Retoryka. Отсутствует

Retoryka - Отсутствует


Скачать книгу
stanowi zakres pojęcia toposu. Już w pismach Starożytnych termin topos bywał różnorako rozumiany i – co z tym związane – na wiele sposobów stosowany. Współcześnie – jak często podkreślają badacze – stał się workiem, do którego wrzucane są czasem bardzo odmienne znaczenia. Topos bywa utożsamiany z motywem, tematem, kliszą, banałem, słowem-kluczem, metaforą, alegorią, mitem, schematem fabularnym czy z obrazem. Jak przekonuje Stefania Skwarczyńska:

      Toposem bywa bowiem słowo, zwrot rozumiany literalnie, ale też trop, figura stylistyczna, złożenie leksykalne, obraz literacki, motyw. (Skwarczyńska 1985: 86)

      Jako element przynależny konwencji – argumentuje Abramowska – zajmuje pozycję graniczną, bliską motywom i tematom. Jednak należy pamiętać, że topos stanowi mniejszą „jednostkę znaczeniową” (Abramowska 1982: 11).

      Relacje między pojęciami toposu, motywu, tematu czy metafory bywają różnorako określane. Ryszard Przybylski w alegoriach, mitach, motywach i obrazach upatruje źródła toposów.

      Dopiero wiekowa funkcja społeczna czyni ze znaków literackich toposy i zapewnia im przez to trwałe miejsce w tradycji. Dlatego nie każdy mit, nie każdy motyw, nie każda alegoria, nie każdy obraz stał się toposem. (Przybylski 1966: 7–8)

      Natomiast dla Augusta Obermayera zjawiska takie jak symbol, alegoria czy motyw stanowią językową formę wyrazu:

      Nie stawiam pojęć topos – motyw – metafora – językowy obraz etc. w jednym szeregu […], lecz widzę w motywach, symbolach, językowych obrazach, metaforach, alegoriach itd. […] językowe formy wyrazu toposu. (cyt. za Brzozowski 1986: 12)

      W topice powieściowej szczególną uwagę poświęcono związkom toposu z motywem i tematem. Temat – według A. Weil – stanowi element należący do innej płaszczyzny badawczej, gdyż odnosi się do świata przedstawionego, a nie do konfiguracji topicznych, dlatego nie sposób porównywać go z toposem. Więcej elementów wspólnych można znaleźć, zestawiając topos z motywem. W jednym i drugim jako cechy charakterystyczne można wskazywać narracyjność i powtarzalność. Jednak motyw stanowi mniejszą od toposu jednostkę znaczeniową – bliższy jest raczej toposemowi (Pawłowska 1999: 159). Gdybyśmy chcieli przedstawić relacje między tymi trzema pojęciami w formie schematu, to w ujęciu przyjętym przez badaczy topiki powieściowej można by nakreślić następujący:

TEMAT > TOPOS > MOTYW

      Jakkolwiek by nie wytyczać granic pomiędzy tymi pojęciami najistotniejszym jest fakt ich przynależności do tej samej dziedziny, zarówno topos, jak i metafora, alegoria, motyw i inne już wymieniane mieszczą się w obrębie filologii. Inaczej rzecz ma się z archetypem. Właśnie zestawienie toposu z pojęciem psychologicznym wzbudziło najwięcej kontrowersji wśród badaczy.

      J.M. Rymkiewicz przekonywał, że funkcjonowanie tego samego toposu w różnych kulturach nie może zostać uznane – jak chciał tego Curtius – za dowód jego archetypicznej natury. Dowodził, że archetypy w przeciwieństwie do toposów nie podlegają zmianom i o ile możemy mówić o historycznej topice, o tyle nie znajdziemy jej odpowiednika w psychologii (1968: 12). Jerzy Ziomek, negując utożsamienie toposu z archetypem, podkreślał kulturowy charakter tego pierwszego – archetyp jest przecież „elementem kolektywnej wyobraźni, dziedziczonym w sposób naturalny” (1990: 295).

* * *

      Po spojrzeniu na topikę i topos z perspektywy diachronicznej i synchronicznej, po przeglądzie kryteriów porządkujących i po rozważaniach nad kwestiami pojęciowych granic, wyraźne staje się, że nie sposób przedstawić definicji, która obejmowałaby wszystkie przywoływane koncepcje. Próba ujęcia topiki retorycznej i poetyckiej czy powieściowej w jednym określeniu grozi albo zbytnim uogólnieniem (gdy zostaną uwzględnione tylko cechy wspólne różnych odmian topicznych), albo nadmierną szczegółowością (gdyby w prezentacji pojęcia toposu wzięto pod uwagę wszystkie czy choćby większość przypisywanych mu cech).

      Jednak mimo tych wszystkich zastrzeżeń jedno pozostaje pewne. Antyczne korzenie topiki stanowią gwarancję spójności tej dziedziny – jakkolwiek by jej nie przekształcać. Dlatego też w większości ujęć topos odznacza się kilkoma charakterystycznymi cechami. Po pierwsze spełnia funkcję argumentu – nie tylko w tekstach, w których retoryka dominuje, ale także w tekstach literackich – zarówno w poetyckich, jak i w powieściowych; po drugie jest konwencjonalny – przynależność do sfery konwencji określa stopień jego przewidywalności; po trzecie ma dwudzielną konstrukcję – zawsze składają się nań elementy powtarzalne i jednorazowe, które zapewniają jego umocowanie w kontekście, i po czwarte wreszcie jest autonomiczny, tzn. może funkcjonować w obrębie tekstu i poza nim, stanowi bowiem dającą się wyodrębnić całość.

      Trzeba mieć jednak świadomość, że zarówno rozumienie topiki, jak i toposu podlegało na przestrzeni wieków zmianom i że zmian tych nie można uznać za zakończone. Status obu zjawisk nie jest jednoznaczny. Topos stanowi zarówno element tekstu, jak i narzędzie analizy i interpretacji tekstów, a topika – pierwotnie usytuowana w obrębie dialektyki i retoryki, zachowując tam mocną pozycję – zbliżyła się do poetyki i metodologii badań literackich.

      Zasięg wpływów topiki będzie się najprawdopodobniej rozszerzał, choć pewnie nie będzie wyeksponowany pod względem teoretycznym. Trudno jednak wyobrazić sobie takie dziedziny współczesnej rzeczywistości jak polityka, reklama czy nawet public relations bez udziału elementów topicznych.

      Agnieszka Budzyńska-Daca

      Sztuka argumentacji

      W jednym z najważniejszych dzieł Platońskich poświęconych retoryce sofista Gorgiasz tłumaczy Sokratesowi, na czym polega stosunek retoryki do moralności:

      Trzeba jednak, Sokratesie, posługiwać się retoryką tak, jak wszystkimi sztukami służącymi walce. Jakąkolwiek bowiem uprawiamy, nie jest to powód, by wykorzystywać je przeciwko wszystkim, tylko dlatego, że umie się walczyć na pięści, w pankrationie czy w ciężkiej zbroi, i zwyciężać zarówno wroga jak i przyjaciela. To nie daje nam prawa bić naszych przyjaciół, ranić ich i zabijać. (Platon, Gorgiasz, 1991 [456 C])

      Zauważmy, Gorgiasz charakteryzuje retorykę, jako sztukę walki na słowa. Grecki termin „agon”, oznaczający walkę, odnosił się zarówno do współzawodnictwa sportowego, jak i do wymowy6. Powinowactwo sztuk implikowało podobną etykę walki. Gorgiasz zastrzega, że umiejętności te muszą iść w parze z dyspozycjami moralnymi. Sama techniczna zdolność zadawania ciosów nie upoważnia nas do tego, abyśmy czynili to w sposób dowolny, nie zważając ani na sytuację, ani na osobę przeciwnika. Przywołana właśnie w tym miejscu analogia miała zilustrować tezę o moralnych powinnościach mówcy. Spróbujmy jednak potraktować ją jak punkt wyjścia dla rozważań o argumentacji i rozwinąć nieco jej semantyczne możliwości. Jeśli retorykę potraktujemy jako sztukę walki, w której orężem jest słowo, to słowo to będzie wykorzystywane do przedstawiania poglądów, racji, stanowisk. Będzie służyć dowiedzeniu słuszności tez mówcy w sporze, umiejętności przyjęcia racji przeciwnika. Będzie to słowo w dyskursie.

      Łaciński czasownik dis-curro oddać można w języku polskim za pomocą słów „rozbiegać się”, „rozproszyć”, „biegać”, „błąkać się”, „jeździć w różnych kierunkach”, „rozdzielać się”, „przebiegać”, „przebywać”, w znaczeniu przenośnym zaś wyraża metaforę ruchu intelektu, „bieg”, „ruch” poczynań myślowych między jednym a drugim inteligibilium. (Chenu 1974: 198). Z perspektywy retorycznej zaś, możemy powiedzieć, że jest to ruch miedzy mówcą i audytorium, między tym, kto przedstawia swoje racje, a tym, do kogo są one skierowane. Sam dyskurs, ruch myśli w zależności od tego, na jakiej płaszczyźnie się toczy, rozgrywa się wedle swoistych reguł. Inne reguły obowiązują w dyskursie naukowym


Скачать книгу

<p>6</p>

agon, gr. I. zebranie, zgromadzenie; miejsce igrzysk, zawodów, zgromadzenie Greków na igrzyska narodowe. II. walka, spór, sprawa sądowa; mowa publicznie wygłoszona. (Słownik grecko-polski 1958: 22)