Retoryka. Отсутствует

Retoryka - Отсутствует


Скачать книгу
Korolko 1998, Cichocka, Lichański 1995, Curtius 1997, Lausberg 2002, Abramowska 1982). Jednak aby precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, czym jest topos, jakie są jego cechy swoiste i jakie funkcje on spełnia, trzeba spojrzeć nań z perspektywy historycznej. Określić – choćby w przybliżeniu – kiedy powstało pojecie toposu i jak przebiegał rozwój jego znaczenia.

      Perspektywa historyczna

      Termin topos koinos po raz pierwszy pojawił się w pismach sofistów na oznaczenie komunałów i klisz językowych, które wykorzystywane były jako gotowe dowody. Toposy zaliczane były wówczas do mnemotechniki, sofiści bowiem uczyli się całych dowodów na pamięć (Emrich 1977: 247).

      Mimo niepodważalnego pierwszeństwa sofistów największe znaczenie dla rozwoju teorii toposów miały pisma Arystotelesa.

      Sposób rozumienia pojęcia toposu u Stagiryty ewoluował – od pierwszej odsłony w Topikach przez Analityki pierwsze po kluczową Retorykę. Sposób rozumienia właśnie, a nie definiowania, bo, mimo że Arystoteles cały czas rozważa w Topikach kwestie „miejsc wspólnych”, to ani razu nie określa tam, czym one są. Zupełnie jakby – i to sugerują badacze – pojęcie toposu było czymś powszechnie znanym, a przez to oczywistym.

      Topiki poświęcone zostały dialektyce, czyli sztuce prowadzenia dyskusji. Wedle Arystotelesa sztuka ta polegała na umiejętności wyprowadzania prawdopodobnych wniosków. Traktat ten miał więc przede wszystkim dostarczyć dialektykom narzędzi i środków do prowadzenia sporów – jego naczelne pojęcie stanowił sylogizm. Arystoteles tak je objaśniał:

      Otóż sylogizm jest to wypowiedź, w której, gdy się coś założy, coś innego, niż się założyło, musi wynikać dlatego, że się założyło. Jest „dowodem” [apodeiksis], gdy przesłanki sylogizmu są prawdziwe i pierwsze albo przynajmniej takie, że ich znajomość wywodzi się z przesłanek prawdziwych i pierwszych. (Arystoteles 1978: [100b])

      Wyróżniał też następujące odmiany sylogizmu:

      Sylogizm jest natomiast „dialektyczny”, gdy się opiera na przesłankach zgodnych z opinią powszechną [eks endokson]. […]

      Natomiast sylogizm jest „erystyczny”, jeżeli opiera się na sądach, które uchodzą za powszechnie uznawane, ale w rzeczywistości nie są takie, albo jeżeli się wydaje, że się opiera na takich sądach, które są bądź powszechnie uznawane, bądź uchodzą za takie. [100b]

      Toposy były w tym ujęciu czymś, co gwarantuje skuteczną argumentację, „narzędziem służącym do wytwarzania przesłanek”. Przy czym przesłanka dialektyczna była formą pytania o to, co jest zgodne z opinią powszechną. Dialektyk zawczasu wiedział, jaki wniosek chce udowodnić, poszukiwał jedynie przesłanek, które umożliwiłyby takie, a nie inne wynikanie. Szczególnie ważne było, aby dla każdego wniosku znaleźć różnego rodzaju przesłanki. Dzięki temu dyskusja mogła toczyć się bez przeszkód, a proces dialektyczny miał zapewnioną ciągłość.

      A oto przykłady sylogizmów – najpierw teza, którą należy udowodnić:

      Cnota jest jedynym dobrem, albowiem tylko to jest dobre, czego nikt nie może użyć jako zła. Nikt nie może cnoty użyć jako zła, a więc cnota jest dobrem.

      Bogactwo nie jest dobrem, nie jest bowiem dobrem to, czego można użyć w zły sposób. Ktoś może użyć bogactwa w złym celu, a więc bogactwo nie jest dobrem. (cyt. za: Lausberg 2002: 218)

      Tłumacząc, czym są toposy, Arystoteles opisuje także ich praktyczne zastosowania – podkreśla, że te najogólniejsze są najbardziej skuteczne. Daje również wskazówki co do wykonywania ćwiczeń dialektycznych, przekonując, iż zawsze powinno się rozważać zarówno argumentację pro, jak i contra, aby uniknąć w ten sposób sytuacji, w której przeciwnik miałby przewagę.

      Następne dzieło Arystotelesa, w którym pojęcie toposu odgrywa znaczącą rolę, to Retoryka. Stagiryta nie neguje tam tego, co wcześniej napisał o toposach, przeciwnie – można obserwować wyraźną kontynuację teorii. Postępowanie to staje się jasne, gdy przypomnimy, że retorykę pojmował on jako rozgałęzienie „dialektyki i etyki”.

      Retoryka, jest antystrofą dialektyki. Obie przecież dotyczą tego rodzaju spraw, które do pewnego stopnia znane są wszystkim ludziom i nie stanowią przedmiotu żadnej określonej nauki. Wszyscy więc w jakimś stopniu posługujemy się jedną i drugą sztuką, gdyż każdy człowiek w pewnej mierze ma do czynienia z podważaniem lub udowadnianiem jakiegoś sądu, z oskarżeniem lub obroną. (Arystoteles 1988: [1354 a])

      W obu dziedzinach – zarówno w dialektyce, jak i w retoryce – topos stanowi konstytuantę wywodu. Z tym, że w retoryce analogiczne miejsce do sylogizmu w dialektyce zajmuje entymemat.

      Retoryczny dowód jest entymemem, który – można powiedzieć – stanowi najwyższą formę uwierzytelniania. Skoro Entymem jest rodzajem sylogizmu, a każdy sylogizm jest przedmiotem rozważań dialektyki czy jako całej, czy jakiejś jej części, to jasne, że ten, kto doskonale potrafi poznać przesłanki i działanie sylogizmu, będzie równie uzdolniony do posługiwania się entymemem, pod warunkiem, że rozumie do jakich przedmiotów stosuje się entymem i czym różni się od sylogizmu logicznego. Odkrywanie prawdy i prawdopodobieństwa jest przecież wyrazem tych samych uzdolnień. [1335a]

      Podobne rozumienie tych dwóch pojęć przedstawił Kwintylian:

      Entymemat nie różni się zatem niczym od sylogizmu, chyba że tym, iż sylogizm może istnieć w wielu rodzajach i łączy jedne rzeczy prawdziwe z innymi prawdziwymi, entymemat zaś częściej używany jest względem rzeczy wiarygodnych. (cyt. za: Lausberg 2002: 218)

      Rozważania dotyczące bogactwa, przedstawione powyżej w formie sylogizmu, jako entymemat ujęto by tak:

      Czy dobrem jest bogactwo, które ktoś może użyć w złym celu? (cyt. za: Lausberg 2002: 218)

      W Retoryce Arystoteles po raz pierwszy przedstawił bliższe definicji określenie pojęcia toposu. Jest to – wedle Stagiryty – „element entymematu”. W konsekwencji tej dość lakonicznej wypowiedzi zakres znaczeniowy pojęcia uległ rozszerzeniu. Wydawać by się mogło, że niemal wszystko można podstawić pod termin „topos”. Jednak Arystoteles nie zostawia czytelnika w zawieszeniu, bez szczegółowych wskazówek. Dopełnieniem tej definicji są bowiem precyzyjne podziały i opisy poszczególnych grup toposów, jakie filozof zawarł w VII i XI księdze Retoryki (szerzej na ten temat piszę w podrozdziale „Klasyfikacje”).

      Choć Arystotelesowska koncepcja toposów wywarła chyba największy wpływ na współczesne badania, to jednak nie sposób nie pamiętać o tak ważnych dla rozwoju teorii retorycznej dziełach pisarzy łacińskich.

      Rozważania dotyczące zagadnień związanych z topiką zawierają między innymi traktaty Cycerona De oratoreDe inventio, Boecjusza De differentis topicis, Porfirusza Izagoga, przywoływanego już Kwintyliana Kształcenie mówcy oraz dzieło anonimowego autora (przypisywane Cyceronowi) Rhetorica ad Herennium.

      W pismach Cycerona punkt ważności przeniesiony został od dialektyki ku retoryce. Topika według niego stanowi metodę wynajdywania dowodów. Mowa jest konstruowana z toposów, tak jak słowa powstają ze złożenia liter. Toposy są „siedzibami”, z których wydobywa się argumenty. W ten sposób pojęcie locus communis, „ewoluuje stopniowo od schematu argumentacyjnego ku samemu argumentowi” (cyt. za: Emrich 1977: 250).

      Kwintylian opisywał toposy jako

      siedziby argumentów, w których argumenty te się kryją i z których winny być wydobywane (cyt. za: Lausberg 2002: 219).

      Mimo


Скачать книгу