Fastlane milionera. MJ DeMarco
wynająłem, nie robiąc dokładnego rozeznania, nie sprawdzając referencji, uprawnień – niczego.
Remont, który powinien był zająć osiem miesięcy, stał się trzyletnią przeprawą. Był to koszmar, który odsłaniał najgorszą decyzję mojego życia. Szef firmy okazał się idiotą i wykazał się ogromnym brakiem odpowiedzialności. Tak, to była moja wina. Przyjąłem zarówno odpowiedzialność, jak i zobowiązanie, ponieważ to ja go nająłem. Przytoczę w tym miejscu lekko zmodyfikowany cytat z „Gwiezdnych wojen”: „Kto jest idiotą – wynajęty idiota, czy idiota, który najmuje idiotę?”.
Nie byłem jednak ofiarą, ponieważ, po pierwsze, to ja byłem odpowiedzialny: to była moja wina. Sam pozwoliłem, aby tak się stało. Po drugie, stałem się zdolny do podejmowania zobowiązań: teraz, kiedy muszę nająć robotników, robię rozeznanie. Mógłbym równie dobrze grać ofiarę i przygrywać smutno na skrzypcach, jak wszyscy inni.
Dla mojej przyjaciółki ze skradzioną torebką, nastawieniem umysłu w stylu Fastlane jest przyjęcie odpowiedzialności, w ślad za którą idzie zdolność do podejmowania zobowiązań. Odpowiedzialność: to moja wina, że torebka została skradziona. Podejmowanie zobowiązania: w przyszłości zrobię wszystko, aby upewnić się, że to nie zdarzy się ponownie.
Uodpornienie się na bycie ofiarą następuje, gdy jesteś zarazem odpowiedzialny i zdolny do podjęcia zobowiązania, obejmującego Twoje działania i wszelkie negatywne konsekwencje tych działań. Przyznaj się do błędów, porażek i triumfów. Popatrz wstecz na swoje wybory. Czy jesteś w jakiejś sytuacji, ponieważ sam się w nią wpakowałeś? Czy popełniałeś błędy podczas procesu? Byłeś leniwy? Większość złych sytuacji jest konsekwencją złych wyborów. Przyznawaj się do nich, a będziesz właścicielem własnego życia. Nikt nie jest w stanie sprawić, że zboczysz z kursu, ponieważ siedzisz za kierownicą. Kiedy jesteś właścicielem własnych decyzji, dzieje się coś cudownego. Porażka nie staje się oznaką bycia ofiarą – staje się mądrością. Zaneguj podejmowanie zobowiązań i odpowiedzialność, a klucze do Twojego życia zostaną przekazane komuś innemu. Innymi słowy, usiądź w końcu za kierownicą swojego życia!
Usłyszałem niedawno kilka reklam radiowych, które były nad wyraz niepokojące. Nie trzeba być fizykiem nuklearnym, aby rozpoznać, do kogo były kierowane – do chodnikowych ofiar.
Pierwsza reklama dotyczyła firmy, modyfikującej kredyty hipoteczne. Slogan był taki: „Zmodyfikuj swój kredyt i zdobądź niższe raty, na jakie zasługujesz”. Inna reklama dotyczyła usług adwokackich. „Miałeś wypadek? Odzyskaj pieniądze, na jakie zasługujesz”. Ostatnia była reklamą firmy zajmującej się odbudową zdolności kredytowej: „Pozwól nam zmniejszyć Twoje długi do zera, abyś mógł wieść życie, na jakie zasługujesz!”.
Zauważyłeś wspólne słowa? Zasługujesz. Na co ci ludzie tak naprawdę zasługują? Twoja historia kredytowa jest do bani, nie płacisz na czas rachunków, a zasługujesz na lepsze życie? Babcia wjeżdża Ci w tył samochodu i nagle zasługujesz na wynagrodzenie pieniężne od jakiejś bogatej firmy ubezpieczeniowej? Kupujesz dom, na który Cię nie stać, a teraz zasługujesz na niższą ratę? W jaki sposób „zasługiwanie” nagle przychodzi z taką łatwością, bez szczególnego wysiłku, jak spadające z nieba wydarzenie? Poddaje się nas metodycznemu praniu mózgu, abyśmy uwierzyli, że zasługujemy na wszystko, bez potrzeby poddania się procesowi i podejmowania zobowiązań.
Zasługujesz na to, na co zapracowały – lub nie zapracowały – Twoje działania. Bycie odpowiedzialnym jest jedną sprawą, bycie zdolnym do podejmowania zobowiązań jest drugą. Kiedy jesteś zdolny do dokonywania własnych wyborów, zmieniasz swoje zachowanie i zajmujesz miejsce za kierownicą własnego życia.
• Autostopowicze oddają kontrolę nad swoimi planami finansowymi innym, efektywnie zwiększając w ten sposób prawdopodobieństwo stania się ofiarami.
• Prawo ofiar: nie możesz być ofiarą, jeśli nie oddasz władzy komuś, kto jest w stanie zrobić z Ciebie ofiarę.
• Odpowiedzialność oznacza zawiadywanie własnymi wyborami.
• Branie odpowiedzialności jest pierwszym krokiem do zajęcia fotela kierowcy w Twoim życiu. Zdolność do podejmowania zobowiązań jest ostatnim.
CZĘŚĆ 4 – Przeciętność: mapa Slowlane
Rozdział 10: Kłamstwo, które ci sprzedano – Slowlane
A gdybym Ci powiedział, że szaleństwo to praca przez 50 godzin tygodniowo w jakimś biurze, przez 50 lat, po których każą Ci spadać? Kończysz wtedy w jakiejś wiosce emerytów z nadzieją, że umrzesz, zanim zaczniesz cierpieć z powodu upokorzenia, związanego z próbą dojścia na czas do toalety. Czy nie uważasz, że to jest właśnie szaleństwo?
What if I told you ‘insane’ was working fifty hours a week in some office for fifty years at the end of which they tell you to piss off; ending up in some retirement village hoping to die before suffering the indignity of trying to make it to the toilet on time? Wouldn’t you consider that to be insane?
W poprzednim rozdziale podkreśliliśmy, że chodnikowiec nie ma planu finansowego i interesują go jedynie przyjemności dnia dzisiejszego. Często kieruje nim pragnienie natychmiastowej gratyfikacji. Sidewalk jest stylem życia, w którym przyszłość jest zastawem za pełne przyjemności „dzisiaj”, Slowlane jest tego antytezą: jego „użytkownicy” poświęcają dzisiaj w nadziei na lepsze, wolne jutro.
Jako podróżnik Slowlane jesteś zalewany masą doktryn, które wymagają dyscypliny. Zdobądź pracę i marnuj pięć dni tygodniowo, harując w biurze. Zapakuj drugie śniadanie i przestań pić kawę za 10 dolarów. W dobrej wierze powierz 10 proc. dochodów giełdzie oraz Twojemu planowi emerytalnemu 401(k). Przestań marzyć o sportowym samochodzie zza szyby, ponieważ nie możesz go kupić! Odsuń gratyfikację w czasie, do momentu, kiedy będziesz miał 65 lat. Oszczędzaj, oszczędzaj, oszczędzaj, ponieważ procent składany jest potęgą: 10 tysięcy dolarów zainwestowane dzisiaj będzie warte 10 gazylionów12 za 50 lat!
O dziwo, Slowlane jest pierwszym dogodnym zjazdem z Sidewalk dla człowieka dorosłego, który ewoluuje z wiekiem i którego odpowiedzialność wzrasta. Większość absolwentów studiów zaczyna swoje dorosłe życie na Sidewalk. Ja także tak zaczynałem. Ukończenie szkoły było pretekstem do tego, by kupować rzeczy, które zapewniały natychmiastową przyjemność: wycieczki do Cancun, szpanerski samochód z basującym audio, nocne popijawy, potężna kolekcja płyt CD. Życie kręciło się wokół „teraz”, bez myślenia o przyszłych konsekwencjach. Chodnikowcy (i ogólnie większość ludzi) instynktownie postrzegają lepszą przyszłość następująco: „Będę więcej zarabiać”, „Wygram na loterii”, „Odziedziczę tysiące po śmierci ojca”. Przyjemności dnia dzisiejszego często uzasadniają sobie tym, że na starość nie będą w stanie cieszyć się życiem, ale za kulisami przyjemności kwitnie niewolnictwo wybranego przez nich stylu życia.
Jednak wraz ze wzrostem liczby obowiązków, być może wraz z powiększeniem się rodziny, piętrzy się dług. Przyszłe oczekiwania nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Chodnikowiec godzi się z niepewnością Sidewalk i dokonuje pozornie odpowiedzialnej zmiany pasa: zjeżdża z chodnika i wjeżdża na Slowlane, zmieniając
12
Wymyślona kwota, kojarząca się z niewyobrażalną liczbą – przyp. tłum.