Przestrzenie manipulacji społecznej. Отсутствует

Przestrzenie manipulacji społecznej - Отсутствует


Скачать книгу
lub dezorientacja? Otóż nie. Musimy przyjąć do wiadomości fakt, że zamiar manipulującego może być dla adresata lub świadka oddziaływań widoczny, zrozumiały i niewątpliwy, co jednak nie przeszkadza w osiągnięciu celu manipulanta, na przykład ze względu na wzbudzone emocje, brak czasu na reakcję, brak odporności na wywierany nacisk czy uzależnienie uczuciowe.

      Przykład najbardziej ewidentny: reklama nie ukrywa, że chce nas namówić i skusić; impet większości reklam włożony jest w sugestywność, a czasem również w natręctwo przekazu, a nie w przemycanie treści. A przecież reklama niewątpliwie manipuluje nami – steruje naszymi wrażeniami, potrzebami, pragnieniami, naszą próżnością, snobizmem czy skąpstwem i zachłannością na zasadzie przynęty, zastawiania pułapki.

      Zaprzeczeniem cech manipulacji może wydawać się przymus jako oddziaływanie jawne i wyeksponowane. Nie zapomnijmy jednak, że również przymus – wbrew pozorom – może być niewidoczny lub w każdym razie nieuświadamiany przez tych, których dotyczy; tak jest często z przymusem ekonomicznym, ale i z przymusem kulturowym urzeczywistnianym w procesach socjalizacji – wszak internalizacja norm, wymagań, ograniczeń sprawia, że nie są one odbierane jako narzucone. Ale taki przymus nie przestaje być przymusem, ani też nie staje się manipulacją tylko dlatego, że jest oddziaływaniem „nienatrętnym” i akceptowanym. Nawet przemoc może mieć charakter nie tylko jawny, otwarcie konfrontacyjny, ale również ukryty – tak jest na przykład z inteligentnymi, subtelnymi formami „prania mózgów” (to coś więcej niż „psychomanipulacja”), z wieloma działaniami partyzanckimi czy tym bardziej ze zbrodniczymi zamachami bioterrorystycznymi. Manipulacja nie ma więc monopolu na skrytość ani nieświadomość ludzi będących obiektem oddziaływania.

      Ukrywanie możliwych skutków oddziaływania także nie jest jedyną postacią manipulacji, a więc nie może być jej istotą. Przykład: manipuluje ten, kto zaleca lub sprzedaje nam lekarstwo, lekceważąc i przemilczając przed nami ryzyko skutków ubocznych, ale również ten, kto w sensie formalnym nas o nich informuje, uprzedza, podkreślając jednak zarazem, że czyni to pro forma, sugerując, że ostrzeżenia i obawy są wyolbrzymione, względnie przesądzając o naszej zgodzie za pomocą informacji o braku alternatywy („istnieje pewne ryzyko, ale nie ma żadnego innego lekarstwa ani niczego lepszego”).

      Ukrywanie samego działania nie zawsze jest konieczne ani nawet możliwe. Podstępny i przy tym skuteczny charakter mają również działania ostentacyjne, jawnie „pokrętne” lub prowokacyjne, na które adresat nie jest zdolny zareagować inaczej niż w sposób zaprogramowany przez manipulującego. Manipuluje nami nie tylko ten, kto nas bez naszej wiedzy podgląda, podsłuchuje, śledzi, zdobywając w ten sposób informacje, lecz także ten, kto prowadzi inwigilację natrętnie uwidocznioną. Nie tylko ten, kto za plecami rozsiewa niepochlebne plotki i wygłasza złośliwe komentarze na nasz temat, ale również ten, kto publicznie i frontalnie próbuje nas ośmieszyć lub pod pozorem dociekliwych pytań-przerywników usiłuje zakłócić i zdezawuować naszą wypowiedź (przeszkadza on nam jawnie, powodując nasze zdenerwowanie i zmieszanie, a publiczność prowokując do sceptycznego odbioru). Klasyczny repertuar erystyki jest manipulacją, a przecież w znikomym stopniu opiera się na skrytości, jest raczej rzucaniem wyzwania lub jawnie złośliwą dywersją.

      Innym znanym przykładem oddziaływań ewidentnie manipulacyjnych, lecz bynajmniej nie skrytych, zakulisowych itp., są skandalistyczne sposoby zwracania na siebie uwagi lub wymuszania publicznej dyskusji na określone tematy. Wywoływanie skandalu to wypróbowana, niemal niezawodnie skuteczna forma manipulacji (Tematy z Szewskiej. Skandal, 2011).

      Nieświadomość oddziaływania po stronie adresata – wynikająca czy to ze skrytości działania, czy też na przykład z nieuwagi adresata, jego zaabsorbowania czymś innym.

      Kryterium „nieświadomości” jest uogólnieniem nadmiernym, półprawdą, gdyż obok oddziaływań dokonujących się poza wiedzą i namysłem obiektu (jednostki, grupy) do repertuaru manipulacji należą również oddziaływania obliczone właśnie na jego świadomość i na określone reakcje psychiczne – wrażenia, emocje, odruchy, ale też wyobrażenia, przemyślenia, wolę. Wspomniana już reklama (i podobnie propaganda) osiąga swój cel przez nawiązanie z nami swoistego kontaktu i płaszczyzny porozumienia, a nie przez ominięcie naszej świadomości. Jeśli pominąć szczególną kategorię (reklama podprogowa), to reklama (lub propaganda) zakłada manipulację świadomością, a nie manipulację ludźmi nieświadomymi. Inny przykład: osobnik, który chce kogoś sprowokować do pojedynku lub awantury, nie ukrywa ani tej intencji, ani faktu, że własnym zachowaniem temu komuś zagraża lub go obraża w sposób niemożliwy do zignorowania. I osiąga swój cel właśnie dzięki świadomości, a nie nieświadomości, osoby zaatakowanej.

      Wielu autorów słusznie zwraca uwagę na to, że do żelaznego repertuaru manipulacji (reklamowych, propagandowych czy choćby w grach i manewrach wojennych) należą rozmaite formy mistyfikacji – stwarzanie pozorów, wznoszenie fasad, wywoływanie złudzeń lub wyobrażeń przesadnych (por. np. Uniszewski, 2000, s. 72).

      W każdym razie „nieświadomość” ma charakter względny, dotyczy pewnych aspektów oddziaływania, a nie oddziaływania jako takiego.

      Kryterium „nieświadomości” jest też bardzo nieprecyzyjne. W rzeczywistości w tych sytuacjach, w których stan świadomości jednostki lub grupy podlegającej oddziaływaniom ma znaczenie, występuje cała skala możliwych relacji między stanem świadomości a stanem rzeczy prezentowanym lub kształtowanym w ramach manipulacji:

      • zupełna nieświadomość bądź celów i możliwych rezultatów wywieranego na nas wpływu, bądź samego oddziaływania;

      • ograniczona świadomość (nie wszystko dostrzegamy i rozumiemy, często nie wiemy też, czego nie wiemy, a co powinniśmy wiedzieć);

      • opaczna świadomość (postrzegamy sprawy lub oddziaływania w wypaczonej perspektywie, interpretujemy błędnie);

      • świadomość wyparta (wypieramy ze świadomości fakty lub wrażenia, przeżycia, wspomnienia przykre, niepożądane, kłopotliwe, niewygodne lub odbiegające od naszych przyzwyczajeń i uprzedzeń; o czymś nie chcemy myśleć lub pamiętać, czegoś nie przyjmujemy do wiadomości);

      • świadomość wyłączona, „uśpiona”, „unieruchomiona” (bezrefleksyjne postrzeganie zjawisk – siłą inercji nawet zjawisk nowych; działanie rutynowe; czynności powtarzane automatycznie);

      • świadomość zredukowana do podświadomości (oddziaływanie na popędy, instynkty i element podświadomości zamiast na przemyślenia).

      Pamiętajmy jednak, że oprócz manipulacji typu komunikacyjnego, kontaktowego (oddziaływania na kogoś przez określony, właśnie podstępny, sposób zwracania się do niego), istnieje też manipulacja typu regulacyjnego czy reżyserskiego, kiedy to kształtujemy czyjąś sytuację i świadomość, postawę przez sterowanie zmianami w jego otoczeniu – wpływ na jego położenie jest wówczas niezależny od jego świadomości i woli. Dla przebiegu i efektywności oddziaływań podstępnych może nie mieć znaczenia to, czy oraz ile wie i rozumie jednostka lub grupa będąca ich obiektem. Tak na przykład sterować strukturą popytu można nie tylko apelami, nakazami i zakazami, lecz również regulacją cen, która wpływa na zachowania konsumentów zarówno świadomych tego, jak i nieświadomych lub dowiadujących się o podwyżkach czy obniżkach już po fakcie.

      Z kolei zbadajmy wartość wyróżników opartych na założeniu, że manipulujący przeciwstawia się innym ludziom.

      W tym kontekście również przyjmuje się w punkcie wyjścia wątpliwą „oczywistość”: utożsamienie manipulacji z oddziaływaniem tylko na innych. A przecież to fałszywa i nieuzasadniona generalizacja. Istnieje również automanipulacja, czyli manipulowanie samym sobą, zarówno w celu zachowania dobrej samooceny, dobrego


Скачать книгу