Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie. Piotr Derlatka
Wydziału Prawa – nacjonaliści wchodzili na wykłady i wyrzucali żydowskich studentów z budynku. Władze uczelni nie potrafiły opanować sytuacji. Doszło do zawieszenia zajęć – do odwołania, do czasu zaprzestania bójek. Wznowiono je dopiero 9 grudnia. Dla bezpieczeństwa legitymowano wszystkich pierwszorocznych studentów prawa, zanim przekroczyli próg uniwersytetu, nie rozwiązało to jednak problemu antysemityzmu. Młodzież Wszechpolska zaczęła domagać się izolacji studentów pochodzenia żydowskiego na uniwersytecie (oddzielne ławki i szatnie), wzywała do towarzyskiego bojkotu Żydów, żądała dla nich numerus nullus (zakazu dostępu na studia).
Mieczysław Kaftal, zdjęcie ze świadectwa dojrzałości, 1932
W Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego zachowało się podanie Leopolda Kaftala do Komisji Egzaminacyjnej I Kursu Prawa UW: „Niniejszym proszę w imieniu syna, który od 10 dni jest ciężko chory o przesunięcie terminu egzaminów na okres jesienny. Przy niniejszym załączam świadectwo lekarza studenckiej Kasy Chorych. Inż. Leopold Kaftal”82. Na co chorował Mietek? Z datowanego na 8 czerwca 1933 zaświadczenia lekarskiego wynika, że była to odra: „Zaświadcza się, że u studenta Kaftala Mieczysława stwierdziłem zmiany chorobowe mięśnia sercowego pozostające prawdopodobnie w związku z przebytą ostatnio chorobą rufekcyjną 7 VI 33 dr Piotr Borow”83. Mam jednak nieodparte wrażenie, że złożenie podania o przesunięcie egzaminów na sesję jesienną było spowodowane nie tylko chorobą, lecz także trudnościami finansowymi rodziny. Potwierdzają to dokumenty: Mieczysław kilkakrotnie będzie prosił o odroczenie płatności czesnego, określając sytuację materialną rodziny jako „tragiczną”. Kaftal, co potwierdzają późniejsze dokumenty, studiował i pracował. Zapisał się też do Wzajemnej Pomocy Studentów Żydów Uniwersytetu Warszawskiego. Musiał na siebie zarabiać – w tym czasie firma ojca już nie istniała, a Leopold nie miał stałego miejsca zatrudnienia, panował kryzys gospodarczy. Kaftalowie musieli opłacać studia Mieczysława, a egzaminy były dodatkowo płatne. Co więcej, Mietek nie był w stanie odpowiednio przygotować się do sesji w pierwszym terminie, skoro musiał zarabiać na studia. 4 września 1933 roku przedłożył podanie w sprawie zdawania egzaminu poprawkowego z teorii prawa.
Co może się wydawać dziwne, w zachowanych dokumentach pojawiają się różne adresy zamieszkania rodziny Kaftalów: Sosnowa 12/6, Sosnowa 12/8, Sosnowa 4/2. Pierwszy adres pokrywa się z miejscem zamieszkania Henryka Mintza, możliwe więc, że Kaftalowie przejęli to mieszkanie po bracie Franciszki i Eugenii, kiedy Henryk zmienił lokum. Być może wyprowadził się do innego mieszkania, a to przy Sosnowej 12/6 przekazał Kaftalom. Z czego jednak wynikałyby te ciągłe przeprowadzki Mieczysława, jego rodziców i siostry? Odpowiedzi udziela jak zawsze nieoceniona Eugenia. To od niej wiadomo, że rodzina była uboga i aby ratować finanse, w okresie wakacyjnym rezygnowała z wynajmu. Gdzie wówczas mieszkała? Najprawdopodobniej w jednym z licznych żydowskich letnisk otwockich, które wcale nie musiały być kosztowne – niektóre były prowadzone charytatywnie. Była to wówczas powszechna praktyka, w ten sposób oszczędzano pieniądze: kobiety opiekowały się dziećmi, a mężowie dojeżdżali do pracy z letniska. Po wakacjach rodziny wracały do starego rytmu, nie zawsze jednak do starego mieszkania, czasem było ono już zajęte, a wtedy wynajmowano lokum położone najbliżej poprzedniego miejsca zamieszkania.
Mieczysław rozpoczął drugi rok nauki na uniwersytecie jesienią 1933 roku, ale już podczas inauguracji roku doszło do ostrych zamieszek – studenci protestowali przeciw reformie szkolnictwa wyższego, a przede wszystkim przeciwko bardzo wysokim opłatom za studia. Tłumiąca burdy policja użyła broni. W wyniku tych zajść aż do listopada uczelnia pozostała zamknięta. 23 listopada minister Janusz Jędrzejewicz otworzył Uniwersytet Warszawski na nowo i zarządził nowe zapisy w terminie od 27 listopada do 5 grudnia. Studenci wyższych lat rozpoczęli naukę dopiero 1 grudnia. Mietek zapisał się więc na studia jeszcze raz – złożył stosowne pismo 29 listopada, oznajmił, że w roku akademickim 1932/33 był studentem pierwszego roku. Wiedział, że nie będzie go stać na tak wysokie opłaty84. Kilkanaście dni później napisał więc podanie z prośbą o zmniejszenie kwoty do minimum. Załączył pismo o treści: „Na skutek złożonego podania i po przeprowadzeniu dochodzenia przez PP stwierdzam, że p. Kaftal Mieczysław, syn Leopolda i Franciszki, ur. 1914 student UW zamieszkuje w domu nr 12 przy ulicy Sosnowej jako sublokator z rodzicami. Ojciec Leopold lat 47 inżynier bez pracy stałej. Utrzymuje się z pracy dorywczej. Matka Franciszka lat 45 bez pracy. Wyżej wymieniony również bez żadnej pracy. Majątku ruchomego ani nieruchomego na miejscu nie stwierdzono. Starosta Grodzki i Wacław Rüdiger, zastępca starosty”85.
Mietek musiał znaleźć w miarę stabilną pracę i pogodzić ją z nauką na uniwersytecie, sytuacja materialna rodziny była bowiem z miesiąca na miesiąc coraz gorsza („w bieżącym [roku] sytuacja moja oczywiście znacznie się pogorszyła”86 – pisał Kaftal w kolejnym podaniu). Ojciec Jonasza zatrudnił się w charakterze biuralisty w dwutygodniku „Reporter Filmowy”, odtąd systematycznie będzie się ubiegał o przesunięcie egzaminów na sesję jesienną z powodu braku czasu na naukę i braku zgody na urlop w czasie sesji. Tymczasem w marcu 1934 roku znowu zawieszono zajęcia na uniwersytecie – młodzież z byłego Obozu Wielkiej Polski znieważyła dziekana Wydziału Humanistycznego Marcelego Handelsmana, ze względu na jego pochodzenie. Doszło do bójki. Wykłady wznowiono dopiero w kwietniu.
Na początku trzeciego roku studiów Mietek wdał się w sprawę, która nie jest dla mnie jasna. 10 grudnia 1934 roku otrzymał upomnienie za to, że 24 listopada brał czynny udział w nielegalnym wiecu na terenie uniwersytetu. Zapewne była to demonstracja przeciw wysokim opłatom (w tamtym czasie temat opłat wciąż był aktualny i nierozwiązany), trzeba jednak pamiętać, że od czasów śmierci Wacławskiego listopad na uczelniach wyższych wciąż pozostawał miesiącem bijatyk o podłożu antysemickim, nacjonalistycznych wieców, wystąpień i tym podobnych wydarzeń.
W maju 1935 roku zmarł Józef Piłsudski, Uniwersytetowi Warszawskiemu nadano jego imię. W czerwcu Mietek po raz kolejny przedłożył podanie o przesunięcie egzaminów na termin powakacyjny. Z dokumentu dowiadujemy się, że zmienił pracę – pracował wówczas w Agencji Prasowej „Tempo. Zlecenia administracyjno-wydawnicze”. Firma mieściła się przy ulicy Miodowej 7, a więc nieopodal uniwersytetu. W dokumentach nie zachowała się żadna informacja o powtarzaniu roku przez młodego Kaftala, zdawał co najwyżej egzaminy poprawkowe; z powodzeniem godził pracę zawodową ze studiami, choć wymagało to od niego sporego wysiłku.
Tymczasem na uniwersytecie wzmagały się nastroje antysemickie i antyopłatowe. W roku akademickim 1935/1936 były wyjątkowo silne. Zaczęło się już w listopadzie, od rocznicy śmierci Wacławskiego: rozdawano antysemickie ulotki, przez cały miesiąc trwały burdy. Sądzę, że Mieczysław nie mógł uniknąć pobicia czy choćby agresji słownej – Wydział Prawa był chyba najbardziej narażony na tego typu incydenty. Jak sobie z tym radził? Tuszował swoje pochodzenie? Uciekał? Wdawał się w bójki, broniąc siebie i kolegów? Nie wiadomo. Jako dorosły człowiek rzadko opowiadał o uniwersyteckich czasach, nie wspominał o ówczesnym antysemityzmie, a przecież z pewnością niejednokrotnie go doświadczył.
Można więc zrozumieć to, że komunizował – „komunizm obiecywał załatwienie sprawy antysemityzmu, był reakcją na numerus clausus, oznaczanie indeksów żydowskich studentów innym kolorem niż pozostałych i na getta ławkowe. Żydzi, zwłaszcza inteligencja, mieli nadzieję, że wraz z upadkiem starego porządku zniknie również nienawiść rasowa i antysemityzm”87, zwłaszcza że I Kongres