Panorama współczesnej filozofii. Отсутствует
nauki; (c) uznanie, że mechanizm poznania jest przyczynowy; (d) uznanie, że poznanie jest narzędziem przetrwania biologicznego. Zwyczajne czynności poznawcze są tak pojmowane, że obejmują procedury naukowe. Dokładniej mówiąc, te drugie są traktowane jako przedłużenie pierwszych. Punkt (b) traktuje epistemologię jako naukę empiryczną, (c) punkt faworyzuje tzw. eksternalizm, tj. pogląd, że stany kognitywne zależą od czynników zewnętrznych, a nie tylko wewnętrznych. Punkt (d) wyraża tradycyjny związek naturalizmu z biologizmem, a stąd epistemologia znaturalizowana jest na ogół ewolucyjna. Naturaliści z reguły traktują epistemologię deskryptywnie, tj. uważają, że jej zadaniem głównym jest opis tego, jak ludzie poznają, natomiast formułowanie norm poznawczych jest traktowane przez naturalistów dość podejrzliwe, co jest zrozumiałe ze względu na tradycyjne problemy z naturalistyczną interpretacją norm. Jednocześnie epistemolog naturalistyczny nie może całkowicie uniknąć kwestii normatywnych (por. Davies 2001; Knowles 2007; Wedgwood 2007), ponieważ jest zainteresowany nie tylko tym, jak ludzie poznają, lecz także tym, jak to powinni czynić, np. jak mają optymalizować swoje przedsięwzięcia poznawcze (Hume i Quine nie poruszali tej kwestii). Naturalizm tradycyjnie znajduje oparcie w teorii ewolucji, co skutkuje tzw. epistemologią ewolucyjną (por. Vollmer 1975; Creath, Maienschain 2000; Meyer 2000; wybitnym przyrodnikiem reprezentującym takie podejście do epistemologii jest Konrad Lorenz a wśród filozofów Karl Popper); w jej ramach naturalizuje się wrodzone narzędzia poznawcze, tj. tradycyjny natywizm.
Epistemologia naturalistyczna w tym rozumieniu jest przeciwstawiana teorii poznania rozumianej tradycyjnie (por. Meyer 2000; Janvid 2001; Woleński 2005, s. 66–62). Dla ustalenia uwagi zdefiniujmy naturalizm teoriopoznawczy jako pozostający na poziomie epistemicznym, tj. ograniczającym się do opisu czynności poznawczych. Alternatywny projekt, proponowany przez rozmaite wersje filozofii transcendentalnej, rekomenduje tzw. poziom epistemologiczny jako właściwy. Jego zajęcie umożliwia rozpatrywanie epistemologii jako dotyczącej ważności (w sensie neokantowskim, a więc uniwersalnej prawomocności) wytworów poznawczych. Epistemolog w tym rozumieniu mniema, że jego ustalenia są konieczne i aprioryczne, a jako takie, przekraczają treść przesłanek czysto empirycznych. Krótko mówiąc, naturalista albo odrzuca poziom epistemologiczny, albo utrzymuje, że jest on redukowalny do epistemicznego. Jednocześnie antynaturalista w epistemologii argumentuje, że epistemologia jest autonomiczna wobec epistemiki, a nawet, że pierwsza poprzedza drugą.
Tradycyjny, popularny w Polsce (por. Ajdukiewicz 1949) podział problematyki epistemologicznej, zresztą wywodzący się z tradycji neokantowskiej, na trzy działy: źródła poznania, zagadnienie prawdziwości i problem granic poznania, nie ułatwia orientacji w sporze o status epistemologii. Patrząc na ten schemat z dzisiejszego punktu widzenia, można zauważyć, że problematyka źródeł poznania w sensie genetycznym jest obecnie rozpatrywana w ramach psychologii kognitywnej, którą można uznać za znaturalizowaną w dużej mierze. Niemniej jednak, antynaturalizm ma tutaj swój silny przyczółek w postaci problemu stosunku cech ilościowych (np. charakteryzujących kolor jako zjawisko fizyczne) do cech jakościowych (np. barwy jako treści mentalnej). Zagadnienie źródeł poznania w sensie metodologicznym jest otwarte, chociażby ze względu na dyskusję wokół analityczności i syntetyczności a priori, a w konsekwencji sporu racjonalizmu metodologicznego, czyli aprioryzmu (antynaturalizm) i empiryzmu metodologicznego, czyli aposterioryzmu (naturalizm). Koherencjonizm jest próbą czysto naturalistycznej koncepcji prawdy (a także uzasadniania), ale uznanie semantycznej definicji prawdy za zgodną z naturalizmem wymaga uprzedniej naturalizacji semantyki. Jeśli granice poznania interpretuje się w duchu kantyzmu, transcendentalizm (w sensie istnienia jakiejś rzeczywistości niedostępnej poznaniu) jest trudny do uniknięcia, a jeśli jest inaczej, to rzecz sprowadza się do dyskusji, czy możemy wiedzieć wszystko, a każdy pogląd w tej mierze można uzgodnić z naturalizmem. Dodając problem wiedzy, eksternalizm (wiedza zależy od czynników zewnętrznych, w szczególności, przyczynowego oddziaływania ze strony przedmiotów poznania na podmiot poznający) jest z reguły naturalizmem a internalizm (wiedza konstytuuje się w umyśle i względnie niezależnie od okoliczności zewnętrznych) – antynaturalizmem.
Typowa postać sporu naturalisty z antynaturalistą jest taka. Mamy problem P i pytamy, czy może być przedstawiony oraz ewentualnie filozoficznie rozwiązany zgodnie z naturalizmem. Spór przebiega mniej więc tak (podobnie ma się sprawa z innymi sporami filozoficznymi, zarówno podstawowymi, jak i bardziej szczegółowymi):
(i) (Naturalista): Oto naturalizacja problemu Q dotyczącego przedmiotu P;
(ii) (Antynaturalista): Twoja próba jest nieudana, ponieważ przeoczyłeś to a to;
(iii) (Naturalista): Ale Twoja sugestia wymaga przyjęcia jakiegoś jawnego elementu transcendentalnego, a to natrafia na rozmaite problemy, np. nie wiadomo, na czym miałby zasadzać się transcendentalny dostęp poznawczy do przedmiotu P i jego własności.
Obie strony sporu mogą kontynuować wymianę zdań w sposób praktycznie nieograniczony. Grę (i) – (iii) można też zmodyfikować w ten sposób, że pierwszy ruch będzie należał do antynaturalisty, natomiast replika do naturalisty, a na końcu pierwszego rozdania, antynaturalista wysunie swoje obiekcje itd.
W ogólności, antynaturalista zarzuca naturaliście, że naturalizacja nie jest efektywna, natomiast naturalista antynaturaliście, że cena antynaturalizmu jest zbyt wysoka, co prowadzi do rozmaitych zagadek filozoficznych. Inaczej mówiąc, naturalista oświadcza „Jestem naturalistą, bo koszt stanowiska mojego oponenta, czyli antynaturalisty, jest zbyt wysoki”, antynaturalista odpowiada zaś, że ten koszt z konieczności trzeba ponieść dla dobra (adekwatności) filozofii. Jak już zaznaczyłem, trudno byłoby zaprzeczyć, że naturalizm napotyka bardzo poważne trudności, możliwe, że w pewnych przypadkach nawet nieprzezwyciężalne5. Nie jest więc wcale wykluczone, że naturalizm ma jakieś fundamentalne ograniczenia i trzeba go raczej traktować jako pewien program, a nie gotową doktrynę czy też teorię świata. Tedy naturalista wita z uznaniem każdy sukces naturalizmu, nawet jeśli uznaje zasadność powątpiewania w perspektywiczny sukces naturalizmu globalnego jako ogólnej teorii świata i jego poznania. To dodatkowo uzasadnia stanowisko (B), którego istotnym elementem jest jego programowy charakter oraz lokalność polegająca na braniu pod uwagę konkretnych problemów filozoficznych bez apriorycznego rozstrzygania, czy wszystko podlega naturalizacji.
Podsumowując, epistemologia naturalistyczna (znaturalizowana) jest przeciwstawiana epistemologii tradycyjnej. Ta druga bardzo często rości sobie prawo do formułowania apriorycznych norm poznawczych stosowanych w osiąganiu wiedzy. Naturalista zaprzecza temu, że zadanie to jest wykonalne. Niemniej jednak naturalizm epistemologiczny nie musi polegać na tym, że teoria poznania jest nauką empiryczną.
5. Przykłady argumentów w sporze naturalizmu z antynaturalizmem
Aby zilustrować rozmaite problemy związane z naturalizmem i jego krytyką, omówię trzy argumenty przeciwko tej orientacji filozoficznej. Argument pierwszy został sformułowany przez Alvina Plantingę (por. Plantinga 1993, 2002; Beilby 2002). Jego celem jest wykazanie, że sama ewolucja biologiczna nie mogła wykreować bytów takich jak ludzie z ich wyposażeniem mentalnym, w szczególności kognitywnym, o takim stopniu niezawodności, jaki występuje w przypadku gatunku ludzkiego. Teza naturalisty głosi, że nasze obecne sprawności mentalne powstały drogą ewolucji biologicznej. Tak więc naturalista wyjaśnia poziom ludzkiej cogitatio za pomocą koniunkcji złożonej z tezy naturalizmu (obejmującej także negację istnienia bytów nadprzyrodzonych) i teorii ewolucji. Koniunkcja ta jest jednak autodestrukcyjna, gdyż prawdopodobieństwo pojawienia się istot z takim wyposażeniem mentalnym jak ludzie, drogą samej ewolucji biologicznej jest tak znikome, iż trzeba dany efekt uznać za praktycznie niemożliwy. Inaczej mówiąc, naturalizm obala sam siebie, ponieważ starając się coś wyjaśnić, popada w niemożność wykonania tego zadania. Ergo, trzeba przyjąć, że ludzka struktura mentalna została stworzona przez Boga na Jego podobieństwo (człowiek
5
Dotyczy to także antynaturalizmu. Trzeba jednak dodać, że antynaturalizm dopuszcza znacznie więcej środków poznawczych i w konsekwencji – typów przedmiotów mogących być uznanymi za istniejące w ontologicznym schemacie tego kierunku.