Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie. Piotr Derlatka

Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie - Piotr Derlatka


Скачать книгу
rodzina. Zabrał ze sobą starszego syna, Ryszarda. W ten sposób uchronił się zapewne przed tym, co się stało w Katyniu. Eugenia i jej młodszy syn Janek zostali w Warszawie, ale przeczuwali, że być może niebawem będą musieli uciekać ze stolicy. W Stanisławowie Maksymilian związał się z zamężną kobietą, u której zamieszkał (jej mąż wiedział o tym związku). Kiedy w Warszawie zrobiło się już naprawdę niebezpiecznie, Eugenia postanowiła dołączyć do Maksymiliana: przeszła razem z Jankiem przez zieloną granicę do Stanisławowa. Tam dowiedziała się od Ryszarda o niewierności Stimma. Nie chciała mieszkać z mężem i jego kochanką, zabrała więc dzieci i planowała powrót do Warszawy.

35.jpg

      Maksymilian Stimm, mąż Eugenii oraz Eugenia Stimm z synami, Ryszardem (po prawej) i Jankiem (po lewej), Jaremcze 1935

      29 listopada 1939 roku Sowieci wprowadzili przymusową paszportyzację – nadali sowieckie obywatelstwo polskim obywatelom zamieszkującym tereny okupowane od września 1939 roku przez Związek Radziecki. W grudniu władze wydały dekret o deportacji jedenastu kategorii mieszkańców wschodnich ziem polskich na Syberię, do Kazachstanu i innych odległych regionów ZSRR. Szacuje się, że zostało wywiezionych ponad sześćset tysięcy osób w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Od marca 1940 roku rozdawano radzieckie paszporty (trzeba było zdać polskie dokumenty), bez nich nie można było poruszać się po ZSRR, meldować się ani załatwić jakiejkolwiek sprawy w urzędzie. Osobom niepożądanym, w tym prawie wszystkim bieżeńcom (uciekinierom spod okupacji niemieckiej), wstemplowywano paragraf 11 – oznaczało to nakaz opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania i zakaz przebywania w promieniu stu kilometrów od Lwowa. Polacy stawali się obywatelami sowieckimi, ze wszystkimi tego aktu konsekwencjami, takimi jak pobór do Armii Czerwonej.

      Eugenia odmówiła przyjęcia paszportu – obawiała się, że nie będzie mogła wrócić do Polski. Została za to surowo ukarana: 12 kwietnia 1940 roku została aresztowana wraz z synami i skazana na wywózkę na Syberię. Wielkie deportacje polskiej ludności odbywały się nocami z 9 na 10 lutego, z 12 na 13 kwietnia, z 28 na 29 czerwca 1940 roku i z 21 na 22 maja 1941 roku, a zatem Stimmowie trafili na drugą deportację.

      Tak zaczęła się wielka tułaczka Eugenii i jej synów. Najpierw wywieziono ich do Kijowa, stamtąd przez miesiąc jechali do Asina, miejscowości położonej na Nizinie Zachodniosyberyjskiej w obwodzie tomskim, a następnie cztery doby płynęli łodzią, rzeką Czułym, aż do wioski Tegułdet. Wreszcie po przejściu kilkudziesięciu kilometrów dotarli do miejscowości Opkaszewo (nieopodal miasta Kołpaszewo). Tam się osiedlili. Sowiecka władza przyznała im dwunastometrowy barak. Wewnątrz stały dwa łóżka, stół, lampa naftowa i wiadro pełniące funkcję toalety. Po ogromnym, wygodnym domu z łazienką, elektrycznością i służącą pozostało już tylko wspomnienie.

      Mimo że rzeka Ket dostarczała im ryb, Jan Stimm wspominał, że często cierpieli głód. Mężczyźni pracowali w lesie, kobiety wykonywały najróżniejsze prace. Eugenia zatrudniła się w prowizorycznym szpitalu jako dentystka, choć nie miała żadnych profesjonalnych narzędzi. Budynek ów był raczej punktem doraźnej pomocy medycznej: rodziły się tam dzieci, ludzie leczyli odmrożenia. Żyli wówczas dzięki złotu, które jakimś cudem Eugenii udało się zabrać z Warszawy (najprawdopodobniej były to złote zęby, Jan nazywa je szczątkami dentystycznymi). Z Opkaszewa Eugenia pisała listy z prośbą o pomoc do Stanisławowa, do Lwowa, a nawet do Stanów Zjednoczonych. Kto wie, być może do Sary Tenenbaum, którą o pomoc w listach z getta błagał również Leopold, dziadek Jonasza? Jak wspominał Jan Stimm, Eugenia napisała także – w imieniu swoim i innych sybiraków – petycję do Stalina z prośbą o umożliwienie powrotu do Polski. Podobno z tego powodu przeniesiono ją za karę do pracy w sklepie.

      Udało im się stamtąd wydostać najprawdopodobniej dopiero dzięki układowi Sikorski-Majski (został podpisany 30 lipca 1941 roku w Londynie, ale wieść o tym dotarła na Syberię o wiele później). Zgodnie z tym dokumentem strona sowiecka zobowiązała się utworzyć polskie wojsko i zwolnić z łagrów polskich więźniów. Polacy mogli opuścić miejsce zsyłki, ale nadal nie wolno im było wyjeżdżać poza granice ZSRR. W tym czasie formowała się armia polska pod dowództwem generała Władysława Andersa. To tłumaczyłoby, dlaczego Eugenia wraz z synami wyruszyła w kierunku Kirgizji – prawdopodobnie kierowali się w stronę armii Andersa, której część została przeniesiona do dalszego formowania z Buzułuku do Dżałał-Abadu koło Oszu w Kirgizji, ale to tylko domysły. Z relacji Jana Stimma wiadomo, że rodzina dotarła do Tomska, a stamtąd do Nowosybirska, gdzie Eugenia zapisała siebie i synów na wyjazd do Uzbekistanu.

      Eugenia nigdy więcej nie spotkała męża. Maksymilian uciekł z kochanką przez Niemcy do Stanów Zjednoczonych. Katarzyna Stimm opowiedziała, że – nie wiedzieć czemu – kobieta ta posługiwała się dokumentami Eugenii i w USA funkcjonowała pod jej imieniem i nazwiskiem. Tak też ponoć – w New Jersey – została pochowana.

      Kiedy skończyła się wojna, Eugenia i Janek wrócili


Скачать книгу