Tajemnice walizki generała Sierowa. Iwan Sierow

Tajemnice walizki generała Sierowa - Iwan Sierow


Скачать книгу
dziennikarzy wynika, że dostęp do szyfrów jednak uzyskaliśmy.

      Otrzymaliśmy je jednak nie od „Ramzaja”, lecz zupełnie inną drogą, o czym wiem na pewno. Znam też ludzi nagrodzonych za ten wyczyn68.

      „Granicy nie przekraczać!”

      Po powrocie z republik nadbałtyckich zająłem się sprawami bieżącymi. Muszę wyznać, że nie podobał mi się „bagaż”, jaki zabrali ze sobą z NKWD Mierkułow, Kobułow i inni działacze stamtąd. Pozostało wiele zaplątanych, niedokończonych spraw.

      Gruzini, Ormianie oraz ich zwolennicy nadal trzymają się w kupie, tylko ja jestem ten „obcy”, z Ukrainy, w dodatku nawet nie czekista, tylko wojskowy.

      Wszyscy oni spodziewają się pochlebstw, umizgiwania i lizusostwa. Ode mnie tego się nie doczekają. Nie mam zamiaru się poniżać i wymieniać swego sumienia na dobre stosunki z kimkolwiek i dla dogodzenia komukolwiek. Nigdy w życiu…

      W pracy wszystko niby układa się normalnie, ale w sercu czuję jakiś niepokój. Często wydzwaniam do miejscowości nadgranicznych – do obwodów lwowskiego, brzeskiego i innych. Odpowiadają mi: „Wszystko w normie”, ale mimo to nakazuję im, by starannie pilnowali Niemców.

      1 maja w stolicy odbyła się wielka parada i manifestacja – wszystko przeszło dobrze, technika nie zawiodła. Wszyscy się cieszyli, że mamy silną Armię Czerwoną.

      Na uroczystym wieczorze dla absolwentów Akademii Wojskowej 5 maja Stalin powiedział, że sytuacja międzynarodowa jest skomplikowana, dlatego należy w jednostkach wojskowych umacniać dyscyplinę, zwiększać moc bojową Armii Czerwonej69. Na przyjęciu był w dobrym humorze.

      6 maja wyszło postanowienie Prezydium Rady Najwyższej o nominacji Stalina na stanowisko przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych. W.M. Mołotow został jego pierwszym zastępcą i ministrem spraw zagranicznych.

      Dowiedziałem się od pracowników KC, że Politbiuro bardzo poważnie podeszło do tej sprawy. Postanowiono, dla umocnienia prestiżu kierownictwa i ZSRR, mianować Stalina szefem rządu. M.I. Kalinin, K.E. Woroszyłow i inni wyrażali przy tym poważne zaniepokojenie w związku z prowokacyjnym i agresywnym zachowaniem III Rzeszy.

      12 maja dodatkowy ból głowy. Do Londynu przyleciał nagle wysłannik Hitlera – Hess*. Od czekistów żadnych sygnałów nie otrzymywaliśmy. Nie wiemy, co o tym sądzić. Agencja TASS podała, że Hess ma problemy psychiczne i dlatego zdecydował się na ten desperacki krok. Pożyjemy – zobaczymy70.

      14 czerwca opublikowano komunikat TASS, że w Londynie i innych stolicach rozpowszechnia się pogłoski, że jakoby nadchodzi wojna ZSRR z Niemcami i że niby III Rzesza wysunęła pretensje terytorialne, odrzucone przez Związek Sowiecki. Dlatego Niemcy koncentrują wojska przy granicy z ZSRR w celach agresywnych i że ZSRR usilnie szykuje się do wojny.

      Pogłoski te są bezpodstawne – czytamy dalej. Odpowiedzialne koła ZSRR upoważniły TASS do oświadczenia, że III Rzesza nie wysuwała pretensji terytorialnych wobec ZSRR i że jeśli Niemcy będą przestrzegały warunków odpowiedniego sowiecko-niemieckiego paktu, to ZSRR również będzie je dotrzymywał. Przerzucenie uwolnionych na Bałkanach jednostek niemieckich nad granicę z ZSRR, jak rozumiemy, nie ma związku ze stosunkami sowiecko-niemieckimi i że zaplanowane letnie manewry Armii Czerwonej stanowią wyłącznie doroczny sprawdzian gotowości bojowej i nie wolno ich rozpatrywać jako działań wrogich wobec III Rzeszy.

      Jak wynika z tego komunikatu, golikowowski i kuzniecowowski sposób myślenia oraz ich dezinformacja w KC musiały w znaczącym stopniu wpłynąć na jego treść. Z mojej rozmowy z Mierkułowem wynikało, że sprawy wyglądają poważnie i nasz rząd jest zatrwożony.

      Wojna

      21 czerwca nasi dyplomaci powiedzieli, że sowieckiemu ambasadorowi w Berlinie przesłano notę werbalną z żądaniem uzyskania odpowiedzi Niemiec na powody koncentracji ich wojsk wzdłuż granic ZSRR. Tego dnia jednak Diekanozow podał, że ani Ribbentropa, ani jego zastępców już „nie zastał w miejscu pracy”.

      Tego dnia o godz. 21.30 Mołotow wezwał ambasadora Niemiec w Moskwie, Schulenburga*, by się dowiedzieć, dlaczego Niemcy nie odpowiadają na zapytanie ZSRR o koncentrację ich wojsk na naszych granicach. Tamten nie był w stanie udzielić wiążącej odpowiedzi.

      Wieczorem otrzymałem meldunek ze Lwowa, że pogranicznicy zatrzymali niemieckiego feldfebla, który zeznał, iż 22 czerwca Niemcy zaatakują ZSRR.

      Po kilku godzinach zwołano posiedzenie Politbiura KC, na które wezwano Timoszenkę i szefa Sztabu Generalnego, Żukowa. Postanowiono ogłosić stan gotowości bojowej Armii Czerwonej „w związku z możliwym atakiem Niemiec na ZSRR w dniach 22–23 czerwca”.

      W sobotę 21 czerwca, wbrew zwyczajowi, zostaliśmy w pracy dłużej. W nocy zadzwoniono z sekretariatu komisarza bezpieczeństwa i uprzedzono, bym czekał pod telefonem. Komisarz ma mnie wezwać do siebie.

      O godzinie 3.30 zadzwonił szef lwowskiego UNKWD i zameldował, że na granicy Niemcy otworzyli ogień do pograniczników. Poleciłem to sprawdzić.

      Po 10 minutach zgłosił się ponownie i mówi, że Niemcy ostrzelali i zajmują Przemyśl. Potem prawie to samo zameldowano z Brześcia71.

      W tym czasie wszyscy zebrali się u Berii. Poszedłem tam. Komisarz wyjaśnił, że „Niemcy zaatakowali ZSRR, przeszli do natarcia i posuwają się w głąb naszego terytorium. Wszyscy pracownicy mają pozostać na swoich miejscach i bacznie śledzić sytuację”.

      Wróciłem do swego gabinetu, wezwałem zastępcę z ramienia NKWD Krugłowa* i Apołłonowa*.

      Nastroje okropne. Wypowiadaliśmy swoje przypuszczenia, jak to się skończy, mimo trudnego początku. Zarzucaliśmy krańcową beztroskę naszym środkom masowego przekazu, które nie uprzedzały narodu o grożącym niebezpieczeństwie. Co więcej – komunikat TASS z 14 czerwca zapewniał w imieniu rządu sowieckiego, usypiając naród, że Niemcy nie zaatakują.

      Z goryczą wspominaliśmy słynne słowa Stalina i Woroszyłowa, że „jeśli wróg zaatakuje ZSRR, będziemy bili go na jego własnym terytorium”.

      Słowa te nie miały pokrycia w rzeczywistości. Element zaskoczenia oczywiście grał na korzyść agresora, ale nie powinniśmy byli wykazywać aż takiej niefrasobliwości.

      Co pół godziny dzwoniłem do szefów UNKGB i dowódców oddziałów pogranicznych we Lwowie, Mińsku czy Leningradzie, pytając o sytuację. Otrzymywałem prawie jednolite odpowiedzi, że Niemcy bombardują i zajmują miasta. Pytali z kolei, jak mają postępować z tajną dokumentacją, czy przygotowywać pracowników do wyjazdu i czy ich uzbrajać i w co.

      Jasne było, że Niemcy nacierają w trzech kierunkach: w centrum – na Moskwę, z północy – na Leningrad i z południa – na Ukrainę.

      W ciągu bezsennej nocy ludowy komisarz dwukrotnie mnie wzywał, pytał o sytuację i prosił o informowanie go. Niedzielę do południa spędziłem przy telefonie, po czym postanowiłem przejechać się po Moskwie.

      Mieszkańcy wyglądali na zatrwożonych. Gromadzili się przy głośnikach, ponieważ właśnie nadawano odezwę rządu do narodu sowieckiego.

      Dopiero rano 22 czerwca Timoszenko wydał rozkaz, który dano mi przeczytać. Nakazywał Armii Czerwonej, by wszystkimi siłami uderzyła na wroga w miejscach przekroczenia przez niego granicy, wypchnęła go z naszego terytorium, lecz samej granicy nie przekraczała. Lotnictwo ma ustalić miejsca dyslokacji samolotów przeciwnika oraz rejony koncentracji jego sił lądowych i je zniszczyć, lecz w odległości nie większej


Скачать книгу

<p>68</p>

Wywiad sowiecki rzeczywiście opanował szyfry japońskiej korespondencji dyplomatycznej bez udziału Richarda Sorgego. Kluczową rolę odegrali w tym sowieccy „kodołamacze” Boris Aronski i Siergiej Tołstoj, jak również rezydent Idzumi Kodzo. (Patrz: K. Diegtiariew, A. Kołpakidi, Wnieszniaja razwiedka SSSR, Eksmo, Moskwa 2009, s. 101–105).

<p>69</p>

5 maja 1941 r. na okolicznościowym przyjęciu Stalin po raz pierwszy publicznie oświadczył, że wojna z III Rzeszą jest nieunikniona.

<p>70</p>

Prawdziwe pobudki lotu drugiego człowieka w partii nazistowskiej, R. Hessa, dotychczas pozostają zagadką historyczną. Podaje się różne wersje – od tymczasowego zaćmienia umysłowego do sprowokowanej przez Churchilla próby zawarcia separatystycznego pokoju i sojuszu wojskowego z Wielką Brytanią.

<p>71</p>

Do Przemyśla Niemcy weszli już 22 czerwca 1941 r., następnego dnia jednak Armia Czerwona i wojska NKWD wyparły ich z miasta. Wehrmacht powtórnie zdobył miasto 27 czerwca. Brześć również atakowano 22 czerwca, lecz osamotniona twierdza brzeska broniła się na tyłach nacierających wojsk niemieckich do początku sierpnia. 30 czerwca 1941 r. Armia Czerwona opuściła Lwów.