Jan Sehn. Filip Gańczak

Jan Sehn - Filip Gańczak


Скачать книгу
Nawet dla wielu towarzyszy z PPS takie hasła są nie do przyjęcia.

      Policja zjawia się w mieszkaniu Drobnera i jego żony przed południem 16 września 1936 roku. W czasie rewizji funkcjonariusze znajdują, wśród innych wydawnictw, publikacje komunistyczne. Polityk zostaje zatrzymany, a dwa dni później, w piątek 18 września, przesłuchuje go sędzia śledczy Restorff.

      Protokołuje odręcznie aplikant Sehn. „Nie przyznaję się do winy – zapisuje słowa Drobnera – że […] pozostawałem w porozumieniu z Komunistyczną Partią Polski z wiedzą o tym, że partia ta ma na celu obalenie drogą przemocy ustroju państwa polskiego […]”37. Podejrzany zgadza się jedynie z opinią, że „w pewnych warunkach” byłaby pożądana „wspólna akcja” socjalistów i komunistów. „Ustrój społeczny w państwach kapitalistycznych zwalczają również socjaliści” – mówi na swoją obronę. Protokół liczy raptem trzy strony. „Restorff […] nie wiedział wcale, o co ma mnie pytać i o co ma mnie skarżyć”38 – będzie później wspominał Drobner.

      Sędzia śledczy decyduje się zastosować areszt tymczasowy. Drobner zostaje odstawiony do krakowskiego więzienia Świętego Michała, skąd wychodzi po dwóch miesiącach. Dochodzenie zostaje umorzone – nie na długo jednak.

      3 marca 1937 roku do Drobnerów znów przychodzi policja. Po rewizji, w trakcie której funkcjonariusze znajdują kolejne materiały komunistyczne, zostają zatrzymani oboje małżonkowie. Żona Drobnera, Luba, wyjdzie na wolność po trzech tygodniach, on – znacznie później. Do wcześniejszych zarzutów dochodzi sprawa „Dziennika Popularnego”, wydawanego przez kilka miesięcy od jesieni poprzedniego roku. W ten projekt, finansowany przez KPP, angażują się wspólnie komuniści i socjaliści z lewego skrzydła PPS. Drobner z żoną uczestniczą w uruchomieniu krakowskiej mutacji pisma.

      5 marca śledztwo zostaje wszczęte na nowo, polityk ponownie jest przesłuchiwany. „Restorff stawiał pytania i zaraz za mnie… odpowiadał – będzie wspominał potem Drobner. – […] I przez cały czas zeznawania staczać musiałem ciągłą walkę”39. Spór dotyczy rozmaitych sformułowań w protokole: „Protokolant doktor Sehn zdradzał silne zdenerwowanie, ja natomiast denerwowałem i sędziego, i protokolanta swoim spokojnym uporem”. Zachowane dokumenty potwierdzają, że przesłuchiwany prostował niektóre słowa dyktowane przez Restorffa. Jako protokolantka figuruje jednak „M. Kordaszewska”40, a nie „młody aplikant sądowy doktor Sehn” – jak zapamięta Drobner. Akta sprawy sugerują też, że to nie Sehn pobierał od Drobnera próbki pisma, co ten będzie później wspominał jako drobną szykanę. Niewykluczone, że po latach krakowskiego polityka zawodziła pamięć i był on skłonny wyolbrzymiać rolę Sehna w swoim śledztwie.

      Aresztowany Drobner przez rok czeka w więziennej celi na proces. Podejmuje nawet kilkudniową głodówkę, domagając się przyspieszenia śledztwa. Ani Restorff, ani sąd nie chcą, by lewicowy polityk odpowiadał z wolnej stopy. W drobnych sprawach sędzia śledczy idzie jednak na rękę oskarżonemu: zgadza się, by Drobner miał własne wyżywienie, pościel i książki, prenumerował prasę, a także by na swój koszt został zbadany przez prywatnego lekarza. Sehn obserwuje metody Restorffa i po wojnie w podobny sposób będzie się obchodził z niemieckimi zbrodniarzami, pozwalając, by mieli dostęp do lektur i korespondencji albo by mogli zamienić celę pojedynczą na dwuosobową. Stoi za tym być może ludzki odruch, a być może też kalkulacja, że więzień dobrze traktowany jest bardziej skłonny do składania wyjaśnień.

      W czasie ostatniego przesłuchania, 28 czerwca 1937 roku, Drobner przyznaje przed Restorffem, że jest „zwolennikiem dyktatury proletariatu” na drodze do „nowego ustroju społecznego”. Dowodzi, że wpisuje się to w oficjalne stanowisko PPS41, ale raczej bez powodzenia – 24 września sporządzono akt oskarżenia. Wiceprokurator Bogdan Szypuła zarzuca Drobnerowi, że „czynił przygotowania do wprowadzenia drogą rewolucji […] dyktatury proletariatu i republiki rad”42. Artykuł 96 Kodeksu karnego przewiduje w takiej sytuacji karę więzienia do dziesięciu lat.

      „Doktor Drobner oskarżony o przygotowanie zamachu stanu”43 – ogłasza na pierwszej stronie „Ilustrowany Kurier Codzienny”. Jest 23 marca 1938 roku. Dwa dni wcześniej przed Sądem Okręgowym w Krakowie ruszył proces polityka. Zeznają znani działacze PPS, w tym późniejszy premier PRL Józef Cyrankiewicz. Wiceprokurator Kazimierz Ojrzanowski chce dla oskarżonego kary sześciu lat więzienia. Drobner się nie przyznaje, ale przysięgli – stosunkiem głosów dziesięć do dwóch – decydują, że jest winny. 1 kwietnia zostaje ostatecznie skazany na trzy lata więzienia. „Oskarżony zakończył okrzykiem: »Niech żyje socjalizm!«”44 – relacjonuje prasa.

      Tymczasem dla Sehna ostatnie lata Polski przedwojennej to dobry okres. W czerwcu 1937 roku zdaje, z wynikiem dobrym, egzamin sędziowski. „Aplikant ten – zachwala go prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie – posiada opinię bardzo zdolnego, inteligentnego, o wszechstronnych wiadomościach prawniczych we wszystkich działach, jest bardzo pracowity i dokładny, charakter posiada prawy i zrównoważony, w stosunku do przełożonych i stron jest uprzejmy i taktowny. Do zawodu sędziowskiego w zupełności się nadaje”45. Wkrótce Sehn zostaje mianowany asesorem sądowym i ma pracować w Sądzie Grodzkim w Chrzanowie. Ponieważ jednak Restorff trafia do Warszawy, jego wychowanek zostaje w Krakowie i nawet pełni obowiązki sędziego śledczego.

      16 grudnia 1938 roku Sąd Najwyższy oddala kasacje Drobnera i prokuratury. Skazany zwraca się wtedy do prezydenta RP Ignacego Mościckiego o skreślenie reszty kary i przywrócenie mu pełni praw obywatelskich. Do wybuchu wojny pismo nie trafi jednak na biurko głowy państwa. Latem ’39 Drobner otrzymuje za to urlop zdrowotny i opuszcza więzienie. W czasie okupacji zostanie zesłany przez Sowietów na Syberię; potem dołączy do Związku Patriotów Polskich, utworzonego z inspiracji Stalina. Otworzy mu to drogę do kariery politycznej w nowej, komunistycznej Polsce.

      Restorff we wrześniu 1939 roku walczy przeciwko Niemcom. Po kilkuletnim pobycie w obozach jenieckich wraca do Polski. Jako przedwojenny sędzia śledczy, który zajmował się sprawami komunistów, ma teraz kłopoty. W 1945 roku bezskutecznie stara się o zatrudnienie w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Osiedla się w Pińczowie, ale i tam nie jest mu łatwo.

      – Dwa razy był skreślany z listy adwokatów – relacjonuje Hanna Restorff-Libiszowska.

      Sehn nie odwraca się od Restorffa w tym trudnym dla niego czasie. W 1947 lub 1948 roku odwiedza go w Pińczowie.

      – Z Norymbergi przywiózł ojcu, a właściwie mnie, szwajcarski zegarek – wspomina Restorff-Libiszowska.

      W grudniu 1950 roku Marian Restorff jest przesłuchiwany przez bezpiekę i wypytywany o przedwojenne śledztwa. Wspomina między innymi sprawę Drobnera, jednak nie podaje żadnych szczegółów. Funkcjonariusze koncentrują się na innym wątku – procesie komunistów chrzanowskich. Szukają materiałów obciążających sędziego, ale ostatecznie poprzestają na jego inwigilacji. „Obecnie oficjalnie wrogo nie występuje, lecz jest skrytym wrogiem obecnej rzeczywistości”46 – raportuje szef Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Pińczowie. Rozpracowując Restorffa, ubecy starają się także ustalić nazwiska „innych sędziów, prokuratorów oraz urzędników” zaangażowanych „w sprawach przeciwko komunistom”47. Konsekwencje mogą być poważne. Dobrze pokazuje to przypadek Mieczysława Siewierskiego, w II RP prokuratora Sądu Najwyższego i dyrektora Biura Personalnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Po wojnie Siewierski oskarża


Скачать книгу