Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie. Piotr Derlatka

Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie - Piotr Derlatka


Скачать книгу
Stanisława Górowskiego, kapitana Anzelma Leibla, kapitana Henryka Mandelbauma. Jest i kapitan Ignacy Penzias (z wielkim, zaczerwienionym nosem i butelkami poukrywanymi w kieszeniach, co pewnie sugeruje jego skłonność do używek), a także Maurycy Rauch, przedstawiony w trakcie modlitwy, z tałesem, jarmułką i modlitewnikiem. Są również kapitanowie i doktorzy medycyny – Władysław Rauch, Marek Schwarz, Abraham Spielrein, Władysław Armeński, Zygfryd Binder czy przedstawiony jako zamknięty w klatce pół człowiek, pół ptak doktor Herman Friedfeld.

      Wśród prac Henryka Mintza natrafiam także na odróżniające się od pozostałych nierealistyczne rysunki tworzone w stylistyce przypominającej estetykę popularnego i elitarnego jednocześnie czasopisma Zenona Przesmyckiego „Chimera”, w którym swoje grafiki publikowali tacy ilustratorzy jak Franciszek Siedlecki, Edward Okuń czy Józef Mehoffer. Estetykę „Chimery” rozpoznaję w karykaturze Ireny Kelhofferowej: głowa kobiety wyrasta na rysunku Henryka z jednego z pięciu słoneczników, a ona sama kojarzy się z młodopolską femme fatale. Kobiety zdarzają się w pracach Mintza nieczęsto, bo i obóz miał charakter męski, ale na przykład karykatura Danuty Bleucherówny ma charakter… erotyczny. Przedstawia uśmiechniętą, piękną kobietę w bluzce z bufkami, spod której widać obfity biust. Dziewczyna ma króciutką spódniczkę i fartuszek, trzyma w ręku lirę. To zapewne działało na wyobraźnię spragnionych kobiet więźniów. W zbiorze znajdują się też karykatury przywodzące na myśl stylistykę przedwojennej antysemickiej prawicowej prasy przedstawiającej Żydów z długimi, haczykowatymi nosami i odstającymi uszami. Mintz posługiwał się tą „estetyką”, portretując na przykład Waltera Framma, Wolfa Maskatenblita czy Henryka Kaltmana. Trzeba jednak dodać, że nie wszystkie prace są karykaturami. Mam wrażenie, że Mintz chciał być dokumentalistą obozu. Przedstawiał obozową rzeczywistość, jak na portrecie Izydora Flussa, ukazanego z zawieszonym na szyi blatem, na którym rozłożył swój kramik: chleb, owoce, kiełbasę, ołówki – towary deficytowe. W obozie panował głód, zatem jedzenie było obsesją Mintza i jego kolegów. Pojawia się ono na wielu rysunkach. Nadzieja Lejpunerowa jest przedstawiona w stroju kelnerki, z aureolą nad głową, unosząca się w powietrzu niczym anioł. W ręku trzyma dymiące półmiski z jedzeniem. Więźniowie wyciągają w jej stronę ręce, próbują dotknąć jedzenia, zaspokoić głód. Na innej karykaturze Abraham Spielrein niesie koszyk z warzywami, pod brodą ma zawiązaną serwetkę, jakby przygotowywał się do posiłku. Albo postać Ignacego Kornberga, który trzyma jajka i kiełbasę – marzenie wszystkich więźniów obozu.

      Wśród wielu prac jest i autoportret Henryka. Przedstawił siebie niezwykle szczupłego, rysującego karykaturę, w marynarce, krawacie, bryczesach, z charakterystycznym wąsikiem. Myślę, że poprzez karykaturę, groteskę i śmiech oswajał obozową rzeczywistość, poczucie zniewolenia. Rysowanie współtowarzyszy pozwalało mu odciąć się od grozy codzienności.

      Henryk przebywał w Vámosmikoli do końca wojny, nieustannie w poczuciu zagrożenia, bo zapewne miał świadomość, że jeśli Niemcy wkroczą na Węgry, obóz jeniecki dla żydowskich żołnierzy stanie się jednym z ich celów. Odizolowany od świata nie wiedział, że jego żona i kilkuletni synek zginęli w Treblince. Czy miał jakieś wiadomości od siostry, Eugenii? Nie sądzę.

077Resort.tif

      Resort Zdrowia i Opieki Społecznej Zarządu Miejskiego w Warszawie, na samym dole, pierwszy po lewej: Henryk Mintz, w drugim rzędzie, druga z prawej: Irena Sendler, 1947

      Po zakończeniu wojny powrócił do Polski i jako lekarz z doświadczeniem zajął kierownicze stanowisko w państwowej służbie zdrowia. Zapewne było to możliwe również z powodu jego przekonań ideologicznych. Został członkiem Polskiej Partii Robotniczej, a następnie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Włączył się aktywnie do walki z alkoholizmem wśród robotników, w 1947 roku opublikował nawet broszurę Organizacje robotnicze w walce z alkoholizmem – był to jego wykład odczytany podczas XVI Kursu Alkohologii w Państwowej Szkole Higieny w Warszawie.


Скачать книгу