytykuje tu Stolę, który według niego sugeruje, że rząd polski przekazał tę informację Schwarzbartowi dobrowolnie. W dyskusji z Englem Stola twierdzi, że „16 listopada minister spraw wewnętrznych ujawnił informacje o nowo przybyłych raportach o losie getta warszawskiego przedstawicielowi R[ady] Ż[ydów] P[olskich] Schwarzbartowi (ten zaś przesłał ją dalej do Światowego Kongresu Żydów)”336.

      Według Engla, Schwarzbart uzyskał tę informację na skutek przecieku (co oznacza, że rząd polski nie ogłosił jej dobrowolnie), i „konfrontacji” z Siudakiem i Mikołajczykiem, o których możemy przypuszczać, że woleliby tej informacji wtedy nie ujawniać, ale zmuszeni byli ją potwierdzić. I choć Stola nie wyjaśnia, czy Mikołajczyk ujawnił informację (revealed information) dobrowolnie, czy przymuszony okolicznościami, wydaje się, że Engel słusznie interpretuje zapis w dzienniku Schwarzbarta. Interpretacja Engla jest związana z jego ogólną hipotezą o milczeniu Polaków: Mikołajczyk i Siudak nie chcieli tej informacji ujawniać Schwarzbartowi, przeciwnie – chcieli ją przed nim zataić. Jest jednak możliwa inna interpretacja, która wydaje się bardziej prawdopodobna: nie chcieli ujawniać, bo informacja ta nie była jeszcze opracowana.

      Przygotowanie informacji

      Informacja nie została wówczas jeszcze opracowana ze względów technicznych. Jak widzieliśmy, według zapisu w dzienniku z 16 listopada, Siudak informował Schwarzbarta, że trwało wtedy odszyfrowywanie materiałów i że pierwsze raporty miały być gotowe dwa dni później, a więc 18 listopada. Jak pisze Stola, potwierdza to dalej „list Mikołajczyka do delegata z listopada 1942 r., wspominający, że właśnie nadeszła poczta z września i nie rozszyfrowano jeszcze całości”337. Odszyfrowywanie trwało zatem przynajmniej pięć dni, według przyjętych tu ustaleń od 14 listopada, i zakończone zostało najwcześniej 19 listopada, dzień po liście Mikołajczyka. Wiemy oczywiście, że telegramy radiowe – depesze – były (i musiały być) zaszyfrowane. Te jednak można zaliczyć do krótkich korespondencji, które mogły być szyfrowane i odszyfrowane w krótkim czasie przez zespoły takie jak Wydział Szyfrów Oddziału VI338. Natomiast materiały, o których tu mowa i które dotarły do Londynu 14 listopada (lub


Скачать книгу

<p>327</p>

AYV, M2/751, Dziennik Ignacego Schwarzbarta.

<p>328</p>

Stola, Nadzieja i Zagłada., s. 171. Stola dodaje tu jednak tryb warunkowy: „jeśli odpowiedź Raczyńskiego była zgodna z prawdą”.

<p>329</p>

Fleming, Auschwitz, the Allies and Censorship., s. 148-152.

<p>330</p>

Andrzej Żbikowski, Karski, Warszawa: Świat Książki, 2011, s. 272.

<p>331</p>

AYV, M2/751, Dziennik Ignacego Schwarzbarta.

<p>332</p>

Gutman, Krakowski, Uniqual Victoms., s. 89.

<p>333</p>

Klasyczna już chyba praca Laqueura wystarczy jako podstawowy opis ogromnej ilości informacji o Zagładzie dostępnej w połowie listopada 1942 r., zob. Laqueur, The Terrible Secret.

<p>334</p>

AYV, M2/751, Dziennik Ignacego Schwarzbarta.

<p>335</p>

Engel, Readings and Misreadings…, s. 368-369, przyp. 23: „the Government had not volunteered this information to Schwartzbart”.

<p>336</p>

Dariusz Stola, In the Shadow of the Facts, „Polin” 1994, nr 8, s. 341.

<p>337</p>

Stola, Nadzieja i Zagłada., s. 171 i przyp. 68 na s. 330.

<p>338</p>

O radiotelegrafii i zarządzaniu szyframi przez oddziały II i VI Sztabu NW pisze Zbigniew S. Siemaszko, Łączność i polityka 1939-1946. Zbiór opracowań, Lublin: Norbertinum, 2011.