Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie. Piotr Derlatka

Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie - Piotr Derlatka


Скачать книгу
a grupa dominująca asymilację odrzuca – zdarza się znacznie rzadziej. Do tego stopnia, że zjawisko to nie ma nazwy. I właśnie w takim osobliwym położeniu znalazła się asymilująca się społeczność żydowska w II Rzeczypospolitej”11. Co ważne, w dwudziestoleciu międzywojennym zanikały tendencje asymilatorskie, malała liczba organizacji zajmujących się tą kwestią, asymilacja była coraz mniej pożądana. Stosunek przedwojennych Żydów do Polski i polskości mógł być jednak różnorodny. Niektórzy uznawali Polskę za ojczyznę, służyli nawet w wojsku, ale się nie asymilowali. Często przyjmowali polską kulturę, lecz stronili od asymilacji narodowej. Co to w ogóle znaczy „Żyd zasymilowany”? O pełnym zasymilowaniu, jak twierdzi Landau-Czajka, nie świadczyła ani znajomość języka, ani piastowanie ważnych stanowisk w radach miast, ani nawet świetna znajomość polskiej kultury. Wiadomo bowiem, że wielu przedwojennych Żydów znało o wiele lepiej polskie tradycje, obyczaje, historię i literaturę niż żydowskie, a mimo to nadal uważali się za Żydów (nawet nie za Polaków pochodzenia żydowskiego). „Żydzi mówili wprawdzie po polsku i namiętnie czytali książki polskich pisarzy, […] a wielu Żydów brało udział w polskim ruchu niepodległościowym, lecz zarazem zachowywali świadomość swych żydowskich korzeni, wstępowali do żydowskich organizacji i myśleli o przyszłości w kategoriach narodowych. W przeciwieństwie do Żydów niemieckich, którzy czuli się często Niemcami, polscy Żydzi przyswajali sobie kulturę polską, lecz nie ulegali polonizacji”12.

      Wyznacznikiem pełnej asymilacji, jak sądzi Landau-Czajka, mogło być w dwudziestoleciu międzywojennym przyjęcie chrztu. Trzeba jednak dodać, że odejście od judaizmu, dość na przełomie XIX i XX wieku, a także w przedwojniu częste, nie musiało być wyborem związanym ze świadomością religijną, faktyczną wiarą. Mogło być wynikiem typowej, zwłaszcza dla rodzin inteligenckich, laicyzacji lub komunizacji rodzin żydowskich. Dodać należy, że niechęć do zasymilowanych Żydów, tym bardziej konwertytów, była większa niż do ortodoksów – widziano w nich zagrożenie wynikające z ksenofobicznych przekonań (zabierają nam pracę, podszywają się pod Polaków, udają kogoś, kim nie są). Żydzi najczęściej asymilowali się z mieszczaństwem, co było chyba najtrudniejsze – polskie mieszczaństwo było słabe, nie chciało ich przyjąć. Najszybciej asymilowała się inteligencja; szacuje się, że przed wojną było to około dwustu tysięcy osób, czyli jedenaście procent całego środowiska żydowskiego. Niewiele.

      „Kurjer Warszawski” 1911, nr 245

      Trudno powiedzieć, jak długo studiował Leopold, w każdym razie dyplom inżyniera elektrotechnika otrzymał w 1911 roku. Wrócił wówczas z Francji do Polski i zaczął planować dorosłe życie zawodowe i rodzinne.


Скачать книгу