Fastlane milionera. MJ DeMarco
się szybkim pasem Fastlane, ten dzień nadejdzie raczej szybciej niż później.
• Szczęścia nie można kupić za pieniądze, ponieważ te są wydawane na konsumenckie zachcianki, które niszczą wolność. Wszystko, co niszczy wolność, niszczy także trójcę bogactwa.
• Odpowiednio użyte pieniądze mogą zapewnić wolność, która może prowadzić do szczęścia.
• Szczęście bierze się z dobrego zdrowia, wolności i silnych interpersonalnych związków, a niekoniecznie z pieniędzy.
• Niewolniczy styl życia kradnie wolność, a to, co kradnie wolność, kradnie też bogactwo.
• Jeśli myślisz, że Cię na to stać, nie stać Cię.
• Konsekwencje natychmiastowej gratyfikacji to utrata wolności, zdrowia i możliwości wyboru.
Rozdział 8: Szczęśliwi dranie są graczami
Mocno wierzę w szczęście i odkryłem, że im więcej pracuję, tym więcej go mam.
I’m a great believer in luck, and I find the harder I work, the more I have of it.
Podsłuchałem kiedyś, jak ktoś nazwał mnie „draniem, który ma szczęście”. Co za smutne, złudne, chodnikowe przekonanie. Nie miałem szczęścia. Jestem graczem. Kiedy Pan Nienawidzący Szczęściarzy wymawiał pod nosem te słowa i siedział na tyłku na ławce rezerwowych, ja byłem na boisku i właśnie brałem zamach.
Joe jest chodnikowcem i wierzy, że aby zostać bogatym, trzeba mieć szczęście. Dni spędza w pracy w firmie budowlanej, a wieczory na komentowaniu plotkarskich blogów, grze w gry video i oglądaniu telewizji. Porzucił marzenia o finansowej wolności, które bazowały na jego definicji bogactwa. „Po prostu nie jestem szczęściarzem” – lamentuje. Jego brat Bill również pracuje w budownictwie, ale on poświęca wieczory na przeglądanie Internetu i studiowanie najnowszych osiągnięć oraz rozwoju technologicznego w swojej branży. Marzeniem Billa jest zostać wynalazcą i stworzyć cztery prototypy w różnych dziedzinach. Urlop spędza na targach i seminariach marketingowych. Kiedy Joe zabija ogry i czarowników w najnowszym „Lochu śmierci”, Billa nie zajmuje pudełko pełne nicości, ale pokazywanie siebie i swoich osiągnięć światu. Który z nich „zostanie szczęściarzem”?
Mark Cuban, przedsiębiorca-miliarder i właściciel drużyny NBA Dallas Mavericks (www.blogmaverick.com), w nawiązaniu do swojego sukcesu opowiada historię o szczęściu. Wspomina na blogu swoje zmagania z pierwszymi sukcesami, zanim sfinalizował transakcję, w której otrzymał od Yahoo 5,9 miliarda dolarów. W każdej historii Mark zauważa, jak ludzie przypisywali jego sukces szczęściu: „Miał szczęście, że sprzedał swoją pierwszą firmę, MicroSolutions…”, „Miał szczęście, handlując podczas boomu technologicznego…”, „Miał też szczęście sprzedać swoją firmę Yahoo za kilka miliardów”. Zauważ, jak wydarzenia tłumaczy się szczęściem, a proces zamiatany jest pod dywan.
Cuban rozumie prawdę, której większość nie pojmuje: Proces kreuje wydarzenia, które inni postrzegają jako szczęście. Komentuje fakt, że nikt nie wspomniał o szczęściu, kiedy w grę wchodziło czytanie skomplikowanych tekstów związanych z oprogramowaniem lub instrukcje routerów Cisco, albo siedzenie w domu i testowanie nowych technologii. Gdzie się wtedy podziewało szczęście?
„Bogaci ludzie mieli szczęście” – tak brzmi credo chodnikowca i przekonanie, które odziera Cię z resztek władzy i wolnej woli. Szczęście może stworzyć bogactwo dzięki loteriom, kasynom i bogatym rodzicom, rzadko jednak tworzy długotrwałe bogactwo. Jeśli chcesz skorzystać z „Fastlane milionera”, zrozum, że szczęście jest produktem procesu, działania, pracy i bycia aktywnym. Kiedy się angażujesz, dostajesz szansę bycia we właściwym miejscu o właściwym czasie.
Istnieją miejsca właściwe i niewłaściwe. Właściwe miejsce nie jest na sofie, przed telewizorem z kolejnym odcinkiem programu „American Idol”. Nie jest to występ „Betty’s Booty Cabaret”, podczas którego wkładasz komuś pieniądze za gumkę od majtek, ani też lokalny bar, gdzie upijasz się Bud Lightem, oglądając, jak Chicago Cubs8 przegrywają następny mecz. Jeśli chcesz być we właściwym miejscu o właściwym czasie, musisz naprawdę być we właściwym miejscu – a we właściwym miejscu wie się, które miejsca są niewłaściwe.
Jeśli nie zszedłeś jeszcze z chodnika i nie podejmujesz działania ani nie angażujesz się w proces, nigdy nie będziesz miał szczęścia. Szczęście zawsze postrzegane jest jako konkretne wydarzenie: wygrana na loterii, w konkursie, znalezienie na strychu 200-letniego obrazu, wartego miliony. Znów: jest to błędne myślenie. Tak samo, jak w przypadku bogactwa, szczęście nie jest wydarzeniem, ale efektem, wynikiem procesu. Szczęście jest pozostałością po procesie.
Chodnikowcy kochają wydarzenia, ale nienawidzą procesu. Dla nich założenie, że bogactwo to wynik szczęścia, jest naturalne, ponieważ wierzą, że bogactwo jest wydarzeniem. Członek forum Fastlane (TheFastlaneForum.com) napisał niedawno, że Bill Gates miał szczęście. Musiałem się z tym nie zgodzić. Szczęście nie stworzyło Windowsa. Szczęście nie zbudowało firmy. Szczęście nie wykreowało powtarzającego się, wyreżyserowanego działania, nastawionego na konkretny cel. Kiedy konsekwentnie działasz i bombardujesz świat swoim wysiłkiem, wchodząc w interakcję z falami innych, pojawiają się wyniki. Chodnikowcy postrzegają je jako szczęście, ale one są efektem działania, wykonywanego z większym prawdopodobieństwem powodzenia.
Szczęście pojawia się, kiedy stopień prawdopodobieństwa odniesienia sukcesu wzrasta z poziomu zerowego. Wracając do naszych dwóch braci z branży budowlanej – który z nich będzie miał szczęście? Ten, który pokazuje światu swoje wynalazki, przesuwa prawdopodobieństwo na swoją korzyść. Jego leniwy brat tego nie robi. Jeśli w swoich działaniach przebijesz się do reszty świata, pokonasz przeciwności i znajdziesz się „we właściwym miejscu o właściwym czasie”.
Kiedy myślę o szczęściu, przychodzą mi na myśl gracze w pokera. Ich kunszt jest błędnie postrzegany jako szczęście, ale kariera gracza pokerowego potwierdzi, że ów kunszt jest wynikiem systematycznej analizy oraz znajomości psychologii gry. Najlepsi gracze na świecie są biegłymi statystykami i doskonale interpretują ludzkie zachowania. Czy szczęście odgrywa jakąś rolę? Jasne, ale ta rola jest niewielka. Za przejęcie stawki odpowiadają umiejętności gracza. Powiedzieć dobremu graczowi w pokera: „Jesteś szczęściarzem” to niczym obelga. Taką samą zniewagą jest przypisanie szczęścia milionerowi, który samodzielnie zdobył bogactwo.
Jeśli chcesz „mieć szczęście”, zajmij się działaniami, które zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu. Szczęście wchodzi do gry w trakcie jej trwania. Kiedy grasz, aby wygrać, pojawia się szczęście. Chodnikowcy przypisują mu niestety związek z wiarą w wydarzenia – wierzą w szczęście, które nie wymaga zaangażowania w proces. Jeśli chcesz szczęścia, zaangażuj się w proces, ponieważ on podnosi wydarzenia z popiołów.
Chodnikowcy nienawidzą procesu, więc ich plan finansowy go pomija (nie uwzględnia, na przykład, oszczędzania czy określania budżetów) i polega na wydarzeniach. Jeśli wierzysz, że jedynym źródłem bogactwa jest szczęście, grawitujesz w kierunku szczęśliwych zdarzeń –