Strategia dla Polski. Отсутствует
roku 2050, „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego”, nr 2.
Lorenzi J.H., Berrebi M. (2018), Świat przemocy. Gospodarka światowa 2016–2030, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.
Mączyńska E. (2018), Wstępne tezy dotyczące potrzeby powołania krajowego, ponadresortowego, profesjonalnego, centrum diagnoz i studiów strategicznych, „Biuletyn Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego”, nr 2.
Mączyńska E. (red.) (2019), Ekonomia i polityka. Wokół teorii Grzegorza W. Kołodko, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Mickiewicz A. (2009), Dziady, Wydawnictwo GREG, cz. III, scena 2, Warszawa.
Myśli o biznesie (2011), wybrał i opracował T. Sztucki, Wydawnictwo Difin, Warszawa.
Pach J., Kowalska K., Szyja P. (red.) (2016), Ekonomia umiaru. Nowy paradygmat Grzegorza W. Kołodko, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Ronćević B. (2008), Rola dyskursu strategicznego w procesie tworzenia nowej ścieżki rozwoju, w: Problematyka przyszłości regionów. W poszukiwaniu nowego paradygmatu, A. Kukliński i in. (red.), MRR, Warszawa.
Schwab K. (2018), Czwarta rewolucja przemysłowa, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa.
Sobczak T. (2013), Ekonomiści czytani, ale nie słuchani. Działalność organów doradczych przy Radzie Ministrów w Polsce w latach 1957–2006, Wydawnictwo Key-Text, Warszawa.
Taleb N.N. (2014), Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń, Kurhaus, Warszawa.
Toffler A. (2000), Szok przyszłości, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Warszawa.
Uberworld (2016), The world’s Most Valuable Startup is Leading the Race to Transform the Future of Transport, „The Economist”, wrzesień 3.
Wallerstein I. (2004), Koniec świata, jaki znamy, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.
Weizsäcker E.U., Wijkman A. (2018), Ejże! Kapitalizm, krótkowzroczność, populacja i zniszczenie planety, Raport Klubu Rzymskiego, IBS, Politechnika Warszawska, Warszawa.
„Blaski i cienie rządowego programu «Strategia dla Polski»” (1994), Raport nr 1 Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, Warszawa.
„Reforma centrum (1994) – kierunki, zagrożenia, warianty, motywy”, Raport RSSG, nr 2, Warszawa.
„Strategia (2017) na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030 roku)”, luty, Monitor Polski, Dziennik Urzędowy Rzeczypospolitej Polskiego, z 15 marca 2017 roku, poz. 260.
Ustawa z 20 lipca 2018 roku o Polskim Instytucie Ekonomicznym (Dz.U. z 2018 roku, poz. 1735).
Rozdział 3
Droga Polski do Europy: modernizacja refleksyjna
Danuta Hübner
Wprowadzenie
Koniec pierwszej dekady XXI wieku będzie postrzegany w przyszłości jako trudny okres w politycznej historii integracji europejskiej. Będzie także wspominany jako czas pogorszenia relacji Polska – Unia Europejska i utrata silnej pozycji naszego kraju w UE. Warto przypomnieć, że przez większą część historii europejski krajobraz był deformowany przez nacjonalistyczne impulsy i szowinistyczne pokusy. Na ogół prowadziło to do wycieńczających, długich i krwawych wojen.
Te doświadczenia niestabilnej, zagrożonej w swej egzystencji Europy, podzielonej militarnymi i politycznymi ambicjami, pogrążonej w wojnach o hegemonię, od czasu do czasu łapiącej oddech, by podnieść się z ruin i popiołów sięgają początku XX wieku, wcale nie tak odległego czasu. Pierwsza wojna światowa zrodziła się wewnątrz europejskiej rodziny. Nie miała swojego Hitlera. Przywódcy narodowi byli ludźmi niestety przeżartymi od środka robakiem nacjonalizmu. Dzisiaj uczynienie kroku od tego, co jeszcze normalne i zdrowe, do politycznego szaleństwa wcale nie jest już niewyobrażalne.
Głód Zachodu
Wejście Polski do Unii Europejskiej wyrastało z inspiracji ludzi mądrych, przekonanych doświadczeniami europejskiej i polskiej historii o potrzebie zastąpienia nacjonalistycznych impulsów poczuciem uniwersalizmu europejskiego. Początek europejskiej integracji zasadzający się na wspólnym nadzorze produkcji węgla i stali nie miał w sobie nic romantycznego, przyczynił się jednak do zmiany europejskiego rozumienia narodu, współpracy, wspólnoty i solidarności. Sprawił, że w integrującej się Europie konflikt zbrojny stał się niewyobrażalny.
Europejczycy przegapili moment, kiedy ta legitymizująca integrację europejską narracja stała się mniej znacząca i zobowiązująca dla nowych pokoleń. Niestety także dla nowych pokoleń politycznych przywódców w Europie. Stworzyło to emocjonalną lukę, w którą natychmiast wdarł się zjadliwy z natury nacjonalizm, który funkcjonował na marginesie życia społeczeństwa. Nie jest niczym nowym w Europie, ale jego skala i specyficzne procesy tkwiące tym razem u jego podstaw nadają mu z pewnością nowy wymiar (Kołodko, Koźmiński 2017). Polityczna spójność Europy uległa zachwianiu.
Fragmentaryzacji Europy towarzyszy ryzyko jej podziału. Przejęcie europejskiego projektu przez populistów będzie oznaczało koniec Europy, jaką znamy. Powołując się na Dantego, John Fitzgerald Kennedy powiedział kiedyś, że najbardziej gorące miejsca w piekle zarezerwowane są dla tych, którzy w czasach moralnego kryzysu pozostają neutralni. Ten cytat z Dantego powraca w różnych wersjach w ostatnich latach, szczególnie w kontekście zmian w Polsce. Dodałabym, że równie gorące miejsce powinno być zarezerwowane dla tych, którzy aktywnie niszczą projekt, który przez dziesięciolecia służył kilkuset milionom Europejczyków.
Istniejąca literatura, artykuły, książki traktują na ogół nasze wejście do Unii Europejskiej, ogromny wysiłek bardzo wielu ludzi zaangażowanych w ten proces, jako coś, co się wydarzyło niemal spontanicznie, jakby samo z siebie; jedna z wielu spraw do załatwienia została po prostu załatwiona. Otóż nie byliśmy w Unii jednego dnia, a następnego dnia staliśmy się jej państwem członkowskim.
Mam wrażenie, że to podejście staje się coraz powszechniej podzielanym obrazem tego przełomowego procesu historycznego, tego ogromnego wysiłku społecznego świadomie kształtowanego przez dalekowzrocznych polityków, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z długookresowych konsekwencji zaniechania członkostwa w Unii Europejskiej. To podejście będzie się coraz bardziej rozpowszechniać w miarę upływu czasu, odchodzenia uczestników i świadków tego procesu, zaniku pamięci instytucjonalnej. Ostatnie lata pokazują, jak łatwo ułożyć na nowo fotografie, niektóre powyrzucać i napisać na nowo historię odpowiadającą bieżącym interesom politycznym. Coraz mniej ludzi naprawdę pamięta, jak wyglądał proces wejścia do Unii Europejskiej, wchodzenia w postępującą integrację małego kontynentu mającego za sobą historię pełną czarnych okresów. Odeszły pokolenia, które pamiętały, że wspólna Europa wyrosła z popiołów drugiej wojny światowej.
Decyzja polityczna o wejściu Polski do Unii Europejskiej była elementem, a właściwie zwieńczeniem świadomie realizowanego planu zakotwiczania się naszego państwa w latach 90. XX wieku w międzynarodowych, instytucjonalnych, politycznych, prawnych ramach. Co ciekawe, byliśmy jedynym przechodzącym ustrojową transformację państwem Europy Środkowo-Wschodniej, w którego parlamencie znajdowały się partie przeciwne integracji z Europą Zachodnią, utrudniające ten proces na wszelkie możliwe sposoby. Na szczęście były one wówczas marginesem politycznym, jednakże trzeba było z nimi walczyć i polemizować, minimalizując ich negatywny wpływ na część opinii publicznej. W rezultacie dość szybko zniknęły z naszego politycznego pejzażu.
Wchodzenie krok po kroku do struktur zachodniego świata wymagało więc ponadprzeciętnego wysiłku i „pozytywistycznych” działań. Dopiero co przecież wyszliśmy z zakonserwowanego przez