Retoryka. Отсутствует
jako pierwszy, powinien kontrować przyszłe argumenty przeciwnika (refutatio) po przedłożeniu swoich. Odbiera tym samym efekt świeżości argumentacji oponenta.
Każda argumentacja musi zostać przygotowana po uprzedniej selekcji faktów, opinii, wyboru stylu ich opisywania. Twierdzenie na pozór bezstronne ujawnia swoją tendencyjność, kiedy zderzymy je z innym, przedstawiającym odmienny punkt widzenia. Należy więc zadbać o to, aby wnioski były jasne i pozbawione wieloznaczności, aby w rozumowaniu nie pojawiły się luki czy sprzeczności. Każde uchybienie w tej kwestii może być wykorzystane w argumentacji przeciwnika. Mówca stosujący porządek liniowy z reguły stawia na dwa, trzy mocne argumenty, pomijając te, które mogłyby zostać łatwiej zakwestionowane przez oponenta.
Efektywności argumentacji nie da się ocenić w oderwaniu od audytorium, do którego jest skierowana. Siła argumentu zależy od akceptowalności przesłanek, na jakich się opiera, a także od możliwości wykazania jego fałszywości. Słabszą siłę perswazyjną ma argument banalny, wielokrotnie powtarzany i dobrze znany audytorium, niż argument nowy, oryginalny. Można osłabić znaczenie argumentu przeciwnika, demaskując np. jego sofistyczny charakter, lub też wykorzystać siłę argumentu przeciwnika, aby odwrócić kierunek dowodzenia i tym samym wzmocnić swoją argumentację.
Istotne znaczenie dla układu i doboru argumentów ma wybór określonego wariantu przedstawiania wypowiedzi. Istnieją dwa sposoby porządkowania struktury przekazu z uwagi na relację argumentów do wysuwanych tez i żądań. Pierwszy polega na tym, że najpierw formułowana jest propozycja uznania określonej tezy, następnie przedstawia się samą tezę i wreszcie przytacza się argumenty, które dowodzą słuszności akceptacji tej tezy. To wariant typowy dla retoryki sądowej. Drugi ze sposobów polega na tym, że najpierw przedstawia się argumenty, później zaś formułuje się propozycję przyjęcia określonej tezy. Ten sposób wykorzystywany jest częściej w mowach doradczych, negocjacjach, dyskusjach (Jabłońska-Bonca 2003: 128–129). Porządkowanie i przedstawianie tez do akceptacji może być ujęte dwojako:
1. tzw. foot-in-the-door („stopa w drzwi”);.
2. tzw. door-in-the-face (“drzwiami w twarz”).
Pierwszy sposób polega na rozpoczynaniu wypowiedzi od tez mniej ważnych, które łatwiej mogą być przez odbiorców zaakceptowane i stopniowym przechodzeniu do tych najważniejszych. Najczęściej stosuje się wówczas w argumentacji porządek wzrastający.
Jeśli uda się pozyskać zaangażowanie odbiorcy, wówczas, korzystając z zasady konsekwencji, można krok po kroku formułować kolejne propozycje, których akceptacja ma być konsekwencją przyjęcia tez wcześniejszych.
Drugi sposób polega na tym, że zaczynamy od tezy najważniejszej i jeśli uda się do niej przekonać odbiorców, przedstawiamy te mniej istotne, licząc na to, że tym bardziej powinny zostać zaakceptowane. W tego typu taktyce przyjmuje się zazwyczaj w argumentacji porządek opadający.
Wyselekcjonowane i uporządkowane argumenty wymagają właściwego wyrażenia w słowach. Retoryczny dyskurs powinien zadośćuczynić trzem zasadom: docere, movere, delectare. Ma być poprawny logicznie, poruszać emocje odbiorców i zadowalać ich gusta estetyczne. Retoryka według Francisa Bacona jest sztuką „zastosowania rozumu do wyobraźni w celu łatwiejszego kierowania wolą”. W tej definicji zawarte zostały owe trzy zasady retoryczne. Mówca ma do dyspozycji cały wachlarz tropów i figur retorycznych, które umiejętnie wprowadzone w tok dyskursu wpływają na poruszenie wyobraźni odbiorców, a w efekcie na zwiększenie możliwości akceptacji argumentów. Abstrakcyjne idee łatwiej trafią do odbiorców, jeśli zostaną przekazane w sposób obrazowy.
Weźmy przykład z exposé premiera Marcinkiewicza:
Polacy pilnie potrzebują państwa, które nie będzie stolikiem do brydża dla partii rozgrywanych między politykami, ludźmi biznesu, aktualnymi i byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych i pospolitymi gangsterami. Mój rząd zamierza wyciągnąć państwo polskie z tego czworokąta bermudzkiego, w którym zanikają interes publiczny i dobro wspólne. Tylko pod tym warunkiem będzie ono mogło stać się uczciwe i sprawne w działaniu. (http://ks.sejm.gov.pl:8009/kad5/002/50022002.htm)
Mówca, chcąc zobrazować zły stan państwa i konieczność jego naprawy, odwołuje się do częstego w mowach politycznych toposu ojczyzny w niebezpieczeństwie. Odbiorcy znają go w różnych wariantach, np. topos ojczyzny matki, ojczyzny okrętu na wzburzonym morzu, ojczyzny jako wozu staczającego się w przepaść, ojczyzny – czerwonego sukna rozdzieranego przez ambitnych i żądnych władzy prominentów. W przywołanym przykładzie mówca, odwołując się do idei emendacyjnych, modyfikuje obrazowość tego toposu (stolik do brydża, czworokąt bermudzki), co czyni jego wypowiedź mniej patetyczną, przydaje jej świeżości. Obraz okrętu bowiem, czy innego wehikułu, który potrzebuje dobrego sternika, jest zbyt wyraźnie utrwalony w wyobraźni odbiorcy, by mógł poruszyć nowe skojarzenia, wywołać nowe idee.
Posługując się przykładami, porównaniami, wykorzystując metafory, analogie, czy krótkie narracje, mówca może uobecnić w świadomości słuchaczy przedmiot perswazji. Obecność oddziałuje bezpośrednio na naszą wrażliwość. Jeśli np. polityk mówi, że przeprowadzenie reformy służby zdrowia, której jest przeciwny, będzie kosztowało budżet państwa trzy miliardy czterdzieści milionów złotych, osiągnie mniejszy efekt perswazyjny, niż gdyby powiedział, iż proponowana reforma spowoduje, że z portfela każdego obywatela zabrane zostanie osiemset złotych. Wyobraźnia odbiorcy znacznie łatwiej zareaguje na słowo „portfel” i „osiemset złotych”, niż abstrakcyjne „budżet” i równie abstrakcyjne, bo przez niewielu doświadczone naocznie, trzy miliardy.
Jednostkowy przykład człowieka zmagającego się z zimnem i głodem na dworcu kolejowym pozwoli łatwiej zrozumieć problem bezdomności, niż statystyki, w których podaje się skalę tego zjawiska.
Retoryka kodyfikuje rozmaite sposoby uobecniania zdarzeń. Wyakcentowanie pewnych zjawisk, zależności, mających poruszyć wyobraźnię odbiorców, osiągane jest dzięki technikom amplifikacji, powtórzeniom, gromadzeniom detali, przywoływaniu porównań służących wyolbrzymianiu, powiększaniu tematu perswazji lub, przeciwnie, jego pomniejszeniu. Jednym ze sposobów takiego uobecniania jest figura hipotyposis, której wykorzystanie angażuje emocje obydwu stron procesu komunikacyjnego. Efekt zastosowania tej figury polega na tym, że odbiorca ma wrażenie, jakby opisywane wydarzenia działy się na jego oczach. Szczególnie przydatna w rodzaju sądowym, uobecnia w świadomości słuchaczy fakty, zdarzenia, które mają być ocenione. Zacytujmy fragment „Mowy adwokata Mieczysława Jarosza”:
Schwycił list i zaczął go czytać. Jak wiemy, scenę tę obserwowało kilku świadków. Zgodnie zeznali, iż w tejże chwili Wesołowski zmienił się na twarzy, ręce trzęsły mu się tak, że świadkowi Janinie Bombińskiej niepodobnym się wydało, by mógł cokolwiek odczytać. Nagle dobył rewolweru, który stale nosił z sobą i zaczął strzelać do żony. Zerwała się z miejsca – Wesołowski wodził za nią lufą rewolweru i strzelał. Padło siedem strzałów – niektóre ugodziły w ściany pokoju. Z jakąś pasją niepohamowaną strzelał. W końcu rzucił się na żonę, lecz w tym momencie zdołano go rozbroić. Groził, rzucał się jeszcze – a po chwili popadł w zupełne odrętwienie. Taką była wigilia Wesołowskich w roku 1922. (Korolko 2001: 165)
Cytowany fragment z punktu widzenia teorii kompozycji mowy określimy jako narratio. Mówca w sposób sugestywny odmalował wydarzenia, posługując się dużą liczbą czasowników zdynamizował obraz. Znakomicie oddał dramatyzm opisywanej sytuacji, po to by stworzyć podstawę do argumentacji dotyczącej zmiany kwalifikacji czynu (zbrodnia w afekcie), a w konsekwencji do wnioskowania o złagodzenie wyroku.
Ważną rzeczą w argumentacji jest to, aby mówca dbał o dobitność